Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Mecz inny, a wynik jak w maju

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W 3. kolejce 2. ligi GKS Katowice zmierzył się z drużyną, z którą to poprzedni mecz zadecydował o spadku GieKSy – Bytovią Bytów. Trener Rafał Górak w porównaniu do dwóch poprzednich spotkań dokonał jednej, wymuszonej zmiany w wyjściowej jedenastce – kontuzjowanego Daniela Rumina zastąpił Arkadiusz Woźniak. Mecz rozpoczął się o godzinie 19:00 przy Bukowej.

Pierwszą okazję do strzelenia gola miała Bytovia w 4. minucie meczu, kiedy to Stefanowicz sfaulował rywala około 25 metrów przed bramką, ale uderzenie bez problemu złapał Mrozek. Już około minuty później byli skuteczniejsi. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego spadła na głowę Czubaka, a piłka po palcach Mrozka wpadła do bramki. GieKSie pierwszy raz udało się przedostać pod pole karne Bytovii w 11. minucie. Michalski ograł rywala na skrzydle i dograł po ziemi do Wrońskiego, lecz ten nie trafił w piłkę. 4 minuty później po rzucie rożnym piłka odbiła się od nogi Gałeckiego, a piłkę złapał Ryngwelski. Po chwili żółtą kartkę obejrzał Rogala. Kolejny raz zrobił się gorąco po stałym fragmencie gry pod naszą bramką. Bardzo aktywny na naszej prawej stronie był Michalski. W 23. minucie ponownie oszukał swojego rywala na w rogu boiska, wszedł w pole karne i uderzył po ziemi, lecz poprawnie interweniował bramkarz. Chwilę później po wymianie piłki między Woźniakiem i Wrońskim ten drugi pogubił się w szesnastce. W 41. minucie ,,żółtko” zobaczył Kiebzak. Pod koniec pierwszej połowy celny strzał sprzed pola karnego oddał Wroński. Kontuzjowanego w Bytovii Adriana Liberackiego zastąpił Michał Rutkowski. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Deleu z dystansu uderzył nad poprzeczką.

Do drugiej połowy GKS przystąpił bez zmian, natomiast w Bytovii Łukasza Wasiaka zastąpił Adrian Bielawski. Nieco zawahał się Mrozek przy jednym z dośrodkowań, ale sytuację wyjaśnił Jędrych. GieKSa nie miała pomysłu na zagrożenie bramce strzeżonej przez Ryngwelskiego. W 56. minucie Feruga przeprowadził piłkę przez niemal całe boisko, ale ponownie dobrzze interweniował Jędrych. Kiebzak odzyskał piłkę, odegrał do Woźniaka i wybiegał mu na wolne pole, ale nas napastnik podał zdecydowanie za mocno. W 62. minucie Wroński został sfaulowany tuż przed polem karnym, a kartkę za to zagranie obejrzał Kawula. Do piłki podszedł Stefanowicz, ale uderzył w mur. Po chwili trener Górak dokonał jednocześnie dwóch zmian – Tabiś za Wrońskiego i Rogalski za Woźniaka. Gorąco zrobiło się na murawie po tym, jak Bąk zatrzymał atakującego Stefanowicza. W 71. minucie kapitalnie Kiebzak ograł rywala na skrzydle, wszedł w pole karne, podał do Urynowicza, a ten pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Chwilę po wznowieniu gry Tabiś został powalony przez Lecha i sędzia kolejny raz sięgnął do kieszonki. GieKSa po wyrównaniu stanu meczu zaczęła dążyć do strzelenia bramki dającej prowadzenie. Dobrą okazję miał Rogalski po dośrodkowaniu Tabisia, ale chybił. W Bytovii miejsce Hołtyna zajął Giel. Kiedy wydawało się, że to GKS jest bliżej gola, rywale ponownie skutecznie wykonali rzut wolny. Z ostrego kąta piłkę pod poprzeczką umieścił Rutkowski. Jeszcze przed wznowieniem gry Janik zmienił Czubaka. Rozgrywający bardzo dobry mecz Kiebzak w 84 minucie spróbował strzału z dystansu, a bramkarz Bytovii z problemami przerzucił piłkę nad poprzeczką. Kiebzakowi ponownie udało się dograć do Urynowicza w pole karne, jednak tym razem jego strzał zablokował obrońca. W 90. minucie Urynowicz miał kolejną okazję – tym razem głową, a piłka została wybita, zanim dotarła do linii bramkowej. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę utrzymał Kwiatkowski, a kontuzjowanego chwilę wcześniej Urynowicza zastąpił debiutujący w GieKSie Patryk Szwedzik. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Bytovii.

GKS Katowice – Bytovia Bytów 1:2
Bramki: Urynowicz – Czubak, Rutkowski

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

23 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

23 komentarze

  1. Avatar photo

    Roh

    10 sierpnia 2019 at 21:22

    Widać w Bytowie mają lepszych fschowców od budowania drużyny. To dużo swiadczy o naszych działaczach. Wyglada, ze Pan Goralczyk też się pomylil sciagajać nowych zawodnikow.

  2. Avatar photo

    Jacuś

    10 sierpnia 2019 at 21:38

    Panowie GG coście zmontowali przez te 3 miechy? Ci zawodnicy w większości prezentują 3-cio ligowy poziom. Każdy kto przyjeżdża na Bukową wywozi 3 pkt. Mega dziadostwo.

  3. Avatar photo

    Riko

    10 sierpnia 2019 at 21:48

    Kto obecnie zarządza tym klubem ? Kto bierze za to odpowiedzialność ? Kto odpowiada za tę kontynuację wielu lat upokorzeń ?

  4. Avatar photo

    Kibol

    10 sierpnia 2019 at 22:03

    Słabo mentalnie jednak Bytovia silniejsza od nas szybko gola strzelić kontrolowac i dobic jeszcze GieKSa za młoda na takie numery

  5. Avatar photo

    To

    10 sierpnia 2019 at 23:15

    Bytovia tylko potwierdziła, że to nie był przypadek Gieksa to piłkarska padaka i miejsce jej w 3 lidze nie jest przypadkowe. To nie był żaden pech!

  6. Avatar photo

    Szwejk

    10 sierpnia 2019 at 23:19

    Bytovia miała zespół, my zlepek piłkarzy.

  7. Avatar photo

    maks

    10 sierpnia 2019 at 23:32

    Takiej padaki nie było odkąd chodzę na GieKSę od 1976r ….można sprawdzić w archiwach…jestem już trochę stary i myślę że nie doczekam już GieKSy w 1 lidze…..to wina UM że skończą jak Polonia Warszawa i tym podobne kluby..

  8. Avatar photo

    pablo eskobar

    11 sierpnia 2019 at 00:45

    Maks trafiles w sedno ale kto temu przyzwala gdzie sa kibice?

  9. Avatar photo

    as

    11 sierpnia 2019 at 06:34

    Pewnie ten komentarz nie przejdzie… Jacy kibice? To właśnie kosy i inne mecze kontynuują tu na tym blogu hurra optymizm, namawiają do dopingu mimo istnej tragedii w klubie. A gdzie jest to całe towarzystwo Furtoków i innych zbawców GieKsy? Dlaczego wszyscy na to patrzą i cicho siedzą?

  10. Avatar photo

    Lizak

    11 sierpnia 2019 at 07:32

    Ja sądzę że trzeba dać im jeszcze trochę czasu bo sezon długi o dużo meczów do wygrania, spadek nam nie grozi. Bogate miasto, kasa będzie dalej przelewana/przejadana przez tych grajków. Długów nie mamy, rat nie trzeba spłacać, o strajku i bojkocie nikt tutaj nie mysli. Hokej się zaraz zacznie, więc będzie jeszcze ciekawie w Katowicach. ????????????

  11. Avatar photo

    MARIO76

    11 sierpnia 2019 at 07:43

    Takie miasto jak katowice i taki klub w 2lidze powinien grać wychowankami.Tutaj brak szkolenia młodzieży na dodatek doprowadzili do upadku rozwoju katowice z skąd można by wyciągnąć najzdolniejszych.

  12. Avatar photo

    Korek

    11 sierpnia 2019 at 08:01

    Niby to początek sezonu, dopiero trzeci mecz, dajmy im czas na zgranie, wszystko fajnie i super.
    Tylko że za chwilę czołówka ligi odjedzie, a my będziemy walczyć o utrzymanie, a z taką grą to lecimy jak ta lala.
    W Bytovii grał jeden chłopek z majowego meczu, czyli co? W Bytowie czas leci wolniej? mieli go więcej na zgranie? Zagrali na luzie, przy tym symulując, ciągle wołając ała ała, i na Gieksę starczyło.
    W pierwszej połowie liczyłem z kumplem ile razy Gieksa zagra trzy podania z rzędu do przodu. Naliczyli my całe ZERO. W drugiej połowie już nie liczyłem. Nie mamy umiejętności, stylu, charakteru, nie mamy niczego.
    Nad Bukową wisi jakieś fatum. Jest piłkarz, gra w piłkę w innym klubie, przyłazi do Gieksy i kopie się po czole.
    Smutne to, ale prawdziwe

  13. Avatar photo

    Irishman

    11 sierpnia 2019 at 08:56

    Jak piszecie, że nigdy nie było tak źle, to nie musicie sięgać daleko do przeszłości tylko sobie przypomnieć miniony sezon albo jeszcze wcześniejszy gdy dostawaliśmy regularne baty od chorzowskich gimnazjalistów.
    Za słowa o „zdrajcach” należy się ban nas ten adres ip – o ile jest taka możliwość.

    Co do meczu, to gra nie była taka zła ale jak nie poprawimy wreszcie gry obronnej to faktycznie będzie niewesoło i wcale nie jest powiedziane, ze spadek nam nie grozi.
    Myślę jednak, ze to wszystko w końcu ruszy do przodu i będziemy się tylko cieszyć.

    • Avatar photo

      12w

      11 sierpnia 2019 at 15:14

      Nie ma to jak cieszyć się z własnej głupoty. ip jest zmienne Możesz blokować . Miasto celowo nie wspiera klubu bo jest wszystko ustalone. Ruch już praktycznie jest martwy. Gieksa gra w jakiś pseudoligach. Nie dało się inaczej wyeliminować chuliganstwa to trzeba było sięgnąć po aż tak drastyczne środki i to działa . W kato stawiamy teraz na hockej i siatkówkę i szachy, a wasze dni są policzone. Jesteście naiwni jeżeli tego jeszcze niezauważaliscie. Do następnego meczu z KS Naprzodem Pierdziszew. Tylko zwycięstwo! Drogie dzieci. Tylko Zwycięstwo!

  14. Avatar photo

    Mecza

    11 sierpnia 2019 at 15:50

    Po co tyle frustracji? Ja jestem rozczarowany ale na luzie podchodzę bo tego się spodziewałem. Dajcie czas Górakowi.

    • Avatar photo

      Riko

      11 sierpnia 2019 at 16:44

      Luzik. Jak pisze „Sport” to przecież dopiero rok hańby

  15. Avatar photo

    Mecza

    11 sierpnia 2019 at 17:27

    Pytanie do redakcji. Jak są przekleństwa wpis się nie doda? Może był za długi, bardzo emocjonalny.

  16. Avatar photo

    kosa

    11 sierpnia 2019 at 21:50

    @Mecza nie wiem, czasem niektóre komentarze nie przechodzą i my też ich nie widzimy. Przekleństw raczej nie mamy na liście cenzurowanych, poza tymi które obrażają GieKSę.

  17. Avatar photo

    funclub

    12 sierpnia 2019 at 07:57

    @Riko „Kto obecnie zarządza tym klubem ? Kto bierze za to odpowiedzialność ? Kto odpowiada za tę kontynuację wielu lat upokorzeń ?”

    A może by tak wykupić klub od miasta? Wg danych kapitału w akcjach jest ok. 9 mln. złotych. Przy chętnych 30 tys. kibiców wychodzi po 300 zł na kibica.
    Bo dziś miasto jak będzie chciało to za chwilę na Bukowej będą festyny w stylu Piknik Country żeby zapełnić trybuny chociaż i odmalować płoty.

  18. Avatar photo

    Olo

    12 sierpnia 2019 at 12:08

    Panowie gra nie wyglądała źle ale jak my mamy wygrywać jak napastnicy nie strzelają bramek kiedy w końcu zakontraktuje napastnika z prawdziwego zdarzenia a nie gości którzy nie potrafią trafić w bramkę a jak już trafi to strzela z siłą taka jak mój 7 letni syn

  19. Avatar photo

    Mecza

    12 sierpnia 2019 at 15:40

    Olać to, nie będę próbował go zmieścić. Emocje były czytając wpisy poniżej, nie mam żadnych pretensji do zespołu i sztabu szkoleniowego.

  20. Avatar photo

    kosa

    12 sierpnia 2019 at 23:09

    @Mecza zdecydowanie nie warto odpowiadać na zaczepki anonimów. Swoją drogą uśmiałem się, bo ktoś napisał, że ja i Ty mamy takie samo zdanie. A pewnie w większości tematów się różnimy 😉

  21. Avatar photo

    Irishman

    13 sierpnia 2019 at 10:50

    Jeśli chodzi o wpisywanie tekstów, to ja pisząc długi komentarz zawsze odnawiam raz czy drugi kod, który trzeba wpisać i z reguły nie mam problemów.
    Natomiast jak o tym zapomnę, to faktycznie przy którejś próbie wpisania tekstu on się gdzieś zapamiętuje, pomimo że jest niewidoczny. Wtedy trzeba go zmodyfikować, żeby nie był odrzucany.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga