Dołącz do nas

Hokej Kibice

Ultrasi o bojkocie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Katowiccy Ultrasi zabrali głos w sprawie wczorajszego bojkotu meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Jak czytamy na ich oficjalnej stronie, kibice już w sobotę mogli rozprowadzać wejściówki na mecz wśród fanatyków. Niestety bilety nie dotarły w sobotę, ani tez w poniedziałek. Jak każdy chcący kupić bilet na to spotkanie wie – wejściówki pojawiły się dopiero na około półtorej godziny przed meczem. Mimo braku możliwości kupna biletu w przedsprzedaży klub zdecydował się sprzedawać bilety w cenie „w dniu meczu” zasłaniając się tym, że opóźnienie jest spowodowane postawą drukarni a nie klubu. Także zebrani już pod halą kibice mieliby kupić wejściówki jedynie w kasach.  Po krótkim namyśle stwierdziliśmy, że nie pozwolimy sobie na to, żeby ktoś trwonił naszą pracę, żeby zarobić kilkaset złotych więcej. Kibice wysłali delegację na spotkanie z samym panem Domogałą, spotkanie to – ze względu na postawę pana kierownika – jedynie utwierdziło Ultrasów w swojej decyzji. Całe zamieszanie spowodowane chyba pazernością Klubu spowodowało, że wczorajszy mecz zamiast święta sportowego bardziej przypominał stypę.

Całe oświadczenie kibiców na ich stronie:
http://ultrasgieksa.pl/2012/10/hc-gks-zaglebie-sosnowiec-okiem-kibicow/

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

40 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

40 komentarzy

  1. Avatar photo

    SKalpel

    24 października 2012 at 09:18

    Przykre to wszystko 🙁 … nie ma się co dziwić , że coraz mniej kibiców przychodzi na mecze piłkarskiej czy hokejowej GieKSy .
    Swoją drogą pewne sprawy (niestety) nie powinny widzieć światła dziennego , nie wpływa to zachęcająco na zwykłego kibica .

  2. Avatar photo

    abc

    24 października 2012 at 12:58

    I z tego żalu paląc szaliki zagłebia zdewastowaliście balkon spodka?

  3. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 13:30

    Odperdolcie sie od hokejowej GieKSy Spirdalajcie na bukowa i tam róbcie sobie pseudo oprawy.Zajebane zlodzieje z Juniorem na czele.Won od hokeja.

  4. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 14:21

    hokey, weź się pierdolnij w pusty łeb. Jak jesteś taki cwaniak to powiedz to w twarz chłopakom z Ultras na hali, żeby spierdalali na Bukową. Jak ci się nie podoba to wypierdalaj na Naprzód Janów frędzlu.

  5. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 15:00

    wnc64 w twarz to ja moge jednemu i drugiemu napluc nazbierali kasy na niby oprawe w meczu z sosnowcem i co przechlali ja wiec teraz prosciej zrobic bojkot.JeszCZe raz powtarzam wypierdalac na bukowa i tam sobie róbcie ile chcecie bojkotów takich kibiców jacy ostatnio niszczyli swoja hale nie potrzebujemy WON OD HOKEJA.

  6. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 15:09

    hokey, nie należę do Ultras Gieksa, ale za zarzuty które stawiasz, a nie będą miały pokrycia w rzeczywistości, to powinieneś na butach wylecieć z hali.

  7. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 15:12

    P.S.
    I pewnie cieszyłeś się, jak z GieKSy chcieli zrobić DyskoPolo Katowice, nie?

  8. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 15:17

    wnc64 mało wiesz i to jest twój problem grupka malolatów jest manipulowana przez paru cwaniakow chcacych zarobic na GieKSie i teraz to samo chca zrobic z hokejem,najprosciej jest powiedziec ze wszystkiemu winny jest zarzad.Ciekwe czy ci co zniszczyli balkon spodka poczuwaja sie do odpowiedzialnosci??Na pewno nie bo oni robili to w słusznej sprawie tak przynajmniej im mowiono.Wpierw król a teraz domagała jest kozlem ofiarnym tylko dlatego ze nie daje sobie w kasze dmuchac.Przykro na to patrzec bo zaczynalo sie cos tworzyc normalnego ale znowu ktos musi to spierdolic,tylko dlatego ze nie widzi w tym dla siebie interesu.

  9. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 15:28

    Widzę, że Ty wiesz najwięcej i na każdy temat. Tworzysz jakies teorie spiskowe. Tak jak napisałem. Nie masz dowodów na te swoje teorie spiskowe? Więc nie pisz farmazonów i nie rób fermentu.Masz oświadczenie? Masz.
    Z mojej strony koniec tematu.
    P.S. Nie zdziwiłbym się gdybyś był osobą z zarządu.

  10. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 15:37

    wnc64 jestes takim samym zaslepiencem jak ta grupka malolatów ktora chodzi co raz mniejsza grupa na mecze na bukowej wiec nie bede próbowal cie przekonywac bo to nie ma sensu.Mam tylko nadzieje ze na hokej zaczna chodzic normalni kibicePozdrawiam i polecam sie niekiedy rozejrzec co sie dzieje na meczach w kregach kibicowskich bo to bardzo ciekawy temat.

  11. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 16:02

    Na GieKSę chodzę od 85 roku (najpierw z tatą) więc wiem co się dzieje 🙂
    A co do normalnych kibiców… ŻADEN klub nie przetrwa bez FANATYKÓW.
    Pozdrawiam

  12. Avatar photo

    antek1964

    24 października 2012 at 16:27

    Do typka o ksywie hokey Jak wychwalasz krola to wpisz sobie W google Niezalezna pl Kaczynski mial racje w sprawie Krola I poczytaj sobie jakie walki robi krol Buzek i sedzia Milewski Matol tez penie jest w to zamieszany bo to jego ludzie

  13. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 16:53

    wnc64 to bardzo krotko chodzisz na mecze.Dlatego rozumiem twoje podejscie do sprawy.A co do króla to kto go pochwala??Co innego Domagała czlowiek duzo zdrowia stracil zeby postawic hokej w katowicach na nogi a grupka imbecyli moze to wszystko znowu rozpierdolic.To co robia ultrasi to jest sranie we wlasne gniazdo a na to tylko czekaja kibice zza miedzy!!Pomyslcie zanim cos zrobicie!!!

  14. Avatar photo

    Adsumus

    24 października 2012 at 17:08

    Co do podpalenia to zamiast szalików trzeba było podpalić swoje puste łby. Efekt byłby o wiele bardziej widowiskowy. A jakbyście mieli odwagę to byście pojechali do Sosnowca i tam te szaliki podpalili.

  15. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 17:12

    hokey, przecież masz w oświadczeniu jak potraktował kibiców, kurwami i chujami. Zapominasz o jednym..zarządy,prezesi się zmieniają, a kibic który kocha swój klub, będzie z nim ZAWSZE. Na dobre i na złe. A ewidentnie zarząd chciał wycyganić dodatkowe kilka złotych.

  16. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 17:14

    Adsumus..trzeba było podejść i kazać im to zgasić, a nie teraz napinać się na forum.

  17. Avatar photo

    Hokey Club

    24 października 2012 at 17:21

    ….”Przekazaliśmy jednej z osób z klubu, że chcemy się skontaktować osobiście z panem Domogałą, który był autorem tej decyzji. Ten niestety nie chciał tego uczynić, dlatego ruszyliśmy na poszukiwania na lodowisku i bardzo szybko udało nam się go znaleźć.

    Puenta rozmowy była taka, że nawaliła drukarnia i klub nie jest w żaden sposób winny tej sytuacji, a my tak „kochamy” klub, że szkoda nam 3 zł więcej wydać na bilet… Wszystko podsumowane kurwami i chujami……

    Pan Domogała nadal nie chciał nas zaszczycić rozmową, dlatego dialog odbywał się za pomocą jednego z pracowników klubu, co jest jak dla nas bardzo śmieszne”

    To niech autor tego artykułu sie zdecyduje czy rozmawiali z Domagała czy nie???????????Bo troche to sie nie trzyma kupy!!!

  18. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 17:48

    Naucz się czytać ze zrozumieniem.
    Najpierw się z nimi spotkał…później jebnął fochem.

  19. Avatar photo

    Hokey Club

    24 października 2012 at 17:55

    wnc64 ciebie to lekarz zamiast w dupe to chyba w łeb jebnoł co??? To ty to jeszcze raz przeczytaj,a jak nie potrafisz to popros mame albo tatusia moze ci to przetłumacza na twój jezyk!!!

  20. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 18:38

    @Hokey Club
    Już się wyżyłeś,dowartościowałeś i pochuliganiłeś zza klawiatury?
    Jesteś kozak w necie, pizda w świecie.
    Bez odbioru placku.

  21. Avatar photo

    SKalpel

    24 października 2012 at 19:15

    Odechciewa się wszystkiego , czytając te oszczerstwa i żale anonimowych „kibiców”

  22. Avatar photo

    Hokey Club

    24 października 2012 at 19:40

    mam nadzieje kozaku ze sie zobaczymy w piatek w oswiecimiu!!No chyba ze tatus nie bedzie mial czasu cie zabrac na mecz???A placka to dostaniesz ty KMIOCIE!!

  23. Avatar photo

    :)

    24 października 2012 at 19:55

    Moim skromnym zadaniem lepiej zapłacić więcej za bilet i kasą z tego tytułu zasilić klub, który się kocha 🙂 bo liczba miejsc wiadomo jest ograniczona. Kasa z biletów trafia do klubu nie do prywatnej kieszeni prezesa 🙂

  24. Avatar photo

    tomano77

    24 października 2012 at 20:18

    Dupni pseudokibice! Ciekawe ktory kretyn wymyslil spalenie tych szali w taki spsob, to pewnie w ramach bojkotu, heh,nic tylko plakac. Panowie nasraliscie do swojego gniazda,zamiast wpierac swoj klub to wy go niszczycie!!!!!!

  25. Avatar photo

    Starzik

    24 października 2012 at 20:21

    Te hockey, jo tym mom swoje lata, ale to co robia Ultrasi popierom w 110%. Przynajmniej pod wzgledem frekwencji i ogólnie pusta całe lata Satelita na nowo odzyła. Nie ma nudy, hala zyje i tak ma qrna byc ! Lazilech na Hokej na przełomie lat80/90 polili my saletra, dymy, haje były co szpil (Tychy, Bytom, Sosnowiec). Kajs ty wtedy byl?, moze juz zes wtedy dłubał słoniol ja? Chopie dychnij i nie sapaj juz

  26. Avatar photo

    Pszczyna

    24 października 2012 at 21:09

    dajcie spokoj za pare groszy bojkotujecie taki mecz,wstyd panowie naprawde wstyd

  27. Avatar photo

    Pszczyna

    24 października 2012 at 21:12

    i jescze jedno,an zlamanego grosza nie wrzuce do puszki na oprawy

  28. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:18

    Akcja pod Spodkiem zajebista. Wreszcie o nas glośno w całej Polsce. A jak sie komuś nie podoba, zawsze może chodzić na szachy.

  29. Avatar photo

    :)

    24 października 2012 at 21:23

    w całej Polsce głośno o tym, że kibice w swoim mieście sami sobie burdel robią… 50 koła w plecy ale to przecież Ciebie nie dotyczy bo skoro masz takie myślenie ktoś musi Cię utrzymywać. Pamiętam sytuacje jak 10 lat temu wracając z meczu jeden typ w tramwaju chciał wyrwać kasownik i dostał w tyte od reszty bo przecież to jest K***a Nasze Miasto!!!

  30. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:23

    Przypomniał mi się szpil z ruchem, kiedy caly blaszok płonął szalami.

  31. Avatar photo

    :)

    24 października 2012 at 21:29

    To było piekne bo śmierdzele były na pólnocnej. A to co niby miało być? Palenie szala dla palenia szala bez prowokacji. Chuja warte napinanie…

  32. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:44

    Nie takie h. warte, bo cala Polska ogląda linki do youtuba na głównych serwisach onet, tvn, gazeta to puszcza. A tam: JEBAĆ ZAGŁĘBIE. Coś pięknego:) Takie czasy, że wideo się liczy.

  33. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:51

    Chujowa to wychodzi na to jest elewacja spodka, że nie da się tego umyć, tylko trzeba wymieniać. W naszym powietrzu i tak za 2 lata byłoby czarne.

  34. Avatar photo

    MAJCK

    25 października 2012 at 07:58

    SKALPEL- ŚWIĘTA RACJA!!!!!

  35. Avatar photo

    WNC64

    25 października 2012 at 11:09

    @Hokey Club
    Żyłka w dupie ci pęknie jak tak się będziesz napinał. Nie wiem ile masz lat kurwa gnoju, ale podjazdy na czyiś rodziców są rodem z gimnazjum.
    Więc sądzę że może i starszy jesteś, ale umysłowo na pewno jesteś niedojebany.

  36. Avatar photo

    tomek1974

    25 października 2012 at 17:49

    tyle lat nie było hokeja w Kato,pare osób sie ostro zaangażowało,zebrało kase i reszte a wy to wszystko rozpierdalacie,jaka zasrana przedsprzedaż?po co dla kogo?,3 złotki kisicie dla GieKSy w ekstraklasie?….ilu z was chodziło w tamtym sezonie?może faktycznie zostańcie na Bukowej..

  37. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:14

    1. Karny kutas dla osób odpowiedzialnych za bilety – to śmieszne że nie ma biletów o czasie (przedsprzedaż)… to serio taki problem?? I czy w dobie internetu nie da sie kurwa napisać „przepraszamy, biletów nie bedzie, jest taki i taki problem, zapraszamy w dniu meczu od tej do tej. W ramach rekompensaty bilety w cenie z przedsprzedaży” I huj… tyle by stykło ;p

  38. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:15

    2. Palenie szali… Nice 😀 Piękny widok… tylko Ci co to robili zapomnieli gdzie to robią 😛 Najpierw ciule z Łodzi robią nam burdel na dworcu a teraz my sami robimy burdel na jednym z ważniejszych obiektów sportowo-widowiskowych Katowic 🙂
    A mam takie pytanie 50 tys?? Czy ktoś czasem nie przesadził?? Oni „spalili” pare metrów muru, kamienia i metalu czy kurwa połowe spodka??? I może mi ktoś wyjaśni jak można beton i kamień spalić 😛 Myśle że kwestia ekipy czyszczącej + wymiana metalowej barierki… ale nie wnikam 😛

  39. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:15

    3. Nie wchodzić na mecz… z jednej strony was rozumiem.. ale z drugiej?? W końcu to nasza drużyna… jeden z ważniejszych meczy… i nie chodzi tu o to że z mistrzem czy coś… z gorolami… z jebanymi szmatami, którym powinniśmy pokazać jaką ten klub ma siłe, jakich ma kibiców 🙂
    Co pokazaliśmy??? Na jednej trybunie 50 osób, druga w 2/3 zapełniona i doping w stylu 30 osób sie odzywa 😛 Śmiech na sali panowie ;p
    Miała być oprawa, miał być doping, miała być świetna zabawa i co? I huja było ;p Tak sie postaraliście… hokeiści na prawde liczyli na coś lepszego… Ci co wrzucili do puszek sądze ze też 🙂

  40. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:16

    Podsumowując… gdyby nie problem z biletami i niechęć zarządu do obniżenia ceny do tej w przedsprzedaży… „wierni” kibice nie wpadli by na taki głupi pomysł i było by zajebiście…

    Przestańcie na siebie wjeżdżać wzajemnie bo sie ośmieszacie… jeden zniża sie do poziomu drugiego… nikt nie jest bez winy… ale Ci co tak bronią zarządu chyba nie widzą tego, że to oni zrobili pierwszy niepoprawny ruch… pamietajcie że GieKSa jest tylko jedna… i wszyscy jej kibicujemy 🙂

    P.S. „Spiedalaj na Bukową” itd… nie widzicie ze to jest żałosne?? A na Bukowej to co kibice gorsi?? Nie obrażajcie sie nawzajem ;p A jak naprawde musicie to niech taki mądry powie to kibicom na nastepnym meczu na głos… a nie udaje kozaka na forum 🙂

    Pozdrawiam

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstra-noty 2025: Defensywa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do lektury ocen defensywnych zawodników GieKSy w sezonie 2024/25. Przy wystawianiu not w skali szkolnej (1-6) regularnie grającym zawodnikom kierowaliśmy się średnią Waszych ocen za miniony sezon. Za wiosnę uznaliśmy wszystkie spotkania rozgrywane w 2025 roku, tj. od meczu ze Stalą Mielec. 


Dawid Kudła: Sezon potwierdził jego klasę, choć nie obyło się bez poważnych wpadek, które na początku rundy jesienne skłoniły kibiców nawet do rozważań zmiany podstawowego golkipera. Było to raczej spowodowane czystymi emocjami, a nie chłodnymi przemyśleniami i nic takiego nie miało racji bytu. Było kilka błędów w komunikacji i wyjściu na przedpole, które bezpośrednio przekładały się na zagrożenie pod bramką. Po kilku spotkaniach w Ekstraklasie odnalazł jednak swój rytm i stał się prawdziwą opoką, ratując zespół w wielu akcjach, a najbardziej pamiętną będzie chyba parada w sytuacji sam na sam ze Shkurinem. Interwencje niemożliwe to właśnie jego specjalność. Przy wyprowadzeniu piłki jeszcze nieraz przyprawiał nas o szybsze bicie serca, ale zwykle już uchodziło mu to na sucho i koniec końców był ważnym elementem budowy akcji. Demony powróciły jeszcze przy niefortunnej interwencji w Gdańsku w końcówce sezonu, ale był to już raczej odosobniony wybryk na tle niezwykle pracowitej rundy wiosennej. Ze smaczków pozasportowych – potrafił wprowadzić uśmiech na twarzach wszystkich dziennikarzy, rzucając prześmiewcze komentarze w stronę kolegów udzielających wypowiedzi. Ostatecznie słusznie był przez Was wielokrotnie wybierany MVP spotkań, zapewniał drużynie niezbędny spokój na tyłach. Adrian Błąd prawdopodobnie mógłby częściej udzielać takich wywiadów, jak ten po meczu z Górnikiem: “Jak powiem, że dzisiejszy mecz wybronił nam Kudi, to nie będzie nic odkrywczego.”

🍁Jesień: 5
🌱Wiosna: 5+


Rafał Strączek: W pucharze spisywał się przyzwoicie, może przyzwoicie z plusem – zależy od interpretacji parady przy feralnym rzucie wolnym. Na pewno jest cenną rywalizacją dla Dawida Kudły, choć wiosną nie dostał ani minuty. Ostatecznie pozostał w naszym klubie na kolejny sezon.

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny


Arkadiusz Jędrych: Był ważnym spoiwem naszej defensywy, nawet jeśli sporadycznie zdarzały mu się proste błędy i czasem zbyt długo zwlekał z doskokiem, przez co na sumieniu ma parę groźnych akcji i bramek. Jego gra w powietrzu była wręcz niezawodna, a jego waleczność doskonale obrazuje podwójna interwencja, gdy już z poziomu murawy zdołał wybić nadlatującą piłkę. Umiejętność czytania gry i asekuracja kolegów sprawiały, że cały zespół czuł się stabilniej, a napastnicy rywali musieli szukać innych rozwiązań, nie mogąc korzystać z blokowanych przez niego wrzutek. Jego kluczowe wślizgi zapadają w pamięć: był zdolnym na pełnym ryzyku wyłuskać piłkę spod nóg rywala, albo i samą swoją obecnością zmusić go do błędu. Nie ograniczał się jednak tylko do roli tradycyjnego obrońcy: potrafił też posyłać jego rozpoznawcze długie piłki, które pozwalały szybko przejść do ataku. Prawdziwy Pan Kapitan, jako jedyny zawodnik z pola w całej lidze rozegrał każdą minutę tego sezonu.

🍁Jesień: 5-
🌱Wiosna: 5-


Lukas Klemenz: W kilku przypadkach to właśnie on, przy pomocy szybkości i zmysłu napastnika, wyprowadzał kontrę, która przeradzała się w groźną akcję semi-skrzydłowego. Po stałych fragmentach również potrafił kreować zagrożenie, czego wymaga od obrońców Rafał Górak. Ofensywny Lukas Klemenz z pierwszej rundy może być oceniony pozytywnie, niestety dużo więcej można powiedzieć o powtarzających się błędach w prostej grze piłką i nawet jej przyjęciu, pasywnym kryciu i brakach szybkościowych. Nie był pewnym punktem naszej defensywy na wiosnę, choć na papierze ma odpowiednie do tego umiejętności. Zazwyczaj spisywał się przyzwoicie lub nawet dobrze – po prostu w kluczowych chwilach zbyt często przydarzały mu się błędy, co rzutuje na jego ogólnym odbiorze.

🍁Jesień: 4+
🌱Wiosna: 3-


Alan Czerwiński: W końcówce sezonu prezentował się bardzo solidnie, rzadko przegrywał pojedynki i był po prostu kluczowym elementem drużyny, także w szatni. Był ważnym punktem w grze defensywnej – nie unikał odpowiedzialności, wspierał rozegranie i wielokrotnie asekurował swoich kolegów, często subtelną zmianą ustawienia zapobiegając kontrze lub ułatwiając zapoczątkowanie akcji. Dokładał do tego swoje w fazie ofensywnej, gdy z Marcinem Wasielewskim zaczęli stosować manewr wymiany pozycjami, w końcu nominalnie jest wahadłowym. Od czasu tej zmiany taktycznej mógł pokazywać pełnię swoich możliwości. Na początku kampanii momentami brakowało mu odwagi – nawet gdy miał przestrzeń do podłączenia się do akcji, wybierał podanie wstecz zamiast odważnego wejścia na wolne pole. Zdarzały mu się też proste błędy techniczne, zwłaszcza tuż po przenosinach: złe przyjęcia, niecelne zagrania na kilkanaście metrów, czy brak wyczucia przy pressingu rywali, których częstotliwość malała z biegiem czasu. Jako półboczny obrońca zdawał się czuć niekomfortowo, ale finalnie wyrósł na pewny punkt defensywy, jako wahadłowy dobrze sobie radził niemal od początku. Podobno proces adaptacji do nowego stylu gry trwa ponad pół roku, co zdaje się potwierdzać jego przypadek. 

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 5


Marten Kuusk: Jego atutem była siła fizyczna i zdecydowane wejścia w pojedynki – potrafił wygrać walkę o piłkę, postawić twarde warunki i wyczyścić pole karne w klasyczny, prosty sposób. Kilka razy źle wybierał moment na wyskoczenie z formacji, tworząc tym samym lukę w obronie. Potrafił dołożyć swoje w kreacji, ale raczej były to prostsze (lecz skuteczne) rozwiązania. Choć nie popełniał wielu rażących błędów, czasami trudno było mówić o pewności i spokoju, które powinien gwarantować środkowy obrońca. Wydaje się, że musi popracować tylko nad decyzyjnością i koncentracją, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do swojej osoby – w kilku meczach stawał na wysokości zadania i zamykał swoją stronę.

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 4-


Aleksander Komor: W ataku dołożył całkiem sporo jak na stopera (raz nawet próbował strzału przewrotką), w rozegraniu na pressing reagował raczej ekspediowaniem piłki. Potrafił wykazać się walecznością i wygrać pojedynek fizyczny. W obronie popełnił kilka błędów i sprawiał wrażenie bardzo zestresowanego grą w Ekstraklasie. 

🍁Jesień: 3
🌱Wiosna: Brak oceny


Bartosz Jaroszek: Z Unią zagrał bardzo nerwowo i niestabilnie. Z Pogonią (przynajmniej na chwilę) uratował nas przed utratą bramki wybiciem z linii, a jego najlepszy występ to starcie z Niecieczą – został wybrany MVP, bardzo dobry był to mecz. Pomagał drugiemu zespołowi, a kibice już wiążą jego przyszłość, choć jeszcze sezon zostanie w pierwszym zespole, z działem marketingu.  

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga