Dołącz do nas

Hokej

Sanok przerywa zwycięską passę GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ramach  28. kolejki Tauron Hokej Ligi zmierzyliśmy się na wyjeździe z drużyną Texom STS Sanok. Niestety sanoczanie przerwali naszą zwycięską passe, a katem GieKSy okazał się Jakub Bukowski, który w meczu zanotował hattricka.

Pierwsza tercja, jak można było przewidzieć, toczona była pod dyktando gości, jednak po pierwszych dwudziestu minutach z wyniku bardziej mogli być gospodarze. Wynik meczu otworzył w 12. minucie Jakub Bukowski, który wykończył kontrę swojego zespołu. Katowiczanie wyrównali stan meczu na początku 17. minuty po strzale spod linii niebieskiej Błażeja Chodora. Wynik pierwszej odsłony meczu ustalił Lauri Huhdanpaa, wykorzystując błąd naszego obrońcy.

W 23. minucie meczu duet Bartosz Fraszko – Grzegorz Pasiut doprowadził do remisu w meczu. Do końca tercji warunki na lodzie dyktowali katowiczanie, ale nie potrafili znaleźć sposobu na Dominka Salamę, aż do 40. minuty. Na 25 sekund przed końcem drugiej tercji na prowadzenie GieKSę wyprowadził Bartosz Fraszko, który strzałem po dalszym słupku nie dał szans sanockiemu bramkarzowi na skuteczną interwencję.

Trzecia tercja rozpoczęła się od niewykorzystanej przewagi przez naszą drużynę. Z biegiem czasu zarysowała się przewaga naszych hokeistów, z której nic nie wynikało. Najbliżej zdobycia czwartej bramki był Bartosz Fraszko, który po podaniu zza bramki trafił w parkany Dominika Salamy. Miejscowi doprowadzili do wyrównania w 57. minucie, wykorzystując okres gry w podwójnej przewadze. do końca trzeciej tercji wynik się nie zmienił, więc do rozstrzygnięcia losów meczu potrzebna była dogrywka, w której najbliższy zdobycia był Stephen Andreson, jednak strzał Szweda zatrzymał się na obramowaniu sanockiej bramki. W dogrywce żadna z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją stronę i o końcowym wyniku decydowały rzuty karne. Swoje najazdy wykorzystali: Lauri Huhdanpaa, Jakub Bukowski i Marek Strzyżowski ze strony gospodarzy oraz Bartosz Fraszko ze strony GieKSy.

Texom STS Sanok – GKS Katowice 4:3 (2:1, 0:2, 1:0 d.0:0 k.1:0)

1:0 Jakub Bukowski (lauri Huhdanpaa, Krzysztof Bukowski) 11:07
1:1 Błażej Chodor (Grzegorz Pasiut, Patryk, Wronka) 15:07
2:1 Lauri Huhdanpaa 17:43
2:2 Grzegorz Pasiut (Bartosz Fraszko, Santeri Koponen) 23:00
2:3 Bartosz Fraszko (Aleksi Varttinen, Santeri Koponen) 39:25
3:3 Jakub Bukowski (Lauri Huhdanpaa) 56:47, 5/3
4:3 Jakub Bukowski 65:00, decydujący rzut karny

Texom STS Sanok: Salama (Wiszyński) – Karnas, Biłas, Bukowski J., Huhdanpaa, Bukowski K. – Musioł D., Tamminen, Musioł J., Strzyżowski, Filipek – Florczak, Niemczyk, Dulęba, Sienkiewicz, Dobosz – Rocki, Gurshman, Ginda, Bryzgalov, Fus.

GKS Katowice: Kieler (Murray) – Englund, Runesson, Wronka, Pasiut, Fraszko – Chodor, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Varttinen, Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Maciaś, Hofman Ja., Salituro, Smal, Michalski.

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga