Po meczu z Zawiszą rozmawialiśmy z obrońcą GKS – Janem Beliancinem.
Trener Górak powiedział, że dzisiejsza porażka była na własne życzenie – czy ty też tak uważasz?
Też tak myślę. Dzisiaj za łatwo straciliśmy bramki. Posiadaliśmy piłkę, gra była dobra, ale mamy zero punktów. Nie liczy się, że ładnie graliśmy.
Myślisz, że w drugiej połowie była szansa zapunktować, zdobyć chociaż jeden punkt?
Oczywiście, że tak. W szatni sobie powiedzieliśmy, że wychodzimy na drugą połowę i próbujemy strzelić bramkę. Sytuacje do tego były, ale nie udało się.
Początek rundy w twoim wykonaniu był słabszy, krytykowaliśmy cię, ale ostatnio zauważyliśmy poprawę. Czy myślisz, że twoja forma idzie w górę?
Na ocenianie jest trener, ale faktycznie w ostatnich meczach czuję się dobrze.
Dzisiaj często przechodziłeś na prawą obronę za Kamila Cholerzyńskiego. To było założone przed meczem czy tak po prostu samo wychodziło?
Obrońcy podawali mi piłkę i chciałem wykorzystać miejsce, które się tam robiło. Można było zagrać przekątną piłkę na Chwalibogowskiego albo zagrać z Kuflem 2 na 1. Po prostu wynikało to z gry.
Dalekie przerzuty ćwiczysz, bo ze dwa czterdziestometrowe dzisiaj ci się bardzo ładnie udały?
Przerzuty – nieskromnie mówiąc – są zawsze moim atutem, które ćwiczę na treningu.
Teraz Wisła Płock i jak zawsze innego wyjścia niż trzy punkty nie ma.
Liga jest taka, że każdy może z każdym wygrać i podchodzimy do tego, że u siebie na pewno musimy wygrać i myślę, że jak zagramy tak jak dzisiaj lub w ostatnich meczach to nie musimy się o nic martwić.
Najnowsze komentarze