GKS Katowice w bardzo dobrym i ładnym stylu wygrał z Olimpią, strzelają cztery efektowne bramki. Jak obejrzycie poniżej, bramki te dowodzą, że piłka to prosta gra, nie trzeba za bardzo kombinować, ale trzeba być szybkim i dokładnym. Właśnie takie bramki katowiczanie strzelili Olimpii Grudziądz.
1:0 Duda (26)
Duda rozprowadza akcję na prawą stronę.
Piłkę przejmuje Chwalibogowski, na obieg idzie mu Wołkowicz.
Chwalibogowski jednak decyduje się na zbiegnięcie do środka.
Dośrodkowanie lewą nogą nogą.
Piłka jednak za wysoka dla Gancarczyka. Obrońca wybija przed pole karne.
Do piłki dopada Duda, który poszedł za akcją, ale postanowił nie wbiegać w pole karne.
Nie widząc innej możliwości Duda decyduje się na techniczny strzał. Szanse są niewielkie, bo ma przed sobą gąszcz rywali, jest także Wróbel.
Piłka jednak gdzieś znajduje lukę.
Zwróćcie uwagę, w ktorym miejscu futbolówka odbija się od murawy. Strzał jest mega precyzyjny. A o tłoku w polu karnym świadczy… postawa Dudy, który na tym obrazku musi się mocno wychylić, żeby zobaczyć, co się dzieje z piłką.
Ta wpada do siatki obok bezradnego Fabiniaka.
2:0 Wołkowicz (65)
Akcję rozpoczyna Fonfara.
Podaje na lewo do Pietrzaka.
Pietrzak przebiega 2 metry i podaje do środka do Wróbla.
Wróbel przyjmuje piłkę i podprowadza ją sobie do przodu.
Nieatakowany rozpędza się – ma do wyboru zagrania do Fonfary lub Wołkowicza.
Wybiera to drugie rozwiązanie, wyprowadzając Wołkowicza sam na sam.
Pomocnik (w tym momencie wręcz środkowy napastnik) mija bramkarza.
Ma przed sobą pustą bramkę, ale trochę ostry kąt.
Decyduje się na strzał.
I podwyższa prowadzenie na 2:0.
3:0 Kamiński (83)
Rzut wolny – a w zasadzie krótki rzut rożny – wykonuje Wróbel. W polu karnym Wołkowicz, Duda, Pietrzak, Kamiński i Fonfara. W obliczu dwubramkowego prowadzenia Jurkowski został do asekuracji.
Wróbel dośrodkowuje na długi słupek.
Bardzo dobre uwolnienie się z krycia Kamińskiego.
Pozostaje mu tylko dołożyć głowę.
I piłka po raz trzeci wpada do bramki gości.
4:0 Wróbel (85)
Akcję lewą stroną wyprowadza Chwalibogowski.
Podciąga kilka metrów do przodu.
Zagrywa do Pietrzaka, który jest pod pressingiem. Ten odgrywa z powrotem do Chwalibogowskiego.
A Chwalibogowski z powrotem do Pietrzaka z pierwszej piłki, gubiąc zupełnie rywali.
Pietrzak podprowadza sobie piłkę.
Jest już w polu karnym. Nadciąga Wróbel.
Podanie Pietrzaka do Wróbla. Fatalne ustawienie rywali w „kwadracie”, a w miejscu gdzie przecinają się przekątne tego „kwadratu” czyli w samym środku niepilnowany Wróbel.
Pozostaje mu tylko dołożyć nogę.
I ustalić wynik spotkania.