Ledwo co był mecz z Bełchatowem, a już za chwilę kolejne spotkanie – tym razem z Miedzią Legnica. Dlatego też szybko podsumowujemy spotkanie środowe i myślimy już tylko o starciu z Miedzianką.
1. Jak na mecze GieKSy zjeżdżamy Polskę wzdłuż i wszerz, tak po raz pierwszy spotkaliśmy się z odmową przyznania 5 akredytacji na mecz w Bełchatowie. Na szczęście po pertraktacjach udało się to załatwić. Wszystko ze względu na małą pojemność loży prasowej na stadionie.
2. Dostaliśmy 3 akredytacje foto i 2 prasowe, choć tak naprawdę potrzebowaliśy 4 na prasówkę. Poza dwoma momentami nikt nie robił nam jednak problemów i mogliśmy relacjonować mecz na spokojnie.
3. Stoliki na loży prasowej przedziwne. Jakieś takie rozkładane, że najpierw trzeba podnieść, później zawinąć, a później zahaczyć. Bardzo nietypowe i dla takich żółtodziobów jak my, trudne do ogarnięcia.
4. Na lożę prasową, która jest na tej samej trybunce co VIP, wchodzi się z lewej strony po schodach, ale zejście jest także ze strony prawej. Stał tam jakiś nadgorliwy ochroniarz, który pozwalał wychodzić, ale jak się wracało (dwa razy) to upominał, że na prasę wchodzi się z drugiej strony. Przecież to jeden kij, ale ta subtelna różnica była dla niego niezrozumiale ważna.
5. Ogólnie fajna widoczność na stadionie, trybuny blisko boiska, umiarkowanie dobra wysokość.
6. Dostęp do budynku klubowego był niestrzeżony. Można było normalnie nie niepokojonym wejść aż do gabinetu prezesa. Dziwne to szczerze mówiąc, na zewnątrz tacy skrupulatni, a w środku nie pilnują.
7. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową, na która trzeba było zejść do piwnicy budynku klubowego bocznymi drzwiami. Ciężko było tam trafić, bo zasłaniał wszystko wóz transmisyjny. W końcu jednak doszliśmy do drzwi i dopiero tam zaczął nas gonić jakiś nadgorliwy, ale posiadający słaby refleks ochroniarz. Oczywiście chciał plakietki.
8. Sama konferencja była bardzo dziwna, bo nie tak jak zawsze z dwoma trenerami naraz, tylko najpierw z trenerem Górakiem, a potem Kieresiem. Obu dzieliło do tego dość dużo czasu. To były dwie osobne konferencje.
9. Kibice tego dnia dopingowali dobrze, zarówno ci z Bełchatowa, jak i z GieKSy. Było głośno i ciągle. Nie zabrakło opraw pirotechnicznych z obu stron, czym po raz kolejny kibice dodali kolorytu szarej polskiej piłce.
10. Oczywiście nie spodobało się to policji, która ma za zadanie każdymi, nawet bezprawnymi środkami walczyc z kibolami, bo przecież taka jest polityka naszego pseudo-rządu. Tym razem doszło do uwięzienia kibiców na stadionie, a białe kaski stały za płotem, aby nikt się nie prześliznął.
11. Po raz kolejny okazało się, że kibice to podgatunek. Czy ktoś sobie wyobraża, żeby nie wypuścić ludzi z kina czy teatru?
12. Ostatecznie jedna z osób, na którą polowali (oczywiście za race), podobno zbiegła ze stadionu i wymanewrowała te wszystkie kordony. Plus za akcję.
13. Dla kibiców GKS nie był to dobry dzień. Nie dość że mieli problemy z wyjazdem i powrotem, to jeszcze zespół przegrał 0:5.
14. Ostatni raz tak dotkliwie katowiczanie polegli w pamiętnym meczu z Podbeskidziem 1:6.
15. Rafał Górak stracił pracę po ponad dwóch latach obecności w GieKSie.
Bolo
23 sierpnia 2013 at 10:03
Dziwna konferencja. Jak w Ekstraklasie, jak w pucharach. Dobrze,ze trzymaja fajne standardy. Przynajmniej trener przyjezdnych nie siedzi jak cep wysluchujac pytan do trenera gospodarzy,