Mecz z Elaną Toruń zakończył serię trzech spotkań w ciągu ośmiu dni. Dorobek z tych meczów jest fatalny, ale zwycięstwo w Toruniu przynajmniej pozwala nam mówić, że… nie więcej niż fatalny. Katowiczanie są nadal w grze. Wracamy jeszcze myślami do Torunia, gdzie zameldowaliśmy się w dwuosobowym składzie.
1. To był dla nas zupełnie nowy cel podróży. W okolicy byliśmy wielokrotnie już w Grudziądzu czy kilka razy w Bydgoszczy. Ale w grodzie Mikołaja Kopernika zawitaliśmy po raz pierwszy. Choć, jak wspominam, na jednym z wyjazdów redakcyjnych nad morze – chyba kiedyś byliśmy w tym mieście na obiedzie. Ale to było całe lata temu.
2. Przyznam jednak, że wtedy sobie myślałem – ciekawe, kiedy przyjedziemy tu na mecz. Podejrzewam, że minęło jakieś 10 lat…
3. Na mecz wybraliśmy się z Fjodorem. Z Katowic do Torunia dojechaliśmy w cztery godziny. Naprawdę dobrze się obecnie podróżuje po Polsce.
4. Droga przebiegła nam bez problemu, oczywiście poza spowolnieniem związanym z odcinkiem Częstochowa – Łódź. Ale o ile było to odczuwalne w stronę na mecz, to z powrotem, w nocy, jakoś to nie miał wielkiego znaczenia.
5. A obiad w Toruniu… tym razem był w McDonaldsie w centrum handlowym 🙂 Takie życie redaktora GieKSa.pl 🙂
6. Na stadion dotarliśmy około pół godziny przed meczem. Akredytacje… wisiały na takich drucikach przy płocie. Można powiedzieć – samoobsługa. Wzięliśmy sobie i pani przy stoliku była zaskoczona, że wiemy, jak się nazywamy 🙂
7. Stadion Elany? Taki przeciętny. Nic wielkiego, ale też tragedii nie ma, przyzwoitość jest zachowana. Szkoda tylko, że tak daleko boisko jest od trybun. To wymagało wytężenia wzroku, aby rozpoznać zawodników.
8. Spiker był taki tajemniczy… Mówił coś w stylu „a trenerem gości jest…nie muszę mówić kto” lub „Maciej Stefanowicz – i już więcej nie muszę dodawać”. Od taki teleturniej dla sympatyków Elany.
9. Jak wiemy, Elana mocno sympatyzuje z naszymi sąsiadami zza miedzy. I choć sporadyczne pozdrowienia były, to musimy powiedzieć, że w przeciwieństwie do wielu naszych kibicowskich rywali, kibice Elany nie byli zupełnie skupieni na leczeniu kompleksów.
10. Choć po meczu dostało się mocno trenerowi Bogusławowi Pietrzakowi przez megafon. Za co i dlaczego? Tego nie wiemy.
11. Wspomniany Stefanowicz strzelił gola w drugim meczu z Elaną w tym sezonie – swojej byłej ekipie. Rafał Górak swoją byłą ekipę drugi raz pokonał.
12. Maciej nie wykorzystał też rzutu karnego i… to musiało się kiedyś zdarzyć. Ale musi strzelać dalej, bo jest numerem jeden w tym temacie.
13. Na stadionie dosłownie w kilka minut po meczu zgasły światła. Ekonomia przede wszystkim. Byliśmy jeszcze na trybunie, sama trybuna oświetlona (na szczęście). Wkrótce zabraliśmy się do domu.
14. Zadowoleni z wyniku, bo Janiszewski wprawił nas w niemałą radochę, wróciliśmy do Katowic o 2.30.
15. Tylko trzy punkty z Widzewem!
Najnowsze komentarze