Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci? – po porażce w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Spotkanie z ONICO miało troszkę dziwny przebieg, a jak oceniły go portale internetowe?

katowickisport.pl – GKS Katowice szybko zgasł i przegrał

Drugi mecz wyjazdowy okazał się dla GKS-u Katowice nieudany. Zaczęli imponująco i wygrali inauguracyjnego seta, jednak nie potrafili utrzymać poziomu gry i w rezultacie ponieśli drugą porażkę z rzędu. Katowiczanie nie mieli nic do stracenia i do I seta przystąpili niezwykle skupieni, ale również rozluźnieni. Od pierwszej piłki zaczęli silnie serwować i wszystko im doskonale wychodziło. Gospodarze nawet nieźle przyjmowali, ale byli zupełnie bezradni w ataku. A tymczasem podopieczni Piotra Gruszka nie tylko dobrze serwowali, ale nieźle działał blok-obrona, a przede wszystkim świetnie funkcjonowała kontra. Sierhiej Kapelus wręcz szalał i kończył niemal wszystkie ataki z 2. linii. Od stanu 4:2 katowiczanie systematycznie powiększali przewagę i gdy osiągnęli 12 pkt (19:7) już nikt nie miał wątpliwości, kto zostanie zwycięzcą tej partii. Jedyną niewiadomą było ile punktów zdobędą gospodarze. Ostatecznie „uciułali” zaledwie 10 pkt, w 3 z ataku oraz 7 po błędach rywali – to zestawienie jest wielce wymowne. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że tak wysokiego poziomu katowiczanie nie utrzymają. Stephane Antiga pod koniec I seta dokonywał różnych zmian w ustawieniu, ale w kolejnym powrócił do wyjściowego składu i to przyniosło efekt. Stołeczni siatkarze przełamali niemoc i zaczęli grać agresywniej. Przede wszystkim zaczęli odważnie oraz mocno serwować i to sprawiło, że zdecydowanie lepiej się prezentowali w ataku. Antoine Brizard, francuski rozgrywający ONICO, dokonywał właściwych wyborów i zaczął grać śmielej środkiem. W poprzedniej partii Andrzej Wrona i jego koledzy prezentowali jak słupy telegraficzne. Ani nie blokowali, ani nie atakowali, bo nie mieli ku temu okazji. Po zmianie stron byli już aktywniejsi, ale to zasługa rozgrywającego. Gospodarze nie mieli żadnych problemów z wyrównaniem stanu meczu i udali się na 10-minutową przerwę.
Ona dość często zmienia oblicze zespołu. Ale nie tym razem. Ekipa Antigi utrzymała poziom zarówno w przyjęciu, jak i w ataku. Przy stanie 19:15 trener Gruszka wziął czas i zaapelował do zawodników, by podjęli walkę, bo jeszcze nic straconego. Nic z tego! W ostatniej odsłonie było trochę walki, ale to stołeczny zespół dyktował warunki. Gdy pojawił się na parkiecie Rafał Sobański, katowiczanie się ożywili i zaczęli odrabiać straty. Jednak ich nie zdołali zniwelować i w rezultacie zaliczyli kolejną porażkę. Tym razem z zespołem, który jest stawiany w gronie faworytów do podium. Teraz przed GKS-em kolejne trudne zadanie, bo siatkarzy czeka wyjazd do innego silnego rywala – Trefla Gdańsk.  (…)

 

siatka.org/pl – PlusLiga: Trzy punkty ONICO w meczu z GKS-em Katowice

Siatkarze Onico Warszawa wygrali z GKS-em Katowice 3:1 i dopisali do swojego dorobku punktowego trzy punkty. Tylko w pierwszej partii podopieczni Stephane’a Antigi musieli uznać wyższość katowiczan, w pozostałych trzech byli górą i dzięki tej wygranej znaleźli się na trzecim miejscu w tabeli z siedmioma punktami. Zespół z Katowic doznał drugiej porażki z rzędu i zajmuje dziewiątą lokatę z dorobkiem trzech punktów. (…)

polsatsport.pl – Pierwsze zwycięstwo trenera Antigi w PlusLidze

(…)  Przed meczem obie ekipy miały na koncie po jednej wygranej i jednej porażce. Drużyna ze stolicy, jeszcze bez Antigi na ławce trenerskiej, na inaugurację pewnie ograła w Bydgoszczy Łuczniczkę 3:0. Francuski trener pojawił się w Polsce dopiero dzień przed drugim meczem, w którym siatkarze Onico ulegli w Ergo Arenie Treflowi Gdańsk 2:3. W poniedziałek po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentowali się na parkiecie Torwaru, a ich rywalem była ekipa GKS Katowice.  (…) W premierowej odsłonie starcia Onico z katowiczanami doszło do rzadko spotykanego na tym poziomie pogromu gospodarzy. Przyjezdni przeważali od początku (2:6, 3:8) i powiększali dystans w dalszej części seta. Siatkarze GKS grali skutecznie w ataku, dołożyli dwa oczka zagrywką. Siatkarze ze stolicy w całej odsłonie zdobyli zaledwie trzy punkty! Pozostałe siedem podarowali im rywale… W efekcie set zakończył się wynikiem 10:25.  (…)

sportowefakty.wp.pl – ONICO Warszawa – GKS Katowice: Torwar nadal niezdobyty przez GKS. Pewna wygrana ONICO

Na zakończenie 3 kolejki PlusLigi naprzeciwko siebie stanęły drużyny ONICO Warszawa i GKS Katowice. W spotkaniu stojącym na dość nierównym poziomie, lepsi okazali się warszawianie, którzy wygrali 3:1.  (…) Początek drugiego seta wyglądał już zupełnie inaczej. Sygnał do ataku dał Bartosz Kwolek, który był głównym zdobywcą punktów w tej części spotkania, zarówno atakiem, jak i zagrywką. Potem do akcji włączali się kolejni zawodnicy ONICO. A katowiczanie stracili sporo ze swojej skuteczności i to Piotr Gruszka musiał dokonywać zmian w składzie. Jedna z nich przyniosła nawet częściowo rezultat. Gdy przy stanie 23:17 w polu zagrywki stanął Dominik Witczak, to zdobył trzy kolejne punkty. Ale chwilę później sam się pomylił i stołeczni mieli set na wyciągnięcie ręki. Szansę na doprowadzenie do remisu wykorzystał Nikola Gjorgiew, który skończył atak.  (…)

 

czassiatkowki.pl – PlusLiga: Mimo słabego początku warszawianie wygrywają za trzy punkty

(…) Trzecią partię lepiej rozpoczęli goście, popisując się punktowym atakiem oraz asem serwisowym (2:0). Po kilku sekundach, gospodarze doprowadzili do wyrównania dokładnie w ten sam sposób (2:2). Od stanu 5:5 obie drużyny wyrównały poziom swojej gry. Po bloku Antoine Brizarda, Piotr Gruszka poprosił o czas (9:11). As serwisowy Bartosza Kwolka, pozwolił warszawianom odskoczyć na pięć punktów (17:12). Prowadzenie gospodarzy było już na tyle wysokie, że bez przeszkód mogli kontrolować grę (22:15). Szkoleniowiec GKS-u Katowice wziął drugi czas w nadziei, że uda się jeszcze uratować tego seta. Błąd w zagrywce Barłomieja Krulickiego zakończył trzecią odsłonę na korzyść gospodarzy (17:25).  (…)

onicowarszawa.pl – Udana inauguracja przed warszawską publicznością. ONICO 3:1 GKS

(…)  Dalszy scenariusz nie mógł być inny – ONICO poszło za ciosem i rozpoczęło seta od prowadzenia 9:3. Najskuteczniejszym zawodnikiem naszej drużyny był Bartek Kwolek, który nie tylko skutecznie serwował i atakował, ale i łapał rywali na pojedynczy blok. Warszawianie niesieni dopingiem swoich kibiców nie mogli wypuścić z rąk takiej przewagi – choć siatkarze Piotra Gruszki mieli jeszcze swoje pięć minut – i zwyciężyli seta do 21, a cały mecz 3:1.  (…)

 

volleyworld.pl – Marcin Komenda: Myślę, że mamy potencjał, który możemy wykorzystać

(…) Jesteś nowym zawodnikiem w drużynie. Jak przyjął Cię zespół i jak układa się Wam współpraca na boisku?

Ze współpracą pod względem charakterologicznym nie mam żadnych problemów, z chłopakami rozumiemy się dobrze. Wiadomo, że na boisku jeszcze trzeba pewne rzeczy zgrać, bo to nie przychodzi od razu. Dlatego musimy cały czas na treningach ciężko pracować, żeby to wszystko szło we właściwym kierunku. Myślę, że z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale musimy być cierpliwi, bo siatkówka to tak naprawdę sport błędów i sport, w którym trzeba być cierpliwym.

Jak po okresie przygotowawczym i pierwszych trzech meczach ligowych oceniłbyś GKS Katowice? Gdybyś miał wskazać słabe i mocne strony zespołu, byłyby to…?

Myślę, że w każdym elemencie musimy pracować, bo tylko to nam może pomóc w rozwijaniu się i stawaniu się coraz lepszym zespołem. Chcemy w każdym meczu grać jak najlepiej i myślę, że jeżeli to się uda, to będziemy mogli walczyć o wysokie pozycje. Ale najpierw musimy grać dobrze. Póki co w Radomiu wygraliśmy, później z Bydgoszczą i teraz z Warszawą wyszło jak wyszło, dlatego musimy skupić się na tym, by cały czas iść do przodu, cały czas się rozwijać jeżeli tak będzie, to wszystko przed nami. Myślę, że mamy potencjał, który możemy wykorzystać, tylko musimy znaleźć niedoskonałości i to, co jest niewłaściwe i właśnie nad tym popracować. Według mnie ten mecz pokazał, że zdarzają nam się przestoje, które wybijają nas z rytmu i nie pomagają nam w grze. W tym spotkaniu myślę, że te właśnie przestoje, które mieliśmy od drugiego seta, trochę nas wypchnęły z właściwych torów. Szkoda, że tak się stało. Jest to kolejna cenna i bolesna lekcja, ale myślę, że możemy naprawdę dużo z niej wynieść, jeśli dobrze do tego podejdziemy.

Obserwując Waszą grę w pierwszym secie wydawało się, że porażka z Bydgoszczą z poprzedniej kolejki zupełnie uciekła Wam z głowy. Graliście rewelacyjnie, co odzwierciedlał również wynik tej partii.  Później jednak mecz potoczył się zupełnie inaczej. Skąd to się wzięło?

Wydaje mi się, że w pierwszym secie Warszawa nie zagrała swojej siatkówki, którą potrafi, a my faktycznie zagraliśmy naprawdę rewelacyjnie. Potem, tak jak mówisz, wszystko się trochę zmieniło. Myślę, że Warszawa zaczęła grać lepiej, a my z kolei zaczęliśmy grać słabiej i wszystko poszło w kierunku tego, że Warszawa wygrała 3:1. Szkoda, że tak się stało, bo ten pierwszy set napawał optymizmem i dawał duże nadzieje na ten mecz. Niestety wyszło jak wyszło, teraz nic już z tym nie zrobimy, trzeba po prostu wyciągnąć wnioski na przyszłość.

A propos wyciągania wniosków – kolejny mecz gracie na wyjeździe z Treflem Gdańsk, który w ostatniej kolejce po tie-break’u pokonał ONICO Warszawę. Czego oczekujesz po kolejnym spotkaniu, jak Twoim zdaniem może ułożyć się ten pojedynek?

Jestem pewien, że to będzie trudny mecz, bo Trefl Gdańsk jest bardzo mocnym zespołem. Myślę, że w tym roku będzie walczył o najwyższe cele w PlusLidze. Dlatego musimy naprawdę zagrać na równym, stabilnym poziomie, żebyśmy mogli pokusić się o fajny wynik. Myślę, że gdybyśmy zagrali tak, jak w niektórych setach w tym sezonie, w których pokonywaliśmy rywali, chociażby jak w tym pierwszym secie tu na Torwarze, to wtedy można liczyć na fajny wynik. Tak naprawdę wszystko zależy od nas, bo jeżeli my będziemy grali średnio, bądź słabo, to pewnie będzie ciężko coś ugrać, dlatego musimy się skupić na swojej grze, docenić klasę rywala, ale wiemy też, po co tam jedziemy i co jest naszym priorytetem.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga