Dołącz do nas

Piłka nożna

Suwałki znów zdobyte

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice do spotkania w Suwałkach przystępował po czterech wygranych z rzędu. Katowiczanie od końcówki rundy jesiennej pokazywali dobrą formę. Jeszcze jakiś czas temu powiedzielibyśmy, że są zdecydowanym faworytem meczu z Wigrami Suwałki, jednak podopieczni Artura Skowronka również zachwycali dobrą grą i bardzo dobrymi wynikami, na czele z dwoma wyjazdowymi w dwóch ostatnich meczach – z Rakowem i Stomilem – na wyjazdach.

Trener Jacek Paszulewicz nie dokonał żadnej zmiany w stosunku do meczu z Zagłębiem. Sam musiał zająć miejsce na trybunach w wyniku odesłania przez sędziego w ostatnich minutach starcia z sosnowiczanami.

W piątej minucie pierwszą okazję miał Andreja Prokić, który z dystansu uderzał w kierunku okienka, ale nieco się pomylił. Na początku spotkania Wigry dość zdecydowanie próbowały podchodzić większością zawodników pod naszą bramkę, ale nie były to przekonujące ataki. GKS miał problem ze skonstruowaniem dobrej okazji, początkowe próby opierały się na strzałach z dystansu – jak Zejdler po akcji Prokića i Kędziory. Groźnie było też w 21. minucie po dośrokowaniu Zejdlera, który zagrał na głowę Kamińskiego, ten zgrał do środka, ale w zamieszaniu nikt nie skierował piłki do siatki. W 22. minucie indywidualną akcją popisał się Andreja Prokić, który zrobił rajd, minął obrońcę na szesnastce i pewnym strzałem trafił do siatki. Od tego czasu katowiczanie bardzo mocno oddali pole rywalom. Wigry atakowały dość znaczną liczbą zawodnikom i mimo, że nie stwarzali sobie stuprocentowych sytuacji – poza jedną, gdy świetnie bronił Abramowicz – stwarzali sporo zamieszania zwłaszcza po często prokurowanych rzutach wolnych w pobliżu naszego pola karnego. Do przerwy udało się jednak utrzymać jednobramkowe prowadzenie.

Druga połowa rozpoczęła się od wyrównanej gry, ale z czasem znów Wigry zaczęły osiągać przewagę, coraz to większą. Zbliżali się w pole karne, mieli rzuty rożne, brakowało nam zdecydowanie szanowania piłki. Brakowało jednego podania na własnej połowie, które uruchomiłoby groźną kontrę. Wigry nie stwarzały setek, ale raz po raz siały zamęt. GKS miał szansę na 2:0, gdy Mączyński przeprowadził indywidualną akcję, minął trzech rywali i uderzył tuż obok słupka. Trenerzy zdecydowali się zmienić Słomkę na Mandrysza, kontuzjowanego Mączyńskiego zastąpił natomiast Słaby. Wigry dalej atakowały, ale od ostatniego kwadransa na chwilę udało się GieKSie lekko uspokoić sytuację i przeprowadzić ze 2-3 ofensywne akcje. W 87. minucie Andreja Prokić ścigał się z ostatnim obrońcą, wyprzedził go, wyszedł sam na sam i został sfaulowany przez rywala. Jedenastka! Do piłki doszedł Adrian Błąd i mimo że bramkarz wyczuł jego intencje, mocnym strzałem pokonał Zocha. GieKSa miała dwubramkowe prowadzenie na trzy minuty przed końcem. Po tej bramce Wigry jeszcze próbowały, ale straciły animusz.

GKS Katowice w wielkich bólach, ale wygrał w Suwałkach. Wigry grały dobry mecz. Nasza obrona była nieraz dość rozpaczliwa, ale świetnie grali Kamiński i Klemenz. Przetrzymaliśmy to co najcięższe, a w końcówce Prokić wyprowadził zabójczy cios, którego egzekutorem był Błąd. GieKSa wygrała po raz czwarty w Suwałkach i coraz bardziej pokazuje się w walce o awans do ekstraklasy. Nie liczy się styl, ważne są punkty! Brawo!!!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    zybiwitosa

    7 kwietnia 2018 at 20:11

    polecam piękne babeczki!!

    https://tinyurl.com/seksiknaostro

  2. Avatar photo

    Solski

    7 kwietnia 2018 at 20:19

    Gratulacje. Nie ważny jest styl (to nie łyżwiarstwo figurowe), ale efekt końcowy, Dla każdego kibica możecie wygrywać po 1:0 bez fajerwerków. Liczy się walka w każdym meczu.

  3. Avatar photo

    Maks

    7 kwietnia 2018 at 20:27

    Brawo za walkę do końca !!! oby tak dalej….

  4. Avatar photo

    Jarosław

    7 kwietnia 2018 at 20:30

    Gratulacje panowie

  5. Avatar photo

    Maks

    7 kwietnia 2018 at 22:33

    Teraz spokojnie rozjechać Mielec i Chojnice i będzie ok….

  6. Avatar photo

    kamechame

    8 kwietnia 2018 at 03:34

    GRATULACJE!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Kibice SK 1964

Odsłonięto mural stworzony przez kibiców GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś o godzinie 11:00 uroczyście odsłonięto mural wykonany z inicjatywy i siłami członków Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Odsłonięcia muralu dokonał Robert Ciupa – dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności oraz przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców „SK 1964” – Marcin Gruszczyński. W wydarzeniu wzięła również udział Joanna Bojczuk – Członek Zarządu Województwa Śląskiego.

Mural stworzony na bocznej ścianie dobrze znanej wszystkim mieszkańcom Brynowa kawiarni „Gruba Ciotka” znajduje się zaledwie 800 metrów od Kopalni Wujek. Na przygotowanym przez fanów GieKSy muralu oprócz nazwisk poległych górników znajdziemy panoramę Brynowa, podkreśloną na czerwono datę 16.12.1981 oraz tekst będący pierwszą zwrotką wiesza „Chłopcy z Kopalni Wujek”, którego autorką jest Maria Szcześniak. Mural zrealizowany przy ul. Pięknej 48 to czwarty mural o tej tematyce w Katowicach, w tym trzeci powstały z inicjatywy kibiców GieKSy !

„Od wielu lat staramy się na różne sposoby przypominać o tych tragicznych wydarzeniach w historii naszego Miasta i Kraju. Robimy to na różne sposoby, w tym również te nam najbliższe jak graffiti. Jestem szczęśliwy, że w sercu Brynowa, w które miejscu dziennie odwiedzają dziesiątki osób, udało się stworzyć pracę, która rzuca się w oczy i niesie za sobą wyraźny przekaz. Bardzo bym chciał, by ludzie chociaż na chwilę zastanowili się nad jego przesłaniem i nad tym, że w dzielnicy, w której mieszkają, nie tak dawno tworzyła się historia wolnej Polski” – podsumował Gruszczyński.

Historię strajku w kopalni „Wujek” w stanie wojennym i jego pacyfikacji przez siły milicyjno-wojskowe 16 grudnia 1981 roku dokumentuje i upowszechnia Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach. Tu czynna jest stała wystawa opowiadająca o tych wydarzeniach, a także szerzej o walce o wolność i godność w latach PRL.

FOT. Sylwester Strzałkowski/ŚCWIS

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

GieKSiarze pożegnali Legendę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z Bukowej. Społeczność GieKSy pożegnała dzisiaj zmarłego Jana Furtoka, a GKS Katowice wygrał 2:0. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: Jestem dumny z całej społeczności

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po zwycięskim dla GieKSy meczu odbyła się konferencja prasowa, z której przedstawiamy zapis tekstowy. Udział w niej wzięli trenerzy obu ekip: Rafał Górak i Radosław Bella.

Radosław Bella: Dobry wieczór. Zacznę od gratulacji dla trenera Góraka i jego zespołu, w pierwszej połowie byli znacznie lepszym zespołem. W drugiej połowie mecz był wyrównany. Jesteśmy w trudnej sytuacji, nie ma co się oszukiwać, ale nie bez wyjścia. Przyczyna leżała w pierwszej połowie, nie potrafiliśmy sobie poradzić z pressingiem środkowych obrońców GieKSy. Oprócz tej taktycznej części jest problem z odpowiedzialnością za grę, za piłkę. Dopiero zaczynamy grać, gdy nie mamy już nic do stracenia, takie spostrzeżenia na gorąco. Jesteśmy młodym zespołem, nie da się dorosnąć w tydzień, ale musimy dorosnąć bardzo szybko. Już nie ma żartów, kolejny mecz ze Śląskiem będzie arcyważnym meczem, jeśli chodzi o sytuację w tabeli. Jesteśmy światłem, które nie świeci. Musimy zrobić wszystko, by włączyć to światło, by trochę optymizmu powiało. Jest mi przykro, że nie możemy zobaczyć tego zespołu, który ja widzę na treningach. Czas ucieka, a my musimy zdobywać punkty. Potrzebny nam reset, mam nadzieję, że ten reset zacznie się od poniedziałku z nowym trenerem. Musimy odciąć tę przeszłość grubą kreską, bo inaczej będzie nam ciężko. Druga połowa napawa optymizmem, ale musimy się poprawić w wielu kwestiach. Postaramy się skończyć tę rundę zwycięstwem, wtedy z lepszymi humorami przystąpimy do rundy następnej.

Czego zabrakło w drugiej połowie, żeby strzelić chociaż tę jedną bramkę?

To się powtarza to, co w meczu z Pogonią. Klucz jest w tym ostatnim podaniu. Plan był na atak linii obrony trochę wcześniej, nie atakować w szesnastce. Jakość ostatniego podania nas zawiodła. Koniec końców piłkarz musi dośrodkować celnie.

Pierwszy strzał to dopiero 40. minuta.

Mniej trudno jest grać w wielkim klubie z wymaganiami, jeśli się wygrywa. Za długo gadamy o tamtym sezonie, nie chcę się do niego odnosić. Z pozycji ucznia trzeba stać się nauczycielem dla siebie i kolegi, w tym jest kłopot.

Nowy trener od poniedziałku. Czy pan zna nazwisko?

Nie.

Pan zostanie w sztabie?

Taki jest pomysł.

Co działo się w szatni po 90 minutach?

Raczej spuszczone głowy. Miałem inny plan na tę konferencję, żeby przez was pobudzić zespół. To się nie uda, bo bardzo się przejęli porażką.

Dawno nie słyszałem takich mocnych słów od kibiców.

Nasi piłkarze słyszeli już męskie słowa w szatni. Ciężko mi kibiców nie zrozumieć, zdaję sobie sprawę, że ktoś jedzie kupę kilometrów i wymaga od nas lepszej gry. To, co ja mogę zrobić, to patrzeć na następny krok, starać się odzyskać zaufanie, które jest teraz małe. Wydaje mi się, że taki wstrząs jest potrzebny, trzeba nasłuchać się na swój temat, by ruszyć z kopyta.

W tydzień nie da się dorosnąć, ale to już jest 17 kolejka. Jak długo można się uczyć?

Tego nie wiem, badam to na bieżąco. Nie ukrywam, że jesteśmy w miejscu, w którym nikt nie chciał być. Nie wiem, co dalej powiedzieć.

Pozycja prawego obrońcy, Dominik Piła zagrał wyżej. To był ten pomysł sprzed dwóch dni?

Pomysłem było zagęszczenie środka boiska, bo wiedzieliśmy, że zespół GKS Katowice gra do 10 – Błąda i Maka. Repka i Milewski nas rozszerzali, stąd zmiana ustawienia.


Rafał Górak: Jako trener zastanawiałem się, jak to uniesiemy. To specyficzny czas, trudny dla niejednego. Jestem dumny z nas wszystkich, nie chodzi tylko o zawodników. Jestem dumny z całej społeczności GKS Katowice. Sam mecz to zastanawiałem się, czy nie będziemy przebodźcowani. Zawodnicy rozegrali bardzo dobre zawody – taktyczna konsekwencja była widoczna gołym okiem. Trenerzy Lechii chcieli zorganizować coś dobrego, drużyna to szybko rozczytała. Lechia zmieniała ustawienia, starała się strzelić bramkę. Całkowicie zasłużenie wygraliśmy. Przed sezonem, gdyby ktoś powiedział, że będziemy mieć 22 punkty, byłbym zadowolony. Dzisiaj mam niedosyt. To mnie nakręca bardzo mocno. Jesteśmy szczęśliwi. (Chwila namysłu) Też smutni, ale to inna historia.

Widzi pan następcę Zrelaka w Bergierze?

Rozliczamy napastników ze strzelonych bramek, gramy jednym napastnikiem. Dorobek strzelecki jest obiecujący. Znamy jakość Zrelaka, ale też wiemy o jego problemach. Sebastian stęskniony Ekstraklasy, z fajnym sezonem pierwszoligowym. Dotrzymaliśmy obietnicy, żeby się nie martwił o minuty.

W poprzednim sezonie Lechia zdominowała zaplecze. Ma pan pomysł, dlaczego tak odjechaliście Lechii?

Nie wiem, bo nie znam procesu Lechii Gdańsk. Cierpliwość, powtarzalność i niewątpliwie nasza upartość w dążeniu do celu. To jest główny atut w rękach moich zawodników. Prowadzę ten zespół długo.

90 minut bez młodzieżowca, sytuacja się komplikuje. Ma pan pomysł, jak to rozwiązać?

Cały czas jestem zezłoszczony na przepis, za każdym razem jestem poirytowany. Mamy deficyt minutowy, przepis ma promować młodych zawodników. W drużynie przeciwnika było 10 młodych zawodników, ale obcokrajowców. Przepis jest, ale nikt nie wie po co. Nie rozumiem, czemu to ma służyć. Będę szukał młodzieżowców na starej Bukowej, może tu gdzieś leży jakiś jeden, to go przytulę. Jesteśmy w Ekstraklasie, o czym my rozmawiamy… Mamy deficyt, mamy z dyrektorem działać, nie chcemy tej kary płacić. Trzeba będzie myśleć i organizować, na razie dograjmy mecz.

Wspomniał pan o niedosycie. Które mogły się potoczyć inaczej w rundzie jesiennej?

Piłka bywa niekiedy przekorna. Narzuca  się spotkanie z Koroną Kielce – trzy punkty mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Spartoliliśmy to, tak to jest. Mógłbym jeszcze parę wskazać.

Kiedy drużyna będzie wracała do treningów? Ma pan plan przygotowawczy?

Jeśli chodzi o cały plan przygotowań, to lada dzień pojawi się terminarz. Dopinamy gry kontrolne w Turcji, jeśli one będą pewne, to pojawi się komunikat na oficjalnej stronie. Chcę, żeby one były jasne, dlatego proszę o cierpliwość.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga