Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Obrona? Nie znam.

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Polkowice były kolejnym miejscem, do którego udała się drużyna z Katowic powalczyć o kolejne punkty w Fortuna 1. lidze. W ramach 6. kolejki gospodarzem tego spotkania był Chrobry Głogów, który z uwagi na prace remontowe związane z podgrzewaną murawą, zmuszony był zmienić miejsce rozgrywania meczu. Spotkanie rozpoczęło się o 12:40 w niedzielę 29 sierpnia.

Trener Górak znów zdecydował się na kilka korekt w składzie, tym razem od początku wybiegł Sanocki i Urynowicz, kosztem Kiebzaka i Figiela. GieKSa mocno weszła w mecz i grała z dużą determinacją, aż do… 5. minuty spotkania, kiedy pierwsza kontra rywali, która była ich pierwszym atakiem w tym meczu zakończyła się bramką. Niepilnowany Lebedyński na 11. metrze otrzymał precyzyjne podanie od Piły i precyzyjnym strzałem pokonał Dawida Kudłę. Mecz mocno się wyrównał i pierwsza połowa przebiegała raczej pod dyktando gospodarzy. GKS atakował i miał kilka okazji do strzelenia bramki po strzałach głową Jędrycha i mocnym strzale Urynowicza, niestety oba uderzenia były minimalnie nad bramką Leszczyńskiego. Głogowianie wykorzystali fatalne wybicie w 34. minucie Pavlasa, a konkretnie Mateusz Bochnak, który z ostrego kąta pokonał Kudłę. Sześć minut przed końcem pierwszej połowy, w wydawało się niegroźnej sytuacji w środku pola, ucierpiał Kościelniak, którego znieśli z boiska fizjoterapeuci, a zastąpił go Rogala. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że nasz pomocnik doznał groźnej kontuzji, która wykluczy go z gry w najbliższym czasie. W samej końcówce Woźniak uderzył po ziemi w słupek, a dobitkę Sanockiego kapitalnie obronił na raty bramkarz Chrobrego. Ciężko było o pozytywne myśli na resztę meczu, jednak scenariusz 0:2 do przerwy, jest nam doskonale znany, przez co mieliśmy dalej nadzieję.

Na drugą połowę trener Górak nie zdecydował się na zmiany personalne.  Obraz gry się nie zmienił, obie drużyny próbowały zagrozić bramce rywala, ale z reguły bezskutecznie. Nawet potrójna zmiana w 57. minucie nic nam nie dała. Niestety w 63. minucie Jaroszek interweniował na tyle nieudolnie, że skasował Rogalę, a sam na tyle ucierpiał, że musiał zejść z boiska. Chrobry pilnował spokojnie wyniku i czekał na swoje okazje. Miał ich kilka, a jedną z nich w 81. minucie zamienił na gola. Po rzucie rożnym piłka spadła przed pole karne, gdzie był niepilnowany Ziemann, który miał na tyle dużo czasu, że spokojnie przymierzył i uderzył obok bezradnego Kudły. Chwilę później fatalnie zagrali nasi środkowi obrońcy i głogowianie stanęli przed kolejną okazją, jednak tym razem piłka po strzale odbiła się od słupka i opuściła boisko. Janiszewski ograny jak dziecko w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry sfaulował rywala w polu karnym, a Machaj pewnie wykorzystał jedenastkę. Fatalne spotkanie naszej drużyny w Polkowicach.

29.08.2021, Polkowice
Chrobry Głogów – GKS Katowice 4:0 (2:0)
Bramki: Lebedyński (5), Bochnak (34), Ziemann (81), Machaj (90-k).
Chrobry Głogów: Leszczyński – Ziemann, Iwanowicz, Bougaidis, Banasiak, Mandrysz (84. Michalczyk), Kolenc, Bochnak (77. Dziąbek), Lebedyński (84. Turski), Piła, van der Heijden (66. Machaj).
GKS Katowice: Kudła – Woźniak, Jędrych, Janiszewski, Pavlas (57. Kiebzak) – Sanocki (57. Kozłowski), Błąd, Jaroszek (63. Figiel), Urynowicz, Kościelniak (39. Rogala) – Szymczak (57. Samiec-Talar).
Żółte kartki.: van der Heijden – Janiszewski.
Arbiter: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów:
0 (mecz bez udziału widzów).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    3kolory

    29 sierpnia 2021 at 15:30

    Fatalnie to wygląda
    Ja wiem że trener Górak jest ok,taki nasz chop i da się go lubić, fajnie gada ale to by było wszystko
    Druga sprawa to wzmocnienia a tak na prawdę to ich brak …z nowych zawodników tylko Kudła i Szymczak grają i tyle …reszta ławka
    A jak gra Szymczak to nie gra Kozłowski którego akurat szkoda także „transfery” totalnie do dupy zero wzmocnień
    Myśmy drugiej ligi nie wygrali żeby wszystko zostawić po staremu !!!
    Wszędzie da się zrobić tylko nie u nas

  2. Avatar photo

    Chudy

    29 sierpnia 2021 at 15:53

    No obrona katastrofa dziwię się że nie gramy dwoma w napadzie dlaczego Woźniak gra w obronie?????

  3. Avatar photo

    Kamel

    29 sierpnia 2021 at 19:48

    niy powinni my zapominoc, co defensywom nic sie niy wygrywo,nosz problym es co niy poradzyli my 90 minuten ani tor wciypnonc,to es realno katastrofa.

  4. Avatar photo

    sołtys

    29 sierpnia 2021 at 19:51

    Juz w II lidze mówiłem że górak jest kiepski a pierwsza liga to wykaże i prosze są juz efekty. Zresztą co cała reszta robiła z góralczykiem na czele tez jest ciekawe. jak można było założyc że tym składem to zadziała. Transfery tragedia. Poza szymczakiem no i może kudła kicha totalna. Zrteszta kudła nie był niezbędny bo podobny poziom prezentuje krolczyk. Czas pogonic tego wuefiste i zatrudnic kogos kto ma pojecie

  5. Avatar photo

    Łukasz Z.

    30 sierpnia 2021 at 01:35

    Nasza gra obronna to katastrofa. Już w 2 lidze było słabo, ale wyższy poziom uwydatnił nasze problemy. Co by trener nie mówił to jednak gra Woźniaka na prawej obronie to taki trochę akt rozpaczy! Środek obrony i lewą strona to tragedia, tracimy mnóstwo bramek a przecież naprawdę dobrze broni bramkarz. Stach pomyśleć co by było gdyby dostosował się do reszty drużyny. Bardzo szkoda Kościelniaka bo do momentu kontuzji był najlepszy w drużynie. Oby nic bardzo poważnego!

  6. Avatar photo

    Mleczak

    30 sierpnia 2021 at 07:36

    Bez paniki, brak transferów jest efektem zaciskania pasa, z drugiej strony fajnie, że Ci co wywalczyli awans mają teraz szansę zweryfikować się w wyższej lidze, słabsi odpadną, lepsi powinni podnieść swoje umiejętności. Utrzymanie ta drużyna wywalczy na spokojnie. Takie mecze niestety będą się zdarzać, mimo słabszej postawy mieliśmy swoje momenty i sutuacje. Chociaż martwi, że w wielu sytuacjach stykowych przegrywaliśmy walkę o piłkę, wyglądaliśmy wczoraj jak po dobrym melanżu…

  7. Avatar photo

    macgyver179

    30 sierpnia 2021 at 13:12

    Tyle lat w pierwszej lidze graliśmy a Gorak mówi że my się tej ligi uczymy!! Ręce opadają.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis tekstowy z konferencji prasowej po meczu ze Stalą Rzeszów, w którym GieKSa wygrała aż 8:0.

    Marek Zub: Nie miałem okazji robić jako trener komentarza do takiego meczu, ale czasami taka sytuacja się pojawia. Sroga lekcja dla nas, dużo nas kosztująca. Z jednej strony wymiar tej porażki na pewno zdeterminowany i pierwszą akcją przeciwnika, która skończyła się bramką, czyli takim mocnym gongiem, i prostymi błędami później, kończymy pierwszą połowę z czerwoną kartką. Dla nas, dla struktury naszej drużyny takie lekcje są potrzebne, natomiast zadaje sobie pytanie, czy aż tak duże, jest to niecodzienny wynik w naszej lidze. Z drugiej strony patrząc na to, że kilka dni temu wygraliśmy z liderem, tym bardziej robi się to absurdalne. Patrząc tylko na naszą drużynę, to tego typu wahania na pewno się zdarzają, szczególnie w momencie, kiedy zanim mecz się rozpocznie, przegrywa się już trzema bramkami. Ciężko było się drużynie pozbierać. Wydaje mi się, że GKS zmierza do Ekstraklasy. Osobiście cieszę się, że ta ekipa wraca do Ekstraklasy. Ja kiedyś osobiście jako piłkarz miałem okazję rozegrać tu jeden z moich ostatnich meczów. Przyjechałem na stadion, który niewiele się zmienił przez te lata [śmiech].

    Pytanie: wspomniał pan o absurdalności tego wyniku, czy istnieje racjonalne wyjaśnienie?
    Zub: Ja to wytłumaczę w jeden sposób – po prostu taka jest siła mentalna młodych, niedoświadczonych zawodników. Jeśli wszystko się układa zgodnie z planem, a czasami nawet ponad, to łatwo to utrzymać. Spodziewając się zachowania GieKSy w 100 proc. w pierwszej akcji dajemy sobie strzelić bramkę, w zasadzie nie dotknęliśmy piłki, a już mieliśmy dwie w naszej siatce. Kilka bramek piłkarze GieKSy strzelili w sposób nieprawdopodobny.

    Pytanie: Czy ułatwieniem było dla młodzieży, że grali ostatnio przed własną publicznością?
    Nie wydaje mi się, żeby w przypadku naszych młodych graczy miało duże znaczenie, czy grają u siebie, czy na wyjeździe, im zawsze ten szum pomaga. Wszyscy wiedzą, że biorąc pod uwagę tego typu sytuacje, dysponujecie tego typu zawodnikami, gdzie ta siła fizyczna jest bardzo trudna do wybronienia.

    ***

    Rafał Górak: No cóż, chciałbym pogratulować drużynie i sztabowi dobrze podrobionej lekcji, bo przyjeżdżała tutaj drużyna rozpędzona, bardzo groźna, ostatnia seria i sposób punktowania była sygnałem do tego, że będziemy grali bardzo ciężki bój. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, weszliśmy w mecz dość mocno, chłopcy byli dzisiaj naprawdę okej. O 15:00 w poniedziałek akcja Tychy zostanie rozpoczęta i to nie będą przelewki.

    Pytanie: Czy rozdzieliłby pan te 8 goli na kolejne trzy mecze?
    Górak: Tak z przekory nie lubię dzielić ani marzyć, nie ma co o tym w ten sposób mówić, trzeba być dobrze przygotowanym do tych meczów, spokojnym i skromnym. Nie chcę tego rozdrabniać, nie chcę tego ujmować, również wielkie zadowolenie miałbym z tego, gdybyśmy wygrali 1:0.

    Pytanie: Jak to zmienić, walczyło się o baraże, apetyt rósł, potem walczyło się o trzecie miejsce. Jak odciągnąć od tego piłkarzy?
    Górak: Uczę zawodników racjonalnego spoglądania na sprawę, czy to jest model, czy to jest przypadek, dużo nad tym z zawodnikami rozmawiałem, to nie jest niekiedy takie łatwe, czasem zadawali pytania trudne. Ta drużyna ma do mnie ogromne zaufanie, a ja mam do niej, to jest nasza siła, to nas w tym sezonie prowadzi. Wiem, że moi zawodnicy być może się teraz radują, w niedzielę sami przyjdą, by się przygotować do następnego meczu.

    Pytanie: Jakie ma dla pana znaczenie ten finisz? Czy to nie jest tak, że GieKSą odzyskała coś, co było jej zabrane w Krakowie na jesień?
    Górak: To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie. Dlatego jest tak kochana przez kibiców, bo czasem coś stracisz, a niekiedy coś zyskasz. Sztuką jest nie odchylić się za bardzo.

    Pytanie: Co wydarzyło się w perspektywie tego tygodnia? Zobaczyliśmy zupełnie inny zespół?
    Górak: Nic się nie wydarzyło, zupełnie nic. To był kolejny mikrocykl, to jest równa liga, niekiedy ma takie odchylenia wynikowe. Nie wydarzyło się nic, jesteśmy w procesie, w cyklu pracy.

    Pytanie: Gdzie znajdzie pan miejsce dla Rogali? Mateusz Mak świetnie spisuje się na wahadle?
    Górak: Wydaje mi się, że w rywalizacji zespołu jest siła. Jeśli nie ma rywalizacji zdrowej, to nie bylibyśmy tak dobrzy. Grzegorz doskonale rozumie to, co jest w danym momencie, natomiast ma niepodważalną rolę w naszym zespole. Drużyna dowie się o decyzjach personalnych przed piątkowym meczem.

    Mak bardzo się cieszył i pan również bardzo się ucieszył z hattricka.
    Górak: Jesteśmy też ludźmi, pewne rzeczy są za nami. Ja spotkałem tych ludzi w szkółce Stadionu Śląskiego. To jest ogromna więź sentymentalna, zawsze uważałem obu braci za mega potencjał. Mateusz do nas dołączył, jest z nami, parę urazów trochę przeszkadza w tym, aby to była ciągłość dyspozycji. Bardzo zależało mu na tym, aby to miejsce, które u nas dostał, oddać do tego klubu. To jest bardzo ambitny chłopak, świetny człowiek, stąd te emocje. Cieszę się, że zdobył te bramki, ale ważna jest też cała postawa w meczu.

    Pytanie: Czy uważa pan, że z tygodnia na tydzień rośnie pewność siebie Marca?
    Górak: Rzeczywiście, widać gołym okiem te różnice w pewności siebie, ja też to widzę. Trzeba powiedzieć, że zawodnik się po prostu rozwija. Te umiejętności zawsze były, teraz doszła pewność siebie. Tylko się cieszyć, oby to nie był moment, oby to była powtarzalność, oby to była ustabilizowana forma.  

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga