W sobotę 5 marca do gry wróciły piłkarki GKS Katowice, które na początek rundy wiosennej podejmowały przy Bukowej liderki z Łęcznej.
GieKSa przystąpiła do tego spotkania bez kontuzjowanych obrończyń Anny Konkol i Aleksandry Lizoń oraz bez pomocniczki Klaudii Łasickiej. Dwie pierwsze, jak informuje oficjalna strona klubu, powinny być niedługo dostępne. Oprócz wymienionych trener Witold Zając nie mógł skorzystać z bramkarki Kingi Seweryn, która przebywała na zgrupowaniu reprezentacji Polski U-17 w Hiszpanii. Polki wzięły udział w towarzyskim turnieju Mima Cup, który wygrały. W półfinale pokonaliśmy Kanadyjki 2:1, a w finale Szwedki 3:2. W pierwszym z tych spotkań zagrała Seweryn (cały mecz), a w obu – Zuzanna Witek (zawodniczka Akademii Młoda GieKSa, przed którą dopiero debiut w seniorskiej ekipie Trójkolorowych). Warto odnotować, że o ile w meczu z Kanadyjkami Witek zagrała ostatnie 20 minut, to ze Szwedkami wyszła w wyjściowym składzie i grała do 65. minuty, a przy okazji… zdobyła dwie bramki.
Przed rozpoczęciem meczu obie drużyny – GieKSy i Górnika – pozowały wspólnie trzymając przed sobą niebiesko-żółty baner „Stop War”, który odnosił się do napaści Rosji na Ukrainę. Już w 12. minucie spotkania straciliśmy kuriozalną bramkę – do wydawało się niegroźnej wrzutki Weroniki Kaczor z ponad 20 metrów, wyszła Weronika Klimek i… minęła się z piłką, a ta wpadła do siatki. Na szczęście szybko otrząsnęliśmy się z szoku i już sześć minut później było 1:1. Karolina Koch bardzo dobrym prostopadłym podaniem uruchomiła Klaudię Maciążkę, ta w polu karnym nawinęła jedną z obrończyń i zagrała do środka. Do piłki dopadła Katerina Vojtkova, która przyjęciem utorowała sobie drogą do strzału i huknęła w krótki róg pod okienko tak, że Anna Palińska nawet nie drgnęła. Niestety cztery minuty później znowu przegrywaliśmy. Najlepsza asystująca w Ekstralidze Klaudia Lefeld bardzo dobrym podaniem wypuściła Oliwię Rapacką, która wygrała biegowy pojedynek z Maciążką i w sytuacji sam na sam pewnie pokonała Klimek. W 31. minucie odpowiedziała GieKSa, a akcja była prawie kopią pierwszego trafienia. Tym razem Maciążkę krótkim podaniem wypuściła Emilia Zdunek. Nasza wahadłowa zagrała piłkę po ziemi, którą przytomnie przepuściła Vojtkova. Do futbolówki dopadła Weronika Kłoda, która uderzyła prawie w to samo miejsce, co wcześniej Czeszka. Palińska ponownie była bez szans. Później swoje szanse miały oba zespoły. Najpierw Rapacka próbowała zaskoczyć Klimek zza pola karnego, a potem dwie świetne okazje zmarnowała Maciążka, która w ciągu kilku minut dwa razy nie dała rady pokonać Palińskiej w sytuacji sam na sam. Niestety chwilę przed przerwą bramkę na 3:2 dla Górnika zdobyła Jolanta Siwińska, która niepilnowana w naszym polu karnym wykończyła dośrodkowanie Marianny Litwiniec.
W 58. minucie wprowadzona chwilę wcześniej najlepsza strzelczyni Ekstraligi Macleans Chinonyerem próbowała zaskoczyć niekonwencjonalnym uderzeniem Klimek, ale nasza bramkarka była na posterunku. Kilka minut później po stracie piłki przez Anitę Turkiewicz, dobrą okazję miała Rapacka, ale uderzyła nad bramką. W 83. minucie Turkiewicz uderzyła prosto w Palińską. Na minutę przed końcem spotkania Zdunek dobrze przejęła piłkę i zagrała do Nicoli Brzęczek, która wygrała pojedynek biegowy z jedną z rywalek, a jej podanie wzdłuż linii bramkowej o mało co nie zakończyło się samobójczym trafieniem Łęcznej. W doliczonym czasie gry ponownie akcję rozprowadziła Zdunek, która zagrała na prawo do znajdującej się w polu karnym Oliwii Grzegorczyk. Zawodniczka Akademii Młoda GieKSa z dużym spokojem znalazła w polu karnym Brzęczek, a ta z 7. metra pewnie pokonała Palińską. Piłka otarła się jeszcze o słupek, nim wpadła do siatki. Więcej bramek nie oglądaliśmy i szalony mecz zakończył się remisem 3:3.
Warto odnotować, że po 12. kolejkach Ekstraligi GKS Katowice jest jedynym zespołem, który nie przegrał u siebie. Twierdza Bukowa została obroniona w doliczonym czasie gry, a piłkarki GieKSy utrzymały czwartą pozycję. Do trzecich Czarnych tracimy sześć, a do pierwszego Górnika siedem punktów. Bliżej mają do nas rywalki z piątego miejsca – Sportis traci zaledwie trzy oczka i to właśnie z tą drużyną zagramy w następnej kolejce. Mecz odbędzie się na Bukowej w sobotę 12 marca o 13:00. Wstęp na spotkanie jest darmowy. Skrót spotkania z Górnikiem Łęczna znajdziecie tutaj.
5.03.2022, Katowice
GKS Katowice – Górnik Łęczna 3:3 (2:3)
Bramki: Vojtkova (18), Kłoda (31), Brzęczek (90) – Kaczor (12), Rapacka (22), Siwińska (42).
GKS Katowice: Klimek – Dyguś, Hajduk, Olszewska – Maciążka, Koch (62. Rybaczuk), Zdunek, Kłoda (70. Grzegorczyk), Turkiewicz – Vojtkova (77. Bińkowska), Brzęczek.
Górnik Łęczna: Palińska – Siwińska, Zawadzka, Głąb, Skupień (46. Zając), Ratajczyk (64. Kazanowska), Kaczor, Rapacka (76. Jezioro), Litwiniec, Guściora (57. Macleans), Lefeld (85. Duchnowska).
Żółte kartki: Zając, Kaczor.
Sędziowała: Michalina Diakow.
Foto: Krzysztof Masztafiak.
Najnowsze komentarze