Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Budowana przez kilka lat drużyna ograna przez potężną Skrę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ramach 29. kolejki Fortuna 1. ligi GKS Katowice podejmował na własnym stadionie Skrę Częstochowa. Przed meczem to trójkolorowi byli faworytem tego spotkania.

Pierwszą groźną okazję mieli goście. W okolicach 10. minuty na lewej stronie został ograny Rogala, a później Kołodziejski, ale po dośrodkowaniu Wasielewski przyblokował rywala. W pierwszej fazie akcji wydawało się, że pod bramką GieKSy może być zdecydowanie cieplej. W 17. minucie trochę szczęścia miał Nocoń, kiedy po nieudanym wstrzeleniu piłki w pole karne, obrońca pechowo odbił ją w jego stronę, ale jego uderzenie było mocno niecelne. 20. minuta to był chwilowy zawrót głowy Kudły, który skiksował i podał piłkę pod nogi… rywalowi na linii pola karnego, mając ją na spokojnie w rękach i wznawiając grę. Szczęśliwie Skra nawet tego nie potrafiła wykorzystać i jeden z obrońców wybił piłkę z linii, po nieudolnym strzale. Pierwsza dobra akcja GieKSy miała miejsce w 25. minucie gry, kiedy po rzucie różnym piłkę w stronę bramki skierował obrońca, ale Bursztyn był na posterunku. Pięć minut przed końcem Babiarz wywrócił się i oddał piłkę Bergierowi, ten pomknął na bramkę przeciwników w asyście trzech obrońców, ostatecznie został zablokowany, a piłkę złapał Bursztyn, ale z problemami, bo przez prosty błąd potoczyła się ona w kierunku bramki. Tak właśnie wyglądała pierwsza połowa tego spotkania – obustronne błędy, fatalny obraz gry GieKSy, przez większość czasu obrona całym zespołem na wysokości 30-35 metra (przeciwnik zdobył w tym sezonie 17 bramek) oraz ogromne problemy z wyjściem spod pressingu Skry. Gwizdek arbitra w akompaniamencie gwizdów z trybun zakończył pierwszą część tego fatalnego spektaklu. 

Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych zestawieniach, co mogło dziwić kibiców zasiadających tego dnia przy Bukowej. Po godzinie gry uaktywnił się Kościelniak, który ładnie ograł rywala na linii końcowej pola karnego, ale jego mocna wrzutka została zablokowana. Trener Górak próbował zmienić obraz gry w 66. minucie, kiedy zmienił najlepszego na murawie w drugiej połowie Kościelniaka i osamotnionego na szpicy Bergiera. Dwie minuty później Gołębiowski przelobował Kudłę z praktycznie połowy boiska i dał Skrze prowadzenie. Ta bramka była kwintesencją tego meczu i tylko GieKSa mogła ją stracić. Dalsze minuty wskazywały na to, że Rafał Górak nie będzie miał tęgiej miny na konferencji pomeczowej. Katowiczanie byli niemrawi, statyczni i grali bez pomysłu. W okolicach 80. minuty pierwszy strzał, w dodatku wybitnie niecelny, zanotował Arak. Blamaż, katastrofa, żenada, żałość, brak słów na określenie tego, co byliśmy zmuszeni oglądać przy Bukowej.

GKS Katowice – Skra Częstochowa 0:1 (0:0)
Bramki: Gołębiowski (68).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Kołodziejski, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (78. Arak), Repka (75. Urynowicz), Dudziński (78. Kozubal), Kościelniak (66. Marzec) – Bergier (67. Roginic).
Skra Częstochowa: Bursztyn – Czajka, Nocoń, Kozłowski (82. Kitliński), Flak (69. Brusiło), Lukoszek (24. Winciersz), Szymański, Babiarz (82. Baranowicz), Olejnik, Krzyżak, Gołębiowski (70. Pyrdoł).
Żółte kartki: Dudziński – Kozłowski, Nocoń.
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).
Widzów: 2177.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    Maks

    28 kwietnia 2023 at 19:57

    Czy nikt tego gówna nie widzi ??? Kurwa NIKT ?????????

  2. Avatar photo

    Solski

    28 kwietnia 2023 at 20:02

    1 KURWA 1 strzał na bramke przez 90 minut.
    JA PIERDOLĘ

  3. Avatar photo

    Solski

    28 kwietnia 2023 at 20:07

    Brać Derbina póki jest wolny

  4. Avatar photo

    Senior

    28 kwietnia 2023 at 20:26

    Totalny brak mężczyzn i na boisku i w klubie. Same cioty.

  5. Avatar photo

    dzbanek

    28 kwietnia 2023 at 21:01

    Szanowni Państwo,
    nasi piłkarze są uczciwi. Umówili się, że nie wygrają meczu i nie wygrali.
    Co prawda umowa była na remis ale upsss stało się. Przypadkowa brameczka zawsze może się zdarzyć.
    Zdaje sobie sprawę, że ciężko udowodnić sprzedawanie meczów ale można chociaż spróbować ograniczyć ten proceder.

  6. Avatar photo

    PAVULON

    29 kwietnia 2023 at 00:08

    Niestety tych dziwnych szpilów było bardzo duzo przez ostatnich ładnych lat

  7. Avatar photo

    Kris

    29 kwietnia 2023 at 00:52

    Gro ludzi ciezko zapier… zeby wiazac koniec z koncem a ta banda nierobow z tym nadentym wuefista defrauduje miejska kase. Bierzcie sie do roboty a jak sie wam nie podoba to zmiencie sobie zawod.

  8. Avatar photo

    Kato

    29 kwietnia 2023 at 09:59

    Nasz Klub to tylko gospodarka planowa w miniaturze.
    Władza (całościowa) to juz dawno odjechała w siną dal, oderwana od społeczeństwa i rzeczywistości

  9. Avatar photo

    Berciq64

    29 kwietnia 2023 at 18:10

    Panowie,spaść nie spadniemy, huj z barażami a można dobrą kaskę przytulić ale musimy się podłożyć, no wiecie parę koła za godzinkę wysłuchiwania hujów ,głupi by nie skorzystał co nie ? Hyhyhy

    Ciekawe który kto zaproponował jako pierwszy reszcie!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga