Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

20 najlepszych piłkarzy, którzy odeszli z GieKSy [pierwsza dziesiątka]

Avatar photo

Opublikowany

dnia

We wtorek zaprezentowałem Wam pierwszą część rankingu najlepszych piłkarzy, którzy odeszli z GieKSy od 2007 roku. Dziś czas na finałową dziesiątkę. Przypomnę tylko, że pod uwagę biorę jedynie dorobek piłkarzy z Ekstraklasy (lub najwyższej klasy rozgrywkowej w danym kraju) po odejściu z GieKSy! Z dziesięciu prezentowanych dziś zawodników aż ośmiu powinno na wiosnę zapunktować – całkiem możliwe są więc przetasowania.

Z drugą dziesiątką nie miałem większych problemów, o czym pisałem już we wtorek. Duży ból głowy sprawiła mi jednak finałowa dziesiątka. Nie miałem problemu z miejscem dziesiątym i dziewiątym. Po chwilowym namyśle na ósmym miejscu sklasyfikowałem Bartłomieja Pawłowskiego, u którego mocno obraz zaciemnia epizod w Maladze. Na siódmym miejscu sklasyfikowałem Damiana Chmiela, który patrząc pod kątem ilości minut spędzonych na boisku powinien być wyżej niż Zachara czy Rakels. Jest on jednak tylko solidnym ligowcem i nigdy nie wybił się ponad przeciętność. Zachara zaliczył dwa mecze w reprezentacji, Rakels kilkanaście. Dlatego zdecydowałem się umieścić Chmiela niżej niż wymienioną wcześniej dwójkę. Na piąte miejsca mianowałem Rakelsa, głównie za większą ilość bramek w lidze niż Zachara (przy znacznie mniejszej ilości minut spędzonych na boisku). Dodatkowym argumentem była większa ilość meczów w reprezentacji. Jeśli utrzyma obecną formę, to dość szybko powinien aspirować o pierwszą trójkę. Kolejnym bólem głowy było miejsce trzecie – ostatecznie postawiłem na Łukasza Janoszkę, a Tomasza Hołotę sklasyfikowałem na czwartym miejscu. Zadecydowały głównie liczby świadczące na korzyść tego pierwszego. Jednak jeśli miałbym zabawić się we wróżkę, to według mnie kwestią czasu jest wyprzedzenie Janoszki przez Hołotę. Zastanawiałem się też komu przyznać pierwsze miejsce – Olkowskiemu czy Polczakowi. Ten pierwszy rozwija się na razie bardzo równo, drugi miał gorszy okres w Rosji, ale ostatecznie zdecydowałem się docenić większą ilość spotkań, minut spędzonych na boisku i bramek. Postawiłem więc na Polczaka, ale sądzę, że już niedługo Olkowski go wyprzedzi. Nie wiem czy nastąpi, to już w czerwcu (choć jak zagra na Euro 2016 we Francji, to pewnie tak się stanie), ale może w przyszłym sezonie? Zachęcam wszystkich kibiców GieKSy do podawania swojej kolejności i uzasadnień w komentarzach. Swoją drogą już niedługo w zestawieniu znajdzie się Rafał Pietrzak. Trafi jednak raczej do drugiej dziesiątki.

W poniższym rankingu podano kolejno: miejsce w zestawieniu, imię i nazwisko, kluby z najwyższej klasy rozgrywkowej w jakich grał piłkarz po odejściu z GieKSy, liczba spotkań rozegranych w Ekstraklasie (lub najwyższej klasie rozgrywkowej w danym kraju) po odejściu z GieKSy, liczba minut spędzonych w Ekstraklasie (lub najwyższej klasie rozgrywkowej w danym kraju) po odejściu z GieKSy, liczba bramek zdobyta przez zawodnika w Ekstraklasie (lub najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju), ilość występów w Reprezentacji Polski (lub reprezentacji właściwej dla danego zawodnika) po odejściu z GieKSy.

10. Bartłomiej Dudzic – Cracovia, 66 spotkań, 2520 minut, 6 bramek

Zagrał w naszych barwach tylko jedną rundę – na wiosnę 2010 roku. Potem wrócił do Cracovii, gdzie rozegrał 66 spotkań i zdobył 6 bramek w czterech sezonach w Ekstraklasie. Oprócz tego grał w Krakowie w sezonie 2012/13, kiedy Cracovia zaliczyła epizod w pierwszej lidze (zdobył wtedy 8 bramek w 24 spotkaniach). Obecnie jest zawodnikiem Sandecji Nowy Sącz i jednym z dwóch zawodników prezentowanych dzisiaj, którzy na wiosnę nie powiększą swojego dorobku w Ekstraklasie.

9. Bartosz Iwan – Piast Gliwice, Górnik Zabrze, 83 spotkania, 4015 minut, 9 bramek

Jedyny piłkarz z obecnej kadry GieKSy w naszym zestawieniu. Katowice opuścił w przerwie zimowej 2009/10. W rundzie wiosennej rozegrał 9 spotkań dla Piasta zdobywając jedną bramkę (zwycięskie trafienie w meczu z Lechią Gdańsk). Nie uratował jednak gliwiczan przed spadkiem. Pograł tam jeszcze rok (29 spotkań, 8 bramek) w I lidze. W następnym sezonie zaczął w pierwszoligowej Olimpii Elbląg, a skończył w drugoligowej Garbarni Kraków. W sezonie 2012/13 trafił do Górnika Zabrze i rozegrał tam 25 spotkań w Ekstraklasie oraz dołożył po jednym meczu w Młodej Ekstraklasie i Pucharze Polski. W następnym sezonie zdobył 6 bramek w 27 spotkaniach. W poprzednich rozgrywkach zdobył dwie bramki grając 18 spotkań w Ekstraklasie. W obecnym sezonie, po czterech spotkaniach w Ekstraklasie w barwach Górnika, trafił do GieKSy. Mam nadzieję, że Bartosz już niedługo, wraz z całą naszą drużyną, powiększy swój dorobek w najwyższej klasie rozgrywkowej.

8. Bartłomiej Pawłowski – Widzew Łódź, Malaga (Hiszpania), Lechia Gdańsk, Zawisza Bydgoszcz, Korona Kielce, 65 spotkań, 4186 minut, 7 bramek

Rundę jesienną sezonu 2011/12 spędził w GieKSie. Wystąpił u nas tylko w 7 spotkaniach i ugrał łącznie 132 minuty. Następnie trafił do drugoligowej Jaroty Jarocin. Kolejne pół roku spędził w Warcie Poznań i został zauważony przez Widzew. Na wiosnę 2012/13 rozegrał w łódzkiej drużynie 15 spotkań i zdobył 4 bramki. Kolejny sezon rozpoczął także w Widzewie – zdążył zagrać dwa spotkania i trafił do hiszpańskiej Malagi. W Primera Division rozegrał 8 spotkań i strzelił jedną bramkę. Sezon 2014/15 spędził w dwóch klubach polskiej Ekstraklasy – jesień w Lechii Gdańsk (12 spotkań) oraz Zawiszy Bydgoszcz (15 spotkań). W obecnym sezonie występuje w Koronie Kielce. Jak na razie może poszczycić się dorobkiem dwóch bramek w trzynastu spotkaniach.

7. Damian Chmiel – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 90 spotkań, 7175 minut, 17 bramek

Z GieKSą pożegnał się po sezonie 2011/12 i trafił do Podbeskidzia. W pierwszym sezonie po przyjściu do Bielska zdobył 6 bramek w 26 spotkaniach. W rozgrywkach 2013/14 było już gorzej – 21 spotkań, 1 bramka. Poprzedni sezon był dla niego najlepszym w karierze – zagrał w aż 34 meczach Ekstraklasy strzelając 9 bramek. Obecnie ma na swoim koncie 9 spotkań i 1 bramkę.

6. Mateusz Zachara – Górnik Zabrze, Henan Jianye (Chiny), 85 spotkań, 5748 minut, 24 bramki + 2 spotkania Reprezentacji Polski

Występował w GieKSie w sezonie 2011/12 – zagrał w 29 meczach i strzelił 7 bramek. Następnie trafił do Górnika Zabrze, w którym spędził 2,5 sezonu. Najlepiej spisał się w 2013/14 strzelając 11 bramek w 31 spotkaniach. Od 2015 roku gra w drużynie chińskiej Ekstraklasy – Henan Jianye. Wystąpił także w dwóch towarzyskich spotkaniach Reprezentacji Polski.

5. Deniss Rakels – Zagłębie Lubin, Cracovia, 66 spotkań, 4627 minut, 26 bramek + 15 spotkań Reprezentacji Łotwy

Sympatyczny Łotysz występował przy Bukowej przez dwa sezony. Na jesień 2013 roku trafił do Zagłębia Lubin, gdzie rozegrał tylko 5 spotkań w Ekstraklasie. Od wiosny 2014 aż do dziś jest piłkarzem Cracovii. Obecny sezon jest jego najlepszym w karierze – zdobył 15 bramek w 20 ligowych spotkaniach. Regularnie występuje także w Reprezentacji Łotwy.

4. Tomasz Hołota – Polonia Warszawa, Śląsk Wrocław, 97 spotkań, 8068 minut, 4 bramki

Z Katowic odchodził w niesławie – wybrał Polonię Warszawa, której właścicielem był Ireneusz Król, tak bardzo znienawidzony na Bukowej. Rozegrał tam jeden sezon (2012/13) – 22 spotkania, 1 bramka. Zaliczył wtedy także czerwoną kartkę oraz samobójcze trafienie. Polonia została zdegradowana z Ekstraklasy z powodu nieotrzymania licencji, a Hołota trafił do Śląska Wrocław. W pierwszym półroczu rozegrał 20 spotkań w Ekstraklasie, 4 w Lidze Europejskiej i 1 w Pucharze Polski – strzelił 3 bramki. W kolejnym sezonie wystąpił w 34 spotkaniach i dostał jedną czerwoną kartkę. W obecnych rozgrywkach ma na koncie 21 spotkań w Ekstraklasie, 4 w Lidze Europejskiej i 3 w Pucharze Polski.

3. Łukasz Janoszka – Ruch Chorzów, Zagłębie Lubin, 157 spotkań, 10632 minut, 25 bramek

Janoszka zaliczył u nas tylko jedną rundę – grał w Katowicach na jesień 2008 roku. Zagrał w 11 spotkaniach ligowych, 1 Pucharu Polski i zdobył 4 bramki. Wyczyn ten spowodował, że wrócił do Chorzowa i grał tam przez następne pięć sezonów. Najlepszy wynik osiągnął w rozgrywkach 2009/10 – zdobył wtedy 8 bramek w 28 spotkaniach Ekstraklasy. Na wiosnę 2014 trafił do Lubina, gdzie występował też w pierwszej lidze. W obecnym sezonie jego dorobek prezentuje się następująco: 20 spotkań w Ekstraklasie, 3 mecze Pucharu Polski i 3 bramki.

2. Paweł Olkowski – Górnik Zabrze, 1. FC Koln (Niemcy), 126 spotkań, 10106 minut, 5 bramek + 13 spotkań Reprezentacji Polski

Zawodnik trafił do Górnika Zabrze po sezonie 2011/12. Rozegrał tam trzy pełne, bardzo równe sezony, w których rozegrał 88 spotkań i zdobył 3 bramki. W sezonie 2014/15 trafił do 1. FC Koln (Bundesliga) i tam zaliczył 27 spotkań zdobywając 2 bramki. W obecnym sezonie może poszczycić się dorobkiem 11 spotkań. Olkowski rozegrał też 13 spotkań w Reprezentacji Polski – 6 eliminacyjnych i 7 towarzyskich.

1. Piotr Polczak – Cracovia, Terek Grozny, Wołga Niżni Nowogród, 150 spotkań, 13060 minut, 11 bramek + 5 spotkań w Reprezentacji Polski

Zawodnik występował w GieKSie do końca 2007 roku. Następnie trafił do Cracovii, gdzie spędził trzy sezony (77 spotkań i 6 bramek). Następnie wyjechał do Rosji, gdzie grał w dwóch drużynach – Terek Grozny i Wołga Niżni Nowogród. W Groznym rozegrał 15 spotkań zdobywając jedną bramkę. W Nowogrodzie zaliczył 22 mecze zdobywając 2 bramki. W rundzie jesiennej sezonu 2014/15 jego klub grał w drugiej klasie rozgrywkowej w Rosji. Na wiosnę 2015 roku wrócił do Krakowa, gdzie występuje aż do dziś. Rozegrał pięć spotkań w Reprezentacji Polski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Mader

    21 stycznia 2016 at 21:55

    Jak dla mnie kolejność pierwszej trójki: 1. Olkowski, 2. Polczak, 3. Rakels

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Kibicowska galeria z wyjazdu do Gdańska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z wyjazdu do Gdańska, gdzie dwoma pociągami specjalnymi wybrało się 1221 fanów GKS Katowice, w tym 1 kibic Baníka Ostrava i 6 przedstawicieli JKS Jarosław. Zdjęcia nadesłane przez kibiców.   

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Dziękujemy za ten sezon!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zacznijmy od naszej ulubionej statystyki, czyli, jak radzili sobie beniaminkowie w pięciu ostatnich sezonach. Po 34 kolejkach rozgrywek ich dorobek wyniósł:

19/20 Raków 50 (u) ŁKS 21 (s)
20/21 Stal 29 (u) Podbeskidzie 25 (s) Warta 43 (u)
21/22 Radomiak 48 (u) Termalica 32 (s) Łęczna 28 (s)
22/23 Miedź 23 (s) Widzew 41 (u) Korona 41 (u)
23/24 ŁKS 24 (s) Ruch 32 (s) Puszcza 40 (u)

Proforma dodajmy, że sezon 19/20 to było 37 kolejek i tam Raków zgromadził ostatecznie 53 oczka, natomiast po 34 kolejkach miał właśnie pół setki.

To oznacza, że GKS Katowice ze swoimi 49 punktami zaprezentował się tylko o oczko gorzej niż Medaliki wówczas, a ponadto – wraz z Motorem Lublin – okazaliśmy się najlepszymi beniaminkami w ostatnich latach. Rewelacjami były Radomiak, Widzew czy Warta, ale i od nich katowiczanie okazali się lepsi. Co by nie mówić – sezon GieKSy był po prostu doskonały.

Naprawdę, pisałem to już wielokrotnie, ale w najśmielszych snach nie mogliśmy się spodziewać, że na pięć kolejek przed końcem GieKSa będzie matematycznie utrzymana (a realnie kilka tygodni wcześniej), że zakończymy sezon z 18 puntami przewagi nad strefą spadkową. Że odsadzimy wicemistrza Polski na 19 punktów. Że będziemy mieli więcej zwycięstw niż porażek. Że choć z siedmioma drużynami nie uda nam się wygrać, to na jedenaście ekip drużyna Rafała Góraka znajdzie sposób. Że pokona Raków, Jagiellonię, Pogoń, dwa razy Cracovię, Górnika czy wspomniany Śląsk. Że bilans z ekipami ze strefy spadkowej będzie „po Bożemu”, czyli 5-1-0, bramki 13-1. Że w tabeli będziemy nad Górnikiem, Piastem, Koroną, Widzewem. Że będziemy szóstą najlepszą ofensywą w lidze. Że Lech Poznań będzie w euforii po remisie na Nowej Bukowej, dającym mu w konsekwencji tydzień później tytuł Mistrza Polski.

I tych ochów i achów można by mnożyć. „Kropkę nad i” zespół postawił w Gdańsku, po raz drugi w tym sezonie odwracając losy meczu. GieKSa znów się nie poddała i dodatkowo zrewanżowała się za klęskę z poprzedniego sezonu 1:5. Z drużyną będącą, jakby nie było, pewną rewelacją wiosny, kiedy to John Carver odmienił oblicze zespołu, który zaczął grać efektownie, punktować, a przed meczem z GKS miał serię czterech zwycięstw z rzędu u siebie.

Na podsumowania przyjdzie czas, ale z tego miejsca po prostu wypada podziękować – sztabowi za świetne przygotowanie do rozgrywek, mentalne, taktyczne, fizyczne oraz piłkarzom za kapitalną realizację tego, co zostało przez ten sztab przygotowany.

Począwszy od bramkarza, Dawida Kudły, który świetnie bronił przez cały sezon i nawet ta wpadka w Gdańsku w żadnym stopniu nie zmienia tego obrazu. To tak jak Oliver Kahn po finale Mundialu w 2002 roku, który powiedział” „rozegrałem bardzo dobry turniej i żaden pieprzony jeden błąd tego nie zmieni”. Tyle że pomyłka Niemca wówczas przy golu Ronaldo zaważyła o porażce, a tutaj Dawid i tak wygrał. Świetny bramkarz i znakomity sezon.

Nie chcę tu się rozpisywać o każdym zawodniku, można więc po prostu kilku wyróżnić. Arkadiusz Jędrych jako ostoja defensywy, kapitan z krwi i kości, rozegrał wszystkie 34 mecze w pełnym wymiarze! Ewenement. Trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez tego zawodnika.

Marcin Wasielewski to nasze żywe srebro, zawodnik aż szalał na swoim skrzydle, a jego interwencja z meczu z Jagiellonią na Bukowej to było mistrzostwo świata.

Bartek Nowak, jakkolwiek nieraz wydający się, że mógłby dać więcej to gdy trzeba było to… dawał. Kapitalne asysty, nieoczywiste podania, niekonwencjonalne zagrania. W końcu ten gol z Lechem.

Oskar Repka – to co wyprawiał ten zawodnik na koniec sezonu, przekracza wszelkie granice. Pięć goli w sześciu meczach ofensy… przepraszam defensywnego pomocnika to coś niebywałego. Prawdziwy, skuteczny twardziel ze środka pola.

Mateusz Kowalczyk – piłkarz, którego za wszelką cenę trzeba zatrzymać w Katowicach. Wieki nie było w GKS młodego piłkarza, który tak z przytupem wszedłby do zespołu i został główną postacią. Zaczął w drugiej kolejce i… tak został. W pierwszym składzie.

Adrian Błąd – wielu kibiców zastanawiało się, czy weteran wyrobi kondycyjnie i piłkarsko. Niepotrzebnie. Zawodnik najwyraźniej stęsknił się za ekstraklasą, bo dawał GieKSie bardzo dużo, swoim doświadczeniem i liderowaniem na boisku.

Sebastian Bergier, wydawało się, że będzie grzał ławę, ale w obliczu kontuzji Adama Zrelaka wskoczył do składu i nastrzelał sporo goli, dając GieKSie wiele punktów.

To tylko kilku piłkarzy, ale tak naprawdę cała drużyna spisała się na medal. Nie było momentu w sezonie, który można by było określić mianem kryzysu. Kilka razy było blisko, ale wtedy GieKSa po prostu… wygrywała mecz albo dwa. Zastanawialiśmy się, jak katowiczanie będą spisywać się po zapewnieniu utrzymania. Choć przegrali z Legią i Koroną, to w ostatnich trzech meczach zgarnęli siedem punktów.

Naprawdę, choćbym chciał, to nie mam się do czego przyczepić. Po KAŻDYM sezonie w ostatnich dwóch dekadach o coś można było mieć pretensje do zespołu. Tutaj – no po prostu nie, już odpuszczam ten nieszczęsny Puchar Polski.

Nie obyło się natomiast bez mankamentów, dlatego GKS nie został Mistrzem Polski, ani nie awansował do pucharów. Są elementy do poprawy, przede wszystkim w defensywie i ataku. Stracenie średnio 1,38 gola na mecz to trochę za dużo. Zwłaszcza że wiele bramek było traconych w wyniku naprawdę głupich błędów, braku koncentracji, kiksów. To jest główny element do poprawy. Bo sama gra w defensywie była jako taka dobra. Tylko te indywidualne nieraz błędy…

Koniecznie trzeba też znaleźć napastnika, a najlepiej dwóch. Niestety Adam Zrelak doszedł do siebie, ale jest to piłkarz ryzykowny. Po odejściu Bergiera nie ma go kim zastąpić, więc zapewne nad dziewiątką nasi trenerzy mocno pracują.

Sezon 2024/25 się zakończył. Dokładnie rok temu GKS awansował do ekstraklasy, teraz w tej ekstraklasie się utrzymał. To naprawdę powód do świętowania, bo ile dumy nasz zespół przyniósł przed całą piłkarską Polską, jest nie do przecenienia. Po 20 latach, gdy GieKSą nie interesował się medialny pies z kulawą nogą, teraz mówią o nas wszyscy i to w superlatywach. Wraz z Nowym Stadionem mamy piękny komplet.

Dzięki drużyno – to był kapitalny sezon!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga