Piłka nożna
Dlaczego Rogalski strzela bramki?
Jak to powiedział Dawid Szwarga w niedawnym wywiadzie na naszej stronie – cały świat szuka napastników strzelających gole. Wydaje się, że GKS ma właśnie kogoś takiego w osobie Dawida Rogalskiego.
Wynik 8 bramek (w tym jedna z rzutu karnego) może nie rzuca na kolana, ale biorąc pod uwagę jego czas na boisku – średnia około 0.61 gola z gry na mecz wygląda co najmniej solidnie. Jeśli grałby w każdym meczu po 90 minut – powinien zakręcić się w okolicach 20 bramek w sezonie. W zeszłym sezonie tylko Adrian Błąd dobił do ,,dwucyfrówki”, ale z gry strzelał tylko 8 razy, a na boisku spędził 2747 minuty. O napastnikach z sezonu 18/19 nawet nie ma co wspominać, a rok wcześniej 10-krotnie do bramki rywala trafiał Wojciech Kędziora, ale 3 razy z karnego. Nawet Grzegorz Goncerz w sezonie 14/15 z gry strzelał rzadziej. W każdym przypadku mówimy oczywiście o lidze wyżej, nie zmienia to jednak faktu, że bramkostrzelność Rogalskiego jest warta docenienia.
Pytanie zatem brzmi: co wyróżnia Dawida Rogalskiego, czemu tak często strzela? Czy dzięki swojej szybkości urywa się obrońcom rywali? Czy dzięki swojej posturze wygrywa walkę o pozycję i dominuje w powietrzu? Czy jego strzały są tak precyzyjne i silne, że bramkarze nie mają nic do powiedzenia? Ciężko na którekolwiek z tych pytań odpowiedzieć twierdząco. Gdzie więc szukać przyczyny jego skuteczności?
Myślę, że nie będzie wielką przesadą jeśli powiem, że nikt w GKS-ie nie porusza się po boisku tak inteligentnie, jak Rogalski, a biorąc pod uwagę całą ligę, byłby pewnie w czołówce. Mamy zawodników, którzy potrafią minąć przeciwnika dryblingiem, dobrze uderzyć czy podać, ale gra w piłkę to przede wszystkim… gra bez piłki. Czasami odnoszę wrażenie, że Rogalski wykonuje tak drobne manewry, że… rywale zapominają o jego istnieniu. Postanowiłem przedstawić na przykładzie kilkunastu akcji, czym według mnie nasz napastnik zyskuje przewagę na boisku.
Zacznijmy od pierwszego meczu, w którym wyszedł w pierwszym składzie i zdobył pierwsze dwa gole dla GieKSy, ale to nie na akcje bramkowe chciałem zwrócić uwagę. Widać tu zachowanie, które jeszcze kilkukrotnie przedstawię później, by pokazać, że to nie przypadek. Podczas akcji skrzydłem Rogalski ustawia się tuż za plecami prawego środkowego obrońcy. Jest to bardzo trudna sytuacja dla defensora – musi jednocześnie kontrolować, co się dzieje przed nim, bo to tam aktualnie jest akcja, jak i czającego się za nim przeciwnika. Rogalski idealnie wyczuwa tempo i w momencie dogrania ze skrzydła wbiega w przestrzeń pomiędzy środkowymi obrońcami. Wygrywa pozycję, ale piłka zostaje zagrana za jego plecy, przez co próba oddania strzału nie miałaby większego sensu, więc po skupieniu na sobie uwagi wszystkich zawodników Skry w polu karnym odgrywa do niepilnowanego Kiebzaka. Warto także zwrócić uwagę na czwarte zdjęcie – zaledwie kilkoma krokami w bok znów uwolnił się od obrońców i gdyby Kiebzak go zauważył i wykonał podanie zwrotne – Rogalski mógłby oddać znacznie groźniejszy strzał niż ten, na który zdecydował się będący pod presją rywali skrzydłowy.
Od 2.1 sytuacja z tego samego meczu – ponownie akcja lewym skrzydłem, tym razem prostopadłe podanie Woźniaka doprowadza do sytuacji 4vs4. Rogalski znów chowa się za plecami środkowego obrońcy, który przed sobą widzi i kontroluje Mateusza Kompanickiego. Rogalski ucieka prawemu obrońcy (często korzysta z braków w grze obronnej u bocznych defensorów) i stwarza przewagę 2vs1 wraz z Kompanickim przeciwko jednemu ŚO. Na ostatnim zdjęciu widać, że gestem ręki prosi o piłkę za linię obrony, ale podanie nie dotarło do adresata.
(Zdjęcia powiększą się po kliknięciu)
Przenieśmy się teraz do meczu z Garbarnią Kraków i do pierwszej bramki dla GieKSy. Woźniak biegnie z szybkim atakiem prawym skrzydle, natomiast Rogalski przez sporą odległość biegnie dosyć blisko. Wydawałoby się, że ułatwia tym samym zadanie defensywie, ale sytuacja szybko się zmienia. Gdy Woźniak jest już na tyle blisko bramki, że może oddać strzał, wówczas cała obrona skupia się tylko na nim i Rogalski to wykorzystuje, dopiero wtedy uciekając na długi słupek. Warto zauważyć, jak ustawił się do tego strzału z najbliższej odległości do pustej bramki – będąc całym ciałem tuż przy słupku, zminimalizował szanse na to, że piłka przejdzie obok niego.
Teraz czas na mecz z rezerwami Lecha. W pierwszej akcji nawet nie zaliczył kontaktu z piłką, a szkoda. Na pierwszym zdjęciu piłkę zaraz przyjmie Kiebzak, a nasz napastnik, naciskając na środkowych obrońców, uniemożliwił im podejście wyżej, tym samym Kiebzak ma przed sobą sporo przestrzeni. Gdy zbliżył się do bramki na tyle, by móc pokusić się o strzał, Rogalski znów sprawił, że obrońcy o nim zapomnieli i był idealnie ustawiony do przyjęcia podania. Kiebzak niestety kolejny raz zdecydował się na strzał z dystansu – gdyby wybrał podanie, szansa na strzelenie gola wzrosłaby mniej-więcej trzykrotnie.
W meczu z Widzewem ponownie to nie na akcji bramkowej chciałem się skupić. Piłka jest na tyle daleko od bramki gospodarzy, że trzymanie się blisko środkowych obrońców nie miało tu większego sensu, więc Rogalski schodzi pomiędzy linie rywala i znów możemy zaobserwować gest prośby o piłkę. Ta jednak najpierw trafia do Błąda, a następnie na skrzydło i Rogalski szybko dostosowuje się do nowej sytuacji. Tradycyjnie ustawia się za plecami środkowego obrońcy, a przed bocznym defensorem i za przy odpowiednim dograniu za linię obrony znalazłby się w idealnej sytuacji.
Druga sytuacja z Łodzi – kolejny raz przy piłce Rogala, a Rogalski ustawiony na tyle głęboko, by między parą środkowych obrońców powstała przestrzeń do wykorzystania. Znów dosyć dobrze ,,trafia” z wybiegnięciem do piłki i zabrakło mu paru centymetrów, by oddać czyste uderzenie.
Wracamy na Bukową – mecz z Pogonią Siedlce. Kiebzak biegnie z kontrą, ale jest jeszcze na tyle daleko od bramki rywala, że ci nie muszą koniecznie zatrzymywać ataku w tym momencie. Na jakąkolwiek zmianę kierunku biegu czy podanie zdążyliby zareagować, a przecież nie o to chodzi. Rogalski czeka więc, aż Kiebzak przebiegnie jeszcze kilkanaście metrów i to na nim skupi się uwaga obrońców. Napastnik znów wykorzystał moment nieuwagi przeciwników i wtedy uciekł w wolną przestrzeń. Tym razem otrzymał podanie, lecz nie zamienił go na bramkę, choć chyba powinien.
Do wyjaśnienia tego, jak zdobył bramkę, wystarczy właściwie jedno ujęcie – środkowi obrońcy rywala są ustawieni dosyć wąsko, więc żeby zmaksymalizować przestrzeń, którą mógłby wykorzystać, ustawia się tuż przy jednym z nich. Znów możemy zaobserwować gest prośby o dogranie piłki.
Jeszcze jedna akcja z tego meczu – ponownie Kiebzak przy piłce, Rogalski ładnych parę metrów za obrońcami. Kiezbak spowalnia akcję, zwalnia więc także pilnujący go obrońca… więc to był idealny moment dla Rogalskiego, żeby przyspieszyć i tak też właśnie zrobił, ponownie wykorzystując przestrzeń za plecami zdezorientowanego obrońcy.
Spotkanie ligowe ze Stalą Stalowa Wola. Tak jak mecz wcześniej – Kiezbak biegnie z piłką skrzydłem. Rogalski swoim ustawieniem rozciąga środek obrony rywala, jednak tym razem to nie on wykorzystuje stworzoną przestrzeń, a kolejni nadbiegający zawodnicy GieKSy. Nie trzeba mieć kontaktu z piłką, by pomóc w stworzeniu dobrej sytuacji. Kiebzak wypuścił Michalskiego, a Rogalski znów dobrze się zorientował w sytuacji i kolejny raz w polu karnym znalazł się bez krycia. Gdyby Michalski dopadł do piłki nieco wcześniej i zerknął w pole karne – dostrzegłby tam naszego napastnika, któremu po dobrym podaniu pozostałoby skierować piłkę do pustej bramki.
O drugiej sytuacji nie ma co się rozpisywać – choć Rogalski nie dysponuje wybitną szybkością, to wykorzystując chwilę, w której rywal go nie kontroluje wzrokiem, z łatwością mu się urywa.
Na koniec bramka z tego spotkania. Rogalski znów był lepiej zorientowany w sytuacji od przeciwników, dzięki czemu biegł samemu na wprost bramki. Wślizg rywala nieco spowolnił akcję, więc i Rogalski musiał nieco zwolnić i przeciwnicy go dogonili, więc… zwolnił jeszcze bardziej i pozwolił się wyprzedzić. Sekunda bycia za ich plecami pozwoliła mu zniknąć z ich radarów i chwilę później strzelić do pustej bramki.
Starcie z Resovią i dwie sytuacje, gdzie był bardzo blisko drugiej i trzeciej bramki w tym meczu. W pierwszej sytuacji subtelnie zaczął chować się za plecami obrońców, jednak do dośrodkowania minęło jeszcze tyle czasu, że jeden z rywali zdążył do niego dojść. Rogalski zamarkował ruch na długi słupek, po czym się zatrzymał… a rywal pobiegł dalej. Jedno krótkie przyśpieszenie i hamowanie wystarczyło, by strzał głową oddać bez krycia.
Druga sytuacja pokazuje, jak czujny jest na boisku. Choć był osamotniony, a rywali było dwóch, to właśnie on najszybciej zareagował i dopadł do piłki wyplutej przez bramkarza. Cóż, tu też powinien być gol.
Kończymy jego ostatnią, póki co bramką w tym sezonie. To chyba właśnie tu widać najlepiej to, co było tu opisywane. Rogalski ustawił się za wszystkimi zawodnikami w polu karnym, dzięki czemu on widział wszystko, a jego nie widział nikt. Idealnie wyczucie tempa przy wyprzedzeniu obrońcy i to wystarczyło, by mieć pełną swobodę przy oddaniu strzału z samego pola bramkowego. Po samym uderzeniu ręce może nie składały się same do oklasków, ale składają się, widząc to, jak znalazł się w takiej sytuacji.
Idealnym podsumowaniem tego, z czego żyje Rogalski, jest jego mapa strzałów ze strony Wyscout. Tylko dwa strzały zza pola karnego, za to cztery bramki z pola bramkowego. Często można usłyszeć narzekania na próby ,,wejścia do bramki”. Przykład naszego napastnika pokazuje, że te próby są jak najbardziej uzasadnione, tylko trzeba się odpowiednio zachować, a on to potrafi. Mówi się, że jak będzie się strzelać, to w końcu wpadnie, a ja powiem – jak będzie się dobrze ustawiać i poruszać, to w końcu wpadnie.

Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.
Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.
Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.
Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.
Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.
Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.
Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.
fot. Karina Trojok / fot. A.SZ
Piłka nożna Podcasty
GieKSa 2025 – Trójkolorowa Połowa #89
Zapraszamy Was do obejrzenia oraz odsłuchania podcastu „Trójkolorowa Połowa”, w którym Shellu, Błażej i kosa porozmawiali o GieKSie. Nie tylko o bieżącym sezonie (choć stanowi to z oczywistych względów główny temat audycji), ale ogólniej pisząc – całym 2025 roku.
Audycja miała premierę 20 grudnia o godzinie 12:00 na YouTubie. Poniżej tekstu zamieszczamy player Spotify i Spreaker. Oprócz tego posłuchasz nas w takich aplikacjach, jak iHeartRadio, Amazon Music / Audible, Castbox, Deezer, Podcast Addict i Podchaser.
Pierwszy odcinek trójkolorowego podcastu został nagrany 2 marca 2018 roku przez Błażeja i kosę. Po kilku audycjach dołączył Shellu i to te trzy osoby mogliście najczęściej usłyszeć (a czasami także zobaczyć) w „Trójkolorowej Połowie” i „Trójkolorowym Szpilu”. Ostatni raz w tym składzie nagrywaliśmy 23 czerwca… 2020 roku, a GieKSa szykowała się do bardzo ważnego meczu z Widzewem Łódź… w drugiej lidze. Tak, były kiedyś takie czasy, że GKS Katowice występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, a co więcej – nie awansowaliśmy wtedy na zaplecze Ekstraklasy. Nie nagrywaliśmy więc przez ponad 5 lat. Z różnych powodów – zniechęcenia do wszystkiego, czego jako kibice doświadczaliśmy, ale także z bardziej przyziemnych tematów, jak po prostu braku przestrzeni na podcast, spowodowany natłokiem spraw prywatnych i zawodowych.
Od mniej więcej 1,5 roku, już w trakcie fantastycznej końcówki ostatniego sezonu w pierwszej lidze, chodził nam po głowie plan, by się spotkać i „coś” nagrać. Pomysł pojawiał się bardzo nieśmiało, rzucany w rozmowach mimochodem („fajnie byłoby”), ale nigdy nie poszły za tym czyny. Aż do grudnia 2025 roku. Nie składamy deklaracji, co dalej (i czy w ogóle), choć – jeśli przesłuchacie cały, prawie dwugodzinny podcast – to o kolejnej audycji (oby!) też tam mówiliśmy.
Za nami wspaniały rok, który następuje po równie wspaniałych poprzednich 12 miesiącach. Piękne dwa lata bajki, która oddaje nam wszystkim to, co przeżywaliśmy przez dwie dekady. Doceniajmy to, gdzie jesteśmy i co mamy. Podcast, przy którym świetnie się bawiliśmy, niech będzie naszym takim małym prezentem dla wszystkich Was – za to, że jesteście i że wspieracie nie tylko GieKSę, ale także nas. Na ogólniejsze życzenia świątecznej jeszcze przyjdzie czas, ale… GieKSiarze, spokojnych i trójkolorowych Świąt Bożego Narodzenia!
Shellu, Błażej i kosa





















Najnowsze komentarze