Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Bój o koronę trwa, Mistrz gubi punkty!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ubiegłego tygodnia, które dotyczą sekcji piłki nożnej, siatkówki, hokeja GieKSy. Prezentujemy, naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Drużyna kobieca w ramach rozgrywek Pucharu Polski pokonała na wyjeździe SMS Łódź 1:0 (0:0) i awansowała do finału, w którym zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Spotkanie finałowe rozgrywek zostanie rozegrane 19 maja w Lublinie. W niedzielę, w ramach rozgrywek ligowych zespół zremisował z Rekordem Bielsko-Biała 0:0. Najbliższe spotkanie ligowe drużyna rozegra 5 maja o godzinie 17:00, przeciwnikiem będzie zespół UJ Kraków. Mecz zostanie rozegrany na Bukowej. Drużyna męska rozegrała w minionym tygodniu dwa spotkania ligowe. W pierwszym z nich nasza drużyna zmierzyła się z Górnikiem Łęczna i zanotowała remis 0:0. W drugim z nich, wyjazdowym, GieKSa pokonała Polonię Warszawa 2:1 (0:1). Prasówkę po tych spotkaniach przeczytacie odpowiednio TUTAJ i TUTAJ. Kolejne spotkanie ligowe zespół rozegra w sobotę 4 maja na Bukowej ze Stalą Rzeszów. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00. Siatkarze zakończyli rozgrywki w PlusLidze na 13. miejscu. Klub poinformował, że drużynę opuści Davide Saitta oraz Jakub Jarosz. Podobnie jak siatkarze, hokeiści zakończyli rozgrywki. Trwają pierwsze rozmowy transferowe.

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Poznaliśmy pierwszego finalistę Orlen Pucharu Polski!

GKS Katowice pokonał w spotkaniu półfinałowym Orlen Pucharu Polski UKS SMS 1:0,a gola na wagę awansu dla mistrzyń Polski zdobyła w 77. minucie Aleksandra Nieciąg.

Faworytem dzisiejszego pojedynku był zespół z Katowic, który jest liderem Orlen Ekstraligi. W początkowych minutach oba zespoły nastawił się na ostrożną grę, a pierwszą groźną akcję kibice zobaczyli po kwadransie gry. Zagrożenie pod bramką Seweryn stwarzała głównie aktywna Paulina Filipczak. Niestety w pierwszej części spotkania żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć dogodnej sytuacji bramkowej i po czterdziestu pięciu minutach na tablicy wyników widniał remis 0:0.

W drugiej części spotkania pokonać Seweryn próbowała Majda, której strzał okazał się zbyt lekki. W 70. minucie powinno być 1:0 dla gospodyń, ale fenomenalnie w bramce przy strzale Wiktorii Zieniewicz spisała się Kinga Seweryn. Wynik spotkania otworzyła uderzeniem głową w 77. minucie Aleksandra Nieciąg.

Spotkanie finałowe rozegrane zostanie 19 maja w Lublinie, GKS zmierzy się ze zwycięzcą spotkania AP Orlen Gdańsk – Śląsk Wrocław. W poprzednim sezonie Puchar Polski zdobyła drużyna UKS-u SMS Łódź.

Bilety na mecz finałowy Orlen Pucharu Polski. Jak i gdzie kupić? Jakie ceny?

Kibice, którzy planują wybrać się na finał Orlen Pucharu Polski, od poniedziałku 29 kwietnia będą mogli nabyć wejściówki na spotkanie, które odbędzie się 19 maja na Arenie Lublin.

O trofeum, które przed rokiem zdobył UKS SMS Łódź, powalczy aktualny mistrz Polski i lider Orlen Ekstraligi GKS Katowice oraz szósty obecnie zespół najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce Śląsk Wrocław. Zespół z Katowic w finale rozgrywek zagra po raz pierwszy w historii, a drużyna z Wrocławia będzie miała drugą szansę na zdobycie Orlen Pucharu Polski. W 2022 roku zespół WKS-u musiał uznać wyższość Czarnych Antrans Sosnowiec (0:4).

Dzieci i młodzież do 18. roku życia wejściówki zakupi w cenie 5 złotych, a bilet normalny kosztuje 10 zł.

Bilety są do kupienia na stronie laczynaspilka.pl

Orlen Ekstraliga: Bój o koronę trwa, Mistrz gubi punkty!

Walka o mistrzostwo wchodzi w decydującą fazę: jeśli GKS Katowice chce obronić tytuł, strata punktów nie wchodzi w rachubę. W 18.kolejce mistrzynie udały się na mecz do beniaminka z Bielska-Białej. Heroiczna obrona bielszczanek przyniosła efekty i mecz zakończył się wynikiem 0:0.

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando drużyny gości, katowiczanki napierały, tworzyły sytuacje i bombardowały bramkę Izabeli Sas, bielszczanki dzielnie się broniły i szukały okazji do kontry. Ani jednej, ani drugiej drużynie nie udało się zdobyć bramki. W drugiej połowie napór drużyny gości jeszcze się nasilił: w zakończonym już meczu w Szczecinie Pogoń zdobyła komplet punktów. Katowiczanki naciskały, ale Sas nie dała się pokonać i mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów.

GieKSa utrzymała fotel lidera, ale ma zaledwie punkt przewagi nad Pogonią. A za tydzień GieKSa podejmuje krakowski UJ, natomiast Pogoń zagra z UKS SMS Łódź. Potem dużo trudniejszy terminarz mają katowiczanki (Gdańsk, Wrocław, Łódź) – szczecinianki zagrają z Medykiem, Pogonią Tczew i na koniec Rekordem. Emocje w wyścigu po mistrzostwo Polski nie ustaną zapewne do ostatniej kolejki.

SIATKÓWKA

siatka.org – Włoch oficjalnie opuszcza GKS. Wraca do Serie A

GKS Katowice w poniedziałek zamknął sezon 2023/2024. Finalnie ekipa ze Śląska zajęła w tegorocznej PlusLidze trzynaste miejsce. Już dzień po ostatnim spotkaniu katowicki klub zaczął informować o swoich ruchach, jeśli chodzi o budowanie drużyny na nowe rozgrywki.

[…] GKS nie czekał długo z poinformowaniem o swoich ruchach transferowych. Już dzień po rywalizacji w Lubinie klub pożegnał oficjalnie swojego włoskiego rozgrywającego. Davide Saitta ma wrócić do swojej krajowej ligi.

Dla włoskiego rozgrywającego był to pierwszy sezon w PlusLidze. W barwach GKS-u Katowice zagrał w 22 spotkaniach i zdobył 27 punktów, w tym 11 blokiem i sześć zagrywką.

W kolejnym sezonie rozgrywający będzie grał w Saturnia Catania. Jego nowy klub w minionym sezonie zajął w Serie A dwunaste miejsce.

Kapitan żegna się z klubem: będę wspaniale wspominać ten czas

Jakub Jarosz spędził w GKS-ie Katowice pięć lat. Teraz czas na zmianę. Atakujący i kapitan drużyny oficjalnie pożegnał się z katowickim klubem. Ma obrać kierunek nadmorski i w nowym sezonie bronić barw Trefla.

Już od jakiegoś czasu mówiło się o przenosinach Jarosza do Trefla Gdańsk. Po zakończonym sezonie atakujący i kapitan drużyny pożegnał się z kibicami w hali w Szopienicach. Teraz zrobił też to za pomocą social mediów klubu.

– Mijający sezon był ostatnim w mojej pięcioletniej przygodzie z GKS-em Katowice. Muszę się pożegnać. Mam nadzieję, że dobrze będziecie mnie wspominać. Ja na pewno będę wspaniale wspominać ten czas w Katowicach, te pięć lat. Mam nadzieję, że dużo dobrego dałem przez ten czas temu klubowi, tej społeczności siatkarskiej. Do zobaczenia w przyszłym roku na parkietach PlusLigi – powiedział były reprezentant Polski.

HOKEJ

hokej.net – Trener zostaje! Siedem ważnych kontraktów
GKS Katowice zakończył sezon 2023/2024 jako wicemistrz Polski. Działacze GieKSy rozpoczęli już proces budowy drużyny na najbliższe rozgrywki. Trenerem zespołu pozostanie Jacek Płachta, a którzy zawodnicy mają ważne umowy z klubem?
– Jak co roku o tej porze intensywnie pracujemy nad tym, by skompletować drużynę na kolejny sezon. Działamy opierając się na naszych doświadczeniach z ostatnich lat i w ramach naszych możliwości budżetowych. Wszelkie decyzje kadrowe będą podejmowane z najwyższą starannością, by zachować atuty, jakimi cechowała się ostatnio nasza drużyna – podkreślił Roch Bogłowski, dyrektor sekcji hokeja na lodzie.
Pewne jest to, że trenerem GieKSy pozostanie Jacek Płachta, którego kontrakt obowiązuje jeszcze przez rok.
Ważne umowy z katowickim klubem mają tez obrońca Kacper Maciaś oraz występujący w ataku: Ben Sokay, Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko, Mateusz Michalski, Igor Smal i Mychajło Kowalczuk.
Wkrótce umowę powinien podpisać ofensywnie usposobiony defensor Santeri Koponen.
Szefostwo klubu poinformowało, że przygotowania do najbliższego sezonu będą odbywać się według tego samego schematu, co w poprzednich latach. Pierwszą część zawodnicy będą realizować indywidualnie, zgodnie z rozpiskami przygotowanymi przez sztab szkoleniowy. Start wspólnych treningów na lodzie planowany jest na 29 lipca.

Varttinen zdecydował. Czy zostanie w GieKSie?
Aleksi Varttinen w poprzednim sezonie był jednym z najlepszych defensorów TAURON Hokej Ligi. 26-letni Fin podjął decyzję co do swojej przyszłości.
Nie brakuje opinii, że Varttinen w przekroju całego sezonu był kluczową postacią katowickiej defensywy. Imponował sprytem, sprawnie oddalał zagrożenie sprzed własnej bramki i był skuteczny w pojedynkach 1 na 1.
Szybko dogadał się ze swoim rodakiem Santerim Koponenem, z którym stworzył niezwykle aktywny duet defensorów. Obaj notowali świetne statystyki i byli ważnymi elementami formacji specjalnych.
Aleksi Varttinen w ciągu całego sezonu rozegrał 57 meczów, zdobywając w nich 37 punktów za 6 bramek i 31 asyst. W klasyfikacji plus/minus wypadł na +33 i był to najlepszy bilans w całej THL.
Wielu kibiców GieKSy zastanawiało się czy fiński defensor pójdzie w ślady Koponena i zdecyduje się przedłużyć kontrakt z klubem zalei Korfantego, czy też może poszuka nowego wyzwania.
Z napływających do nas informacji wynika, że Varttinen postanowił pozostać w Katowicach. Jest zadowolony ze swojej roli w drużynie i dobrze żyje mu się w Polsce.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Aleksander Paluszek w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice poinformował o podpisaniu umowy z 24-letnim obrońcą Aleksandrem Paluszkiem. Zawodnik związał się z naszym klubem kontraktem ważnym do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Paluszek trafił do GieKSy ze Śląska Wrocław, z którym w minionym sezonie spadł z Ekstraklasy. W barwach ekipy z Dolnego Śląska rozegrał 20 meczów i zdobył w nich jedną bramkę. Rok wcześniej sięgnął z nią po wicemistrzostwo Polski.

Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej 24-latek wystąpił w 67 spotkaniach, strzelając pięć goli. Wcześniej reprezentował również Górnik Zabrze.

Życzymy powodzenia i sukcesów w naszych barwach!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga