Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Swoja gra vs nie-swoja gra 1:1

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mikołajki… Czy były one z prezentem dla nas? Nie no, jednak ostatecznie z prezentem patrząc na cały rok – kapitalny rok 2024. Dodatkowo trzeba chyba uznać, że punkt wywieziony z Radomia w kontekście przebiegu spotkania tym podarkiem dla naszego zespołu jest.

Na podsumowania oczywiście przyjdzie czas, więc nie będę tego czynił w tym miejscu. W pigułce wiemy, co się wydarzyło – GKS Katowice po świetnej wiośnie awansował do ekstraklasy, a potem pokazał się w niej z dobrej – jak na beniaminka – strony. Zespół przed ekstraklasą nie klęknął, tylko pokazał się jako pełnoprawny jej członek, solidny zespół, który zasługuje, żeby grać w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Trener od początku sezonu przyjmuje narrację o zadowoleniu z każdego punktu i po różnych zremisowanych meczach mówi o docenianiu tej zdobyczy. Można się z tym jednocześnie zgodzić i nie zgodzić. Zgodzić – bo rzeczywiście, w kontekście walki o utrzymanie ciułanie punkcika za punkcikiem ma niebagatelne znaczenie. Znów przyjmując statystyczno-matematyczne wyliczenie, że do utrzymania powinno wystarczyć 38 punktów, wychodzi, że po prostu trzeba wszystko remisować i zaledwie dwa razy wygrać. Oczywiście ten scenariusz jest abstrakcyjny, ale pokazuje, że remisy są bardzo istotne.

A dlaczego można się nie zgodzić ze szkoleniowcem? No bo jednak GKS ma czasem takie mecze, w których spokojnie mógłby walczyć o zwycięstwo, utrzymując tę „swoją grę”, a jednak z jakiegoś powodu oddaje pole przeciwnikom i co prawda – tak jak wczoraj – kończy się remisem, dodatkowo szczęśliwym remisem, ale naprawdę można było z tego meczu wyciągnąć więcej.

Co prawda Radomiak na początku meczu przeprowadził dwie groźne akcje, ale potem na długie minuty to GKS przejął inicjatywę, grał mądrze, spokojnie i raczej to nasz zespół wyglądał na ekipę z ekstraklasy na tle outsidera. Sebastian Bergier strzelił bramkę i wszystko układało się wyśmienicie. No ale do czasu. Z niewiadomych przyczyn – miejmy nadzieję, że w sztabie pracują nad tym – zespół swoją piłkę przestał grać i zostaliśmy przez gospodarzy zmuszeni raz po raz do momentami rozpaczliwego bronienia się przed utratą bramki. Odetchnęliśmy z ulgą przy końcowym gwizdku w pierwszej połowie.

Niestety już od pierwszej minuty (sytuacja Grzesika) rywale dalej prowadzili napór na naszą bramkę. Szybko strzelili gola, ale GieKSa nadal nie potrafiła wrócić do swojego rytmu. Jakość piłkarzy Radomiaka, trochę szczęścia, kilka ofiarnych interwencji naszych obrońców oraz standardowo Dawid Kudła w bramce spowodowały, że jednak drugiej bramki nie straciliśmy.

Dopiero gdzieś kwadrans przed końcem udało się jako tako ogarnąć i przeprowadzić kilka akcji. Bo wcześniej naprawdę chyba z 40-50 minut nie zrobiliśmy ani jednej. Niestety w bardzo dogodnych sytuacjach Mateusz Mak i zwłaszcza Jakub Arak nie wykorzystali dogodnych sytuacji. Ale nadal bardzo groźne kontry wyprowadzali gospodarze, raz po fatalnej stracie Maka, za drugim razem Mak… zabawnie faulował przeciwnika rzucając mu się na plecy – jakby nie patrzeć skutecznie zatrzymał szybki atak radomian.

Więc tak, w tym kontekście remis należy cenić. W kontekście tego, że GieKSa jest drużyną lepszą od Radomiaka i to na boisku pokazywała od początku meczu – pozostaje spory niedosyt.

Oczywiście to moje narzekanie ma swój pozytywny aspekt, jeśli ująć to w szerszym kontekście. Bo to oznacza, że po prostu GieKSa dała się poznać w tym sezonie, jako ekipa dobrze grająca w piłkę i radząca sobie na tle ekstraklasy. Dlatego zwiększają się wymagania wobec drużyny. Można powiedzieć, że swoją postawą w tym roku piłkarze… sami sobie na to zapracowali. I to jest bardzo dobra informacja.

Patrząc też z jeszcze jednej perspektywy. Gdybyśmy z Radomiakiem grali w Radomiu na inaugurację sezonu – kiedy jeszcze nasz byt w lidze był jedną wielką niewiadomą – i zremisowalibyśmy – wszyscy bylibyśmy z tego faktu zadowoleni i mówilibyśmy o dobrym, przyzwoitym starcie. Z przeciwnikiem, który przecież wyjściowo też uznawany był za solidnego ligowca.

Dam tutaj mały wtręt, bo w poprzednim akapicie użyłem określenia „w lidze”, mając na myśli ekstraklasę. Mało kto to pewnie pamięta, a może to było też w dawniejszych czasach przypisane do środowiska piłkarskiego, ale kiedyś określeniem „liga” nazywało się po prostu ekstraklasę, która oficjalnie wówczas była „pierwszą ligą”. Bardzo mocno kojarzy mi się to z Henrykiem Górnikiem, który mówił o „awansie do ligi”. Taka historyczna ciekawostka.

Nadal więc trzeba pracować zarówno nad kwestiami piłkarskimi, jak i mentalnymi. Bo w drugiej fazie rundy jesiennej zdarzało nam się zatracać tę „naszą grę” w trakcie meczu. To było widoczne choćby w meczu z Legią, choć wiadomo, że tam przeciwnik był bardzo dobrze dysponowany. Ale przecież wystarczy przytoczyć choćby mecz z Zagłębiem Lubin, kiedy rywale pewnie koło 70. minuty dopiero zaczęli grać w piłkę. W meczu ze Śląskiem, pierwsza połowa GieKSy była na wysokim poziomie, a po przerwie było już słabo. Z Lechią zamiast dobić rywala, momentami kompletnie niepotrzebnie cofaliśmy się i tylko słabej jakości przeciwnika zawdzięczaliśmy to, że nie strzelili oni kontaktowej bramki.

Summa summarum, GieKSa jednak takie mecze w przeszłości regularnie przegrywała. Tak więc powiedzenie o remisie, jeśli nie potrafi się wygrać, tutaj pasuje jak ulał. Ostatecznie jest to remis na wyjeździe z zespołem zamieszanym w walkę o utrzymanie, więc wartościowy rezultat. I nie da się nie przyznać racji trenerowi Górakowi, że graliśmy z przeciwnikiem zdeterminowanym. Tyle, że my cofając się daliśmy pole i energię Radomiakowi, żeby się rozpędzał, z tym swoim ciągle bardzo dobrym Rafałem Wolskim.

Przed meczem nikt nie dopisywał trzech punktów, zwycięstwo spowodowałoby już euforyczne nastroje wśród kibiców. Tak pozostają one bardzo dobre, bo GKS jest trochę nad strefą spadkową. Bacznie obserwujemy i będziemy obserwować ligowe ostatki w tym roku – w tej kolejce, jak i za tydzień, kiedy Śląsk zagra z Radomiakiem. Będziemy wiedzieć na czym stoimy, jeśli chodzi o przygotowania do wiosny. Wiosny, która zacznie się zimą, podczas gdy wczoraj podczas zimy w Katowicach graliśmy jesienią mecz rundy wiosennej.

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Blaszok Kibice

Blaszok – świąteczna oferta

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.

Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.

Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.

Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.

Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Podcasty

GieKSa 2025 – Trójkolorowa Połowa #89

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy Was do obejrzenia oraz odsłuchania podcastu „Trójkolorowa Połowa”, w którym Shellu, Błażej i kosa porozmawiali o GieKSie. Nie tylko o bieżącym sezonie (choć stanowi to z oczywistych względów główny temat audycji), ale ogólniej pisząc – całym 2025 roku.

Audycja miała premierę 20 grudnia o godzinie 12:00 na YouTubie. Poniżej tekstu zamieszczamy player Spotify i Spreaker. Oprócz tego posłuchasz nas w takich aplikacjach, jak iHeartRadio, Amazon Music / Audible, Castbox, Deezer, Podcast Addict i Podchaser.

Pierwszy odcinek trójkolorowego podcastu został nagrany 2 marca 2018 roku przez Błażeja i kosę. Po kilku audycjach dołączył Shellu i to te trzy osoby mogliście najczęściej usłyszeć (a czasami także zobaczyć) w „Trójkolorowej Połowie” i „Trójkolorowym Szpilu”. Ostatni raz w tym składzie nagrywaliśmy 23 czerwca… 2020 roku, a GieKSa szykowała się do bardzo ważnego meczu z Widzewem Łódź… w drugiej lidze. Tak, były kiedyś takie czasy, że GKS Katowice występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, a co więcej – nie awansowaliśmy wtedy na zaplecze Ekstraklasy. Nie nagrywaliśmy więc przez ponad 5 lat. Z różnych powodów – zniechęcenia do wszystkiego, czego jako kibice doświadczaliśmy, ale także z bardziej przyziemnych tematów, jak po prostu braku przestrzeni na podcast, spowodowany natłokiem spraw prywatnych i zawodowych.

Od mniej więcej 1,5 roku, już w trakcie fantastycznej końcówki ostatniego sezonu w pierwszej lidze, chodził nam po głowie plan, by się spotkać i „coś” nagrać. Pomysł pojawiał się bardzo nieśmiało, rzucany w rozmowach mimochodem („fajnie byłoby”), ale nigdy nie poszły za tym czyny. Aż do grudnia 2025 roku. Nie składamy deklaracji, co dalej (i czy w ogóle), choć – jeśli przesłuchacie cały, prawie dwugodzinny podcast – to o kolejnej audycji (oby!) też tam mówiliśmy.

Za nami wspaniały rok, który następuje po równie wspaniałych poprzednich 12 miesiącach. Piękne dwa lata bajki, która oddaje nam wszystkim to, co przeżywaliśmy przez dwie dekady. Doceniajmy to, gdzie jesteśmy i co mamy. Podcast, przy którym świetnie się bawiliśmy, niech będzie naszym takim małym prezentem dla wszystkich Was – za to, że jesteście i że wspieracie nie tylko GieKSę, ale także nas. Na ogólniejsze życzenia świątecznej jeszcze przyjdzie czas, ale… GieKSiarze, spokojnych i trójkolorowych Świąt Bożego Narodzenia!

Shellu, Błażej i kosa

Kontynuuj czytanie

Kibice SK 1964 Społecznie

Bezpieczny Ekstradzieciak – podsumowanie akcji

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Listopad oraz grudzień upłynęły kibicom GKS Katowice pod znakiem akcji społecznych. Jedną z nich była stała trójkolorowa inicjatywa – „Bezpieczny Ekstradzieciak”, którą Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” zorganizowało we współpracy z Urzędem Miasta Katowice oraz Akademią GKS Katowice im. Jana Furtoka. 

W tym roku odblaskowe opaski były widoczne nie tylko na trybunach, ale również na ulicach miasta. Byliśmy obecni przed meczem piłkarzy z Piastem Gliwice, a także przed spotkaniem hokeistów z Zagłębiem Sosnowiec. Na mieście mogliście spotkać nas między innymi podczas Parady Mikołajkowej oraz przede wszystkim podczas uroczystego odpalenia choinki na katowickim Jarmarku Bożonarodzeniowym, którego dokonał Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa. My, wspólnie z GieKSikiem, rozdaliśmy na katowickim rynku odblaski i słodycze.

Łącznie przekazaliśmy najmłodszym aż 2000 odblaskowych opasek. Akcja, jak co roku, cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Inicjatywa „Bezpieczny Ekstradzieciak” ma na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Bardzo zachęcamy do noszenia odblasków, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.

Wszystkim zaangażowanym oraz naszym Partnerom, z którymi organizowaliśmy akcję – bardzo dziękujemy. Do zobaczenia za rok!

Paulina

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga