Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – [2] – Rozczarowujący występ GieKSy w Spodku

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Łuczniczką trwał 112 minut, z czego I set 25 min. – II set 29 min. – III set 27 min. – IV set 31 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 22: zagrywka 14, atak 3, siatka 2, inne 3.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 32: zagrywka 23, atak 6, siatka 1, inne 2.

Ilość zdobytych punktów – GKS 75: Butryn 23, Quiroga 18, Kapelus 14, Pietraszko 10, Sobański 3, Krulicki 2, Komenda 2, Kalembka 1, Fijałek 1, Kohut 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 19: Butryn 5, Kapelus 4, Pietraszko 4, Quiroga 3, Komenda 1, Kohut 1, Sobański 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 56: Butryn 18, Quiroga 15, Kapelus 10, Pietraszko 6, Krulicki 2, Sobański 2, Komenda 1, Kalembka 1, Fijałek 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 34: Quiroga 14, Butryn 12, Kapelus 8, Pietraszko 5, Krulicki 1, Kalembka 1, Fijałek -1, Sobański -1, Witczak -2, Kohut -3.

Ilość zagrywek – GKS 98: Kapelus 17, Pietraszko 15, Quiroga 15, Butryn 13, Komenda 10, Krulicki 8, Kohut 7, Fijałek 6, Sobański 3, Witczak 2, Kalembka 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 23: Pietraszko 5, Butryn 4, Kapelus 4, Komenda 2, Fijałek 2, Kohut 2, Quiroga 2, Krulicki 1, Sobański 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 1: Quiroga 1.

Ilość przyjęć – GKS 87: Kapelus 44, Quiroga 26, Stańczak 13, Sobański 4.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 2: Kapelus 1, Sobański 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 59%: Kapelus 64%, Stańczak 62%, Sobański 50%, Quiroga 50%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 36%: Kapelus 39%, Stańczak 38%, Quiroga 31%, Sobański 25%.

Ilość ataków – GKS 124: Butryn 38, Quiroga 31, Kapelus 24, Pietraszko 8, Sobański 6, Krulicki 5, Kohut 4, Witczak 3, Komenda 2, Kalembka 2, Fijałek 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 6: Butryn 4, Witczak 1, Quiroga 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 10: Butryn 3, Kohut 2, Sobański 2, Witczak 1, Kapelus 1, Quiroga 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 64: Butryn 21, Quiroga 16, Kapelus 14, Pietraszko 6, Krulicki 2, Sobański 2, Kalembka 1, Fijałek 1, Kohut 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 52%: Fijałek 100%, Pietraszko 75%, Kapelus 58%, Butryn 55%, Quiroga 52%, Kalembka 50%, Krulicki 40%, Sobański 33%, Kohut 25%, Witczak 0%, Komenda 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 10: Pietraszko 4, Komenda 2, Butryn 2, Sobański 1, Quiroga 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 1: Quiroga 1.

 

Mecz zaczął się zgodnie z oczekiwaniami i od początku to GKS miał inicjatywę, prowadzenie od 3:0 poprzez 7:3 i 8:5 do 14:12. Świetnie zaczęliśmy grę blokiem mając w tym początkowym okresie aż 5 punktów zdobytych w tym elemencie, czyli połowę z całego spotkania! Niestety im dalej w las, tym nasza gra wyglądała coraz gorzej. Wystarczy nadmienić, że od tego momentu aż do końce tego seta, zdobyliśmy zaledwie 3 punkty po własnych skutecznych atakach! Gdyby nie błędy w zagrywce gości, to mogliśmy przegrać tę partię jeszcze wyżej. Skuteczność w ataku GKS miał tylko 36% przy 48% Łuczniczki, co w punktach dało wynik 10:12. Obie ekipy miały po 5 bloków. W błędach własnych GieKSa 8, a bydgoszczanie 7. Przyjęcie lepsze po naszej stronie – dokładne na poziomie 65% do 50%, a perfekcyjne na poziomie 35% do 44%. Ciężar punktowy wzięli na swe barki Pietraszko i Butryn po 6 oczek.

Druga partia w sumie była bardzo wyrównana, prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie. Zaczęło się od prowadzenia gości 6:7, potem było 11:10 dla GKS-u, następnie znów górą byli bydgoszczanie 14:15 i ponownie lepsza GieKSa 18:17. Potem był „pechowy” challenge wywołany przez rywali, gdy Quiroga skutecznie zakończył naszą kontrę, ale wideo wykazało dotknięcie siatki przez Argentyńczyka. I tak zdeprymowała ta zmiana decyzji sędziowskiej naszych siatkarzy, że od tego momentu znów mieli problem ze skończeniem własnych ataków (zaledwie 3 takie punkty do końca tego seta), co goście skrzętnie wykorzystali. Skuteczność w ataku i tak była lepsza niż w poprzednim secie – GKS miał 58% przy 64% Łuczniczki, ale w punktach mieliśmy oczko więcej – 19:18. Obie drużyny nie radziły sobie na zagrywce i w bloku, tu GieKSa miała tylko 1 blok, a goście 1 blok i as serwisowy, czyli łącznie w zdobytych punktach po własnych akcjach był remis 20:20. Zdecydowały błędy własne, których GKS miał 5, a bydgoszczanie tylko 3. W przyjęciu stabilniej u naszych siatkarzy – dokładne na poziomie 50% do 33%, a perfekcyjne na poziomie 32% do 24%. Najlepiej punktowali Kapelus (7 oczek) i Quiroga (6 oczek).

Trzeci set znów wyrównany, ale pełen kontrastów. Lepiej zaczęli goście (5:6), w środkowej części mecz z naszą małą przewagą (13:10 i 16:14). Na chwilę straciliśmy prowadzenie (17:18), by od razu je odzyskać (19:18). Od stanu 20:20 tym razem to bydgoszczanie się pogubili w ataku, nie kończąc już żadnej własnej akcji do końca tej partii! I gdyby nie nasza zagrywka, a właściwie to jej brak, wynik tej partii byłby korzystniejszy dla naszego zespołu. Skuteczność w ataku ze sporą przewagą dla nas – GKS miał 64% przy 50% Łuczniczki – w punktach wyliczono aż 18:13. Jeden as serwisowy oraz dwa bloki przy zerowym dorobku gości, dały nam ogromną przewagę w skończeniu własnych akcji na 21:13! Niestety błędami własnymi wciąż trzymaliśmy naszych rywali „w grze”. GieKSa miała aż 10 (w tym 7 z zagrywki) przy tylko 4 Łuczniczki. I stąd nasza minimalna wygrana w tej partii. Przyjęcie tym razem się wyrównało – dokładne na poziomie 48% do 47%, a perfekcyjne na poziomie 33% do 24%. Za punktowanie odpowiedzialni byli Butryn (8 oczek) i Quiroga (7 oczek).

 

Czwarta partia od początku z małą przewagą Łuczniczki i wciąż z goniącym GKS-em wynik. Wystarczy nadmienić, że w tym secie GieKSa prowadziła tylko 1 raz! i to w decydującej grze na przewagi. Goście prowadzili 2-4 oczkami z rzadka dopuszczając do wyniku remisowego. Przy rezultacie 21:24 już mało który z kibiców wierzył w odwrócenie losów tej partii. Cudem wyszliśmy na remis z tej sytuacji, gdy Butryn na kontrze skończył z trudnej piłki, a potem zablokował atak MVP tego spotkania Pawła Gryca. Emocje sięgnęły zenitu gdy Sobański zablokował atak Rohnki i wyszliśmy na wspomniane wyżej prowadzenie 26:25, tie break wydawał się na wyciągnięcie ręki. Niestety sytuacja szybko się odwróciła, gdy po asie serwisowym przyjmującego gości, straciliśmy tę przewagę na skończenie seta (26:27). Może byłaby jeszcze szansa na powalczenie gdyby dwóch ostatnich piłek nie dostał w ataku mało grający w tym meczu Rafał Sobański, gdyby…

Ogólnie pierwszy mecz nowego sezonu na domowym parkiecie trzeba uznać za rozczarowujący, tym bardziej, że kilka dni wcześniej zagraliśmy dobre spotkanie w Radomiu i tym bardziej, że rywale z Bydgoszczy byli ewidentnie w zasięgu naszego zespołu. Trzeba to sobie jasno powiedzieć, że gra GieKSy była słaba (wyniki setów są troszkę mylące), tylko momentami pokazując duży potencjał który drzemie w tej drużynie. Spotkanie to przegraliśmy głównie z powodu zbyt dużej ilości błędów własnych, których było 32 w tym aż 23 w zagrywce! No jeszcze tylko 2 oczka i oddalibyśmy rywalom jednego, całego seta zepsutym serwisem w prezencie! Mieliśmy też problem ze skończeniem ataków po własnej zagrywce, innymi słowy „po kontrze”, takich akcji zmarnowaliśmy zbyt dużo. Zagrywka jeśli już przeszła na stronę rywala to była zbyt łatwa do odbioru i stąd utrudniona była też gra na siatce oraz dodatkowo mieliśmy ogromne problemy aby zatrzymać atakującego Łuczniczki. Tylko za przyjęcie można naszych graczy pochwalić, ale zupełnie nie przełożyło się to na wynik końcowy.
Końcowe liczby wyglądały tak. Skuteczność w ataku w GKS-ie 52% do 54% Łuczniczki – w punktach 64:58. Asy serwisowe – GKS 1 i goście 2, w blokach punktowych remis po 10. Łączna punktacja po skończonych własnych akcjach – 75:70 dla GKS-u. Błędy własne: GieKSa 32, a Łuczniczka 22. Przyjęcie: dokładne na poziomie 59% do 45%, a perfekcyjne na poziomie 36% do 32%. Nasi najrówniej grający siatkarze w tym meczu to Karol Butryn – 23 punkty (55% skuteczności w ataku) i Gonzalo Quiroga – 18 punktów (52% skuteczności) oraz Serhij Kapelus – 14 punktów (58% skuteczności).

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 2 meczach (8 setów)

Bilans meczów łącznie – 1:1 – Bilans punktów – 3:3 – Bilans setów – 4:4 – Bilans małych punktów – 191:181
Bilans meczów „u siebie” – 0:1 – Bilans punktów – 0:3 – Bilans setów – 1:3 – Bilans małych punktów – 97:102
Bilans meczów „na wyjeździe” – 1:0 – Bilans punktów – 3:0 – Bilans setów 3:1 – Bilans małych punktów – 94:79

Rozegrane mecze – 2: Stańczak, Witczak, Komenda, Butryn, Kapelus, Pietraszko, Fijałek, Kohut, Stelmach, Quiroga, 1: Mariański, Krulicki, Kalembka, Sobański

Rozegrane sety – 8: Stańczak, Butryn, Kapelus, Pietraszko, Quiroga, 7: Komenda, 6: Kohut, 5: Fijałek, Stelmach, 4: Witczak, 3: Krulicki, 2: Mariański, Sobański, 1: Kalembka

Widzów na meczach GKS-u – „u siebie” / „na wyjeździe” – 1850:1300

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u trwały 205 minut, z czego I set 45 min. – II set 50 min. – III set 51 min. – IV set 59 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 57: zagrywka 37, atak 15, siatka 2, inne 3.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 56: zagrywka 39, atak 12, siatka 3, inne 2.

Ilość zdobytych punktów – GKS 134: Butryn 34, Quiroga 30, Kapelus 25, Pietraszko 21, Kohut 11, Komenda 6, Sobański 3, Krulicki 2, Kalembka 1, Fijałek 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 47: Butryn 12, Kapelus 9, Pietraszko 8, Kohut 7, Quiroga 6, Komenda 4, Sobański 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 87: Quiroga 24, Butryn 22, Kapelus 16, Pietraszko 13, Kohut 4, Komenda 2, Krulicki 2, Sobański 2, Kalembka 1, Fijałek 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 60: Quiroga 23, Kapelus 13, Butryn 11, Pietraszko 11, Kohut 5, Krulicki 1, Kalembka 1, Sobański -1, Fijałek -2, Witczak -2.

Ilość zagrywek – GKS 191: Butryn 32, Pietraszko 32, Kapelus 29, Quiroga 27, Komenda 26, Kohut 24, Krulicki 8, Fijałek 6, Sobański 3, Witczak 2, Kalembka 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 39: Pietraszko 10, Butryn 7, Komenda 5, Kapelus 5, Kohut 4, Quiroga 4, Fijałek 2, Krulicki 1, Sobański 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 6: Komenda 2, Butryn 1, Kapelus 1, Kohut 1, Quiroga 1.

Ilość przyjęć – GKS 144: Kapelus 67, Quiroga 37, Stańczak 33, Sobański 4, Komenda 1, Fijałek 1, Kohut 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 5: Kapelus 3, Fijałek 1, Sobański 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 24: Kapelus 11, Quiroga 7, Stańczak 5, Komenda 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 41: Kapelus 19, Quiroga 12, Stańczak 9, Sobański 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 28%: Quiroga 32%, Kapelus 28%, Stańczak 27%, Sobański 25%, Komenda 0%, Fijałek 0%, Kohut 0%.

Ilość ataków – GKS 216: Butryn 63, Quiroga 58, Kapelus 40, Pietraszko 19, Kohut 13, Sobański 6, Komenda 6, Krulicki 5, Witczak 3, Kalembka 2, Fijałek 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 12: Butryn 8, Kapelus 2, Witczak 1, Quiroga 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 18: Butryn 8, Kohut 2, Sobański 2, Kapelus 2, Quiroga 2, Komenda 1, Witczak 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 109: Butryn 30, Quiroga 28, Kapelus 22, Pietraszko 14, Kohut 7, Komenda 2, Krulicki 2, Sobański 2, Kalembka 1, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 50%: Fijałek 100%, Pietraszko 74%, Kapelus 55%, Kohut 54%, Kalembka 50%, Quiroga 48%, Butryn 48%, Krulicki 40%, Komenda 33%, Sobański 33%, Witczak 0%,

Ilość bloków punktowych – GKS 19: Pietraszko 7, Kohut 3, Butryn 3, Kapelus 2, Komenda 2, Sobański 1, Quiroga 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 3: Quiroga 2, Kohut 1.
MVP – GKS 1: Komenda 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga