Dołącz do nas

Piłka nożna

Co trzeba poprawić w 2 tygodnie?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W sezonie, 2013/2014 gdy drużynę przejmował Kazimierz Moskal po porażce w Łęcznej w wyniku przeniesionego spotkania z Arką mieliśmy dwa tygodnie na przygotowanie się do kolejnego spotkania. Czas ten trener wykorzystał bardzo efektywnie, bowiem GieKSa z marszu zaczęła wygrywać spotkania. W najbliższą niedzielę GieKSa miała rozegrać swoje spotkanie ze Zniczem w Pruszkowie jednak ze względu na powołania do reprezentacji Garbacika oraz Jóźwiaka mecz ten został przeniesiony na inny termin. GieKSa wobec nienajlepszego startu będzie mogła złapać drugi oddech przed najważniejszymi meczami w tym roku.

Trener Brzęczek po piątkowym meczu na konferencji zapowiedział, że będzie pracować nad pewnymi korektami by zmienić coś w drużynie przed kolejnym spotkaniem. Bonusowy tydzień na pewno ułatwi pracę i da trenerowi większe pole manewru. My pozwoliliśmy sobie przedstawić nasze wnioski, którym trzeba się przyjrzeć.  Oto one:

 

  • Przygotowanie fizyczne – Zawodnicy mówią, że nie ma problemu z przygotowaniem, my patrząc na spotkania również nie zauważamy by GieKSa drastycznie odbiegała od rywali nawet biorąc pod uwagę nierówne połowy. Nie jesteśmy źle przygotowani jak to bywało w przeszłości za Fornalaka, nie odstajemy szybkościowo. Warto byłoby jednak sprawdzić czy wszystko w tym temacie jest dograne na 100%. Czas na złapanie świeżości na pewno się przyda.

 

  • Stałe fragmenty gry – Od dawna kulał ten element w naszym zespole. Wydawało się, że przy Abramowiczu rzucającym auty dostaliśmy nowy atut do zdobywania bramek. Poprawiły się też centry z rogów w wykonaniu Czerwińskiego. Niestety na wiosnę nic z tego nam nie wpada do bramki. Statystycznie powinny wpaść nam już ze 2 gole przy tylu rożnych oraz wrzutkach z autu. Jest nad czym pracować w tym elemencie gry i mamy nadzieję, że przełamanie przyjdzie z Bielskiem.

 

  • Zmiany w składzie – Trener Brzęczek wobec kartek, urazów oraz słabszej formy niektórych z zawodników musi się zastanowić nad zmianami w składzie. Największy problem to obrona i jej zestawienie. Stracone bramki obciążają konto obrońców i trzeba się poważnie zastanowić czy nie lepiej byłoby wrócić do ustawienia z Oliverem Prażnowskim, które to na jesień dawało nam dużo dobrego. Słowak dodatkowo jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry, czego również nam brakuje. Stanowczo jednak odradzamy plany wystawienia Garbacika na lewej obronie. Nie sprawdziło się w sparingach to raczej nie ma co kombinować w lidze. Problemem jest również atak i forma napastników, którzy w 3 meczach łącznie strzelili jedną bramkę a dodajmy do tego, że Goncerz nie oddał celnego strzału, Lebedyński zaprzepaścił ze 2-3 dobre okazje.

 

  • Psychika – Przydałoby się popracować również nad psychiką naszego zespołu. Wszystkie mecze, które rozegraliśmy graliśmy naprawdę dobrze i tutaj ciężko przyczepić się momentami do naszego stylu. Problem w tym, że za to nie ma punktów, których teraz nam brakuje. Potrzeba więcej spokoju w naszej grze, doświadczenia, które muszą wnieść tacy zawodnicy jak Foszmańczyk, Kamiński, Czerwiński czy też nawet z ławki Nowak, Goncerz.

 

  • Odzyskać Goncerza- Mamy wiele sympatii dla naszego kapitana, wiele razy pokazywał charakter na boisku a przy tym dobrą grę. Spadek formy jest jednak mocno widoczny i być może taka dwu-tygodniowa przerwa to będzie dobry reset dla zawodnika. Potrzebujemy Goncerza w formie i chcemy zobaczyć jak strzela dla nas kolejne bramki.

 

  • Kibice – Nikt nie mówił, że będzie łatwo i będzie to sezon usłany różami i wygranymi. Ponieśliśmy straty punktowe, ale sytuacja w tabeli ciągle jest dobra. Oczywiście widzimy, że sprawa awansu się skomplikowała, ale pamiętajmy, że my jako kibice również musimy zachować chłodne głowy. Na podsumowania i oceny przyjdzie czas 4 czerwca. Musimy się skupić na tym by pomóc zespołowi w wygraniu kolejnych spotkań. Przed nami 12 małych finałów, podczas których musimy wpierać zawodników, więc zamiast dyskusji o zmianie trenera itp. Ruszcie na Bukową po bilety na następne spotkanie. Pamiętajcie Cała GieKSa Razem !

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    tyta

    21 marca 2017 at 18:32

    … no pięknie Garbacik powołany do młodzieżówki a w GieKSie grzeje ławę ???!!! Trenerze nie trzeba na siłę udowadniać sobie i nam, że trafiony był transfer z Tomaszem Wisio – chyba już wszyscy się przekonali, że tak nie jest. I jeszcze proponuję aby trener przynajmniej przez dwa tygodnie zatrudnił psychologa dla zawodników bo Ci grają nie źle w pierwszej połówce ale w drugiej są już chyba myślami w ekstraklasie, której jeszcze nie wywalczyli.Cała GieKSa razem.

  2. Avatar photo

    tomek

    21 marca 2017 at 21:06

    Psychologa to dla brzeczka trzeba zatrudnic

  3. Avatar photo

    Irishman

    21 marca 2017 at 22:38

    Nic dodać, nic ująć

  4. Avatar photo

    JARO 69

    22 marca 2017 at 08:42

    proponowałbym mini zgrupowanie ,integracja ,skupienie, korekty w taktyce i ustawieniu.
    INO GIEKSA

  5. Avatar photo

    maxiu

    22 marca 2017 at 08:50

    dziwi mnie jedynie zmiany w najsilniejszej formacji w poprzedniej rundzie czyli obronie!! Wydaje mi sie ze optymalny sklad to
    Abramowicz
    Czerwinski,Kaminski,Praznowski(Garbacik)Abramowicz
    Jóżwiak,Kalinkowski,Zejdler,Ceremagić
    Foszmanczyk
    Lebedynski
    Mozliwa zamiana Ceremagica na Prokica wtedy Fosa na skrzydło Prokic na szpicy!!Mozliwosci jest wiele!!

  6. Avatar photo

    Irishman

    22 marca 2017 at 09:01

    Maxiu, I skład świetny moim zdaniem, ale w tym alternatywnym to nie Foszmańczyk na skrzydło, bo on tam nie daje rady fizycznie, a poza tym jest bardzo wartościowy w środku. Dajmy za to z prawej strony szansę Mandryszowi.

  7. Avatar photo

    Irishman

    22 marca 2017 at 09:03

    Acha…można by też ewentualnie pomyśleć nad ustawieniem Frańczaka na prawej obronie i przesunięciem Abramowicza do przodu.

  8. Avatar photo

    Irishman

    22 marca 2017 at 09:04

    EDIT:
    Sory oczywiście Frańczaka widziałbym na LEWEJ obronie

  9. Avatar photo

    Matti

    23 marca 2017 at 13:54

    Proponuję 2 tygodnie spokoju i ciszy 🙂

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga