Dołącz do nas

Piłka nożna

Błękitni: ostatni mecz w fazie zwycięskiej?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Sobotni rywal GieKSy w ramach rozgrywek II ligi, drużyna KP Błękitnych Stargard awansowała na trzeci poziom rozgrywek w sezonie 2012/13 i od tego awansu nie zmieniła ligi.

Bez wątpienia największym sukcesem, o którym mówiła cała piłkarska Polska, w ostatnich latach był awans w sezonie 2014/15, do półfinału rozgrywek Pucharu Polski. W meczach o awans do finału Błękitni stoczyli heroiczny dwumeczowy bój z ówczesnym wicemistrzem Polski, Lechem Poznań. W pierwszym meczu w Stargardzie (wtedy jeszcze Szczecińskim) prowadził od 9 minuty Lech. Po przerwie błękitno-biali wzięli się „na poważnie” do roboty, strzelili trzy bramki Kolejorzowi i do Poznania jechali w dobrych nastrojach z nadzieją na finał. Na rewanż wraz z piłkarzami udało się ponad trzy tysiące kibiców/mieszkańców Stargardu… Drugi mecz dostarczył nieprawdopodobnych emocji, od 19 minuty prowadzili goście. W 29 minucie jeden z obrońców Błękitnych zobaczył drugą żółtą kartkę i przez resztę spotkania goście grali w osłabieniu. Jeszcze przed przerwą Lechici zdobyli bramkę na 2:1 i wydawało się, że w drugiej połowie Lech bez problemu strzeli z dwie bramki. Nic bardziej mylnego: stan dwumeczu wyrównał się dopiero w 74 minucie, a o awansie do finału decydowała dogrywka. Dopiero w dogrywce Lech strzelił dwa gole i goście musieli pożegnać się z marzeniami o finale na PGE Narodowym.

Trwający sezon w wykonaniu Błękitnych można podzielić na trzy różne części: neutralną, fatalną i zwycięską. Do neutralnej trzeba zaliczyć trzy pierwsze mecze ligowe. Błękitno-biali kolejno przegrali (z KKS-em Kalisz 0:2), wygrali (z Wigrami 1:0) i zremisowali (z Motorem 2:2). W kolejnej drugiej części („fatalnej”) Błękitni trzy kolejne mecze przegrali (stosunek bramek 1:11 !!!): z Bytovią 1:4, Chojniczanką 0:2 oraz ze Stalą Rzeszów 0:5. Ostania część jest najlepsza dla drużyny z Stargardu: kolejne dwa spotkania wygrane: z Sokołem (na wyjeździe) 2:0 i w ostatniej kolejce (u siebie) z Hutnikiem 1:0. Mecz z GieKSą jest trzecim ostatnim przypadającym na tę fazę…

Cechą charakterystyczną dla Błękitnych w tym sezonie jest mała ilość strzelonych przeciwnikowi goli – tylko siedem, co daje średnią na mecz 0,875 strzelonego gola. Ilość strzelonych bramek powoduje, że pod tym względem atak Błękitnych zajmuje pod tym względem przedostatnie miejsce w tabeli drużyn II ligowych (przed Olimpią Elbląg, ex aequo ze Zniczem i Olimpią Grudziądz). W liczbie straconych bramek nie jest zdecydowanie lepiej – piętnaście, co daje 1,875 straconej bramki na mecz. Pod tym względem drużyna ze Starogardu znajduje się na czwarty miejscu od końca (przed rezerwami Lecha, Hutnikiem, Olimpią Grudziądz, ex aequo z Pogonią).

Na listę strzelców w drużynie błękitno-białych wpisało się czterech strzelców, w tym trzech z dwoma trafieniami: Przemysław Brzeziański, Dawid Polkowski, Oskar Ryk oraz Jakub Mosakowski z jednym trafieniem. Najlepiej dogrywającym jest Mateusz Bochnak – do tej pory miał dwa kluczowe podania.

W meczu z GieKSą, w drużynie trenera Adama Topolskiego żaden z zawodników nie będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga