Dołącz do nas

Hokej

[ZAPOWIEDŹ] Hokejowe derby

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po wygranych spotkaniach z mistrzem (3:2) i wicemistrzem Polski (3:1) naszych hokeistów czeka mecz z brązowym medalistą – GKS-em Tychy.

Tyszanie do tej pory rozegrali 4 ligowe spotkania, w których odnieśli dwa zwycięstwa z Ciarko STS-em Sanok (2:0) oraz z Zagłębiem Sosnowiec (5:4 po karnych), a także ponieśli dwie porażki z drużyną JKH GKS Jastrzębie 1:3 i Comarch Cracovią 0:2. W ostatniej kolejce z uwagi na nieparzystą liczbę drużyn w Polskiej Hokej Lidze podopieczni trenera Krzysztofa Majkowskiego odpoczywali.

Katowiczanie pozostają jedyną ekipą, która w obecnym sezonie nie zjeżdżała z lodu pokonana, a wszystkie mecze rozstrzygali w regulaminowym czasie gry.

Piątkowe hokejowe derby będą wyjątkowe dla kilku zawodników, którzy przed rozpoczęciem sezonu zdecydowali się na zmianę barw klubowych. Do Katowic z Tychów przenieśli się John Murray oraz Patryk Wronka. Obaj zawodnicy dobrze rozpoczęli obecny sezon w barwach GieKSy. Popularny Jasiek Murarz jak na razie broni ze skutecznością 94,3%, natomiast Patryk Wronka w pięciu meczach zdobył 6 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (3 bramki, 3 Asysty). Po rozegranych trzech sezonach w barwach GieKSy, do Tychów przeniósł się Filip Starzyński, który w czterech spotkaniach zdobył dla swojej drużyny jedną bramkę.

Czy po piątkowym spotkaniu GieKSa pozostanie nadal jedyną niepokonaną drużyną w Polskiej Hokej Lidze?

Przed sezonem obie drużyny zmierzyły się 13 sierpnia. Wówczas po rzutach karnych  przegraliśmy 3:4. Bramki w tamtym spotkaniu zdobyli: Carl Hudson, Mateusz Rompkowski i Matias Lehtonen dla GieKSy oraz Mateusz Ubowski, Jegor Fieofanow, Alexander Szczechura i Jean Dupuy (decydujący rzut karny)

W niedzielę nasi hokeiści będą odpoczywali, a do ligowej rzeczywistości powrócą w piątek 1 października, kiedy na własnym lodzie zmierzymy się z TKH Energą Toruń.

24.09.2021 (piątek) godz. 18:00 Stadion Zimowy:  GKS Tychy – GKS Katowice

sędziowie: Robert Długi, Mateusz Niżnik (główni), Wojciech Czech, Andrzej Nenko (liniowi).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    marco_ramirez

    24 września 2021 at 00:32

    Wiadomo, że kiedyś tak dobra passa – jaką teraz mamy – musi się skończyć! Brakuje nam kilka klubów do kompletu, a chyba, te trudniejsze spotkania mamy za sobą. Chłodna głowa bo umiejętności są. Wygrajcie z Tychami dla klubu, dla siebie, dla nas! ino GieKSa!

  2. Avatar photo

    Kato

    24 września 2021 at 05:32

    Derby to Derby.
    Mecze które są najważniejsze dla kibiców.
    Racja że przyjdzie przegrana …
    ale może jeszcze nie teraz.
    Może w Satelicie po komplecie wyjazdowych zwycięstw a może wcześniej. Zobaczymy.
    Tymczasem do Boju i po zwycięstwo !
    GKS KATOWICE !

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Felietony

Rachunki do wyrównania

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Jutro GKS Katowice gra z Koroną Kielce. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki. Nasz zespół ma od ponad tygodnia zapewnione utrzymanie, po meczu z Legią… straciliśmy też szanse na puchary. Pozostaje więc gra o jak najlepszy wynik i miejsce w tabeli na koniec sezonu. Tak udanego sezonu, choć – na ostateczny obraz – wpłyną przecież również ostatnie cztery mecze, nie można więc tracić mobilizacji i trzeba dalej prezentować się tak, jak do tego nas piłkarze Rafała Góraka przyzwyczaili.

Zdania po meczu z Legią były podzielone. Nie brakowało opinii, że GKS zawiódł, wielu ekspertów twierdziło, że katowiczanie nie pokazali się z takiej strony, jak w poprzednich meczach. Fakt, pierwsza połowa, a wręcz pierwsze dwadzieścia minut, zadecydowało o losach meczu. Szybkie gole Goncalvesa i Szkurina zminimalizowały szansę na korzystny wynik. Mimo to GieKSa w drugiej połowie powalczyła, ale to było za mało. Legia nakręcona po Stamford Bridge, przez Nową Bukową się rozpędzała i w piątek zagrała bardzo dobry mecz w finale Pucharu Polski, ostatecznie zdobywając to trofeum. Mierzyliśmy się naprawdę z silnym przeciwnikiem.

Teraz rywal również nie będzie łatwy. To już nie jest ta Korona z jesieni, Korona, która przyjechała na Bukową i modliła się w końcówce, aby mecz zakończył się remisem. Kielczanie byli jedną z najsłabszych drużyn, z którą mierzył się GKS w tym sezonie. Teraz podopieczni Jacka Zielińskiego grają bardzo dobrą rundę, a ostatnio wygrali z Mistrzem Polski. Korona ze swoim asem Fornalczykiem gra ładnie, efektownie i skutecznie. Gdyby grali tak od początku sezonu, byliby w czołówce ligi. Paradoks jest taki, że z tą „słabą” Koroną z jesieni ostatecznie przegraliśmy. Są więc rachunki do wyrównania.

Jest kilka ekip, z którymi walczymy, chyba maksymalnie o szóste miejsce w tabeli. Motor, Cracovia, Górnik, to rywale, z którymi ciągle możemy bić się o to najwyższe dostępne miejsce. Warto. Gdyby katowiczanie zajęli ostatecznie 6-7 miejsce, można by było uznać ten sezon za wyśmienity.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga