Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Skra Częstochowa wyjeżdża do Katowic walczyć o punkty

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat dzisiejszego meczu Fortuna I ligi GKS Katowice – Skra Częstochowa.

 

1liga.org – 1 Liga Stats: Zapowiedź 30. kolejki F1L

Po krótkiej przerwie rusza 30. kolejka Fortuna 1 Ligi. Wiele ekip będzie musiało rotować składami, gdyż w przeciągu niespełna tygodnia będą musiały rozegrać aż 3 spotkania. Trenerzy stają zatem na głowie, a my czekamy na niespodzianki, które z pewnością są nieuniknione.

[…] GKS Katowice – Skra Częstochowa (27 kwietnia, środa, 18:00)

Jeszcze niedawno powiedzielibyśmy, że będzie to mecz, w którym GKS zdominuje grę i nie pozwoli na wiele częstochowskiej Skrze, która lubi przecież pragmatyczny futbol. Tymczasem w ostatnich pięciu spotkaniach to katowiczanie trafiali do bramki tylko czterokrotnie, gdy ich środowi rywale zdobywali 10 goli – w każdym spotkaniu po 2, nawet przeciwko silnym drużynom, jak Arka, Widzew czy Chrobry w Głogowie.

 

sportdziennik.com – Pusto aż do końca

Druga w tym sezonie wizyta częstochowian na Bukowej toczyć się będzie bez kibiców. Wojewoda śląski zaostrzył karę nałożoną wcześniej przez PZPN – dla fanatyków GieKSy to już koniec sezonu.

[…] Dla drużyny z kolei to mogą być kluczowe dni sezonu. Najpierw Skra, potem niedziela w Niepołomicach – tymi meczami albo zapewni sobie utrzymanie, albo będzie musiała z niepokojem śledzić to, co dzieje się na innych stadionach. Sprawę można załatwić de facto już w środę – pod warunkiem zwycięstwa.

By tak się stało, katowiczanie w pewnym sensie muszą odczarować Bukową. W „Sporcie” opisywaliśmy ich świetną wyjazdową passę 8 meczów bez porażki, co nie zdarzyło się od czasów Bogusława „Bobo” Kaczmarka i występów w ekstraklasie z początków XXI wieku. Równolegle z nią, bardzo źle radzą sobie jednak w domowych spotkaniach. To przywołuje wspomnienia ze spadkowego sezonu 2018/2019, gdy w parze z okazałymi zdobyczami w delegacjach nie szły osiągi przy Bukowej, co kosztowało pierwszą ligę. Dziś legitymują się naprawdę nieciekawą serią na swoim stadionie. 5 meczów bez zwycięstwa, 4 porażki… Zaczęło się jeszcze w ubiegłym roku, od przegranej 2:3 po zaciętym boju z liderem z Legnicy. Kwietniowy„domowy tryptyk” miał pchnąć w górę, może nawet w stronę barażu, a zakończył się kompletem porażek z Polkowicami, Widzewem i Odrą Opole. Jedynym punktem zaksięgowanym w tym roku pozostaje bezbramkowy remis z Chrobrym w marcu. Po raz ostatni GKS wygrał przed własną publicznością 6 listopada – 1:0 z Koroną. Szmat czasu.

– Nie traktujemy środowego meczu jako jakiejś szansy na rewanż, odbicie się. Chcemy po prostu wyjść i zrobić kolejny krok do celu, jaki mamy. Wiadomo, co nim jest – mówi Rafał Figiel, pomocnik GKS-u.

W środę GieKSa zagra ze Skrą przy Bukowej już po raz drugi w sezonie – w październiku czyniła to w roli formalnego gościa, bezbramkowo remisując po bardzo nieatrakcyjnym widowisku. Teraz emocji może być nieco więcej. Częstochowianie przecież cztery ostatnie spotkania zremisowali 2:2, co należy uznać za wyczyn niecodzienny. Podopieczni Rafała Góraka z kolei zarówno w niedzielę w Tychach (1:1), jak i wcześniej w Olsztynie (1:0) udowodnili, że ich forma zwyżkuje i stać ich na prezentowanie dobrego I-ligowego futbolu, ukierunkowanego na zwyciężanie, a nie podział punktów.

Tych podziałów zapewne dość już mają w obozie Skry, która w tym roku jeszcze nie wygrała. Zespół Jakuba Dziółki – byłego zawodnika, członka sztabu, a przez moment i trenera GieKSy – jest trochę niczym Stal Mielec w ekstraklasie. Jeden komplet punktów dzięki dobrej jesieni de facto mógłby załatwić sprawę utrzymania, ale nie potrafi po niego sięgnąć i komfort powoli przeistacza się w nerwówkę. Ten, kto w środę przegra, z pewnością z niepokojem nasłuchiwać będzie jutrzejszych wieści z Olsztyna.

 

ks-skra.pl – Czas na GKS Katowice!

[…] Środowe spotkanie jawi się jako wydarzenie dużej wagi w kontekście układu tabeli przed finiszem bieżącej kampanii. Nasi zawodnicy dotychczas zgromadzili na swoim koncie 33 punkty i zajmują 12. pozycję w stawce. Ekipa z Katowic zebrała identyczną liczbę „oczek”. Rywalizacja z sąsiadującą w tabeli drużyną „GieKSy” istotna jest jednak przede wszystkim ze względu na fakt, iż oba zespoły walczą o komfortowe położenie i utrzymanie przewagi nad strefą spadkową, która aktualnie wynosi sześć punktów.

Na przestrzeni rundy wiosennej nasi piłkarze prezentują ciekawą, nierzadko ofensywną piłkę, tworząc interesujące dla oka spektakle. Co prawda gracze trenera Jakuba Dziółki utrzymują pozycję w tabeli głównie poprzez jednopunktowe zdobycze, lecz patrząc z drugiej strony – nie ulega wątpliwości, że seria czterech spotkań bez porażki świadczy tylko i wyłącznie o wysokiej jakości i niezłej dyspozycji naszych zawodników. Zwycięstwo w jutrzejszym meczu mogłoby jednak sprawić, iż końcówka sezonu byłaby dla nich znacznie spokojniejsza.

W ostatnim meczu piłkarze Skry wywalczyli remis z będącą na fali drużyną Odry Opole. Co jednak istotne, nasza drużyna doprowadziła do wyrównania po trafieniu Mateusza Malca w doliczonym czasie gry. Nadużyciem z pewnością nie będzie stwierdzenie, iż momenty, w których zawodnicy pokazują charakter na tak wysokim poziomie, mogą budować zespół przed kolejnymi starciami. Z tego względu nietrudno o wniosek, że gracze Skry podejdą do środowej batalii z „GieKSą” naładowani pozytywną energią.

Do składu naszego zespołu – po pauzie spowodowanej czerwoną kartką – powróci lider środka linii defensywnej, Adam Mesjasz. Środkowy obrońca jest bardzo ważnym punktem układanki trenera Jakuba Dziółki, a jego obecność z pewnością gwarantuje pewność w poczynaniach defensywnych. Na boisku zabraknie Bartosza Baranowicza, który rozgrywa bardzo dobrą rundę, imponując mobilnością, skutecznością w odbiorze i rozegraniem w centralnej strefie boiska. Nieobecność środkowego pomocnika wynika z faktu, że w starciu z Odrą otrzymał czwartą żółtą kartkę. Trener Dziółka ma jednak do dyspozycji szereg zawodników na podobnym, wysokim poziomie, którzy są stale przygotowani na piłkarskie wyzwania.

W jutrzejszym spotkaniu nasi piłkarze będą musieli zwrócić uwagę na Filipa Szymczaka. Młody, wypożyczony z poznańskiego Lecha napastnik z dorobkiem ośmiu trafień jest najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny z Bukowej. Mobilnego snajpera wspierają bardziej doświadczeni zawodnicy o nieprzeciętnych umiejętnościach. Arkadiusz Woźniak, Adrian Błąd czy Rafał Figiel to dobrze znane obserwatorom polskiego futbolu nazwiska.

Warto także zwrócić uwagę na fakt, że w zespole z Katowic występuje kilku piłkarzy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy naszej drużyny. Mamy na myśli Huberta Sadowskiego, który z powodzeniem występował przy Loretańskiej w minionym sezonie, a także Marcina Stromeckiego i Daniana Pavlasa.

 

czestochowskie24.pl – Skra Częstochowa wyjeżdża do Katowic walczyć o punkty

W środę 27 kwietnia Skra Częstochowa rozegra wyjazdowy mecz z drużyną GKS-u Katowice.

Zespoły w tabeli Fortuna 1 Ligi zajmują kolejno 12. (Skra) i 13. (GKS) miejsce z identyczną liczbą punktów. Fakt ten może wskazywać na wyrównaną walkę w meczu 30. kolejki rozgrywek.

Ostatnie cztery ligowe mecze Skry to cztery remisy. W niedziele w Bełchatowie podjęli Odrę Opole i w ostatniej minucie spotkania udało im się wyrwać 1 punkt. Mecz skomentował Artur Szymczyk – prezes Skry Częstochowa:

Niedzielny mecz z Odrą Opole był dosyć ciekawy dla kibica i dla osób, które były na stadionie, ze względu na to, że Skra Częstochowa dwukrotnie przegrywała i dwukrotnie doprowadzała do remisu i to w takich okolicznościach, że najbardziej było to nie na rękę zawodnikom Odry Opole. Po strzelonych bramkach koniec pierwszej połowy i koniec drugiej połowy, sędzia nawet nie wznowił gry.

[…] Środowe spotkanie to swego rodzaju sprawdzian, gdzie drużyny ze środka tabeli rozstrzygną, która z nich jest lepsza. Dodatkową motywacją częstochowian jest niedosyt zwycięstwa, który wciąż rośnie. Trzeba pamiętać również, że to mecz na wyjeździe, a te bywają trudniejsze. Jakie nastroje panują w drużynie przed meczem?

-Tak naprawdę w tabeli jesteśmy lepsi tylko jedną różnicą bramek. Mamy taki sam bilans. To dwie wyrównane drużyny. Na stadionie obie drużyny zagrają bez kibiców. Myślimy, że będzie to mecz, w którym o zwycięstwie zadecyduje jedna bramka lub remis, który nikogo nie usatysfakcjonuje. Mam nadzieję, że 3 punkty wrócą do Częstochowy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    yoki

    27 kwietnia 2022 at 14:45

    a kto taka nowiutką taczkę / karę/ postawił przed wejściem do Klubu , dla pana Szczerbowskiego i to ze zdjęciami jego ? Zmieści się , taki mały drobny….

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Dziękujemy za ten sezon!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zacznijmy od naszej ulubionej statystyki, czyli, jak radzili sobie beniaminkowie w pięciu ostatnich sezonach. Po 34 kolejkach rozgrywek ich dorobek wyniósł:

19/20 Raków 50 (u) ŁKS 21 (s)
20/21 Stal 29 (u) Podbeskidzie 25 (s) Warta 43 (u)
21/22 Radomiak 48 (u) Termalica 32 (s) Łęczna 28 (s)
22/23 Miedź 23 (s) Widzew 41 (u) Korona 41 (u)
23/24 ŁKS 24 (s) Ruch 32 (s) Puszcza 40 (u)

Proforma dodajmy, że sezon 19/20 to było 37 kolejek i tam Raków zgromadził ostatecznie 53 oczka, natomiast po 34 kolejkach miał właśnie pół setki.

To oznacza, że GKS Katowice ze swoimi 49 punktami zaprezentował się tylko o oczko gorzej niż Medaliki wówczas, a ponadto – wraz z Motorem Lublin – okazaliśmy się najlepszymi beniaminkami w ostatnich latach. Rewelacjami były Radomiak, Widzew czy Warta, ale i od nich katowiczanie okazali się lepsi. Co by nie mówić – sezon GieKSy był po prostu doskonały.

Naprawdę, pisałem to już wielokrotnie, ale w najśmielszych snach nie mogliśmy się spodziewać, że na pięć kolejek przed końcem GieKSa będzie matematycznie utrzymana (a realnie kilka tygodni wcześniej), że zakończymy sezon z 18 puntami przewagi nad strefą spadkową. Że odsadzimy wicemistrza Polski na 19 punktów. Że będziemy mieli więcej zwycięstw niż porażek. Że choć z siedmioma drużynami nie uda nam się wygrać, to na jedenaście ekip drużyna Rafała Góraka znajdzie sposób. Że pokona Raków, Jagiellonię, Pogoń, dwa razy Cracovię, Górnika czy wspomniany Śląsk. Że bilans z ekipami ze strefy spadkowej będzie „po Bożemu”, czyli 5-1-0, bramki 13-1. Że w tabeli będziemy nad Górnikiem, Piastem, Koroną, Widzewem. Że będziemy szóstą najlepszą ofensywą w lidze. Że Lech Poznań będzie w euforii po remisie na Nowej Bukowej, dającym mu w konsekwencji tydzień później tytuł Mistrza Polski.

I tych ochów i achów można by mnożyć. „Kropkę nad i” zespół postawił w Gdańsku, po raz drugi w tym sezonie odwracając losy meczu. GieKSa znów się nie poddała i dodatkowo zrewanżowała się za klęskę z poprzedniego sezonu 1:5. Z drużyną będącą, jakby nie było, pewną rewelacją wiosny, kiedy to John Carver odmienił oblicze zespołu, który zaczął grać efektownie, punktować, a przed meczem z GKS miał serię czterech zwycięstw z rzędu u siebie.

Na podsumowania przyjdzie czas, ale z tego miejsca po prostu wypada podziękować – sztabowi za świetne przygotowanie do rozgrywek, mentalne, taktyczne, fizyczne oraz piłkarzom za kapitalną realizację tego, co zostało przez ten sztab przygotowany.

Począwszy od bramkarza, Dawida Kudły, który świetnie bronił przez cały sezon i nawet ta wpadka w Gdańsku w żadnym stopniu nie zmienia tego obrazu. To tak jak Oliver Kahn po finale Mundialu w 2002 roku, który powiedział” „rozegrałem bardzo dobry turniej i żaden pieprzony jeden błąd tego nie zmieni”. Tyle że pomyłka Niemca wówczas przy golu Ronaldo zaważyła o porażce, a tutaj Dawid i tak wygrał. Świetny bramkarz i znakomity sezon.

Nie chcę tu się rozpisywać o każdym zawodniku, można więc po prostu kilku wyróżnić. Arkadiusz Jędrych jako ostoja defensywy, kapitan z krwi i kości, rozegrał wszystkie 34 mecze w pełnym wymiarze! Ewenement. Trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez tego zawodnika.

Marcin Wasielewski to nasze żywe srebro, zawodnik aż szalał na swoim skrzydle, a jego interwencja z meczu z Jagiellonią na Bukowej to było mistrzostwo świata.

Bartek Nowak, jakkolwiek nieraz wydający się, że mógłby dać więcej to gdy trzeba było to… dawał. Kapitalne asysty, nieoczywiste podania, niekonwencjonalne zagrania. W końcu ten gol z Lechem.

Oskar Repka – to co wyprawiał ten zawodnik na koniec sezonu, przekracza wszelkie granice. Pięć goli w sześciu meczach ofensy… przepraszam defensywnego pomocnika to coś niebywałego. Prawdziwy, skuteczny twardziel ze środka pola.

Mateusz Kowalczyk – piłkarz, którego za wszelką cenę trzeba zatrzymać w Katowicach. Wieki nie było w GKS młodego piłkarza, który tak z przytupem wszedłby do zespołu i został główną postacią. Zaczął w drugiej kolejce i… tak został. W pierwszym składzie.

Adrian Błąd – wielu kibiców zastanawiało się, czy weteran wyrobi kondycyjnie i piłkarsko. Niepotrzebnie. Zawodnik najwyraźniej stęsknił się za ekstraklasą, bo dawał GieKSie bardzo dużo, swoim doświadczeniem i liderowaniem na boisku.

Sebastian Bergier, wydawało się, że będzie grzał ławę, ale w obliczu kontuzji Adama Zrelaka wskoczył do składu i nastrzelał sporo goli, dając GieKSie wiele punktów.

To tylko kilku piłkarzy, ale tak naprawdę cała drużyna spisała się na medal. Nie było momentu w sezonie, który można by było określić mianem kryzysu. Kilka razy było blisko, ale wtedy GieKSa po prostu… wygrywała mecz albo dwa. Zastanawialiśmy się, jak katowiczanie będą spisywać się po zapewnieniu utrzymania. Choć przegrali z Legią i Koroną, to w ostatnich trzech meczach zgarnęli siedem punktów.

Naprawdę, choćbym chciał, to nie mam się do czego przyczepić. Po KAŻDYM sezonie w ostatnich dwóch dekadach o coś można było mieć pretensje do zespołu. Tutaj – no po prostu nie, już odpuszczam ten nieszczęsny Puchar Polski.

Nie obyło się natomiast bez mankamentów, dlatego GKS nie został Mistrzem Polski, ani nie awansował do pucharów. Są elementy do poprawy, przede wszystkim w defensywie i ataku. Stracenie średnio 1,38 gola na mecz to trochę za dużo. Zwłaszcza że wiele bramek było traconych w wyniku naprawdę głupich błędów, braku koncentracji, kiksów. To jest główny element do poprawy. Bo sama gra w defensywie była jako taka dobra. Tylko te indywidualne nieraz błędy…

Koniecznie trzeba też znaleźć napastnika, a najlepiej dwóch. Niestety Adam Zrelak doszedł do siebie, ale jest to piłkarz ryzykowny. Po odejściu Bergiera nie ma go kim zastąpić, więc zapewne nad dziewiątką nasi trenerzy mocno pracują.

Sezon 2024/25 się zakończył. Dokładnie rok temu GKS awansował do ekstraklasy, teraz w tej ekstraklasie się utrzymał. To naprawdę powód do świętowania, bo ile dumy nasz zespół przyniósł przed całą piłkarską Polską, jest nie do przecenienia. Po 20 latach, gdy GieKSą nie interesował się medialny pies z kulawą nogą, teraz mówią o nas wszyscy i to w superlatywach. Wraz z Nowym Stadionem mamy piękny komplet.

Dzięki drużyno – to był kapitalny sezon!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Fajna synergia między drużyną i kibicami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Lech Poznań wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Nils Frederiksen. Poniżej spisane główne wypowiedzi trenerów, na dole newsa natomiast cała konferencja prasował w wersji audio.

Nils Frederiksen (trener Lecha Poznań):
Jeśli jesteś w końcówce sezonu i walczysz o mistrzostwo, jest mała różnica między dwoma zespołami, takie mecze z reguły obfitują w takie nerwowe starcia i akcje. Jest dużo nerwów i napięcia na boisku i tak też było dzisiaj. Dla mnie najważniejsze jest to, że mamy punkt i zachowaliśmy pozycję lidera. Nie jest ważne, jak zagraliśmy, najważniejszy jest rezultat i miejsce w tabeli. Wiadomo, nic jeszcze nie jest przesądzone, ale mamy pole position do ataku i musimy wygrać ostatni mecz. Drużyna była regularnie krytykowana za brak umiejętności wyciągnięcia wyniku, no to dzisiaj było odwrotne i to jest tym bardziej godne podkreślenia, bo to był mecz nie tylko najważniejszy, ale i najtrudniejszy.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy zespołu i sposoby gry. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę rywalowi. W wielu spotkaniach z zespołami ze ścisłej czołówki graliśmy jak równy z równym, dzisiaj też tak było. To był bardzo dobry i równy mecz w naszym wykonaniu. To jest początek takiego podsumowania, bo dzisiaj kończymy sezon w Katowicach. Przyjdzie czas na podsumowania całościowe, po meczu w Gdańsku, by podsumować to wszystko. To był piękny rejs, ta historia. Dziś nieśliśmy trybuny, a one nas też niosły, to była fajna synergia, dziękujemy naszym fanom za to, że to w Katowicach to tak działa i będzie wyznacznikiem nowego trendu i sezonu, który już niedługo się rozpocznie. Teraz chcemy pojechać po zwycięstwo w Gdańsku.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga