Możemy bardzo się cieszyć z wysokiej wygranej w Jaworznie. GKS zagrał na poważnie i zasłużenie odprawił z kwitkiem zespół Tomasza Hajty. Nie dziwne więc, że dopatrzyliśmy się wielu pozytywów, choć i na negatywne kwestie zwróciliśmy uwagę.
Plusy:
– Pewna wygrana – GKS mimo słabej pierwszej połowy w drugiej znowu wypunktował rywala kapitalnie. Zwycięstwo na wyjeździe w derbach w takim rozmiarze zdarza się bardzo rzadko.
– Gonzooo – ten zawodnik po meczu z Sandecją powiedział, że chciałby strzelić hat tricka i zabrać piłkę do domu. Kto by się spodziewał, że zapowiedź zrealizuje już w pierwszym meczu?!
– Piękne bramki – dwa pierwsze trafienia Gonza to były wykończenia na mistrzowskim poziomie, a karny – wykonany perfekcyjnie.
– Solidna defensywa – obrońcy musieli nieraz naprawiać błędy z kolegów z przodu. Zrobili to bardzo dobrze, a i Dobroliński zapewniał dużo spokoju w tyłach.
– Piotr Ceglarz – tego zawodnika nieraz krytykowaliśmy, to tym razem musimy pochwalić. Nawet niezła gra, ale przede wszystkim kapitalna asysta przy drugiej bramce.
– Tychy blisko, blisko drugiej ligi – chyba każdy kibic GKS ma z tego powodu radość po weekendzie. Teraz liczyć tylko na sportową postawę Dolcanu!
Minusy:
– Masa strat – zwłaszcza w pierwszej połowie aż to kłuło w oczy. Rozegrania były niedokładne, nonszalanckie, a czasem wręcz na kontry dla przeciwników.
– Ogólnie słaba pierwsza połowa – GKS i z Sandecją, i z Tychami nie prezentował się dobrze przed przerwą. Na lepszą grę musieliśmy czekać do drugiej połowy.
– Aleksander Januszkiewicz – nie chcąc się pastwić nad tym zawodnikiem, ale w takim meczu, kiedy GKS prowadzi i chce grać z kontry, taki szybki zawodnik jak Alex powinien być jak znalazł. Niestety – po raz kolejny po wejściu na boisko potwierdził, że poza szybkością to na razie nie ma kompletnie nic. To że mu w sezonie wyszły 2 próby dryblingu na 200 to nie oznacza, że ma 1% z Bale’a.
Najnowsze komentarze