Siatkówka
Vital Heynen selekcjonerem reprezentacji Polski, a w lidze kolejna seria gier
Dziś rozpoczęła się 20 seria gier w PlusLidze.
W najciekawszym meczu zagrają ze sobą sąsiedzi z tabeli, czyli Trefl z Jastrzębskim. Obie ekipy walczą o pierwszą szóstkę i zwycięstwo jednej z nich może przybliżyć do osiągnięcia tego celu. Równie ciekawie zapowiada się starcie Skry z AZS-em Olsztyn. Bełchatowianie muszą zaciekle bronić drugiej lokaty przed zakusami ONICO, więc nie mogą pozwolić sobie na straty punktowe. Olsztynianie z kolei liczą na wejście do czołówki ligi, więc łatwo skóry nie sprzedadzą. Ciężka przeprawa czeka Resovię z beniaminkiem, w Zawierciu nikomu ostatnio łatwo się nie gra. ZAKSA po przełamaniu serii (trzech) porażek, zagra u siebie z Cuprum i jest faworytem tej potyczki.
Mecze (być może) ostatniej szansy czekają drużyny będące w strefie spadkowej. BBTS zagra z Czarnymi, a Dafi Społem z Łuczniczką, więc „kiedy?” jeśli nie teraz. Margines błędu dla tych ekip kurczy się z każdą kolejką, więc tym bardziej muszą oni punktować, aby dać sobie nadzieję na utrzymanie. Również nasze spotkanie z MKS-em, ma swoja wagę i nie wyobrażamy sobie aby zakończyło się kolejną porażką, bo wtedy przestanie być śmiesznie.
W dniu dzisiejszym również zarząd Polskiego Związku Piłki Siatkowej wybrał na stanowisko selekcjonera Vitala Heynena. Belg był jednym z trzech kandydatów, którzy brali udział w ostatnim etapie wyboru trenera polskiej kadry narodowej mężczyzn. Oprócz Heynena byli to Piotr Gruszka oraz Andrzej Kowal. Ostatecznie jednak 19 z 21 członków zarządu wskazało na byłego trenera Łuczniczki Bydgoszcz. Belgijski trener w ostatnim czasie był selekcjonerem swojego narodowego zespołu oraz jest wciąż trenerem mistrza Niemiec: VfB Friedrichshafen.
Program 20 kolejki: 7, 9, 10, 11 lutego
Espadon Szczecin – ONICO Warszawa (w pierwszym meczu 3:0) –
7 lutego (środa) godz. 19.00 – sędziowie Jacek Litwin / Tomasz Flis
Trefl Gdańsk – Jastrzębski Węgiel (w pierwszym meczu 3:2) –
7 lutego (środa) godz. 20.30 – sędziowie Jacek Broński / Sławomir Gołąbek
PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn (w pierwszym meczu 2:3) –
9 lutego (piątek) godz. 18.00 – sędziowie Marek Heyducki / Piotr Skowroński
Aluron Virtu Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów (w pierwszym meczu 3:2) –
10 lutego (sobota) godz. 14.45 – sędziowie Magdalena Niewiarowska / Tomasz Janik
BBTS Bielsko-Biała – Cerrad Czarni Radom (w pierwszym meczu 0:3) –
10 lutego (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Jarosław Makowski / Maciej Maciejewski
Dafi Społem Kielce – Łuczniczka Bydgoszcz (w pierwszym meczu 0:3) –
10 lutego (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Marek Lagierski / Paweł Burkiewicz
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cuprum Lubin (w pierwszym meczu 3:1) –
10 lutego (sobota) godz. 18.00 – sędziowie Zbigniew Wolski / Szymon Pindral
MKS Będzin – GKS Katowice (w pierwszym meczu 0:3) –
11 lutego (niedziela) godz. 14.45 – sędziowie Maciej Twardowski / Marcin Herbik
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze