Czy kadra GKS-u Katowice została w tym sezonie odmłodzona? Nie da się ukryć, że tak. Wciąż jednak czekamy na moment, kiedy pierwszą kadrę GieKSy regularnie będą wzmacniać jej wychowankowie. Póki co, z małymi wyjątkami, jesteśmy zmuszeni bazować na transferach i wypożyczeniach, ale warto tu pamiętać, że choć Bartosz Mrozek jest wypożyczony z Lecha, a Patryk Grychtolik przyszedł z Zagłębia Lubin, to obaj mocno identyfikują się z GKS-em.
W Katowicach mamy też Rozwój, z którym liczyliśmy, że współpraca będzie wyglądać chyba nieco lepiej. Korzystając z przerwy w rozgrywkach postanowiłem zrobić mój mały ranking młodych zawodników (rocznik 2000 i młodsi), którzy są wychowankami GKS-u i Rozwoju i co najmniej otarli się o piłkę seniorską. Część z nich miałem okazję oglądać stosunkowo niedawno, część trochę dawniej, więc nie ma co specjalnie przywiązywać się do konkretnych miejsc w rankingu – jest to moja subiektywna ocena zarówno aktualnych umiejętności, jak i potencjału.
1. Bartosz Baranowicz
Środkowy pomocnik z rocznika 2003 z występami w kadrze Polski U15 i U16. Zaczynał w Gwieździe Ruda Śląska, ale kluczowy czas dla swojego, nomen-onem rozwoju, spędził już w Katowicach. Pierwsze występy na poziomie seniorskim zaliczył już w wieku 15 lat. Samo to mówi wiele o jego umiejętnościach. Rok temu gościnnie pojawił się na treningach GieKSy, jednak w lecie po wycofaniu się Rozwoju z rozgrywek seniorskich przeniósł się do Zabrza. Występuje tam w trzecioligowych rezerwach i w Centralnej Lidze Juniorów. Jego przygoda z seniorską piłką jest póki co raczej przeciętna – ostatni raz w drugiej drużynie Górnika zagrał jeszcze w październiku i dostał ,,wędkę” w pierwszej połowie meczu ze Ślęzą Wrocław, jednak trzeba pamiętać, że był jednym z najmłodszych zawodników na tym poziomie rozgrywkowym w całej Polsce. Miałem okazję być na jedynym meczu drużyny CLJ Górnika, jaki udało się rozegrać w tym roku – grał tam jako ,,dziesiątka” podwieszona pod napastnikiem. Ja jednak chętniej widziałbym go w roli registy, dla którego w ustawieniu 4-4-2, jakim najczęściej gra Górnik, trochę brakuje miejsca. Jestem jednak przekonany, że jeśli jego głowa będzie prawidłowo funkcjonować, to w piłce osiągnie sporo.
2. Mateusz Chmarek
Na drugim miejscu najmłodszy zawodnik w całym rankingu – w lutym obchodził 16. urodziny. Zadebiutował już na poziomie centralnym – gdy Rozwój był już pogodzony ze spadkiem z drugiej ligi, Chmarek dwukrotnie pojawił się na boisku i w obu przypadkach zdobył bramkę (raz z karnego). Tutaj także miałem okazję widzieć jedyny rozegrany mecz w tym roku – w ramach ligi makroregionalnej Rozwój mierzył się ze Stilonem Gorzów. Dość powiedzieć, że w rozgrywkach tych mogą grać zawodnicy z rocznika 2001, a grający na skrzydle Chmarek z rocznika 2004 zdecydowanie wyróżniał się na boisku swoim myśleniem do przodu i kontrolą nad piłką. Pewnie niedługo będzie musiał się zastanowić, co Rozwój może mu jeszcze dać, skoro przerasta ich najstarszy rocznik. Podobnie jak Baranowicz ma już za sobą mecze w biało-czerwonych barwach – miał nawet jechać z kadrą U16 na juniorskie mistrzostwa… Ameryki Południowej. Czemu Polska miała tam grać – nie pytajcie.
3. Bartłomiej Neugebauer
Podium uzupełnia kolejny wychowanek Rozwoju, który tak jak zwycięzca mojego rankingu – także jest aktualnie zawodnikiem Górnika Zabrze. Bramkarz z rocznika 2002 w tym sezonie zaliczył 10 meczów w CLJ i 7 w trzeciej lidze. Seniorski debiut zaliczył jako 16-latek w drugiej lidze, wchodząc na boisko z ławki w ostatnim meczu sezonu 17/18. W kolejnych rozgrywkach pięciokrotnie bronił bramki Rozwoju przez pełne 90 minut. On również bywał gościnnie na treningach GieKSy, w której barwach zresztą zaczynał przygodę z piłką. Gdyby w lecie wybrał żółto-zielono-czarne barwy zamiast biało-niebiesko-czerwonych – według mnie walczyłby z Bartoszem Mrozkiem o numer 1, a miejsce w składzie meczowym miałby pewne.
4. Kacper Tabiś
Zawodnik dobrze znany i ze zdecydowanie największym doświadczeniem na poziomie seniorskim, a skoro tak, to nie wypada o nim nie wspomnieć w czołówce. Na papierze wszystko wygląda ładnie – dwukrotnie transferowany z drugoligowego klubu na zaplecze Ekstraklasy, więc w teorii sugerowałoby to, że po prostu przerasta ten poziom, ale czy tak rzeczywiście jest? W praktyce nic na to nie wskazuje. Swój ostatni sezon w Rozwoju zakończył z jednym golem przez prawie 2000 minut na boisku… i była to jego ostatnia bramka w seniorskiej piłce, a przecież jest zawodnikiem ofensywnym. Po ponownym zawitaniu do drugiej ligi był jednym z najmniej grających zawodników GieKSy i uratował go przepis o młodzieżowcu i fakt, że trener Odry znał go z juniorów. Na pewno wielu zawodników w jego wieku chciałoby mieć nawet taką renomę, jak on, ale powoli trzeba chyba odchodzić od myślenia, że to zawodnik z większym potencjałem, choć oczywiście może nas jeszcze zaskoczyć.
5. Thomas Skiba
Na piątym miejscu pozwoliłem sobie na nieco kontrowersyjną kandydaturę. W końcu Skiba z seniorami grał co najwyżej w A-klasowych rezerwach, a za nim dałem zawodników z doświadczeniem chociażby drugoligowym. Skąd więc taka moja decyzja? Przez pozycję, na jakiej występuje. Nie pamiętam sytuacji, żeby gdziekolwiek w Polsce nie brakowało komuś lewych obrońców. 19-latek, który do GieKSy trafił prosto z USA, nie dość, że występuje na tej jakże deficytowej pozycji, to w dodatku gra tak, jak od nowoczesnego skrajnego defensora się wymaga – ofensywnie, z polotem, dobrą grą 1v1. Przyznam szczerze, nie spodziewałem się, że jego wejście do seniorów będzie na tyle trudne, że nie dostanie szansy nawet w spotkaniach pucharowych, ale dalej mocno wierzę w tego chłopaka. Jego przykład dobrze pokazuje, jak bardzo GKS potrzebuje drużyny rezerw na nieco bardziej poważnym poziomie niż A-klasa.
6. Sebastian Olszewski
Powracamy do wychowanków Rozwoju. Gdy ogłoszono, że w GieKSie młodzieżowcy będą występować w bramce i na prawej obronie, Olszewski wydawał się idealnym kandydatem do transferu. Prawy obrońca z rocznika 2001 wybrał jednak pierwszoligową Wartę Poznań. W drużynie wicelidera zaplecza Ekstraklasy pojawił się na boisku tylko dwa razy – raz na 17 minut w lidze, a za drugim razem na dogrywkę w meczu pucharowym przy Bukowej. Na rundę wiosenną został wypożyczony do trzecioligowej Kotwicy Kołobrzeg – w jedynym wiosennym meczu wszedł na boisko w 81. minucie.
7. Daniel Kamiński
Kolejny talent wychowany przy Zgody. 19-letni skrzydłowy już w sezonie 17/18 dosyć regularnie pojawiał się na drugoligowych boiskach, a od tego sezonu reprezentuje barwy KKS-u Kalisz, gdzie póki co uzbierał 831 minut i zdobył jedną bramkę.
8. Kajetan Kunka
Ponownie wychowanek Rozwoju z występami w młodzieżowych reprezentacjach na koncie i który aktualnie jest zawodnikiem Górnika. Trafił tam w zimę na półroczne wypożyczenie z możliwością wykupu. Nie ma on jednak zbyt dużego doświadczenia w seniorskiej piłce – w sezonach 17/18 i 18/19 łącznie nie uzbierał nawet 1000 minut, jednak jest on obrońcą, a tu jak wiadomo trenerzy nieco rzadziej ryzykują z młodymi zawodnikami.
9. Szymon Frankowski
Dziewiąte miejsce i dopiero drugi wychowanek GieKSy. Do kadry pierwszego zespołu dołączył na początku 2018 roku, ale dopiero w tym sezonie doczekał się debiutu w oficjalnym meczu. Te 180 minut dobrze pokazało zarówno jego plusy, jak i minusy – z jednej strony dobry refleks na linii, a z drugiej duży problem z grą na przedpolu. W dzisiejszych czasach ciężko sobie wyobrazić sukces bramkarza, który ma problemy chociażby z oceną wyjść do dośrodkowań. Potencjał jest, ale przed nim wciąż dużo pracy.
10. Patryk Szwedzik
Przyznam szczerze, że chodząc na mecze naszych juniorów jakoś nie dostrzegłem w Patryku potencjału na coś więcej, ale wychodzi na to, że jeszcze dużo nauki przede mną. Myślę, że nie sposób jednak ominąć w jego rozwoju rolę Rafała Góraka. W zimowych sparingach wystawiany był na skrzydle, jednak jestem przekonany, że jego miejsce jest na środku ataku, a gra z boku ma mu po prostu pomóc w rozwinięciu pewnych cech, gdzie jest jeszcze sporo miejsca na poprawę.
11. Patryk Wnuk
Dla wielu kibiców to zawodnik-zagadka. Wyciągnięty z juniorów przez Jacka Paszulewicza, dobrze prezentował się w sparingach, jednak w lidze nie zagrał ani minuty i chyba nawet ani razu nie znalazł się na ławce. Potem wypożyczenie do Radzionkowa… i po jednej rundzie transfer definitywny. Na poziomie trzeciej ligi miewał ,,ciężary”, ale po spadku popularnych ,,Cidrów” jest ich podstawowym stoperem na piątym poziomie rozgrywkowym. Niedawno pojawił się na testach w Termalice. Na pewno ma jeszcze szansę na powrót na szczebel centralny.
12. Szymon Małecki
Od kilku lat jego nazwisko gdzieś przewija się w kontekście pierwszej drużyny, ale ostatecznie ten skrzydłowy wciąż nie zaliczył nawet minuty w oficjalnym meczu w GieKSie. Regularnej gry szuka na wypożyczeniach. Rok temu wiosną trafił do Radzionkowa, gdzie na tyle przekonał do siebie trenera Rakoczego, że ten jesienią postanowił ponownie go wypożyczyć – tym razem do Polonii Bytom. Ta przygoda nie była jednak dla niego udana i wiosną miał zejść poziom niżej do Gwarka Ornontowice.
13. Bartosz Marchewka
Gdyby stworzyć taki ranking kilka lat temu – prawdopodobnie zająłby on pierwsze miejsce. Od dłuższego czasu jego kariera to jednak równia pochyła i teraz zamiast być nowym Arkadiuszem Milikiem, miał szukać szczęścia w czwartoligowych Goczałkowicach. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie musiał jeszcze trochę poczekać na szansę, bo ligi regionalne prawdopodobnie już nie wznowią gry. Wiele mówi sam fakt, że w hierarchii napastników wyprzedził go Patryk Szwedzik, który do niedawna był zawodnikiem kompletnie anonimowym.
14. Łukasz Jedyński
Kapitan naszej zeszłorocznej drużyny juniora starszego. Bywał na treningach pierwszej drużyny GKS-u, ale ostatecznie musiał zejść do czwartej ligi, by regularnie grać w barwach Gwarka Ornontowice. Środkowy pomocnik w naszych juniorach był specjalistą od stałych fragmentów gry.
15. Michał Szymała
Na końcu rankingu znalazł się nasz środkowy obrońca z rocznika 2001. Wielokrotnie można było go dostrzec na zdjęciach z treningów pierwszej drużyny. Zarówno przed sezonem, jak i w przerwie zimowej był z seniorami na zgrupowaniach, jednak oficjalnie wciąż nie znajduje się on w kadrze zespołu. Wie, o co chodzi w grze na środku obrony, jednak z jakiegoś powodu wciąż brakuje mu odpowiedniej postury.
Mogło być gorzej, ale jednak razi po oczach zdecydowana przewaga Rozwoju pod tym względem. Kiedy może się coś zmienić? Tabele wskazywałyby na to, że nieco więcej będziemy mogli zacząć oczekiwać od aktualnej kategorii U14 – nasza drużyna trampkarza C2 zajmuje drugie miejsce w pierwszej lidze wojewódzkiej tuż za Rakowem Częstochowa, a rok młodsi zawodnicy, czyli młodzik D1, są na pierwszym miejscu przed Górnikiem Zabrze. Najważniejszym sprawdzianem będzie jednak oczywiście to, jak poradzą sobie z przejściem do seniorskiej piłki.
KaTe
17 kwietnia 2020 at 15:28
Niestety, tak to właśnie wygląda…
Nasze odmłodzenie kadry polega na tym, że prawie nie ma w niej trzydziestolatków.
Ale jednocześnie – brakuje nastolatków. W szerokim składzie najmłodsi są z rocznika 2001.
Cóż, zarówno szkolenie, jak i skauting – to wyłącznie ruchy pozorowane. Nasza pozycja w drugoligowej klasyfikacji Pro Junior System wszystko wyjaśnia. Zajmujemy zaszczytne drugie miejsce (od końca).
Kb
19 kwietnia 2020 at 16:02
Baranowicz w meczu ze Ślęza nie dostał „wędki ” tylko doznal urazu kolano przez ktory pauzowal do konca lutego