Piłka nożna kobiet
Z Bukową przywitajmy się wygraną
W trzeciej kolejce Ekstraligi piłkarki GKS Katowice zagrają na Bukowej z AP Lotos Gdańsk. Mecz rozpocznie się w sobotę o 10:15, wstęp na stadion jest bezpłatny. Będzie także transmisja w telewizji.
GieKSa po nieudanej inauguracji w Łęcznej (relacja) wygrała 2:1 ze Sportisem w Bydgoszczy (relacja) po bramkach Klaudii Maciążki i Kasandry Parczewskiej. Choć rozmiary wygranej nie były imponujące (szczególnie w porównaniu do wcześniejszych wizyt w tym mieście oraz zważywszy na fakt, że ponad godzinę graliśmy z przewagą jednej zawodniczki), to jednak zwycięstwo było w pełni zasłużone, a przewaga naprawdę duża. Choć dopiero dwa mecze za nami, to już usadowiliśmy się na ulubiony (przeklętym?) szóstym miejscu.
Nasze rywalki zamykają tabelę. Po dwóch spotkaniach mają na koncie 0 punktów i 0 strzelonych bramek, za to aż 9 straconych. W ostatni weekend przegrały u siebie 0:4 z pogromczyniami naszej drużyny z inauguracji Ekstraligi, czyli brązowymi medalistkami Górnikiem Łęczna (hattrickiem popisała się Nigeryjka Macleans Chinonyerem). W minioną środę zawodniczki AP Lotos odrabiały zaległości z pierwszej kolejki i przegrały 0:5 w Sosnowcu z mistrzyniami Polski Czarnymi. Przez pierwszy kwadrans gdańszczanki dzielnie się broniły, ale po bramce Dżesiki Jaszek (15. minuta), a szczególnie po trafieniu z rzutu karnego Martyny Wiankowskiej (30. minuta), było po meczu.
AP Lotos w zeszłym sezonie był beniaminkiem Ekstraligi, ale spokojnie się w niej utrzymał. Piłkarki z Gdańska zajęły dziewiąte miejsce i zgromadziły 19 punktów (bilans 5-4-13). Lotos wyśrubował specyficzny rekord – w 11 domowych spotkaniach zawodniczki zdobyły tylko… 1 bramkę. Jednym z przedsezonowych transferów Lotosu było zakontraktowanie Jessiki Ludwiczak, która wcześniej występowała w GieKSie (ostatnio jako zmienniczka Weroniki Klimek). Bramkarka znana z gry w Katowicach, od razu wywalczyła sobie miejsce w podstawowym składzie i mimo przepuszczenia już 9 bramek w tym sezonie, trudno ją winić za którąkolwiek z nich. Oprócz tego warto wspomnieć o zakontraktowaniu Olgi Sirant i Klaudii Dymińskiej z Medyka Konin. Na boisku nie zobaczymy już Aleksandry Rompy, której sprowadzenie w zimowym oknie transferowym było hitem ligi. W Lotosie nie ma także Priscilli Hagan z Ghany, która była drugą najlepszą strzelczynią (3 trafienia). Najlepsza wciąż występuje w Gdańsku – Julia Włodarczyk 2 z 4 bramek w zeszłym sezonie zdobyła przeciwko… GieKSie.
W Gdańsku stawiają sobie ambitne cele w perspektywie kilku lat (pisaliśmy o tym więcej tutaj). W przedsezonowej wypowiedzi dla Skarbu Kibica Ekstraligi (przygotowanego przez portal ŁączyNasPiłka) trener Lotosu Tomasz Borkowski tak określił cel na ten sezon: „Wiemy jednak, że nie będziemy już beniaminkiem i celem będzie coś więcej niż utrzymanie. Nadal zależy nam na młodości i wprowadzaniu wychowanek klubu, ale chcemy być ciut wyżej i walczyć o środek tabeli – to nasza poprzeczka i właśnie w taki sposób podchodzimy do nowego sezonu„.
Dotychczas dwukrotnie mierzyliśmy się w Ekstralidze z AP Lotos. Pierwsze spotkanie rozegrane w Katowicach było szalone. Wygraliśmy 6:3 po trzech bramkach Klaudii Miłek, dwóch trafieniach Klaudii Maciążki i golu Kingi Kozak. Dla rywalek trafiały Julia Włodarczyk (dwa razy) i Gabriela Zimecka. W drugim GieKSa tylko bezbramkowo zremisowała w Gdańsku i zmarnowała szansę na zakończenie sezonu na piątym miejscu (relacja).
Faworytem sobotniego meczu na pewno jest nasza drużyna, choć nie powinno nas zmylić to, że rywalki zamykają tabelę. Musimy wziąć poprawkę na to, z kim się mierzyły we wcześniejszych spotkaniach (1. i 3. drużyna zeszłego sezonu). Do końca też nie wiemy, jak będzie wyglądała i o co walczyła GieKSa w tym sezonie. Świetną okazją, by się o tym przekonać będzie wizyta na meczu.
Wszystkich kibiców GieKSy zapraszamy na Bukową. Jeśli ktoś nie może być wtedy w Katowicach, to będzie mógł obejrzeć mecz w telewizji na antenie TVP Sport. Mecz będzie można zobaczyć także w internecie (tutaj).
PS Poniżej magazyn 2. kolejki Ekstraligi, w którym można zobaczyć bramki z wszystkich spotkań. Materiał przygotował portal ŁączyNasPiłka.
Grafika: gkskatowice.eu
28.08.2021 (sobota, 10:15) GKS Katowice – AP Lotos Gdańsk
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze