Dołącz do nas

Piłka nożna

Wielkie Derby Śląska bez goli

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po wyrównanym spotkaniu przy Cichej w Chorzowie – Górnik podtrzymał znakomitą passę meczów bez porażki. Spotkanie nie mogło rzucać na kolana, gdyż sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Gospodarze oddali tylko jeden celny strzał w kierunku bramki – Skorupskiego, natomiast zabrzanie cztery. Obie ekipy zmarnowały jednak po jednej 100% okazji. Najpierw – Andrzej Niedzielan nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem gości, a w drugiej odsłonie – Aleksander Kwiek w znakomitej sytuacji głową trafił w bramkarza – Ruchu. W ligowej tabeli – Górnik zajmuje 3. miejsce z dorobkiem 17. punktów. Reasumując, Wielkie Derby Śląska zawiodły, był to typowy mecz walki, obie drużyny nastawiły się przede wszystkim na to, aby nie przegrać.

Ruch Chorzów – Górnik Zabrze 0:0

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    GKS

    29 października 2012 at 21:03

    Ja pier… i znowu wynik górnika na stronce z GieKSy – ogarnijcie sie !!! To jest sztama a nie że GieKSa jest FC górnika . Potem na nas gadają lizodupy górnika!!

  2. Avatar photo

    GieKSiorz

    29 października 2012 at 21:56

    Wieszac tym kibicom ruchu kutasy za obrzucanie sniegiem na zawodników Górnika !!!! WON SMrODY !!

  3. Avatar photo

    Luke Skywalker

    29 października 2012 at 22:01

    Kolego nie przesadzaj! Górnik jest naszą Zgodą i jak najbardziej dobrze, że podawane są jego wyniki – podobnie jak Banika.

  4. Avatar photo

    GKS KATOWICE

    29 października 2012 at 22:22

    Górnik i tak mistrzem ekstraklasy

  5. Avatar photo

    GKS KATOWICE

    29 października 2012 at 22:23

    A tak poza tym cieszę się że są wyniki Górnika i Banika na tej stronie.
    Przypominam że to nie jest strona oficjalna 🙂

  6. Avatar photo

    N.K.W.D.

    29 października 2012 at 22:28

    a kto tworzy tą stronę ? bo ja nowy !

  7. Avatar photo

    mózG

    30 października 2012 at 02:37

    @GKS
    Jeśli nie chcesz to nie czytaj tych newsów.
    Ja jebie, ludziom w głowach odpierdala, poważnie.

    Jednej osobie nie pasują oceny zawodników, innemu typowi samo istnienie opisów meczów zgód. Nie wspominając o smrodowych wpisach popierających powstanie 'kapoka’, czy to tu czy na jakiś portalach śląskich/sportowych/katowickich.

    Co do meczu to był strasznie zamulający, ale tak to zazwyczaj jest jak nie ma kibiców gości i opraw w trakcie spotkania.

  8. Avatar photo

    pele

    30 października 2012 at 09:41

    Prawdziwe Derby Górnego Śląska tylko na stadionie śląskim. Pełny stadion, mega oprawa i pełna ku**a z dopingiem !!!

    Może się kiedyś doczekamy. Marzy mi się mecz Ruch – GieKSa lub GieKSa – KSG, może kiedyś się doczekam…Choć patrząc na tepo budowy stadionu prędzej go rozbiora i zbudują biedronkę niż dokończą budowe

  9. Avatar photo

    vw

    2 listopada 2012 at 11:52

    Jak juz opisujecie to troszke więcej by sie przydało. Widziałem w TV – najgorsze derby pod wzgledem kibicowskim, zreszta na murawie nie lepiej. Mnie np interesuje liczba widzów (puste sektory), brak flag…Jedynie doping dobry. Ogólnie smRodliwe paRchy wypadły zenujaco. Jakby byli w naszej sytuacji od 10 lat…juz by byli w dziale „wymarłe ekipy” hehe

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Felietony

Rachunki do wyrównania

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Jutro GKS Katowice gra z Koroną Kielce. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki. Nasz zespół ma od ponad tygodnia zapewnione utrzymanie, po meczu z Legią… straciliśmy też szanse na puchary. Pozostaje więc gra o jak najlepszy wynik i miejsce w tabeli na koniec sezonu. Tak udanego sezonu, choć – na ostateczny obraz – wpłyną przecież również ostatnie cztery mecze, nie można więc tracić mobilizacji i trzeba dalej prezentować się tak, jak do tego nas piłkarze Rafała Góraka przyzwyczaili.

Zdania po meczu z Legią były podzielone. Nie brakowało opinii, że GKS zawiódł, wielu ekspertów twierdziło, że katowiczanie nie pokazali się z takiej strony, jak w poprzednich meczach. Fakt, pierwsza połowa, a wręcz pierwsze dwadzieścia minut, zadecydowało o losach meczu. Szybkie gole Goncalvesa i Szkurina zminimalizowały szansę na korzystny wynik. Mimo to GieKSa w drugiej połowie powalczyła, ale to było za mało. Legia nakręcona po Stamford Bridge, przez Nową Bukową się rozpędzała i w piątek zagrała bardzo dobry mecz w finale Pucharu Polski, ostatecznie zdobywając to trofeum. Mierzyliśmy się naprawdę z silnym przeciwnikiem.

Teraz rywal również nie będzie łatwy. To już nie jest ta Korona z jesieni, Korona, która przyjechała na Bukową i modliła się w końcówce, aby mecz zakończył się remisem. Kielczanie byli jedną z najsłabszych drużyn, z którą mierzył się GKS w tym sezonie. Teraz podopieczni Jacka Zielińskiego grają bardzo dobrą rundę, a ostatnio wygrali z Mistrzem Polski. Korona ze swoim asem Fornalczykiem gra ładnie, efektownie i skutecznie. Gdyby grali tak od początku sezonu, byliby w czołówce ligi. Paradoks jest taki, że z tą „słabą” Koroną z jesieni ostatecznie przegraliśmy. Są więc rachunki do wyrównania.

Jest kilka ekip, z którymi walczymy, chyba maksymalnie o szóste miejsce w tabeli. Motor, Cracovia, Górnik, to rywale, z którymi ciągle możemy bić się o to najwyższe dostępne miejsce. Warto. Gdyby katowiczanie zajęli ostatecznie 6-7 miejsce, można by było uznać ten sezon za wyśmienity.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga