Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – [17] – Co się dzieje z siatkarzami GKS-u?!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Łuczniczką trwał 105 minut, z czego I set 29 min. – II set 26 min. – III set 23 min. – IV set 27 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 29: zagrywka 10, atak 14, siatka 2, inne 3.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 31: zagrywka 13, atak 12, siatka 3, inne 3.

Ilość zdobytych punktów – GKS 54: Quiroga 13, Pietraszko 12, Witczak 9, Butryn 7, Kapelus 6, Kohut 4, Komenda 1, Fijałek 1, Sobański 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 16: Pietraszko 4, Quiroga 4, Witczak 2, Kapelus 2, Komenda 1, Butryn 1, Fijałek 1, Sobański 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 38: Quiroga 9, Pietraszko 8, Witczak 7, Butryn 6, Kapelus 4, Kohut 4.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 13: Pietraszko 8, Witczak 5, Quiroga 5, Butryn 1, Fijałek -1, Kohut -1, Kapelus -2, Mariański -2.

Ilość zagrywek – GKS 84: Quiroga 19, Kapelus 16, Pietraszko 15, Fijałek 10, Witczak 9, Kohut 7, Butryn 4, Komenda 3, Krulicki 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 13: Kapelus 3, Kohut 3, Pietraszko 2, Fijałek 2, Quiroga 2, Witczak 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 6: Quiroga 2, Witczak 1, Kapelus 1, Pietraszko 1, Fijałek 1.

Ilość przyjęć – GKS 84: Kapelus 28, Mariański 27, Quiroga 23, Sobański 5, Pietraszko 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 6: Kapelus 3, Mariański 2, Quiroga 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 44%: Quiroga 57%, Mariański 48%, Kapelus 36%, Sobański 20%, Pietraszko 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 27%: Quiroga 43%, Mariański 30%, Sobański 20%, Kapelus 14%, Pietraszko 0%.

Ilość ataków – GKS 111: Quiroga 27, Witczak 21, Kapelus 21, Butryn 16, Pietraszko 13, Kohut 9, Sobański 3, Komenda 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 12: Quiroga 5, Butryn 2, Kapelus 2, Komenda 1, Pietraszko 1, Kohut 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 10: Butryn 4, Witczak 3, Pietraszko 1, Kohut 1, Sobański 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 40: Pietraszko 9, Quiroga 9, Witczak 7, Butryn 7, Kapelus 5, Kohut 2, Sobański 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 36%: Pietraszko 69%, Butryn 44%, Witczak 33%, Sobański 33%, Quiroga 33%, Kapelus 24%, Kohut 22%, Komenda 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 8: Pietraszko 2, Kohut 2, Quiroga 2, Witczak 1, Komenda 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 3: Komenda 1, Butryn 1, Quiroga 1.

 

Początek meczu należał do gospodarzy (3:1), potem inicjatywę przejął nasz zespół (7:10, 9:12 i 11:13). Środkowa jego część to gra „punkt za punkt” do stanu po 19 i wtedy gracze Łuczniczki zdobyli trzy punkty z rzędu, których nie udało się już odrobić. Szkoda, bo mimo wszystko szansa na wygranie tego seta była. Skuteczność w ataku – GKS miał 45% przy 50% Łuczniczki – w punktach wyszło 13:14. W asach i blokach był remis po 3. Błędy własne – GieKSa miała 8 przy 7 bydgoszczan. Przyjęcie lepsze po stronie rywali – dokładne na poziomie 43% do 60%, a perfekcyjne na poziomie 30% do 40%. Najlepiej punktował Witczak, 6 oczek (przy 67% skuteczności).

W drugim secie katowiczanie od samego początku byli stroną kontrolującą jego przebieg. Wystarczy nadmienić, że Łuczniczka tylko raz w tej partii wyszła na prowadzenie (6:5), a tak od stanu 6:10 to nasi siatkarze utrzymywali tę przewagę aż do samego końca. Skuteczność w ataku GKS miał słabszą – 35% przy 39% Łuczniczki; w punktach wyliczono 8:11 – co nie przeszkodziło w wygraniu tej partii dość wyraźnie. W asach i blokach lepsi byli nasi zawodnicy 6:3, co dało łącznie remis po 14 w łącznej punktacji po własnych akcjach. Resztę zrobiły błędy własne – GieKSa miała 6 przy aż 11 bydgoszczan. Przyjęcie przeciętne, ale lepsze po naszej stronie – dokładne na poziomie 38% do 29%, a perfekcyjne na poziomie 25% do 14%. Tym razem najlepiej punktował Quiroga, 6 oczek (przy 71% skuteczności).

 

Trzecia partia to była kompromitacja naszego zespołu. Od stanu 4:3 dla przeciwników nasza gra kompletnie się posypała i przykro było patrzeć na bezradność siatkarzy GKS-u. Gospodarze systematycznie odjeżdżali z wynikiem (8:3, 15:8, 20:9) by zakończyło się prawdziwym blamażem 25:13! Liczby tego seta są wielce wymowne. Skuteczność w ataku – GKS miał 19% (wstyd!) przy 41% Łuczniczki – w punktach wyszło 5:9! Mieliśmy tylko 1 blok przy 5 rywali plus 2 asy, co dało łącznie żenujący wynik po skończeniu własnych akcji – 6:16! Błędy własne – GieKSa miała 9 przy 7 bydgoszczan – a więc dostaliśmy jeden punkt więcej w prezencie od rywali niż sami zdobyliśmy! Przyjęcie żałosne po stronie… rywali! tylko co z tego?! – dokładne na poziomie 45% do 9%, a perfekcyjne na poziomie 18% do 0%. Nie spotkałem się jeszcze nigdy z taką statystyką, aby drużyna mająca przyjęcie na poziomie 9% oraz 0%, wygrała seta 25:13!!!

W czwartej partii nasza gra nie wyglądała o wiele lepiej. Gospodarze szybko odskoczyli z wynikiem (8:4), by potem swą przewagę systematycznie powiększać (13:8, 17:11) dochodząc aż do stanu 22:18. Wtedy katowiczanie spróbowali jeszcze odwrócić losy tego seta (23:22), doprowadzając do małej nerwówki po stronie przeciwników, ale ostatecznie nie udało się doprowadzić do tie-breaka. Skuteczność w ataku – GKS miał 42% przy 48% Łuczniczki – w punktach wyszło na remis po 14. W asach i blokach byliśmy minimalnie lepsi, bo 4:3, a mimo to przegraliśmy tego seta. Błędy własne – GieKSa miała 8 przy 4 bydgoszczan. Przyjęcie zdecydowanie lepsze po stronie rywali – dokładne na poziomie 48% do 63%, a perfekcyjne na poziomie 35% do 47%. Sytuację w punktach próbowali ratować Butryn oraz Pietraszko po 5 oczek zdobytych.

 

Ogólnie mecz w wykonaniu naszych siatkarzy słaby, pierwsze dwa sety dobre, trzeci kompromitująco słaby, a czwarty przeciętny. Wydawało się, że po przełamaniu w meczu z Czarnymi nasza gra pójdzie w górę (a przynajmniej utrzyma tamten poziom), a tu znów zjazd w dół z formą i co gorsze, wciąż pojawiające się problemy mentalne zawodników, na co coraz głośniej narzeka trener Piotr Gruszka. Nie wróży to dobrze na dalszą część rundy rewanżowej, a przed nami jeszcze mnóstwo grania (13 meczów) i „tylko” 6 oczek przewagi nad strefą barażową w tabeli! Skuteczność w ataku – GKS miał 36% (bardzo słabo!) przy 45% Łuczniczki – w punktach podliczono 40:48. W asach serwisowych remis po 6, a w blokach punktowych przegraliśmy 8:10. Łączna punktacja po skończeniu własnych akcji wyniosła 54:64. W błędach własnych – GieKSa miała 31 przy 29 bydgoszczan. Przyjęcie na „równo” po obu stronach – dokładne na poziomie 44% do 44%, a perfekcyjne na poziomie 27% do 28%. Najlepiej punktującym graczem był Quiroga, 13 punktów, ale przy słabej skuteczności 33%, za to solidnie zagrał na środku Pietraszko – 12 oczek przy 69% skuteczności. Zabrakło wsparcia pozostałych graczy, a w szczególności atakujących. Teraz przed nami bardzo trudny pojedynek z rewelacją tego sezonu ONICO Warszawa.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 17 meczach (63 sety)

Bilans meczów łącznie – 7:10 – Bilans punktów – 21:30 – Bilans setów – 28:35 – Bilans małych punktów – 1386:1429
Bilans meczów „u siebie” – 3:5 – Bilans punktów – 9:15 – Bilans setów – 11:16 – Bilans małych punktów – 586:624
Bilans meczów „na wyjeździe” – 4:5 – Bilans punktów – 12:15 – Bilans setów 17:19 – Bilans małych punktów – 800:805

Rozegrane mecze – 17: Komenda, Butryn, Kapelus, Kohut, Quiroga, 16: Witczak, Pietraszko, Mariański, 14: Sobański, 13: Fijałek, 12: Stelmach, Krulicki, 9: Kalembka, 7: Stańczak,

Rozegrane sety – 63: Quiroga, 59: Kohut, 58: Komenda, 56: Butryn, 55: Mariański, 53: Kapelus, 51: Pietraszko, 39: Witczak, 35: Fijałek, 34: Sobański, 22: Krulicki, 21: Stańczak, 19: Stelmach, 18: Kalembka,

Widzów na meczach GKS-u – „u siebie” / „na wyjeździe” – 11480:13850

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u trwały 1582 minuty, z czego I set 405 min. – II set 440 min. – III set 425 min. – IV set 270 min. – V set 42 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 413: zagrywka 232, atak 134, siatka 16, inne 31.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 438: zagrywka 282, atak 107, siatka 19, inne 30.

Ilość zdobytych punktów – GKS 973: Butryn 208, Quiroga 199, Kapelus 128, Kohut 116, Pietraszko 111, Witczak 77, Komenda 40, Sobański 40, Krulicki 23, Kalembka 20, Fijałek 6, Stelmach 5.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 333: Butryn 77, Quiroga 62, Kapelus 41, Pietraszko 38, Kohut 31, Komenda 29, Witczak 22, Sobański 14, Krulicki 9, Stelmach 4, Kalembka 3, Fijałek 3.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 640: Quiroga 137, Butryn 131, Kapelus 87, Kohut 85, Pietraszko 73, Witczak 55, Sobański 26, Kalembka 17, Krulicki 14, Komenda 11, Fijałek 3, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 365: Butryn 97, Quiroga 85, Kohut 61, Pietraszko 54, Kapelus 39, Witczak 36, Krulicki 13, Kalembka 4, Stelmach 4, Komenda 1, Sobański 1, Fijałek -4, Stańczak -4, Mariański -22.

Ilość zagrywek – GKS 1389: Quiroga 246, Butryn 185, Komenda 177, Pietraszko 173, Kohut 168, Kapelus 157, Witczak 81, Sobański 57, Fijałek 48, Kalembka 47, Krulicki 46, Stelmach 4.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 282: Pietraszko 44, Kohut 44, Butryn 39, Quiroga 36, Komenda 34, Kapelus 33, Witczak 13, Kalembka 11, Sobański 10, Fijałek 9, Krulicki 8, Stelmach 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 81: Quiroga 21, Butryn 16, Pietraszko 12, Komenda 8, Witczak 7, Kohut 5, Kapelus 5, Krulicki 3, Fijałek 3, Stelmach 1.

Ilość przyjęć – GKS 1194: Quiroga 420, Kapelus 298, Mariański 274, Sobański 104, Stańczak 54, Pietraszko 11, Kohut 10, Stelmach 6, Kalembka 5, Krulicki 5, Komenda 3, Butryn 2, Fijałek 1, Witczak 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 90: Quiroga 24, Mariański 22, Kapelus 20, Sobański 12, Stańczak 4, Pietraszko 3, Krulicki 2, Fijałek 1, Kalembka 1, Komenda 1,
Przyjęcie negatywne – GKS 245: Quiroga 79, Kapelus 64, Mariański 47, Sobański 36, Stańczak 10, Pietraszko 3, Stelmach 2, Komenda 1, Kalembka 1, Kohut 1, Krulicki 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 326: Quiroga 117, Mariański 88, Kapelus 73, Sobański 26, Stańczak 12, Kohut 2, Stelmach 2, Pietraszko 2, Krulicki 1, Witczak 1, Kalembka 1, Butryn 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 27%: Witczak 100%, Butryn 50%, Stelmach 33%, Mariański 32%, Quiroga 28%, Sobański 25%, Kapelus 24%, Stańczak 22%, Kohut 20%, Krulicki 20%, Kalembka 20%, Pietraszko 18%, Komenda 0%, Fijałek 0%,

Ilość ataków – GKS 1648: Quiroga 399, Butryn 389, Kapelus 274, Kohut 154, Witczak 150, Pietraszko 112, Sobański 89, Kalembka 28, Krulicki 26, Komenda 21, Stelmach 3, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 107: Butryn 35, Quiroga 32, Witczak 11, Kapelus 11, Sobański 8, Pietraszko 3, Kohut 3, Kalembka 2, Komenda 2.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 129: Butryn 37, Kapelus 25, Quiroga 22, Witczak 17, Sobański 9, Kohut 8, Pietraszko 7, Komenda 2, Kalembka 2.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 768: Butryn 179, Quiroga 166, Kapelus 114, Kohut 91, Pietraszko 74, Witczak 66, Sobański 33, Kalembka 17, Krulicki 12, Komenda 10, Stelmach 3, Fijałek 3.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 47%: Fijałek 100%, Stelmach 100%, Pietraszko 66%, Kalembka 61%, Kohut 59%, Komenda 48%, Krulicki 46%, Butryn 46%, Witczak 44%, Kapelus 42%, Quiroga 42%, Sobański 37%,

Ilość bloków punktowych – GKS 124: Pietraszko 25, Komenda 22, Kohut 20, Butryn 13, Quiroga 12, Kapelus 9, Krulicki 8, Sobański 7, Witczak 4, Kalembka 3, Stelmach 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 19: Butryn 4, Quiroga 4, Kohut 3, Pietraszko 2, Komenda 2, Sobański 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Fijałek 1.
MVP – GKS 7: Komenda 2, Butryn 2, Quiroga 1, Mariański 1, Fijałek 1.
Najlepsi siatkarze w przegranych meczach – GKS 9: Butryn 5, Kapelus 1, Sobański 1, Witczak 1, Quiroga 1, (oprócz meczu z ZAKSĄ)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna kobiet

Post scriptum ze Słowenii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzyń był spełnieniem marzeń – GieKSa wygrała dwa mecze i awansowała do ostatniej rundy eliminacji. Drużyna prezentowała się doskonale i zapewniła sobie przynajmniej cztery kolejne mecze w Europie. Zapraszamy Was do zapoznania się z naszym podsumowaniem wyjazdu do Słowenii, w którym uchylimy trochę „redakcyjnej kuchni”!

  1. Na mecz wyjechaliśmy we wtorkowy poranek w trzy osoby. Do granicy między Austrią i Słowenią czekały nas same autostrady, jednak samo przejście graniczne (widoczne w grafice do tego wpisu) było „doskonale” zabezpieczone – wąska droga, przejazd niemalże przez podwórka okolicznych domów i niespotykane na głównych drogach ostre zakręty.
  2. Przez całą drogę na miejsce towarzyszyły nam pola, głównie kukurydzy. Zgadzało się to z naszymi oczekiwaniami wobec terenów byłej Jugosławii.
  3. Jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy wybrać się na oba obiekty – w Radenci i Murskiej Sobocie, co okazało się bardzo dobrym pomysłem. Obiekt w Radenci jest skrzętnie schowany pośród pól kukurydzy i niemal przeoczyliśmy prowadzącą do niego trasę.

    Stadion w Radenci

  4. W drugi dzień udaliśmy się na kawę do popularnej sieci fast foodów i tam szybko okazało się, że niesłusznie oceniliśmy stan postępu technologicznego kraju. Jedzenie dostarczane do stolików było za pomocą robotów, a trawniki kosiły urządzenia bez udziału człowieka.

    Robo-kelner

  5. Następnego dnia odpowiednio wcześniej zameldowaliśmy się na terenie stadionu, dostrzegając przy tym minusy – murawa była bardzo nierówna i zupełnie zniszczona w polach bramkowych. Same zawodniczki przyznawały, że dało się to odczuć, ale nikt na to przesadnie nie narzekał.
  6. Odbiór akredytacji był pierwszym sygnałem, że z językami obcymi wcale nie jest w Słowenii tak kolorowo. Jak się później okazało, pani ochroniarz chciała dopytać czy jesteśmy z klubowych mediów. Koniec końców wspólnymi wysiłkami udało się wszystko wytłumaczyć i odebrać kolorowe plakietki.
  7. Niezastąpiony ojciec Katarzyny Nowak zjawił się z przygotowaną flagą-banerem. Los chciał, że idealnie wpasowała się swoimi wymiarami w wielkość sektora, przez co prezentowała się jeszcze lepiej. Wraz z dopingiem kilkunastu gardeł pozwoliło to stworzyć namiastkę atmosfery godnej meczu Mistrzyń Polski.

    Flaga rozwieszana przez kibiców podczas turnieju w Słowenii

  8. Mecz półfinałowy wygraliśmy bardzo pewnie, co potwierdziła Karolina Koch, choć upał i narastająca bezradność Kazachstanek znacząco wpłynęły na intensywność starcia w drugiej połowie. Piłkarki w doskonałych humorach podeszły pod trójkolorowy sektor, a ich nastrój znalazł także odzwierciedlenie w pomeczowych wywiadach.
  9. W trakcie podróży na drugi półfinał (w Murskiej Sobocie) padło zasadne pytanie dotyczące wyboru jadłodajni. Z pomocą przyszedł jednak szyld na stadionie, bowiem sponsorem głównym i tytularnym kobiecej drużyny jest pizzeria „Nona”, co po polsku oznacza dosłownie pizzerię „Babcia”.
  10. Przejście spod stadionu Mury do restauracji jest spacerem przez niemal całe miasto, czyli… nieco ponad 2 kilometry. Już z daleka można było zauważyć, że dla właściciela jest to coś więcej, niż tylko sponsoring. Obok restauracji znaleźć można wielką piłkę z herbem ZNK Mury, przy wejściu stoi Puchar Kraju, a w samym menu jest kilka fotografii drużyny.

    Gostilna-Pizzeria Nona, sponsor tytularny ZNK Mury

  11. Jedzenie było, jak na Babcię przystało, wyśmienite i mogliśmy w doskonałych nastrojach powrócić do piłkarskich emocji. Na stadion większość kibiców przemieszczała się pieszo, co w połączeniu z ich czarno-białym ubiorem tworzyło ładny dla oka efekt.
  12. Sklep Mury zlokalizowany jest w zewnętrznej części trybuny. Choć produktów nie jest zbyt wiele, są dobrej jakości i ładnie zaprojektowane. Niemałą część stanowiły produkty skierowane do młodszych kibiców, którzy w licznej grupie pojawili się na meczu swojej drużyny.
  13. Doping po stronie ZNK Mury prowadził samotny ultras, który przez pełne 90 minut wołał „tri, štiri, Mura!” doprowadzając wszystkich do śmiechu, ale i granic cierpliwości. Zadbał także o oprawę pirotechniczną, odpalając świecę dymną. Na stadionie pojawiło się około 1000 osób, jednak to niewielka grupa ze Słowacji okazała się głośniejsza, wnosząc bęben i wuwuzelę.

    Stadion ZNK Mura, trybuna za bramką

  14. Sam stadion jest zgrabny, choć przejścia są niewielkie i przy otwarciu jedynego punktu gastronomicznego powodowało to zatory.
  15. Po emocjonującym starciu porozmawialiśmy z jedną ze zwyciężczyń, czyli Joanną Olszewską, która niedawno dołączyła do lokalnej drużyny i z marszu stała się kluczową zawodniczką. Ucieszyła się z faktu, że w Katowicach nadal jest ciepło wspominana, jednak nie zamierzała przez to ułatwiać zadania swoim byłym koleżankom.
  16. Między meczami odwiedziliśmy Soboski Grad, czyli pałac w samym centrum miasta, który jednak lata świetności ma już za sobą. Obok niego znajdował się zadbany park i pomnik upamiętniający wydarzenia z czasów II Wojny Światowej. Ewidentnie Słoweńcy mają jeszcze przed sobą problem związany z dekomunizacją (dopisek – kosa).

    Pomnik upamiętniający poległych żołnierzy

  17. Kwestie spacerów po okolicznych terenach są mocno dyskusyjne, bowiem każdy chodnik jest też drogą rowerową, po której mogą (a w zasadzie muszą) poruszać się także motorowery i skutery.
  18. W jeden dzień zwiedziliśmy całą główną ulicę, jednak mimo niewielkich rozmiarów miasto posiada kilka miejsc wartych odwiedzenia.
  19. Ciekawym punktem na gastronomicznej mapie Murskiej Soboty jest „Bunker”, czyli postapokaliptyczny bar. W Polsce rzadko można spotkać tak klimatyczny wystrój, dodatkowo połączony z doskonałą kuchnią.
  20. W tak zwanym międzyczasie udaliśmy się także do hotelu, w którym zamieszkały przyjezdne drużyny. Zawodniczki miały bardzo komfortowe warunki i niezbędne zaplecze, a wokół były liczne parki i inne miejsca do zabicia nudy. Celem naszych odwiedzin było przeprowadzenie wywiadu z Klaudią Słowińską, czego efekty już niedługo ukażą się na naszej stronie.
  21. Przed weekendem nasi sąsiedzi na szczęście już się wymeldowali, bowiem emocje w meczu z Radomiakiem nam się udzieliły i po strzelonych bramkach zdarzyło się nam zakłócić ciszę nocną. Brawo drużyna!
  22. W sobotę nadszedł czas na mecz o 3. miejsce i kosztował on nas naprawdę wiele w kwestii emocjonalnej – przez godzinę gry zdążyliśmy się porządnie wynudzić.

    Autokar Spartaka Myjava

  23. Największą atrakcję postanowiła zapewnić sędzia, w dość kontrowersyjny sposób prowadząca spotkanie. Po jednym z incydentów odesłała na trybuny fizjoterapeutę Spartaka Myjava, który do końca meczu wygłaszał swoje komentarze dotyczące sędziowania.
  24. W ostatniej akcji meczu BIIK Shymkent zdobył bramkę i doprowadził Słowaczki do rozpaczy, długo nie mogły się po tym pozbierać. Jeden z kibiców z frustracji rzucił swoim bębnem na murawę, na szczęście nie wyrządzając nikomu krzywdy. Ostatecznie dość szybko go odzyskał od ochrony.
  25. Chcieliśmy przed wyjazdem odwiedzić festiwal balonów, który miał budzić zainteresowanie na całym świecie. Problemem okazała się pogoda, która zmusiła organizatorów do odwołania wydarzenia, więc nic z naszych planów nie wyszło.

    Jezioro Sobosko, na drugim brzegu teren festiwalowy

  26. Skończyło się na rzucie oka na sztuczne jezioro pozostałe po żwirowni, w którym woda była bardzo przejrzysta. Wszystko znajdowało się niedaleko autostrady.
  27. Deszcze nie zamierzały ustąpić, więc pojawiliśmy się na stadionie Fazanerija (po polsku: Bażantarnia) na dwie godziny przed finałem. Kilka minut po naszym wejściu rozpętała się prawdziwa ulewa i byliśmy sobie wdzięczni za ten pomysł.

    Zawodniczki wychodzą na finał turnieju

  28. Na sektorze wywieszono trójkolorową flagę z podpisami piłkarek oraz pokazaną wyżej „Fans on tour”, co wzbudziło niemałe zainteresowanie na trybunach. Kibice gospodyń byli jednak bardzo sympatyczni, dołączając nawet do wspólnych zdjęć.
  29. GieKSa zupełnie kontrolowała to spotkanie, a gdyby nie Joanna Olszewska i niezliczone spalone, spokojnie moglibyśmy zamknąć mecz już w pierwszej połowie. Z każdą sekundą byliśmy bliżej triumfu, ale też i zatopienia obiektu, bowiem deszcz jedynie się nasilał.
  30. Na całe szczęście nie było potrzeby przerwania meczu, a GieKSa uzyskała upragniony awans. Tytuł na relację podrzucił kilka dni temu redaktor Shellu – GieKSa Pa(n)ny!
  31. Historyczny sukces piłkarki świętowały wraz z kibicami, całkowicie zagłuszając pustoszejący stadion. Europa da się lubić!
  32. Na meczu zameldował się prezes Sławomir Witek, który był pod wrażeniem determinacji fanów podążających za drużyną oraz wyników obu sekcji piłkarskich w tym tygodniu.
  33. Oprócz kibiców gospodyń, sukcesu pogratulował nam także sam właściciel pizzerii Nona – naprawdę sympatyczny gest i ciepło będziemy wspominać nasz pobyt w tym regionie.

    Świętowanie zwycięstwa w finale

  34. Na bocznym boisku zebrało się już pół centymetra deszczu, gdy jeszcze przeprowadzaliśmy krótkie (ze względu na warunki atmosferyczne) wywiady z zawodniczkami oraz trener Karoliną Koch.
  35. Opuszczenie zalewającego się stadionu nie należało do najłatwiejszych, jednak piłkarki (w szczególności rozśpiewana Kinga Seweryn) były zbyt uradowane, by im to przeszkadzało.
  36. Zespół udał się do hotelu na imprezę zasłużony odpoczynek, a my wyruszyliśmy w drogę powrotną do Katowic. Ta zdawała się przebiegać znacznie szybciej, w końcu wracaliśmy po zobaczeniu dwóch doskonałych występów GieKSy.
  37. W niedzielę odbyło się losowanie trzeciej rundy eliminacyjnej, a w niej przyjdzie nam zmierzyć się 11 i 18 września z holenderskim FC Twente. Pierwszy mecz zagramy u siebie na Arenie Katowice. Bądźcie tam razem z uKochanymi, bo zasłużyły na wsparcie! Zadanie będzie niezwykle trudne, ale gramy do końca!

Do zobaczenia na meczach GKS Katowice w europejskich pucharach!

Za wszystkie teksty, wywiady, zdjęcia, wideo, relacje i inne medialne materiały na naszej stronie z turnieju na Słowenii odpowiadał redaktor Fonfara, który był wspierany przez redaktora Flifena. Pozostałe dwie osoby pojechały typowo turystycznie-kibicowsko, a za całą pracę i relacjonowanie przygody uKochanych w Europie podziękowania należą się wyżej wymienionym. – dopisek od kosy.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga