Adrian Frańczak po raz pierwszy w tym sezonie pokazał się na zielonej murawie. Obrońca zagrał na lewej stronie i w pierwszej połowie „miał udział” przy obu bramkach. Oto, co miał do powiedzenia nasz zawodnik.
GieKSa.pl: Paradoks piłki, bo gracie dobrze, macie sytuację, a jeden jedyny błąd – w tym przypadku Twój – sprawia, że przegrywacie 0:1 w 20 minucie.
Frańczak: Gra dobrze się układała, bo mieliśmy kilka sytuacji. Potem akcja bramkowa tyszan, gdzie mogłem zachować się lepiej. Piłka dziwnie weszła w kozioł i straciłem ją niestety. Nie tak chcieliśmy rozpocząć, ale później podnieśliśmy się i nasza gra była dobra. Mieliśmy wynik 1:1 i gdzieś może zabrakło szczęścia w sytuacji, które dalej stwarzaliśmy. Przy 2:1 myślę, że z pełną kontrolą dowieźlibyśmy wynik do końca.
Podnieśliście się po golu na 0:1, a mogło to być jeszcze szybciej. Widziałeś już piłkę w bramce po swoim strzale w poprzeczkę?
Powiem szczerze, że tak. Myślałem, że wpadnie idealnie do bramki, bo uderzenie nie było najgorsze. Brakło trochę tutaj szczęścia w tej sytuacji. Dobrze, że wyrównał Rumin kilka minut później.
Oddajmy jednak Tobie bardzo dobrą asystę przy akcji bramkowej. Sporo narzekaliśmy na dośrodkowania w ostatnim czasie, a tutaj dostaliśmy idealne.
Faktycznie dośrodkowanie było dobre i fajnie Rumin na nie nabiegł. Gram na lewej obronie z konieczności, bo nogą dominującą jest prawa. Wiem, że jest wiele do poprawy w mojej grze i potrzeba spokoju, by to wszystko ułożyć. Wróciłem po kontuzji palca, więc zobaczymy, co będzie dalej.
Dwa mecze – ten z Łodzi i ten dzisiejszy. Zupełnie inne obrazy spotkań, a tutaj jeden punkt, w Łodzi trzy.
To też jest paradoks piłki, bo tam mieliśmy trzy punktu, dziś przy wielu akcjach i dobrej grze mamy jeden punkt. Dziś wydawało mi się, że to my graliśmy dobrze, a nie, że przeciwnik grał słabo. Taka jest piłka i tego wyniku już nie zmienimy. Możemy patrzeć pozytywnie w przyszłość, bo wiemy, że potrafimy dobrze grać. Jeśli stwarza się sytuacje, a przeciwnik nie ma ich za wiele, to trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość.
Najnowsze komentarze