Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Wielosekcyjny przegląd mediów: Na początku czerwca ruszy karuzela w męskiej sekcji piłkarskiej?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, hokeja na lodzie i siatkówki GieKSy.

Piłkarze, hokeiści i siatkarze zakończyli rozgrywki – w dwóch ostatnich sekcjach trwają rozmowy z zawodnikami, czas rozstań już raczej się skończył, trwają rozmowy z potencjalnymi zawodnikami, podpisywane są kontrakty. W przypadku męskiej drużyny piłkarskiej, po spadku do II ligi czekamy na decyzje Miasta.

Piłkarki przegrały na wyjeździe z Czarnymi Sosnowiec 0:4 (0:2). Do zakończenia rozgrywek w Ekstralidze Kobiet zostały dwie kolejki spotkań.

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.com – Prezydent Krupa: GieKSa musi odbić się od dna

[…] Co dalej z prezesem Marcinem Janickim?

Marcin KRUPA: – Można powiedzieć, że papiery prezesa mamy na stole. Oddał się do dyspozycji właściciela, rady nadzorczej. Nie chciałbym na gorąco podejmować tych tematów. Dajemy sobie tydzień, może dwa, by znaleźć rozwiązanie skutkujące powrotem GKS-u Katowice w najwyższe rejony tabeli ekstraklasy. Mnie nie interesuje pierwsza, druga czy czwarta liga, a konkretny sukces w ekstraklasie. To ma być taka GieKSa, jaką znam z lat 80. czy 90. Takie założenia postawiliśmy też przed ludźmi zarządzającymi klubem. Życie jest jednak, jakie jest. Analizujemy, na ile potrzeba nam zmian personalnych, a na ile organizacyjnych. Widzimy błędy, które zostały popełnione. Roszad było mnóstwo. Wymienialiśmy trenerów, zawodników. Byliśmy blisko awansu do ekstraklasy. Szkoda czasu, który zaprzepaszczono, ale w piłce raz się jest na wozie, raz pod wozem. My dziś jesteśmy pod wozem.

Jak spadek GieKSy ma się do planów budowy nowego stadionu?

Marcin KRUPA: – Musimy rozdzielić klub od stadionu. Stadion Miejski powstaje. I powstanie. To niezależne od tego, czy GKS Katowice będzie w ekstraklasie, czy w niej nie będzie.

Tomasz Pikul: Współczuję młodszym kibicom

– GKS nie ma wychowanków, dlatego nie ma kto umierać za ten klub. Drużyna, która spadła, była wręcz obca – mówi Tomasz Pikul, autor trzytomowej Monografii Sekcji Piłkarskiej GKS Katowice.

[…] Na papierze ten skład wcale nie prezentował się jednak źle, prawda?

Tomasz PIKUL: – Wbrew pozorom, wiosna nie była najgorsza. Sprawę przesądziła jesień. Ale… Gdy patrzyło się na takiego Śpiączkę, to robiło się słabo. Podsumował swoją karierę tą ostatnią akcją w meczu z Bytovią. Mógł załatwić utrzymanie, a zmarnował świetną okazję. Do tej pory GieKSa była jedną z czterech polskich drużyn, które jeśli sportowo spadały – to wyłącznie z ekstraklasy. Prócz nas, jeszcze Legia, Pogoń i Wisła. Elitarne grono, z którego właśnie zostaliśmy wyautowani. Jako „weteran” współczuję młodszym kibicom, że nigdy nie mieli okazji przeżyć tego, co starsi. Same upokorzenia, bez większych radości.

Po spadku jeszcze trudniej dyskutować z tymi, którzy mówią, że miasto powinno przykręcić GKS-owi kurek z pieniędzmi?

Tomasz PIKUL: – Staram się rozumieć tych, którzy się denerwują, że tak duża publiczna kasa jest łożona na klub. Nie każdy musi być fanatykiem sportu. Te środki na piłkarzy zostały przejedzone. Nic po nich nie zostało. Nie ma drużyny, nie ma wychowanków. Przez kilka lat ludzie bawili się za grube pieniądze. Żadnego postępu mimo wielkich nakładów. To może irytować równie mocno, co na przykład jakaś głupia inwestycja w mieście. Gdyby wybudowano brzydki i niefunkcjonalny stadion, to też bym się wkurzał. Z pewnością nie jestem jednak zwolennikiem tego, by przestać inwestować w GKS. Musimy mieć mocny klub, młodzież musi mieć miejsce, do którego chce dążyć.

[…] Jakiego obrotu spraw przy Bukowej można się teraz spodziewać?

Tomasz PIKUL: – Skoro nie było wyniku, to trzeba zrobić rewolucję i wyczyścić to personalne rozdanie. Jeśli będzie zostawianie ludzi, przesuwanie ich ze stanowiska na stanowisko, to możemy znów mieć problem. Skoro popełniło się tyle błędów, to nie widzę perspektyw, by z tymi samymi ludźmi nagle przestać je popełniać. Nie powiem teraz z głowy, kto mógłby być nowym prezesem. Przykład Olimpii Grudziądz pokazuje, że po spadku można szybko wrócić do I ligi. Nas kiedyś przed spadkiem uratował MKS Kluczbork, spuszczając Wisłę Płock. Ona potem wróciła i dość szybko awansowała nawet do ekstraklasy.

GKS Katowice. Na razie pat

Co dalej z GieKSą? Od spadku do II ligi minął tydzień, a znaków zapytania nie ubyło.

[…] Po degradacji szef wielosekcyjnego GKS-u oddał się przecież do dyspozycji rady nadzorczej. Jak się dowiedzieliśmy, zbierze się ona w przyszłym tygodniu; raczej bliżej jego końca niż początku. Przykładając ucho do niektórych drzwi, w mieście słyszy się, że mało prawdopodobne jest, by Janicki ocalił swoje stanowisko.

– Pan prezydent ze swoimi najbliższymi współpracownikami przeprowadzi bardzo szczegółową analizę tego, co się wydarzyło. Na początku czerwca zostanie przedstawiona strategia – zapowiedział na antenie Radia Piekary Maciej Biskupski, przewodniczący rady miasta Katowice.

Prezydent Marcin Krupa od środy przebywa na urlopie, dlatego w mieście brakuje teraz ośrodka decyzyjnego względem GieKSy, a czas bezpowrotnie ucieka. Kto będzie prezesem? Jaka będzie koncepcja dalszego funkcjonowania sekcji piłkarskiej – i jakie przeznaczone na nią środki? Te wątpliwości nie ułatwiają rozmów z kandydatami na nowego dyrektora sportowego. W tym kontekście w kuluarach padały nazwiska Łukasza Piworowicza (dawniej Piast, Raków) oraz Rafała Kędziora (aktualnie agencja menedżerska Fair Sport).

dziennikzachodni.pl – Kto przeprosi za kompromitującą porażkę GKS Katowice? Mówi Maciej Biskupski GOŚĆ DNIA DZ i Radia Piekary

Kompromitujący spadek GKS Katowice do drugiej ligi zdominował dyskusję w porannej Rozmowie Dnia na antenie Radia Piekary. Gościem audycji był Maciej Biskupski, przewodniczący Rady Miasta Katowice.

[…] – Mnie, jako kibica GKS Katowice boli spadek GKS Katowice – przyznał  Maciej Biskupski – Przewodniczący Rady Miasta Katowice. Zaznaczył jednak, że GKS Katowice to nie tylko piłkarze, ale również odnoszący sukcesy hokeiści oraz siatkarze.

[…] Cieplarniane warunki to między innymi miliony z budżetu miasta, jakie Katowice inwestowały w klub. Kto przeprosi za zmarnowane publiczne pieniądze?

– GKS Katowice to klub wielosekcyjny – powtórzył przewodniczący Rady Miasta i dodał, że „budżet sekcji piłkarskiej, hokejowej i siatkarskiej jest mniej więcej porównywalny”.

– To sport, w tej rywalizacji sportowej GKS Katowice okazał się słabszy. Tłumaczyć, dlaczego tak się stało powinni się piłkarze i trenerzy – dodał Biskupski.

czarnisosnowiec.eu – 25 kolejka Czarni Sosnowiec – GKS Katowice 4-0

[…] Nasze zawodniczki zdominowały rywalki i zasłużenie zgarnęły komplet punktów.
W 25 minucie wynik meczu otworzyła Martyna Wiankowska wykańczając fantastyczną akcje naszego zespołu. Chwilę później Patricia Hmirova sprytnym strzałem zaskoczyła Weronikę Klimek i nasz zespół prowadził już 2-0. Jeszcze przed przerwą trzeciego gola strzeliła Patrycja Matla, sędzia meczu jednak nie uznała tej bramki. Po zmianie stron to zespół przyjezdnych lepiej rozpoczął zawody i mógł nawet pokusić się o gola, na szczęście w bramce mieliśmy Annę Szymańską, która fenomenalną interwencją obroniła strzał Kingi Kozak w sytuacji „sam na sam”.
W 66 minucie na 3-0 podwyższa będąca ostatnio w wyśmienitej dyspozycji Martyna Wiankowska, a w 83 minucie wynik meczu ustaliła wracająca po kontuzji Dżesika Jaszek!

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Jan Firlej: to była ciekawa propozycja

Jan Firlej wraz z Maciejem Fijałkiem będą w sezonie 2019/2020 odpowiadać za rozegranie w GKS Katowice.

 – To była  ciekawa propozycja, uwagę przykuł pomysł na budowę tego zespołu – mówi młody rozgrywający, który ostatni sezon spędził w lidze belgijskiej.

[…] Czego spodziewa się po swojej nowej drużynie?

– Zadziorności, charakteru, walki, gryzienia parkietu i woli wyszarpania zwycięstwa w każdym meczu . Ten zespół pod względem charakterologicznym wydaje się fajnie dobrany – powiedział nowy zawodnik ekipy trenera Dariusza Daszkiewicza.

– Moim celem indywidualnym jest na pewno dalszy rozwój. Chcę spędzić jak najwięcej czasu na boisku i pomóc drużynie w osiągnięciu jak najlepszego wyniku – dodał Jan Firlej.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Wanacki odchodzi z GieKSy

Jakub Wanacki pożegnał się z Tauronem KH GKS-em Katowice. To już trzynasty zawodnik, który rozstał się z ekipą brązowych medalistów poprzedniego sezonu.

Krężołek zostaje. Na trzy lata

Działacze Tauronu KH GKS Katowice przedłużyli kontrakt z Patrykiem Krężołkiem. Nowa umowa 20-letniego napastnika będzie obowiązywała przez najbliższe trzy sezony.

[…] Wychowanek KTH Krynica w poprzednim sezonie rozegrał 53 spotkana, w których zdobył 7 bramek i zaliczył 12 asyst. Jeśli weźmiemy pod uwagę czas, który spędził na lodzie, to te liczby wyglądają naprawdę solidnie.

Michalski i Mularczyk w GieKSie

Mateusz Michalski i Szymon Mularczyk dołączyli do Tauronu KH GKS-u Katowice. Pierwszy jest wychowankiem nowotarskiego Podhala, a drugi pierwsze hokejowe kroki stawiał w bytomskiej Polonii.

26-letni Mateusz Michalski porozumiał się z GKS-em w sprawie kontraktu na dwa lata, z kolei 20-letni Szymon Mularczyk związał się z ekipą z Korfantego trzyletnią umową.

Michalski to wychowanek Podhala Nowy Targ i spędził w drużynie Szarotek całą swoją dotychczasową karierę. W poprzednim sezonie zagrał 41 meczów rozgrywek zasadniczych strzelając 11 bramek i rozdając 9 asyst.

Natomiast Mularczyk to gracz młodego pokolenia i młodzieżowy reprezentant Polski, który w minionych rozgrywkach reprezentował Polonię Bytom.

Jedną nogą w Katowicach

Niemal wszystko wskazuje na to, że Oskar Jaśkiewicz pożegna się z TatrySki Podhalem Nowy Targ. Niespełna 23-letni defensor otrzymał konkretną propozycję z Tauronu KH GKS-u Katowice. Jaśkiewicz należał do najlepszych defensorów „Szarotek” w poprzednim sezonie. Rozegrał 57 meczów, w których zdobył 13 bramek i zaliczył 11 asyst. Więcej bramek od niego zdobyło tylko dwóch innych obrońców: Joona Tolvanen i Dušan Devečka.

– Jest taki temat, ale na razie nie podpisałem kontraktu – uciął utalentowany obrońca.

Konkretną propozycję od Tauronu KH GKS-u Katowice dostał też Krzysztof Zapała, więc możliwe, że nowotarska kolonia w Katowicach będzie bardziej liczna.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga