Dołącz do nas

Piłka nożna

Zmienne szczęście Górnika

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 1-2 (0-0)

Pierwsza połowa sobotniego spotkania rozczarowała. Najciekawszym momentem była… anulowana po wideo weryfikacji bramka dla Górnika. W 40. minucie Rafał Kurzawa płaskim strzałem z 16. metrów pokonał Mariusza Pawełka. Sędzia Tomasz Kwiatkowski po chwili zawahania się uznał gola, ale do akcji wkroczył VAR. Przekonał on arbitra, że tuż przed uderzeniem Kurzawy Szymon Żurkowski faulował Ivana Runje. W przerwie Ireneusz Mamrot wymienił Martina Pospiszila na Karola Świderskiego. Ten ostatni już chwilę po wznowieniu gry zatrudnił Tomasza Loskę. Bramkarz Górnika z problemami odbił piłkę. W 59. minucie, po błyskawicznej kontrze gospodarzy, Arvydas Novikovas wyłożył piłkę Świderskiemu, a ten został zablokowany ofiarną interwencją Żurkowskiego. Fani Jagiellonii liczyli, że ich zespół zdobędzie zwycięską bramkę i wskoczy na fotel lidera. Tymczasem to Górnik wyprowadził w końcówce zabójcze ciosy. Najpierw niezawodny asystent Kurzawa dośrodkował z lewej strony. Igor Angulo urwał się Rafałowi Grzybowi i zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od wracającego Grzyba i kompletnie zmyliła Pawełka. Chwilę później szybkie wyjście gości zakończyło się podaniem Żurkowskiego w polu karnym do Angulo. Ten ostatni, spokojnie, zdobył 22. bramkę w sezonie Ekstraklasy. Jaga nie poddawała się i strzeliła bramkę kontaktowa. Kapitalnym strzałem lewą nogą przy słupku zaskoczył Loskę Świderski i zrobiło się 1-2. Taki wynik utrzymał się do końca meczu.

Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 1-2 (0-0)

Bramki:0-1 Igor Angulo (81.), 0-2 Igor Angulo (85.), 1-2 Karol Świderski (89.)

Żółte kartki:Jagiellonia – Bodvar Bodvarsson, Taras Romanczuk. Górnik – Adrian Gryszkiewicz.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 11 098.

Jagiellonia Białystok:Mariusz Pawełek – Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Bodvar Bodvarsson – Taras Romanczuk – Przemysław Frankowski, Bartosz Kwiecień (71. Rafał Grzyb), Martin Pospiszil (46. Karol Świderski), Arvydas Novikovas – Roman Bezjak (63. Cillian Sheridan).

Górnik Zabrze: Tomasz Loska – Mateusz Wieteska, Paweł Bochniewicz, Dani Suarez, Adrian Gryszkiewicz – Damian Kądzior (93. Adam Wolniewicz), Szymon Żurkowski, Szymon Matuszek, Daniel Liszka (58. Wojciech Hajda), Rafał Kurzawa – Igor Angulo.

 

Półfinał Pucharu Polski Legia Warszawa-Gornik Zabrze 2-1 (0:0)

Piłkarze Legii jeszcze nie zdążyli na dobre rozpocząć meczu, a już mogli przegrywać. W pierwszych sekundach spotkania po podaniu Igora Angulo przed pustą bramką stanął Szymon Żurkowski, został w ostatniej chwili zablokowany przez Michała Pazdana.
Drugą dobrą okazję bramkową Górnik miał w 19. minucie. Z rzutu wolnego w pole karne zacentrował Kurzawa, a głową uderzał Szymon Matuszek. Piłkao kilka centymetrów minęła bramkę Cierzniaka. Zawodnicy Legii w pierwszej połowie byli tylko statystami i nie dochodzili do żadnych klarownych sytuacji strzeleckich. Zawodził zwłaszcza środek pola. Widoczny był tam brak Krzysztofa Mączyńskiego. Grający za niego Chris Philipps długimi fragmentami meczu był niewidoczny i wyraźnie bał się brać ciężar rozegrania na swoje barki. Tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie przed szansą stanął Michał Kucharczyk. Skrzydłowy Legii dostał podanie z lewej strony i bez przyjęcia uderzył na bramkę Tomasza Loski. Piłka odbiła się od Matuszka i wyszła na rzut rożny. Górnik, który by awansować musiał strzelić przynajmniej jednego gola, dopiął swojego w 56. minucie. Po rzucie rożnym piłkę obok nie najlepiej interweniującego Cierzniaka do własnej bramki skierował Adam Hlousek. W 69. minucie na czystą pozycję wychodził Jarosław Niezgoda. Z bramki wyszedł Loska i zagrał ręką poza polem karnym, a sędzia Bartosz Frankowski nie miał wątpliwości i wyrzucił bramkarza Górnika z boiska. W tej sytuacji Marcin Brosz musiał zdjąć Damiana Kądziora i wprowadzić za niego rezerwowego bramkarza Wojciecha Pawłowskiego. Były gracz Udinese musiał od razu po wejściu wyjmować piłkę z siatki. Z rzutu wolnego podyktowanego za faul Loski uderzył Kucharczyk, piłka przeleciała przez mur i wpadła do bramki. Taki wynik dawał Legii dogrywkę. Kucharczyk w 85. minucie mógł strzelić drugiego gola, ale piłka po jego uderzeniu z około 14. metrów minęła bramkę Górnika. Grający w osłabieniu zabrzanie ograniczali się tylko do szybkich kontr. Gdy wydawało się, że nastąpi dogrywka, Legia strzeliła drugiego gola. Niezgoda wygrał w polu karnym pojedynek główkowy i precyzyjnym strzałem przy lewym słupku przesądził o awansie Legii do finału Pucharu Polski. Asystę przy golu miał Vesović.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 2:1 (0:0)

Bramki: Michał Kucharczyk (74), Jarosław Niezgoda (90+7) – Adam Hlousek (56-samobójcza)

Czerwona kartka: Tomasz Loska (68. – zagranie ręką poza polem karnym).

Żółta kartka: William Remy.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 23 325.

Legia Warszawa: Radosław Cierzniak – Artur Jędrzejczyk (77. Cristian Pasquato), William Remy, Michał Pazdan, Adam Hlousek – Michał Kucharczyk (90+5 Mauricio), Domagoj Antolic, Chris Philipps, Sebastian Szymański (70. Kasper Hamalainen), Marko Vesovic – Jarosław Niezgoda.

Górnik Zabrze: Tomasz Loska – Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz – Damian Kądzior (73. Wojciech Pawłowski), Szymon Matuszek, Wojciech Hajda (71. Maciej Ambrosiewicz), Rafał Kurzawa, Szymon Żurkowski – Igor Angulo (90. Adam Wolniewicz).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga