Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Multisekcyjny przegląd mass mediów: Efektowny rewanż GKS-u Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, hokeja na lodzie i siatkówki GieKSy.

W ubiegłym tygodniu hokeiści udanie rozpoczęli rundę Play-off wygrywając w Satelicie w przekonujący sposób. Siatkarze, w sobotę, wygrali mecz z czwartą drużyną w tabeli Cerradem Czarnymi Radom. Przebywający na zgrupowaniu w Turcji piłkarze rozegrali dwa mecze sparingowe w których wygrali i przegrali.

PIŁKA NOŻNA

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice wygrywa pierwszy sparing w Turcji. Mecz o nietypowej porze

[…] Wczoraj podopieczni Dariusza Dudka mieli rozegrać pierwszy sparing, ale na przeszkodzie stanęła burza. Mecz z mołdawskim zespołem FC Petrcub Hincesti rozegrano w czwartek o godzinie 9 rano. GKS Katowice wygrał 3:0.

Pierwszym rywalem piłkarzy GKS Katowice była drużyna mołdawskiej Ekstraklasy – FC Petrocub Hincesti.

[…] Tym razem pogoda nie pokrzyżowała planów szkoleniowcom i obie drużyny wybiegły na murawę. Lepiej rozpoczęli mecz katowiczanie, którzy już w 12. minucie objęli prowadzenie. Po podaniu Dominika Bronisławskiego piłkę do bramki skierował Bartosz Śpiączka. Rywal nie stworzył groźniejszych sytuacji i przed przerwą wynik nie uległ zmianie.

W drugiej połowie katowiczanie dwukrotnie pokonali bramkarza trzeciego zespołu mołdawskiej ekstraklasy. Obie bramki zdobył Adrian Błąd. Najpierw z rzutu karnego po faulu na Bartoszu Śpiączce, a potem po odebraniu piłki rywalowi przed polem karnym ustalił wynik na 3:0.

sportowefakty.wp.pl – Sparingowa sobota: egzotyczne granie. Uzbecy powstrzymali Stal Mielec i GKS Katowice

Stal Mielec zremisowała, a GKS Katowice przegrał z przedstawicielem uzbeckiej ekstraklasy.

[…] GKS Katowice zmierzył się z Sogdiyoną Jizzax i tak samo jak Stal Mielec został powstrzymany przez ekstraklasowicza z Uzbekistanu. Jedynego gola na 0:1 stracił w 80. minucie. W bramce katowiczan skapitulował Szymon Frankowski, który zmienił Krzysztofa Barana.

meczyki.pl – Szymon Frankowski przedłużył kontrakt z GKS-em Katowice

Szymon Frankowski przedłużył kontrakt z GKS-em Katowice – poinformował pierwszoligowy klub na swojej oficjalnej stronie.

17-letni bramkarz dołączył do pierwszej drużyny czterokrotnych wicemistrzów Polski w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Ostatni rok spędził pod okiem trenera Andrzeja Bledzewskiego podglądając także pracę doświadczonych Mariusza Pawełka i Krzysztofa Barana. Ma już także na swoim koncie występy w młodzieżowej reprezentacji Polski.

Włodarze z Bukowej zaproponowali zawodnikowi kontrakt na kolejne dwa lata z opcją przedłużenia, który Szymon Frankowski podpisał, wiążąc się na dłużej z Katowicami.

SIATKÓWKA

sportdziennik.pl – Gruszka w Resovii? Antiga w GieKSie?

Trener Piotr Gruszka jest przymierzany do Asseco Resovii, zaś Stephane Antiga może być kandydatem na jego następcę w GKS Katowice!

[…] A tymczasem rywale prężą się i co rusz wyciekają informacje o ewentualnych transferach oraz zmianach trenerskich. Działacze GKS-u zachowują stoicki spokój i tę sprawę można interpretować na różne strony. Tę ciszę jednak zakłóciła informacja, że trener Piotr Gruszka jest przymierzany do Asseco Resovii.

– Jestem zaskoczony, bo w poprzednich sezonach nawet informacje o ewentualnych przedłużeniach umów były utrzymywane do finiszu rozgrywek w tajemnicy – mówi dyrektor sekcji GKS-u, Dariusz Łyczko. – Piotr Gruszka był już kojarzony z Treflem Gdańsk, zaś teraz z Rzeszowem, ale na razie stwierdzam, że są to doniesienia medialne. Umówiliśmy się natomiast z trenerem, że do rozmów przystąpimy w marcu, bo przed nami finisz sezonu i bodaj trzy najważniejsze mecze, z Radomiem, Bydgoszczą i Będzinem, które mogą zadecydować o naszym miejscu w tabeli. Oczywiście, potem mamy jeszcze kolejne trzy, ale z tuzami: Kędzierzynem, Bełchatowem oraz Jastrzębiem i również trzeba będzie podjąć walkę. Chcemy – rzecz jasna – uplasować się jak najwyżej, a w kolejnym sezonie jeszcze wyżej niż w poprzednim.

[…] Trudno na te chwilę przesądzać czy trener Piotr Gruszka pożegna się z zespołem. Niemniej jest już na tyle doświadczonym szkoleniowcem, by znaleźć w kręgu zainteresowania klubów ze zdecydowanie wyższym budżetami. Jeżeli otrzyma intratną ofertę, to pewnie pożegna się z Katowicami. To jednak nie jest przesądzone.

– Do klubu spłynęło wiele ofert od menedżerów trenerów zarówno zagranicznych, jak i rodzimych – wyjawia szef siatkarskiej GKS-y. – Pojawiło się wiele ciekawych nazwisk, ale wszystkie rozmowy są wstrzymane, bo pierwszeństwo ma trener Gruszka. Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, że będziemy musieli zmienić szkoleniowca, wówczas dokonamy właściwego wyboru na miarę naszych możliwości.

W ten klimat doskonale wpisuje się były selekcjoner reprezentacji, na tę chwilę trener ONICO Warszawa, Stephane Antiga, który po sezonie żegna się z drużyną. Antiga – tak nam się wydaje – na tę chwilę jest liderem wśród potencjalnych kandydatów.

– Nie spekulujmy – apeluje na zakończenie dyrektor Łyczko.

Zatrzymać radomski ekspres

Katowiczanie podejmują Cerrad Czarnych i zwycięstwo pozwoli im realnie myśleć o play offie.

[…] GieKSa ostatnio wpadła w dołek. Najpierw były cztery kolejne zwycięstwa, po których przyszły porażki z Cuprum Lubin i ONICO Warszawa, które nadszarpnęły morale drużyny, ale ducha walki nie złamały.

 – Nie wyszły nam te mecze, ale nie ma co mówić o kryzysie – zastrzegł Bartłomiej Krulicki, środkowy katowickiego zespołu. – Mieliśmy trochę pecha, bo z gry wyłączonych było kilku zawodników. Teraz nasza sytuacja kadrowa jest zdecydowanie lepsza – dodał.

Siatkarze GKS-u nadal mają szanse awansu do czołowej szóstki, która w drugim etapie rozgrywek powalczy o medale.

[…] Kandydatów do play offu jest więc tylu, że katowiczanie na wpadki, zwłaszcza przed własną publicznością nie mogą sobie pozwolić. Każda strata punktów może być bolesna, tym bardziej w meczach z bezpośrednimi rywalami do „szóstki”.

A takim są Czarni. Radomianie od początku rozgrywek spisują się doskonale. Wprawdzie mieli słabszy okres, ale znów złapali wiatr w żagle – wygrali cztery z pięciu ostatnich meczów. Awans do play offu mają prawie pewny (4. miejsce i 35 pkt).

Zwycięstwo siatkarzy z Katowic

Katowiczanie nadspodziewanie łatwo ograli Cerrad Czarnych Radom. Potwierdzili, że wciąż się liczą w walce o miejsce w play offie.

[…] Gospodarze na parkiet wyszli bardzo zmotywowani. I grali wybornie. Dwa pierwsze sety były w ich wykonaniu wręcz perfekcyjne. Być może najlepsze w sezonie.

siatka.org – PL: Czarni polegli w Katowicach

GKS Katowice nie rezygnuje z walki o miejsce w play-off.  Podopieczni trenera Piotra Gruszki w meczu 20. kolejki PlusLigi pokonali bez straty seta Czarnych Radom i awansowali na 6. miejsce w tabeli, wyprzedzając Skrę Bełchatów, która ma jednak dwa mecze rozegrane mniej. Radomianie nadal zajmują 4. miejsce w tabeli, ale po tej porażce muszą się zacząć oglądać za siebie.

dziennikzachodni.pl – Siatkówka: Efektowny rewanż GKS-u Katowice

[…] W pierwszej rundzie sezonu katowiczanie przegrali do zera w Radomiu, więc do sobotniego starcia w Szopienicach podeszli bardzo ambicjonalnie. W pierwszych dwóch setach niemal wgnietli rywali w boisko. Wygrali do 15 i do 17, a prym w szeregach GKS-u wiódł najskuteczniejszy Bartosz Krzysiek. Wyrównany był jedynie trzeci set, w którym obie drużyny stoczyły emocjonującą walkę na przewagi. Ostatecznie GKS nie dał jednak wyrwać sobie seta i zwyciężył 31:29.

HOKEJ NA LODZIE

sport.tvp.pl – Ekstraliga hokejowa: śląskie kluby głównymi kandydatami do tytułu

W piątek w ekstralidze rozpocznie się play off, który wyłoni mistrza Polski. Faworyci to najlepszy w sezonie zasadniczym Tauron KH GKS Katowice i broniący tytułu GKS Tychy. Sporą niewiadomą będzie postawa Comarch Cracovii, która pozyskała ostatnio ośmiu hokeistów.

[…] W sezonie zasadniczym pierwsze miejsce wywalczyły Katowice. Zespół prowadzony przez Kanadyjczyka Toma Coolena o jeden punkt wyprzedził Tychy. To w przypadku awansu do finału zapewniłoby atut rozegrania na własnym lodowisku ewentualnego siódmego, decydującego o tytule meczu.

Katowiczanie przed fazą play off wzmocnili atak kontraktując Olega Jaszyna. Ten 28-letni Rosjanin ma w swoim dorobku 293 występy w lidze KHL. Przez ostatnie dwa sezony grał w Siewierstalu Czerepowiec. Ponadto treningi, po operacji pachwiny, wznowił środkowy Grzegorz Pasiut. Jego powrót do gry, na pewno doda jakości drużynie.

Hokeiści Unii – ćwierćfinałowi rywale katowiczan – w rundzie wstępnej play off wygrali rywalizację z Zagłębiem Sosnowiec 2-1, ale trudno przypuszczać, aby byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę z wicemistrzami Polski. W oświęcimskim klubie w styczniu zwolniono trenera Jiriego Sejbę, którego zastąpił jego asystent Witold Magiera, a do Cracovii przeniosło się dwóch obrońców – Miroslav Jachym i Ales Jeżek.

hokej.net – Grad goli i sporo kar

Hokeiści Tauronu KH GKS-u Katowice udanie rozpoczęli fazę play-off, pokonując na własnym lodzie Unię Oświęcim aż 8:3. Ze świetnej strony zaprezentował się nowy nabytek „GieKSy” Oleg Jaszyn, który skompletował hat tricka.

Katowiczanie dobrze wywiązali się z roli faworyta i w przekroju całego meczu okazali lepsi od rywali w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Grali szybciej, składniej i przede wszystkim skuteczniej.

Początek meczu był bardzo wyrównany, a w 9. minucie to goście wypracowali sobie świetną okazję. Dariusz Wanat dograł do Patryka Malickiego, ale ten nie zdołał pokonać Kevina Lindskouga w sytuacji sam na sam.

Niewykorzystana sytuacja się zemściła się trzy minuty później. Do odbitego krążka najszybciej dojechał Oleg Jaszyn i bez zbędnych ceregieli umieścił go w siatce. Podopieczni Toma Coolena poszli za ciosem i już 25 sekund później prowadzili 2:0. Jesse Rohtla wygrał wznowienie, a Damian Tomasik uderzył z linii niebieskiej. Zasłonięty Michal Fikrt nie mógł zbyt wiele zrobić.

[…] Nadzieję w serca oświęcimskiego zespołu wlał jeszcze Juha Kiilholma, który podczas gry w przewadze popisał się przepięknym uderzeniem z nadgarstka. Guma trafiła w samo okienko, a Kevin Lindskoug mógł tylko wyciągnąć gumę z siatki.

Podopieczni Toma Coolena wykazali się błyskawiczną ripostą. Na listę strzelców znów wpisał się Oleg Jaszyn, który tym razem popisał się dobrym uderzeniem z bekhendu. Koncert Rosjanina trwał w najlepsze, bo w 25. minucie podwyższył on na 5:1 i skompletował hat tricka. Tym razem po dobrym podaniu Filipa Starzyńskiego popisał się soczystym uderzeniem bez przyjęcia.

W zasadzie druga odsłona upłynęła pod znakiem całkowitej dominacji gospodarzy, którzy zdobyli jeszcze trzy gole. Dwukrotnie trafił Niko Tuhkanen, a raz Jakub Wanacki. Należy też dodać, że po pierwszym trafieniu fińskiego defensora swój posterunek opuścił Michal Fikrt, który zrobił miejsce niespełna 19-letniemu Sebastianowi Lipińskiemu.

W trzeciej odsłonie sporo było prowokacji, a sędziowie często odsyłali zawodników na ławkę kar. W 49. minucie Jakub Wanacki ostrzej potraktował Aleksieja Trandina. Rosyjski środkowy zalał się krwią, a sędziowie po konsultacjach ukarali defensora GieKSy karą meczu za atak w okolice głowy z artykułu 124 ii. Wiąże się to z automatycznym trzymeczowym zawieszeniem.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Szymon Marciniak w końcu sędzią El Clasico

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sędzią sobotniego meczu Górnik Zabrze – GKS Katowice będzie Szymon Marciniak z Płocka. Śląski Klasyk odbędzie się w sobotę o godzinie 20.15.

Arbitra przedstawiać nie trzeba, ale jednak to zrobimy. Nasz sędzia międzynarodowy ma CV tak bogate, że ciężko objąć wszystko. Według portalu 90minut.pl pierwsze udokumentowane spotkanie to mecz Pucharu Polski w 2006 roku pomiędzy Spartą Augustów i Mrągowią Mrągowo. Szybko piął się po szczeblach kariery i już w kolejnym sezonie prowadził trzy mecze ówczesnej drugiej ligi, czyli zaplecza ekstraklasy.

Uwaga! Wówczas – 5 kwietnia 2008 poprowadził jedyny w swojej karierze mecz GKS Katowice, było to spotkanie w Turku, w którym GKS Katowice zremisował z miejscowym Turem 1:1. Poniżej możecie zobaczyć bramki z tego meczu, nakręcone przez autora niniejszego artykułu. Gola dla GKS zdobył wówczas Krzysztof Kaliciak, a wyrównał dobrze nam znany, grający później w GieKSie – Filip Burkhardt.

Już w sezonie 2008/09 zadebiutował w ekstraklasie, prowadząc mecz GKS Bełchatów z Odrą Wodzisław. Od następnego był już etatowym arbitrem w ekstraklasie, w której sędziuje nieprzerwanie od 15 lat.

W sezonie 2012/13 przyszedł debiut w europejskich pucharach, gdy w Lidze Europy sędziował mecz Lazio z Mariborem. Dwa lata później zadebiutował w Lidze Mistrzów spotkaniem Juventus – Malmo.

Wyliczanie wszystkich prowadzonych przez Marciniaka meczów byłoby dużym wyzwaniem. Spójrzmy po prostu na zbiorczą liczbę spotkań, które prowadził konkretnym europejskim drużynom na przestrzeni tych lat – głównie w Lidze Mistrzów, a także w minimalnym stopniu w Lidze Europy:

Inter Mediolan – 10
Real Madryt – 9
Atletico Madryt – 8
Liverpool, PSG – 7
Juventus, Barcelona, Milan – 6
Bayern, Manchester City, Tottenham, Lyon, Benfica – 4
Sevilla, Feyenoord, Napoli – 3

W mniejszej liczbie prowadził też mecze takich drużyn jak m.in. Lazio, Fiorentina, Manchester United, Roma, BVB, Ajax, Bayer Leverkusen, Lipsk, Atalanta, OM, FC Porto, Chelsea, Sporting, Galatasaray czy Arsenal. Dodajmy, że w zestawieniu nie są uwzględnione spotkaniach w ramach choćby Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie dodatkowo dwukrotnie sędziował Realowi Madryt.

W 2013 sędziował swój pierwszy finał Pucharu Polski – pierwszy z dwóch meczów Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Później jeszcze trzykrotnie prowadził mecz finałowy na Stadionie Narodowym.

W swojej europejskiej przygodzie był arbitrem kilku spotkań, które obrosły legendą. Na przykład w 2017 był rozjemcą pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym PSG pokonało Barcelonę 4:0. Ten mecz był preludium do historii z rewanżu, gdzie Blaugrana po niesamowitej remontadzie zwyciężyła 6:1. Rok później w tej samej fazie na Marciniaka posypała się lawina krytyki po meczu Tottenham – Juventus (1:2), w którym nasz arbiter popełnił duże błędy. W 2023 roku sędziował w półfinale pogrom Realu Madryt przez Manchester City, kiedy podopieczni Pepa Guardioli wygrali 4:0. A w zeszłym sezonie niesamowite spotkania w 1/8 i 1/2 finału pomiędzy Atletico i Realem oraz Interem i Barceloną – w obu przypadkach były to rewanże. W derbach Madrytu arbiter miał absolutnie nietypową sytuację, gdy w konkursie jedenastek Julian Alvarez dwa razy dotknął piłkę – co dopiero – i to w wielkich kontrowersjach – wykazał VAR. Znowuż w pojedynku na Giuseppe Meazza widzieliśmy prawdziwy spektakl piłki. Gdy w 87. minucie Raphinia trafiał na 3:2 dla Barcelony, wydawało się, że jest pozamiatane. Wyrównał w doliczonym czasie Acerbi, a w dogrywce Nero-Azurri za sparwą Frattesiego przechyli szalę na swoją korzyść.

Szymon Marciniak od dekady prowadzi też mecze reprezentacji. Prowadził spotkania na Mistrzostwach Europy i Świata. W 2016 roku był rozjemcą meczów Hiszpania – Czechy, Islandia – Austria i Niemcy – Słowacja. Podczas Mundialu w Rosji sędziował spotkania Argentyna – Islandia i Niemcy – Szwecja z fenomenalnym trafieniem Kroosa w doliczonym czasie z rzutu wolnego. Na Mistrzostwach Świata w Katarze prowadził spotkania Francja – Dania i Argentyna – Australia, a na Euro 2024 Belgia – Rumunia i Szwajcaria – Włochy.

Na deser zostawiliśmy oczywiście największe sukcesy polskiego sędziego. Czyli sędziowane finały. Najpierw finał Klubowych Mistrzostw Świata 2024, w którym Manchester City pokonał Fliminense 4:0. City zapewniło sobie udział w turnieju poprzez wygranie Ligi Mistrzów w 2023 roku, który również prowadził polski sędzia – Anglicy pokonali Inter Mediolan 1:0 po golu Rodriego. No i nade wszystko mecz meczów, najważniejsze wydarzenie w czteroleciu światowej piłki, czyli finał Mistrzostw Świata 2022 w Katarze: Argentyna – Francja. Finał niebanalny, bo z dwoma golami Leo Messiego i hat-trickiem Kyliana Mbappe. Marciniak był świadkiem ukoronowania Leo Messiego jako najlepszego piłkarza w historii futbolu, zwieńczającego swoją piękną karierę tytułem Mistrza Świata.

Ma w swoim dorobku także prowadzone finały Cypru, Grecji i Albanii oraz Superpuchar Europy.

Przechodząc do spraw przyziemnych – w obecnym sezonie Marciniak prowadził cztery spotkania ekstraklasy, w których pokazał 16 żółtych kartek (średnio 4 na mecz) i ani jednej czerwonej. Podyktował jeden rzut karny – dla Pogoni w meczu z Arką.

Oficjalnie prowadził tylko jedno wspomniane spotkanie GKS Katowice, natomiast na uwagę zasługuje fakt, że Marciniak był gościem specjalnym i sędzią podczas turniejów Spodek Super Cup 2024 i 2025. W obecnym roku zrobił też rzecz niesamowitą – prowadząc mecz w Arabii Saudyjskiej wieczorem dzień przed turniejem, sobie tylko znanymi sposobami przemieścił się do Katowic, by w Spodku już być około godziny 15.00 zwartym i gotowym do pracy.

Będzie to pierwszy Klasyk Szymona Marciniaka, bo mimo wielu wybitnych spotkań, nie udało mu się jeszcze poprowadzić hiszpańskiego El Clasico pomiędzy Realem Madryt i Barceloną.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga