29 listopada hokeiści GKS-u Katowice zmierzyli się w Krakowie z miejscową Cracovią. Był to trzeci mecz pomiędzy tymi drużynami – oba poprzednie kończyły się rzutami karnymi wygranymi przez GKS.
Tym razem gospodarze wyszli na prowadzenie w 10. minucie za sprawą Ondreja Mikuli, jednak najgorsze dla GieKSy miało przyjść w drugiej tercji. Wówczas ,,Pasy” zdobyły aż trzy gole. Najpierw w 23. minucie Robina Rahma pokonał Zdenek Bahensky, 6 minut później dokonał tego Michal Vachovec, a w 38. minucie wynik meczu ustalił Damian Kapica. GieKSa zakończyła ten mecz bez żadnej strzelonej bramki.
Kolejny mecz GKS rozegra już w niedzielę – w Satelicie zmierzy się z Naprzodem Janów.
Comarch Cracovia – GKS Katowice 4:0 (1:0, 3:0, 0:0)
1:0 Ondrej Mikula (Dawid Musioł, Ales Jezek) 9:14
2:0 Zdenek Bahensky (Filip Drzewiecki, Jiri Gula) 22:21
3:0 Michal Vachovec (Damian Kapica, Bartłomiej Bychawski) 28:09
4:0 Damian Kapica (Michal Vachovec, Maciej Kruczek) 37:43
Comarch Cracovia: Kopriva (Kowalówka) – Jachym, Musioł, Mikula, Jezek, Tvrdoń – Kruczek, Bychawski, Bepierszcz, Vachovec, Kapica – Rompkowski, Gula, Drzewiecki, Bahensky, Leivo – Pac, Stebih, Gajor, Bryniczka, Brynkus
GKS Katowice: Rahm (Kieler) – Franssila, Krawczyk, Da Costa, Michalski, Kolusz – Salmi, Cakajik, Lahde, Makkonen, Rajamaki – Tomasik, Jaśkiewicz, Turtiainen, Uski, Cimzar – Mularczyk, Krężołek, Starzyński, Paszek
marco_ramirez
30 listopada 2019 at 04:51
Jest chyba rozpasanie w drużynie z powodu utraty trenera bo jak można to wytłumaczyć? W ciągu niespełna kilku dni wygrywamy z tYCHAMI, a potem przegrywamy tak grubo z CRACOVIĄ, która sobie średnio póki co radzi. Jak się lekceważąco podchodzi do przeciwnika ale też nie ma motywacji do gry bo w klubie nie jest dobrze, to tak się to musi skończyć.. ino GieKSa