Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] Hokeiści także kończą wrzesień bez porażki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po tygodniowej przerwie do gry wrócili hokeiści GKS-u Katowice. W ,,Satelicie” zmierzyli się z Podhalem Nowy Targ. W składzie GieKSy zabrakło Tuukki Rajamakiego. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:00.

Podhalanie wygrali pierwsze wznowienie, szybko jednak odebraliśmy krążek i próbowaliśmy przejąć inicjatywę, choć sporo było niedokładności. Nic się nie działo aż do 3. minuty i 4. sekundy, kiedy to… jedna z pleks wypadła z mocowania i potrzebna była naprawa. Już w czwartym meczu w tym sezonie na naszej hali mecz musiał zostać przerwany z powodu awarii. Tym razem usterka została usunięta stosunkowo szybko. Szansę na otwarcie wyniku spotkania miał Lahde, ale jego dobitka po strzale Makkonena była niecelna. W 8. minucie doszło do małych przepychanek, bo zawodnik Podhala oddał strzał po gwizdku sędziego. Choć nowotarżanie w odróżnieniu od GKS-u nie rozpoczęli tego sezonu dobrze, to na lodzie nie było tego widać. W 13. minucie Jusso Salmi został odesłany na ławkę kar za wybicie krążka poza lodowisko. Kilkukrotnie Robin Rahm został zmuszony do zaprezentowania swoich umiejętności, ale ani razu nie dał się pokonać. W 17. minucie dobrze w zamieszaniu pod bramką odnalazł się Paszek, ale trafił tylko w słupek. Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowo.

Już w pierwszych sekundach drugiej tercji mieliśmy dobrą sytuację po długim podaniu Franssili, ale Pasiut zdecydował się na strzał z ostrego kąta, choć mógł podawać. W 24. minucie dwukrotnie bardzo bliski zdobycia bramki Krężołek, lecz najpierw po wyprzedzeniu rywala trafił w słupek, a następnie nie znalazł miejsca przy krótkim słupku. Kilkanaście sekund później ponownie obiliśmy słupek, tym razem dokonał tego Kolusz. Był to okres dobrej gry GieKSy. Niestety zakończył się on bramką dla Podhala. Sulka chciał podać wzdłuż bramki, ale krążek odbił się od łyżwy Mateusza Michalskiego tak, że wpadł on obok bezradnego Rahma. Dosyć szybko udało nam się doprowadzić do wyrównania. W 31. minucie Pasiut wygrał wznowienie w tercji ofensywnej, a Da Costa bez zastanowienia wystrzelił z klepy w samo okienko bramki. Niedługo później Franssila został sfaulowany przez Worwę i otrzymaliśmy możliwość gry w przewadze. Najgroźniejszą sytuację w ciągu tych 2 minut miało Podhale, ale Rahm zatrzymał Dziubińskiego w sytuacji sam na sam. W 36. minucie Odrobny kaskiem obronił strzał Devecki. Po chwili kolejny raz pomogło mu obramowanie bramki, a uderzał Franssila. To samo stało się po sytuacyjnym strzale Krężołka, lecz w 39. minucie dzięki niemu w końcu udało się wyjść na prowadzenie. Uderzał nieco na ślepo, ale jak się okazało zmieścił krążek obok słupka. Po 40 minutach prowadziliśmy 2:1.

Gry w pierwszych minutach ostatniej tercji nie ułatwiała znajdująca się na tafli woda. Żadna z drużyn nie umiała wyraźnie przejąć inicjatywy. Ciężko powiedzieć, by którykolwiek ze strzałów oddanych w pierwszych 10 minutach tej części gry spowodował kłopoty Odrobnemu i Rahmowi. W 51. minucie karę za spowodowanie upadku przeciwnika otrzymał Willick, a na lodzie drugi raz doszło do małych przepychanek. Bliski pokonania bramkarza rywali był Pasiut, ale po podaniu Da Costy nie zmieścił krążka przy słupku. Była to nieźle rozegrana przewaga, ale bez efektu w postaci bramki. Udało się to natomiast w grze 5 na 5 w 56. minucie. Przed bramkę wepchnął się Lahde, a po sporym zamieszaniu krążek ostatecznie przekroczył linię bramkową. Sędzia po analizie wideo potwierdził, że bramka została zdobyta prawidłowo. Na 3 minuty przed końcem tercji o czas poprosił trener Phillip Barski. Kilka sekund później do boksu zjechał Odrobny. Kilkukrotnie próbowaliśmy trafić do pustej bramki z dystansu, ale udało się to dopiero ze znacznie bliższej odległości, a dokonał tego Da Costa, do którego przytomnie podał Cakajik. Stało się jasne, że GieKSa wygra kolejny mecz. Nasi hokeiści mieli jeszcze ochotę na piątą bramkę, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1.

GKS Katowice – Podhale Nowy Targ 4:1 (0:0, 2:1, 2:0)
0:1 Maciej Sulka (Krystian Dziubiński) 27:12
1:1 Teddy Da Costa (Grzegorz Pasiut) 30:48
2:1 Patryk Krężołek (Miika Franssila) 38:53
3:1 Nestori Lahde (Jaakko Turtiainen, Jussi Makkonen) 55:20
4:1 Teddy Da Costa (Martin Cakajik) 58:29

GKS Katowice: Rahm (Kieler) – Franssila, Devecka, Da Costa, Pasiut, Kolusz – Cakajik, Wajda, Lahde, Makkonen, Turtiainen – Salmi, Jaśkiewicz, Paszek, Uski, Cimzar – Tomasik, Krawczyk, Michalski, Starzyński, Krężołek

Podhale Nowy Targ: Odrobny (Kapica) – Suominen, Seed, Svec, Dziubiński, Worwa – Mrugała, Kameneu, Franek, Neupauer, Siuty – Wsół, Sulka, Słowakiewicz, Nattinen, Pettersson – Kapica, Jencik, Willick, Wielkiewicz

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga