Dołącz do nas

Wywiady

Skowronek: Nie wytrzymujemy ciśnienia [WYWIAD]

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Krótko po konferencji prasowej po meczu Wigier z GieKSą na rozmowę wzięliśmy trenera Artura Skowronka. W rozmowie ze szkoleniowcem daliśmy wyraz swojemu zniecierpliwieniu, a trener spróbował wytłumaczyć przyczyny obecnego stanu rzeczy.

Powiedział pan przed rundą, że po pierwszych pięciu meczach będzie można dokonać pierwszych podsumowań poczynań drużyny. Ma pan pomysł na to, co się wydarzyło na początku wiosny?

Pierwsze dwa spotkania nie były satysfakcjonujące od strony punktowej. Natomiast sposób gry, druga połowa w Niecieczy pokazała, że możemy dobrze działać z przodu, pierwsza połowa z Flotą również. Zabrakło ciągłości w tym kierunku. Na pewno dzisiejsza rotacja nie dała nam takiego obraz, że dwie dziesiątki to wystarczy, żeby wspierać Goncerza, mowa także o skrzydłach, które były dzisiaj nowe. Rzeczy, które mamy wytrenowane z przodu nie jesteśmy w stanie pokazać i sprzedać na boisku. Na pewno przeciwnik ustawiał się nisko i trudno było, żeby ta piłka zdobywała teren. Za dużo graliśmy wszerz i za wolno do przodu. Czas rozgrywania naszej piłki był za długi, stąd organizacja przeciwnika – zbyt szybka. Chcemy działać szybko, grać na 1-2 kontakty, szybko wychodzić spod pressingu przeciwnika, niestety nie zawsze się to udaje.

Mówi pan o kwestiach taktycznych, ale my też patrzymy od strony kibicowskiej. Zeszłej wiosny przerabialiśmy dwie wygrane na siedemnaście meczów. Mamy poważne obawy, że coś takiego może się powtórzyć. Obserwując tę grę i poczynania w dwóch ostatnich meczach nie mamy wiary w tę szatnię, bo nie widać nawet zalążka dobrej gry, a wręcz jest coraz gorzej.

To jest pana opinia, którą trzeba uszanować, ale niekoniecznie się z nią zgodzić. Oko kibica chciałoby widzieć punkty, a żeby tak było musi być styl, który jest powtarzalny i daje jakość. Szybko się to urywa, panu ucieka wiara i wracają stare demony, ale ja tak do tej sprawy nie podchodzę. My musimy obronić się grą, która przyniesie wyniki. Musimy brać odpowiedzialność gry na siebie, bo przy frajersko straconej bramce nikt tej odpowiedzialności nie chciał na siebie wziąć. Stąd o tę płynność gry bardzo ciężko, a także o zdobywanie terenu między linią obrony, a Gonzem.

A to nie jest tak, że niektórzy zawodnicy pewnego pułapu nie są w stanie przeskoczyć?

Nigdy tak nie podejdę do sprawy. Zawsze z każdego zawodnika można wyciągnąć więcej i zrobić wszystko, żeby to sprzedał. Dzisiaj tych kolejek mamy za sobą sporo, nie ma stabilizacji składu i to nie jest przypadek. Żeby była powtarzalność i schematy się powtarzały ta ekipa musi grać ze sobą, mieć nawyki, odpowiednią współpracę. Jednak indywidualną pracą ci chłopcy nie dają takich argumentów, żeby stawiać na nich częściej.

Zmiennicy grają wyjątkowo słabo w tym sezonie.

Ja przyklepałem kadrę, wierzyliśmy że te transfery na dzisiaj mogą podnieść wartość zespołu. Na dziś jednak te decyzje się nie bronią i stąd takie opinie.

Mówiąc o poprzednim sezonie nie mamy na myśli kwestii czysto piłkarskich, ale także mentalne, wolicjonalne. Obecnie również nie widać, żeby zawodnicy gryźli trawę, choćby tak jak we wzorcowym pod tym względem meczu z Tychami.

Dla mnie również. Do takiego wzorca chcemy dążyć treningiem i ustawieniem. Nie powiedziałbym, że nie nie ma cech wolicjonalnych, że ktoś nie chce wygrać meczu. Bardziej bym to zrzucił na karb, że nie wytrzymujemy ciśnienia, nie chcemy brać na siebie tej piłki, chowamy się od gry, nie szukamy przestrzeni do tego, żeby tę piłkę rozgrywać.

Jest pan zadowolony z zawodników, którzy pojawili się w składzie po dłuższej nieobecności (Wołkowicz, Czerwiński, Wieczorek)?

Dla mnie liczy się zespół i nigdy nie będę oceniał na forum zawodników. Nie mogę być zadowolony z gry i wyniku.

Petasz, Kujawa i Bętkowski zostali w Katowicach. To był ten wstrząs, który pan chciał zrobić po meczu z Wisłą?

Zawsze najważniejsze jest dobro zespołu i byłem przekonany, że właśnie ta decyzja z dobrem zespołu jest związana. W piłce liczą się jednak wyniki i każdy będzie pod tym kątem oceniał. Dzisiaj wszyscy je ocenicie, że są złe.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    MarianoItaliano

    4 kwietnia 2015 at 21:38

    Tu trzeba Trenera Starszego który ma jakiś autorytet i piłkarzy którym się chce grać i którzy naprawde umią kopać bala za dobre wyniki płacić odpowiedni hajs a nie czy się stoi czy się leży 5 tysiaków się należy coś za coś Pany ! Czas zacząć zmiany i konkretne wnioski wyciągać lebiostwo OUT !!!

  2. Avatar photo

    Irishman

    5 kwietnia 2015 at 09:26

    „Za dużo graliśmy wszerz i za wolno do przodu. Czas rozgrywania naszej piłki był za długi, stąd organizacja przeciwnika – zbyt szybka. Chcemy działać szybko, grać na 1-2 kontakty, szybko wychodzić spod pressingu przeciwnika”

    „o tę płynność gry bardzo ciężko, a także o zdobywanie terenu między linią obrony, a Gonzem”

    Wszystko pięknie, trafna analiza….. a w następnym meczu grę znowu będzie prowadził Pitry. I po meczu znowu będzie analizowanie, szukanie przyczyn i tak w kółko, a syf jaki był przez ostatni rok, tak nadal jest i nie widać już nadziei, żeby się skończył.

  3. Avatar photo

    marek

    5 kwietnia 2015 at 10:02

    Skowronek czas odleciec z Bukowej,zadnego pomyslu na gre , do tego te pseudograjki ktorzy jedynie co robia to biora co miesiac pensje na ktora nie zasluguja,co do poczynań zarzadu to samo dramat

    Tu u nas dopoki nie zrobi sie radykalnych zmian to bedzie to samo

  4. Avatar photo

    Piterek

    5 kwietnia 2015 at 10:56

    Jestem kibicem Gieksy od urodzenia ,ale jak patrzę na tą grę teraz naszą ,to naprawdę tego nawet nie można nazwać grą.Wogulę co to za transfery z tym Wieczorkiem ,Frańczakiem na co tacy ludzie są ściągani do tego klubu? Byle jakich zawodników się ściąga do gry na bukową ,a my pożniej wymagamy od tej drużyny nie wiadomo czego! Naprawdę jeśli nie będzie piłkarzy którzy sami umieją w ziąść odpowiedzialność na boisku i na pomysł rozgrywania piłki między sobą nie róbmy sobie nadzieji na czołowe wyniki w lidze !!!!!

  5. Avatar photo

    MarianoItaliano

    5 kwietnia 2015 at 11:55

    Krótko i Na Temat ! ! Albo Gracie Albo Wypierdalacie ! !

  6. Avatar photo

    tyta

    5 kwietnia 2015 at 13:33

    … ten wywiad mnie tylko utwierdził w w przekonaniu „tym Panom już dziękujemy”:

    1. co to są za założenia trenerskie, że chcemy grać ładnie w piłkę – za ładną grę punktów nie dają. My na dzisiaj nie mamy w składzie Koniarka , Furtoka, Gija Guruli, Kucza, Szewczyka, Ledwonia, Grzesika, Wojciechowskiego, Maciejewskiego, Węgrzyna, braci Świerczewskich, Jojkę itd by pięknie grać i wygrywać ? W ślad braku wyników za chwilę będziemy grać o utrzymanie.

    2. trener, który boi się publicznie (a może i w szatni) oceniać i jak
    trzeba skrytykować indywidualnego zawodnika za słabą grę nie może być trenerem GKS KATOWICE !!!

    3. wiara trenera, że z szarego mydła można wycisnąć perfum jest do bani – jak ktoś nie chce i nie potrafi grać na poziomie Naszego klubu niech zrezygnuje !!!. W GKS KATOWICE nie ma dla takich miejsca i nikt nich nie będzie zatrzymywał ani tym bardziej płakał

  7. Avatar photo

    gerardo

    6 kwietnia 2015 at 08:08

    Skowronek czas odejść

  8. Avatar photo

    jab

    6 kwietnia 2015 at 10:53

    Co wy macie z tymi zmianami trenerów.kurwa był Moskal było źle. Teraz Moskal trenuje W ekstraklasie. Tu żaden trener z tymi panienkami nic nie poradzi. Chuj wie o co tu chodzi. Ale takie ciągłe zmiany trenera nic niedają.

  9. Avatar photo

    Marcin

    6 kwietnia 2015 at 18:16

    Jedyna opcja Furtok na trenera bo lepszego autorytetu nie ma !!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga