Dołącz do nas

Piłka nożna

Statystyczna analiza sezonu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W tym sezonie rozegraliśmy dziesięć spotkań. Osiem ligowych oraz dwie pucharowe potyczki szeroko przeanalizujemy pod kątem bramek oraz asyst. Również znajdziecie tu ranking strzelców, osób asystujących oraz klasyfikację kanadyjską. Na koniec dowiecie się, który piłkarz w naszej ocenie prezentuje się najlepiej a który najgorzej.

W tych dziesięciu spotkaniach łącznie strzeliliśmy 15 bramek a straciliśmy 11. Niestety to co miało być naszą silną stroną dzięki Piekarczykowi, stało się naszym największym przekleństwem. Może jeśli chodzi o samą cyfrę, to nie jest ona najgorsza, jednak sposób w jaki tracimy gole jest zatrważający.

BRAMKI Zdobyte10

40% bramek padło do tej pory z podobnego miejsca. Ogólnie nasi piłkarze boją się uderzać z dystansu, tylko dwie bramki (Trochim z rzutu wolnego, Pielorz w meczu z Bełchatowem) padły zza pola karnego. Słaby wynik.

ASYSTY Zdobyte10

Na forum pojawia się teoria, że bramki padają głównie po dośrodkowaniach ze skrzydła. Nie jest to do końca prawdą. Często boczni pomocnicy uczestniczą w akcjach, jednak decydujące podanie niekoniecznie jest po ich dośrodkowaniu.

Bramka Zdobyte8

Dziewięciokrotnie nasi piłkarze pokonali rywala strzelając przy lewem słupku. Dobrym sposobem na pokonanie bramkarza okazuje się jest uderzenie po ziemi przy słupku.

gks CZESC CIAŁA 10

Mocno w  naszej drużynie szwankuje nie tylko gra „z głową” ale równie gra głową. Tylko raz udało nam się pokonać rywala uderzając tą częścią ciała.

Bramki Stracone10

Rywale z różnych miejsc zdołali pokonać naszych golkiperów. Do tej pory tylko jeden strzał zza pola karnego wylądował w siatce. Był to gol z rzutu wolnego w meczu w Bełchatowie.

Bramka Straocne8

Zdecydowaną większość bramek nasz zespół tracił, gdy zawodnik przeciwnej drużyny zdecydował się na strzał przy prawym słupku.

ASYSTY Stracone10

A to jest bardzo ciekawa grafika. Aż 7 bramek padło po asystach z prawej strony (patrząc od strony bramkarza). Łatwo można byłoby orzec, że to wina prawego obrońcy. Jednak gdybyśmy rozpisali kto zawinił przy bramkach, to obdzielilibyśmy odpowiedzialnością 3/4 drużyny.

rywal czesc ciała 10

Rywal bardzo często (w porównaniu z GieKSą) trafia do siatki strzelając głową. Nasza drużyna ma zdecydowanie problem z tym elementem gry. Mało strzelamy i dużo tracimy bramek przegrywając pojedynki w powietrzu.

zdobyte stracone

Praktycznie nie występuje różnic w zdobywaniu/traceniu goli patrząc na połowy.

 

Jeśli chodzi o naszych piłkarzy to liderem w rankingu strzelców jest Goncerz. Najlepszym asystującym piłkarzem, jest Pietrzak.

Bramki Asysty klasyfikacja kanadyjska

W klasyfikacji kanadyjskiej prowadzi również Goncerz, który do swoich czterech goli dołożył dwie asysty. Za jego plecami znajduje Pietrzak, a potem ciąg innych piłkarzy.

Zdaniem redakcji najrówniej  do tej pory gra Trochim oraz Czerwiński. Alan zrobił duży postęp w ostatnimi czasie, dzięki czemu zasłużył na dobre noty a Trochim udowadnia, że zarząd nie popełnił błędu wyciągając w jego kierunku pomocną dłoń.

średnai ocen

Oczywiście średnia ocen w wysokości 5,75 nie jest wielką chlubą, jednak na tle drużyny są to piłkarze wyróżniający się. Na drugim końcu rankingu znajduje się Bębenek, Ciechański oraz Szołtys.

Kolejne podsumowanie już za tydzień. Skupimy się w nim tylko na rozgrywkach w ramach Pucharu Polski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    Gorol

    17 września 2015 at 10:48

    Statystyki statystykami itp.itd.ale jeszcze raz powtarzam Bramkarz i Obrona to podstawa potem reszta a wiecie dlaczego ? dlatego że jak ta reszta widzi że bramkarz wyciąga piłki nie możliwe do obrony i widzi jak broni karnego a obrona walczy i idealnie kryje z głową łapie na spalonym klienta to choćby ta reszta była bez nóg to odda serce na boisku i będzie walczyć do końca na rękach na spokojne 0:0 PAMIĘTAJCIE!

  2. Avatar photo

    Mecza

    17 września 2015 at 18:20

    W GKS nie ma bramkarza. Ostatnim był Budziłek. Brakuje też odwagi trenera w ofensywie. Powinien postawić na 2 napastników i nie piszcie że takich nie ma. Gonzo też nim nigdy nie był. Gra na 2 napastników powoduje że jest mniej z tyłu i większa odpowiedzialność z tego za grę obronną. Teraz ustawiają się 4 z tyłu , 2 defensywnych w pomocy i jeszcze skrzydłowi wracają. Efekt taki że jest ich za dużo i jeden na drugiego patrzy a atak nie istnieje. Mniej zawodników broniących = się większa odpowiedzialność poszczególnych w defensywie. Piekarczyk a co Ci szkodzi grać 3 z tyłu? Gramy z Bordeaux czy Sandencją i innymi słabeuszami którzy nas leją? Nie powiem, że tęsknię za Stawowym ale chcę aby GKS grał piłkę ofensywną, długo utrzymywał się przy piłce tak aby w lidze każdy chciał nas oglądać i dawał za przykład. Żadnego murowania bo tego i tak nie potrafimy robić. Taki trener potrzebny.

  3. Avatar photo

    Fjodor

    18 września 2015 at 00:49

    Jak zwykle wtrącę swoje 3 grosze statystyka 🙂

    Super zrobione, nie ma się do czego przyczepić, chociaż… wyzeruj minimum osi w ostatnim wykresie. Minimum na poziomie 5,67 stwarza błędnie wizualne wrażenie, że Trochim był dwukrotnie lepiej oceniany niż Dobro, podczas gdy różnica między ich ocenami nie przekracza 1% 🙂
    Chociaż oczywiście jeśli ja chcę w robocie pokazać poprawę dokładności prognoz mięsa z 75% to 77%, to też rzecz jasna stosuję ten trick 🙂

  4. Avatar photo

    kibic

    18 września 2015 at 07:34

    Do Mecza od dluzszego czasu pierwsza konkretna wypowiedz,niestety to jest styl gry Piekarczyka polegajaca na bronieniu wyniku i gry jednym napastnikiem a moze uda sie cos strzelic,cos w klubie jest nie tak ze szkoleniem zawodnikow i to nie tylko 1 druzyny stalismy sie klubem kolesiowskim a efekty sa widoczne,starczy sprawdzic kto zajmuje sie bramkarzami od dluzszego czasu i tu ponosimy pierwsze straty,obrone mamy dziurawa i to nie od teraz i nie widac zadnej poprawy brak mlodziezowcow w klubie,to efekty druzyny rezerw widzielismy jak grali w poprzednim sezonie katastrofa jeszcze gozej niz 1 druzyna,myslalem ze tacy zawodnicy jak Januszkiewicz,Bedkowski,Duda beda prowadzic gre a gdzie sa albo na lawce,albo w rezerwach a podobno najlepszy z nich na wypozyczeniu do tego slychac na dzielnicy o pozbyciu sie 2 najlepszych juniorow mlodszych do wisly wiec co tu jest grane zacznijmy budowac druzyne od podstaw zacznijmy od rezerw tu musza byc radykalne zmiany,naszym bylym zawodnikom nalezy sie szacunek i miejsce na lozy honorowej a do klubu musza przyjsc nowi trenezy z wizja i nowymi pomyslami szkoleniowymi,jak to jest ze kazdy transfer do klubu jest teoretycznie nie udany a ci zawodnicy przestawaja grac a gdy odchodza do innych klubow znowu graja to co umia czyli cos z naszym szkoleniem jest nie tak,no i niestety brak takich trenerow jak Nawalka Stawowy czy nawet Kaczmarek wreszcie musza nastapic zmiany oby tylko nie za puzno sezon mozna jeszcze uratowac,no i na koniec brak mi wypowiedzi prezesa kierownika druzyny po tak fatalnym poczatku sezonu to do nich nalezy kierowanie druzyna a oni po porazkach znikaja tak jakby nic zlego sie nie dzialo cos jest nie tak,a efekty tego widzimy na trybunach

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga