Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Przegląd doniesień mediów przed meczem Widzew-GieKSa: GKS Katowice. Drużyna, która się nie boi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wieczornego meczu Widzew Łódź – GKS Katowice. Z dużej liczby materiałów,  jak na mecz w II lidze, wybraliśmy dla Was najciekawsze:

 

sportdziennik.com – GKS Katowice. Drużyna, która się nie boi

Sobotnia wizyta GKS-u Katowice na Widzewie jawi się jako absolutny hit II-ligowej jesieni.

[…] – Niech to będzie fajny, otwarty mecz – mówi trener gości, Rafał Górak.

Jedni i drudzy mają na koncie serię ośmiu meczów bez porażki. Gospodarze odnieśli pięć zwycięstw z rzędu, goście – też pięć, ale z dopiskiem „ligowych”, bo po drodze wyeliminowali co prawda Wartę Poznań z Pucharu Polski, lecz po serii rzutów karnych. W sobotni wieczór w „Sercu Łodzi” dojdzie do hitu II-ligowej jesieni.

 – Patrząc na personalia i możliwości, Widzew jest faworytem rozgrywek. Niech tak zostanie, ale GKS Katowice nie jest dzisiaj drużyną przestraszoną. Wszystko w naszych rękach. Niech to będzie otwarty, fajny mecz – mówi [Rafał Górak], trener GieKSy, która do Łodzi rusza już dzisiaj.

Z jednej strony – mowa o GKS-ie Katowice, dużym klubie, z pewnością przerastającym drugoligowe realia. Z drugiej – wizyta na Widzewie, gra przed 17-tysięczną publicznością, nawet dla takiej firmy może uchodzić za duże wydarzenie.

[…] Wszystko wskazuje na to, że w Łodzi będzie mógł zagrać Arkadiusz Jędrych, czyli stoper, który udział w starciu z Elaną zakończył przedwcześnie wskutek urazu. To o tyle dobra informacja, że nienaruszony pozostanie blok obronny, tak dobrze spisujący się ostatnimi czasy. GieKSa w czterech poprzednich spotkaniach nie straciła gola.

– Mocno pracujemy nad pracą całego zespołu w defensywie. Mamy w obronie doświadczonych ludzi, jak Jędrycha czy Dejmka, ale trzeba sobie powiedzieć, że po spadku zawsze pewne rzeczy są rozregulowane. Każdy mecz na zero z tyłu daje nam ogromną satysfakcję, a jeśli zdarza się to częściej, można mówić o postępie. Chcemy być stabilni, ale różnie to bywa. Zwróćmy uwagę, że w Polkowicach mieliśmy mnóstwo szczęścia. Po wygranej z Elaną byłbym bardzo zadowolony, gdyby nie strzały Kryszaka, które mnie zdenerwowały, bo nie powinny zostać oddane. Nie możemy sobie na to pozwalać. Wiadomo, że Możdżeń w Widzewie też potrafi świetnie uderzyć z dystansu. Na razie jest nieźle, ale jeszcze nie dobrze, a na pewno nie cudownie – tonuje nastroje Rafał Górak.

[…] W uzyskaniu świetnej serii i pięciu się w tabeli nie przeszkadza katowiczanom fakt, że golleadorami nie są napastnicy. Dawid Rogalski ma na koncie 3 trafienia, tyle ile Marcin Urynowicz, przy czym jego nominalną pozycją przy Bukowej jest „dziesiątka”.

– Znalezienie zawodnika na pozycję nr 9, który będzie strzelać powtarzalnie, to nie jest łatwa rzecz. Spójrzmy na Widzew i Marcina Robaka. Też nie ma zdobytych wielu bramek z akcji, choć gdy doliczymy karne, to jest najlepszym strzelcem ligi. Trafienia naszych napastników są trochę rozbite. Urynowicz, Rogalski, Rumin… Taki urok tego zespołu. To wszystko się buduje, napastnicy muszą rywalizować, jak najlepiej pokazywać i łapać minuty – mówi Górak.

Skoro mowa o rzutach karnych Robaka, Widzew miał ich już tej jesieni 8. To coś, na co w obozie GieKSy muszą zwrócić uwagę.

 – Oczywiście, ale szczerze powiem, że nie wiem, czy można się doczepić do słuszności decyzji podejmowanych przez sędziów. Widzę raczej, że były słuszne. Te karne Widzew wypracowywał, często wynikały z wcześniejszych dogodnych okazji do zdobycia bramki. Można wytykać, że ta jedenastka była naciągana, a inna nie, ale ja tak na to nie patrzę. W ofensywie ta drużyna ma bardzo groźnych zawodników, dlatego we własnej „szesnastce” musimy być czujni – ostrzega trener katowickiego II-ligowca.

Rafał Górak wspomniał, że GKS zmierzył się już w tym sezonie z kilkoma demonami, jak wygrana przy Bukowej, co nie wychodziło przez rok, czy domowe zwycięstwo w meczu prestiżowym dla kibiców. Może pora na kolejny – czyli objęcie fotela lidera? To też dawno nie miało miejsca…

 – Nie myślimy o tym. Cudownie, jakby fotel lidera był w Katowicach po 34. kolejce – podkreśla trener GieKSy.

 

dziennikzachodni.pl – Kibice GKS Katowice nie mogą jechać do Łodzi na mecz z Widzewem. To kara za zadymę na meczu z Elaną Toruń

Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała GKS Katowice zakazem wyjazdowym dla zorganizowanych grup kibiców w jednym meczu II ligi. To oznacza, że fanów GieKSy zabraknie w Łodzi na hitowym spotkaniu II ligi z Widzewem.

[…] Mecz Widzew – GKS Katowice zapowiada się jaki hit II ligi, ponieważ Widzew zajmuje 2. miejsce w tabeli (ma tyle samo punktów co Resovia), a GKS jest trzeci z punktem straty do prowadzącej dwójki. Do Łodzi chciało przyjechać ponad 900 kibiców katowickiego klubu.

 

gol24.pl – Widzew – GKS. Będzie wielkie widowisko czy partia szachów?

Drugi w tabeli Widzew w sobotę (19.10) o godz. 19.10 podejmie trzeci GKS Katowice. Oba zespoły prezentują ostatnio wysoką formę. Czy to znaczy, że możemy się spodziewać fascynującego, emocjonującego sportowego widowiska?

Sygnały dochodzące ze Śląska zdają się wskazywać, że dla gości remis nie będzie złym osiągnięciem.

[…] Widzew ma piłkarzy, którzy potrafią nie dopuścić do tego, żeby w meczu zabrakło emocji. Lider tabeli strzelców Marcin Robak potrafi skutecznie wykańczać składne akcje kolegów, ale też cofnąć się do drugiej linii i mądrze ustawiać kolegów, stwarzając im szanse na dobre, skuteczne granie.
Obok siebie będzie miał króla asyst Przemysława Kitę, który w ostatnim spotkaniu z Pogonią aż cztery razy popisał się czterema dokładnymi, kończonymi zdobyciem bramek, podaniami do kolegów. Na dodatek był nieuchwytny dla rywali, którzy kompletnie pogubili się przy kryciu Przemka.

 

dzienniklodzki.pl – Widzew – GKS. Mecz w dniu urodzin. Trzy razy 19.10

[…] Zapowiada się, że Widzew znów zagra w optymalnym, sprawdzonym i wykrystalizowanym ostatnio składzie. Partnerem w ataku będzie Przemysław Kita, który ostatnio wsławił się czterema asystami w meczu z Pogonią Siedlce. W sobotę w dniu meczu Przemek obchodzić będzie urodziny, przyszedł na świat 19 października 1993 roku. Prezent w postaci zwycięskiej bramki z GKS wymarzony.

19.10 – to dla Przemysława Kity magiczna data. Tego dnia się urodził. 19.10 odbędzie się mecz z GKS Katowice, a godzina rozpoczęcia spotkania – oczywiście 19.10. Wszystko kojarzy się z datą powstania Widzewa.

 

expressilustrowany.pl – Widzew – GKS. W sobotę hit ligowych hitów. Emocji nie zabraknie!

W sobotę prawdziwy hit drugiej ligi w Łodzi. Na stadionie przy al. Piłsudskiego drugi w tabeli Widzew podejmie GKS Katowice.

[…] W meczu z Pogonią Siedlce (7:3) dokonała się, jak dowcipnie zauważył jeden z fanów nawiązując do tytułu słynnego filmowego horroru, widzewska masakra piłą nożną.

Gdyby teraz na podobny, równie efektowny mecz zdobyli się łodzianie, prezentując podobną skuteczność i zdecydowanie lepszą dyspozycję w defensywie, to bez cienia przesady, powiemy, że Widzew wybił się na ligową wielkość.

W sobotę godz. 19.10, al Piłsudskiego hokejowy scenariusz trudny będzie do powtórzenia, bo rywal GKS Katowice ostatnią bramkę stracił blisko miesiąc temu w remisowym meczu z Garbarnią Kraków. W Katowicach liczą też na młodzieńczą fantazję i niekonwencjonalne zagrania swoich zdolnych graczy, których łódzcy rutyniarze mogą się nie spodziewać.

[…] Widzew oczywiście nie dostanie zwycięstwa na tacy, ale po ostatnich zwycięstwach, stabilizacji składu, jest faworytem spotkania. Na dodatek na ławce rezerwowych ma jokerów w talii. Jednym bez wątpienia jest Christopher Mandiangu (310 minut na boisku, dwie bramki), który uchodzi za najbardziej świadomego gracza łodzian, którego rozumienie gry zwanej piłką nożną jest na najwyższym poziomie. 27-letni ma bogate futbolowe doświadczenie. Grał m.in. w Niemczech, Holandii, Izraelu, Czechach, Finlandii i Bułgarii.

 

tulodz.pl – Ważne spotkanie z trudnym rywalem. Widzew Łódź podejmie GKS Katowice 

W ramach 14. kolejki II ligi Widzew podejmie na własnym stadionie GKS Katowice. Sobotnie spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie, gdyż będzie to starcie drugiego z trzecim zespołem ligi.

[…] Co ciekawe w ostatnich 9 meczach wyniki tych dwóch drużyn były identyczne: 6 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka.

Wiemy już, że w sobotę zmierzą się zespołu, które aktualnie są na fali i radzą sobie bardzo dobrze (również w Pucharze Polski tak Widzew jak i GKS awansowały do kolejnej rundy), co tylko zwiększa apetyt przed tym meczem.

Dla łodzian najważniejsze będzie ochłonąć po zwycięstwie 7:3 z Pogonią Siedlce, a konkretniej, utrzymać skuteczność w ataku, przy jednoczesnym zachowaniu koncentracji w obronie. Wydaje się, że mimo błędów popełnionych właśnie w formacji defensywnej, trener Kaczmarek ponownie postawi na tych samych zawodników, którzy rozpoczynali ostatnie trzy ligowe spotkania. Co również ważne, szkoleniowiec Widzewa wciąż ma duży komfort w swoich wyborach, gdyż wszyscy zawodnicy są zdrowi i w pełni sił.

Również dla kibiców ten mecz będzie bardzo ważny, nie tylko ze względu na rywala (fani Widzewa, mówiąc delikatnie, nie przepadają za GKS-em Katowice), ale także na datę. Mecz odbędzie 19 października (inaczej 19.10.) i dlatego kibice postanowili uświetnić sobotnie spotkanie wspólnym przemarszem, który ruszy spod Domu Handlowego „Central” przy skrzyżowaniu Mickiewicza i Piotrkowskiej, a zakończy rzecz jasna pod stadionem przy Piłsudskiego.

 

widzew.com – Zapowiedź meczu Widzew Łódź – GKS Katowice

W spotkaniu 14. kolejki II ligi Widzew zagra dziś na własnym boisku z GKS-em Katowice. Będzie to starcie dwóch niezwykle utytułowanych drużyn i jeden z najbardziej prestiżowych meczów całych tegorocznych rozgrywek.

Do spotkania z GKS-em Katowice łodzianie przystąpią po bardzo efektownym zwycięstwie nad Pogonią Siedlce (7:3). Nikt w zespole nie popada jednak w huraoptymizm, zdając sobie sprawę, że wynik meczu z GKS-em może mieć olbrzymie znaczenie dla układu sił w czołówce tabeli.

[…] Widzew i GKS Katowice łączą postaci wielu zawodników i trenerów. Piękną kartę w historii obu klubów zapisał m.in. Marek Koniarek, król strzelców ekstraklasy w barwach Widzewa, który w zespole z Katowic rozegrał ponad 100 meczów i zdobył kilkadziesiąt goli, będąc również tam niekwestionowaną legendą. Kilku trenerów – m.in. Wojciech Stawowy i Jacek Paszulewicz – ma na swoim koncie pracę zarówno w Widzewie, jak i w GKS-ie. Ponad 60 spotkań w barwach GKS-u rozegrał Łukasz Zejdler, ponad 40 – Bartłomiej Poczobut.

 

widzewiak.pl – Poczobut: „Nie zamierzam się specjalnie „podpalać” przed meczem”

Zbliżający się mecz z katowicką „Gieksą” będzie szczególny dla Bartłomieja Poczobuta, który spędził w tym klubie półtora roku.

Pomocnik rozegrał w tym sezonie 13 spotkań w barwach Widzewa i mocno zadomowił się w podstawowej jedenastce. Spotkanie z byłym zespołem to zawsze okazja do pokazania się byłym pracodawcom.

 – Myślę, że przede wszystkim zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie, patrząc na sytuację i układ sił w drugiej lidze. Oba kluby mają dobrą passę, mogą pochwalić się serią zwycięstw. Pod tym względem zapowiada się naprawdę interesująco. Ja nie traktuję tego meczu jakoś wyjątkowo. Nie zamierzam się przed nim specjalnie „podpalać” – mówił zawodnik w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

[…] – Skupiam się na tym, co jest tu i teraz. Cieszę się, że dostałem ofertę z Widzewa i mogłem tu trafić. Na pewno nie żałuję, że tak potoczyły się moje losy. W każdym meczu gram na maksa i czekam już na kolejne występy – podkreślił.

[…] – Fizycznie czuję się bardzo dobrze. Mamy bardzo dobre warunki w zakresie odnowy biologicznej i świetnych fizjoterapeutów. Przykładamy do tych spraw bardzo dużą wagę. Po treningach zostajemy długo w klubie, korzystając z wszystkich dostępnych możliwości regeneracji – zaznaczył Bartłomiej Poczobut.

 

widzewtomy.net – Zapowiedź meczu Widzew Łódź – GKS Katowice

[…] Łodzianie po raz pierwszy od dekady zdobyli w jednym ligowym meczu siedem goli, ale z drugiej strony po raz pierwszy na nowym stadionie dali wbić sobie aż trzy. Mecz z Pogonią był szalony, oba zespoły nie murowały własnej bramki, stąd mnogość strzeleckich okazji i aż dziesięć trafień do siatki. Wiele wskazuje na to, że pojedynek z GKS będzie wyglądać zgoła inaczej. Dwaj uczestnicy wyścigu, w którym stawką jest bezpośredni awans do I ligi, z pewnością będą grały ostrożnie. Obie strony wiedzą o sobie wszystko i pytanie brzmi, kto kogo przechytrzy.

Minimalnym faworytem spotkania będą widzewiacy. Po pierwsze dlatego, że wystąpią przed własną publicznością. Za drużyną stać będzie 17 tysięcy kibiców, a goście pozostaną bez wsparcia swoich sympatyków.

[…]  Na papierze są oni o wiele silniejsi. To jednak tylko czysta teoria. Choć katowiczanie nie mogą pochwalić się posiadaniem takich zawodników, jak Marcin Robak, Mateusz Możdżeń czy Wojciech Pawłowski, mają swoje atuty. Smak Ekstraklasy dobrze znają Arkadiusz Woźniak czy Adrian Błąd. Dodatkowo „Gieksa” znajduje się ostatnio na fali. Po słabym wejściu w rozgrywki, obecnie notuje ona serię pięciu kolejnych zwycięstw, z bilansem bramkowym 11:2 (!), dorzucając do tego wygraną z Wartą Poznań w Pucharze Polski.

[…] Również w kadrze RTS brak jakichkolwiek ubytków. Marcin Kaczmarek ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy, którzy palą się do gry. Wydaje się jednak, że rezerwowi pozostaną rezerwowymi, bowiem zestawienie z treningów wskazuje na kolejny brak zmian w składzie. Jeżeli szkoleniowiec po raz czwarty z rzędu postawi na tą samą jedenastkę będzie to znak, że obdarzył ją całkowitym zaufaniem. Trudno oczekiwać korekt w ofensywnych formacjach, skoro zespół strzelił Pogoni aż siedem bramek. Snuć domysły można co najwyżej na temat bloku obronnego, ale na roszady personalne nic nie wskazuje.

Widzewiacy, tak jak ich jutrzejsi rywale, również znajdują się w niezłej formie. Wygrana nad siedlczanami była czwartą z rzędu, a piąty triumf odniesiony został w międzyczasie nad Śląskiem Wrocław w pucharowych zmaganiach. Przy Piłsudskiego przytomnie podkreślają jednak, że nie zamierzają żyć historią, przed zespołem seria trudnych pojedynków.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Bce

    19 października 2019 at 16:59

    Mecz, który zweryfikuje gdzie jesteśmy z budowaniem zespołu i kogo nam brakuje.
    Szkoda, że nie ma w TV. Przez własną głupotę nie jedziemy. Remis biorę w ciemno.
    Czy wygrywasz czy nie ja i tak.. .
    Pozdrawiam

  2. Avatar photo

    Scifo

    19 października 2019 at 21:41

    Byliśmy lepsi, więc remis z niedosytem. Ewidentny karny dla nas, sędzia puszcza gra faul, a ten cofa wcześniejszy faul… Karne dyktuje się dla Widzewa nie przeciwko…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga