Dołącz do nas

Kibice Klub SK 1964

Stadion dla Katowic [felieton]

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dziś chcemy Wam odświeżyć felieton prezesa Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotra Koszeckiego o potrzebie budowy nowego stadionu dla naszego klubu. Zdajemy sobie sprawę, że tekst jest raczej Państwu znany (ukazał się po raz pierwszy w programie meczowym kibiców GKS Katowice – „GieKSa.pl Plus” nr 10 (19) w dniu 8.11.2014, a następnie na portalu InfoKatowice.pl), ale koniec roku to dobry okres by sobie o nim przypomnieć. Prosimy o udostępniania i rozsyłanie go wśród znajomych. Zapraszamy także na oficjalny fan page inicjatywy „Stadion dla Katowic” (kliknij tutaj).

Stadion dla Katowic!

Większość z nas uda się za tydzień do lokali wyborczych, by zagłosować w wyborach samorządowych. Będziemy wybierać między innymi prezydenta miasta. Myślę , że jest to dobry czas by napisać kilka słów o stadionie dla GKS Katowice. W kilku debatach ten temat był poruszany przez kandydatów na prezydenta Katowic, ale niestety dość niemrawo.

GKS Katowice występuje obecnie w piłkarskiej pierwszej lidze (jest to druga klasa rozgrywkowa w Polsce). Swoje spotkania rozgrywa na Stadionie Miejskim GKS Katowice przy ulicy Bukowej. Jest to stary obiekt mogący pomieścić maksymalnie 6500 widzów. Większościowym właścicielem GieKSy od jakiegoś czasu jest Miasto Katowice, które naprawiło swój błąd polegający na zaufaniu i wprowadzeniu kilka lat temu do spółki Ireneusza Króla i Centrozapu. Od ponad roku klub zmniejsza zadłużenie powstałe kilka lat temu i powoli zaczyna wychodzić na prostą.

Około pięć lat temu przeprowadzano badania wśród mieszkańców innych rejonów Polski, które miały odpowiedzieć z czym kojarzą się Katowice. Na pierwszych dwóch miejscach znalazła się Hala Widowiskowo-Sportowa „Spodek” oraz… GKS Katowice. Jesteśmy wizytówką tego miasta oraz marką, której potencjał jest niedostatecznie wykorzystywany przez ludzi zajmujących się promocją miasta. Bierze się to z powstałych jakiś czas temu uprzedzeń, ale także z nieczucia sportu jako najlepszego i najbardziej masowego środka przekazu. Oczywiście można mój argument odeprzeć chwaląc się Mistrzostwami Świata w siatkówce lub w piłce ręcznej. Są to jednak, świetnie zorganizowane żeby nie było, że narzekam, imprezy będące jednorazowymi wydarzeniami, a mieszkańcom Katowic (szczególnie tym najmłodszym) brakuje cykliczności i autorytetów sportowych wywodzących się z naszego miasta. W czasach gdy coraz mniej dzieci ćwiczy na lekcji wychowania fizycznego powinniśmy postawić na sport, a piękny obiekt może nam w tym tylko pomóc.

Budowa stadionu dla naszego klubu ma od zawsze przeciwników wśród mieszkańców Katowic. Są dość głośni, choć nie tak liczni jak im się wydaje. Podnoszą raban, że jako podatnicy nie czują potrzeby stawiania obiektu z którego nie mają zamiaru korzystać. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że kibice GKS Katowice nie protestowali, gdy budowano gmach dla Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Nie podnosiliśmy larum, gdy urzędnicy wskazywali na konieczność rozpoczęcia remontu rynku. Milczeliśmy przy budowie Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Teraz jednak jest nasz czas. Katowice mocno na wyrost chcą uchodzić za miasto wysokiej kultury. Stworzył się trend, mocno kreowany przez kilkadziesiąt osób, by wszędzie to podkreślać, niestety przy okazji zapominając o innych aspektach. Nie uważam by człowiek chodzący na przykład do opery był lepszy od tego chodzącego na mecze. Oczywiście w drugą stronę też nie widzę wyższości. Zauważyłem jednak, że o ile kibice rozumieją miejskie inwestycje kulturalne takie jak NOSPR, to niestety ludzie „kultury” (często z wyższym wykształceniem) negują budowanie stadionu, tylko dlatego, że sami z niego korzystać nie będą. Jest to bardzo smutne, bo społeczna odpowiedzialność za miasto, nie może polegać tylko na tworzeniu go lepszym dla siebie, ale musi uwzględniać potrzeby wszystkich. Także te, bardzo często brzydko nazywane, niższego rzędu.

Nawet wśród zwolenników budowy stadionu dla GKS Katowice pojawiają się głosy, że obiekt nie powinien być tak duży jak w zatwierdzonym wcześniej projekcie (około 21 tysięcy miejsc siedzących). Koronnym argumentem, podawanym za obniżeniem liczby krzesełek, jest obecna frekwencja. Nikt z narzekających nie pokusił się jednak o analizę jak wybudowanie stadionu w innych miastach wpływało na poprawę liczby osób na obiekcie – często frekwencja rosła tam o kilkaset procent. Działa efekt nowej „atrakcji” oraz poprawa komfortu oglądania spotkania. Niektórzy uważają, że można by wybudować dużo mniejszy obiekt, a w razie konieczności korzystać ze Stadionu Śląskiego, który wedle tych osób „na pewno do tego czasu zostanie wybudowany”. Niestety wszystko wskazuje na to, że ten ogromny obiekt nigdy nie zostanie ukończony. Nie można też zapominać o tym, że projekt na stadion przy Bukowej został już zatwierdzony i zakupiony przez Urząd Miasta. Oczywiście można stworzyć kolejny, ale czy naprawdę taki wydatek miałby sens? Czy może byłaby to tylko gra na zwłokę by nigdy tego obiektu nie zacząć budować? Należy także dodać, że z tych 21 tysięcy miejsc około 1,5 tys. trafi do kibiców gości, a drugie tyle zajmą bufory. Tak więc dla GieKSiarzy co spotkanie zostanie do zapełnienia około 18 tysięcy krzesełek. Stadion budujemy na dziesiątki lat, więc zakładamy, że w końcu w tej Ekstraklasie zagramy. W 2006 roku, gdy graliśmy barażowe spotkanie o awans z czwartej klasy rozgrywkowej (!) do trzeciej, frekwencja wyniosła ponad 10 tysięcy osób. A to tylko i wyłącznie dlatego, że stadion nie miał więcej miejsc. Czy naprawdę ta pojemność, która została zawarta w projekcie, jest aż tak nierealna do zapełnienia? Czy może opieracie się Państwo na obecnych danych, które nijak mają się do tego co będzie w przyszłości?

Część osób wspomina o tym, że stadion należy zbudować, ale najpierw należy ustabilizować pozycję klubu lub/i awansować do Ekstraklasy. Przerażają mnie takie opinie, głoszone często przez wykształcone osoby, bo oznaczają totalną ignorancję i niewiedzę. GKS Katowice nigdy nie będzie wielkim i stabilnym klubem jeśli nie będzie miał odpowiedniego stadionu. Nie jest możliwością ściągnięcie na Bukową poważnego inwestora bez nowoczesnego obiektu. Obecnie Klub Biznesu, który zrzesza firmy sprzyjające GieKSie, zapewnia wpływy w wysokości prawie 1,5 miliona złotych rocznie. Nie jest więc tak jakby ktoś mógł pomyśleć, że klub tylko czeka na stadion i dopiero wtedy zacznie szukać sponsorów. Cały czas coś się dzieje, ale nawet najwięksi fachowcy pewnego pułapu nie przeskoczą. Nie znaczy to, że miasto budując stadion powinno przestać wspierać klub. Po prostu nie można stawiać tych dwóch spraw na równym sobie miejscu, bo powinny toczyć się one niezależnie od siebie.

Katowice przyglądały się, gdy powstawały w Polsce pierwsze stadiony. Miasto czekało, gdy inne poszły w ślad za prekursorami. Pierwsze poważne kroki (projekt) postawiono dopiero w momencie, gdy inni posiadają już swoje obiekty bądź kończą inwestycje. Wybudowanie stadionu dla GKS Katowice w trakcie nadchodzącej kadencji prezydenta miasta to konieczność. Nowoczesny, funkcjonalny i duży obiekt musi zostać ukończony w cztery lata. Tak naprawdę nie powinniśmy rozmawiać o 2018 roku, a wybudować ten obiekt na… sześć lat temu. Niestety nie możemy cofnąć zmarnowanego czasu, ale cały możemy naprawić błąd. Zróbmy to!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga