Dołącz do nas

Felietony

288 meczów redakcji GieKSa.pl i… wystarczy?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Choć nie ma oficjalnej informacji, to wydaje się, że wrócimy do gry. Kiedy konkretnie odbędą się poszczególne kolejki – nie wiadomo. Wiadomo, że piłkarze powoli (albo wcale nie tak powoli) wrócą do treningów. Rozpocznie się dalsza walka o cele sportowe, które ostatnio zeszły na bardzo daleki plan, ale przecież ta izolacja od wyzwań, celów i marzeń nie mogła trwać wiecznie. Znowu zacznie się liczyć sport. I bardzo dobrze, bo ewentualny awans Resovii w bardzo niejasnych okolicznościach pozostawiłby spory niesmak.

To będzie jednak bardzo nietypowy powrót i tak naprawdę nikt nie wie, jaki to będzie miało wydźwięk – w każdym wymiarze, który moglibyśmy sobie wyobrazić. Ba, nie wiemy przecież nawet jaki będzie miała odbiór np. Bundesliga bez publiczności, więc co dopiero polska druga liga piłkarska. Czy będzie zainteresowanie? Czy będą żywe reakcje kibiców? Czy będziemy tak mocno żyć meczami, jak wówczas, gdy po prostu na nich byliśmy?

Mecze będą dostępne za pośrednictwem mediów i pewnie coś z GieKSy będzie się dało zobaczyć. Ale nie wiadomo, czy będzie to każde spotkanie i informacje mogą być z tego powodu lakoniczne. I tutaj pojawia się pewien problem, bo dotychczas w przypadkach meczów nietransmitowanych, na których nie mogło być kibiców GieKSy, nasza redakcja próbowała z całych sił rzetelnie przekazać ich przebieg. Nie tylko z poziomu samych faktów, ale też opinii. Bo przecież fakt, że ktoś strzelił obok słupka, a drugi sfaulował trzeciego nie odda tego, czy nasi piłkarze walczyli, odpuszczali, byli blisko czy daleko wygranej.

No niestety, ograniczenia prawdopodobnie dotkną także nas. Jest to tym większy ból, że od czasu powstania serwisu GieKSa.pl byliśmy na wszystkich (słownie: WSZYSTKICH) meczach, jakie rozegrała GieKSa. Było to dokładnie 288 spotkań (274 ligowe i 14 pucharowych). A przecież i przed powstaniem GieKSa.pl, kiedy działaliśmy na Facebooku, zawsze mieliśmy swoich wysłanników. Wcale nasza obecność na tych meczach nie była zawsze taka oczywista. Nieraz mieliśmy masę problemów, żeby zebrać skład na wyjazd – ale ostatecznie zawsze się mobilizowaliśmy. Czasem pojechał skład B, ale każdy wywiązał się ze swoich obowiązków. Teraz będziemy prawdopodobnie opisywać to na odległość i co gorsza – z ryzykiem braku rzetelnych danych w postaci widzenia meczu.

Nie ma co gadać, sytuacja jest nowa dla wszystkich i w tym kontekście będzie nowa również dla mediów. Może to mieć swoje plusy i minusy, jeśli patrzeć typowo na zawodników. Z jednej strony wiele rzeczy będzie mogło ujść im płazem, jak dadzą ciała, z drugiej nie będą mogli być pochwaleni i docenieni, gdy zaprezentują się z dobrej strony. W tym kontekście może to pewnie cieszyć sztab szkoleniowy, dla którego taki spokój pracy może okazać się w ostateczności… dość komfortowy. Z drugiej pewnie woleliby, żeby wszystko było po staremu, ale był ten atut w postaci otoczki – czyli kibiców na stadionie, atmosfery, dopingu. A tu będzie trzeba przyjeżdżać niemal jak na trening.

To tylko jeden z aspektów tego powrotu do gry. Ilość czynników, jakie będą miały znaczenie jest olbrzymia. Nastawienie piłkarzy, ich dyspozycja po takiej przerwie, zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Kwestie zdrowotne, zabezpieczenia, rygory i przepisy – także te, które zostaną wprowadzone do samej gry. Początki mogą być trudne.

Jak piłka nożna poradzi sobie z koronawirusem już na boisku – oto jest pytanie?…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Robson

    4 maja 2020 at 03:28

    Najważniejsze że wracamy na boisko!
    hey GieKSa goolllllll

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga