Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] GieKSa lepsza od Zagłębia w Satelicie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ostatnim meczu w Satelicie w 2019 roku GKS Katowice zmierzył się z Zagłębiem Sosnowiec. Ze względu na różne urazy powracający na naszą ławkę po mistrzostwach świata juniorów Piotr Sarnik zmuszony był do mocnego przemieszania formacji. Spotkanie odbyło się 20 grudnia, a początek został wyznaczony na godzinę 18:30.

Mecz z bardziej ofensywnym nastawieniem rozpoczęli Katowiczanie, co przełożyło się na bramkę już w 3. minucie. Cimzar zza bramki wypatrzył Szymona Mularczyka, a ten z bliska pokonał Rafała Radziszewskiego. Szybko stracony gol nieco obudziła Sosnowiczan, którzy spróbowali szybko wyrównać, ale pozwoliło to na kontratak w wykonaniu Pasiuta, który próbował podać wzdłuż bramki do Rajamakiego, lecz ten został przyblokowany. W 7. minucie z bliska uderzał Stoklasa, ale nie zdołał umieścić krążka obok Robina Rahma. Spotkanie toczyło się w niezłym tempie. Po chwili nieporozumienie naszych zawodników na linii niebieskiej doprowadziło do tego, że Butsenko znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz on też nie znalazł sposobu na naszego bramkarza. Goście coraz częściej dochodzili do głosu. W 11. minucie Rajamaki przed samą bramką Zagłębia odebrał rywalom krążek, ale nie miał już wystarczająco miejsca, by wyminąć Radziszewskiego i trafił do jego łapawicy. Minutę później krążek nieco przypadkowo trafił na kij Krawczyka i miał on pustą bramkę, do której nie trafił. W ostatniej minucie tercji groźny strzał z pierwszego krążka oddał Orekhin. Po 20 minutach prowadziliśmy 1:0.

62 sekundy po rozpoczęciu drugiej tercji sędziowie pierwszy raz w tym spotkaniu wysłali zawodnika na ławkę kar – był nim Vyacheslav Tryasunov, który zaatakował Krężołka kijem trzymanym oburącz. Po 32 sekundach gry w przewadze najlepiej w zamieszaniu pod bramką odnalazł się Rajamaki i pokonał Radziszewskiego, a sędziowie po analizie wideo potwierdzili, że gol padł prawidłowo. W 23. minucie Sosnowiczanie otrzymali kolejną karę – tym razem faulował Filip Stoklasa. Po stracie Kolusza na niebieskiej szybki atak wyprowadził Nahunko, ale nie zdołał oszukać Robina Rahma. Na 9 sekund przed końcem kary siły na lodzie się wyrównały, ale nie przez zdobytą bramkę, a przez karę techniczną. Już podczas gry w osłabieniu Makkonen i Lahde wyprowadzili kontrę dwóch na jednego, ale jedyny obrońca Zagłębia zdołał wystarczająco im przeszkodzić, by nie padła z tego bramka. W 30. minucie jednocześnie wykluczenia otrzymali Starzyński i Działo. W drugiej połowie tej tercji jakość widowiska dosyć wyraźnie spadła. Żadna z drużyn nie kreowała takich okazji, jakie mogliśmy oglądać wcześniej. Taki stan oczywiście bardziej odpowiadał Katowiczanom. W 39. minucie do dobrej sytuacji doszedł Pasiut, ale został sfaulowany przez Cunika. W przewadze graliśmy bezskutecznie do końca tercji, po której prowadziliśmy 2:0.

Trzecią tercję z animuszem rozpoczęli Katowiczanie, co poskutkowało kolejną karę dla rywala. Na ławce kar zasiadł Charousek. Mocny strzał z pierwszego krążka oddał Cimzar, ale był zbyt mało precyzyjny. W 46. minucie ukarany został Patryk Wajda. Na 45 sekund przed końcem jego kary Starzyński przejął podanie od Radziszewskiego, po czym został sfaulowany i siły na lodzie się wyrównały. Podczas następnego osłabienia musieliśmy jednak radzić sobie bez niego, bo to on został odesłany na ławkę kar. Na 37 sekund dołączył do niego Patryk Wajda. 6 sekund przed końcem kary Starzyńskiego Rahma z najbliższej odległości po podaniu Horzelskiego pokonał Nahunko. W 55. minucie Horzelski trafił Rajamakiego wysoko uniesionym kijem w twarz i chwilę po tym, jak asystował przy kontaktowej bramce, doprowadził do tego, że Zagłębie musiało się bronić w osłabieniu. Pierwsza formacja do gry w przewagach zdołała wykreować kilka sytuacji, ale druga nie zdołała nawet wjechać do tercji rywala. Na minutę i 15 sekund przed końcem tercji Rafał Radziszewski zjechał do boksu. Po 20 sekundach Pasiut przejął krążek w tercji neutralnej i umieścił go w pustej bramce. Mecz zakończył się wynikiem 3:1.

GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 3:1 (1:0, 1:0, 1:1)
1:0 Szymon Mularczyk (Tadej Cimzar, Patryk Wajda) 2:31
2:0 Tuukka Rajamaki (Marcin Kolusz, Grzegorz Pasiut) 21:35 5/4
2:1 Dominik Nahunko (Marcin Horzelski, Marek Kaluza) 52:21 5/3
3:1 Grzegorz Pasiut 59:04

GKS Katowice: Rahm (Kieler) – Krawczyk, Wajda, Rajamaki, Pasiut, Michalski – Salmi, Jaśkiewicz, Krężołek, Makkonen, Kolusz – Tomasik, Cakajik, Lahde, Cimzar, Starzyński – Mularczyk, Paszek.

Zagłębie Sosnowiec: Radziszewski (Czernik) – Cunik, Horzelski, Nahunko, Tyczyński, Stoklasa – Kałuża, Tryasunov, Garshin, Korchokha, Orekhin – Podsiadło, Charousek, Bernacki, Butsenko, Kozłowski – Salamon, Działo, Sikora, Stojek, Jaskólski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga