Dołącz do nas

Piłka nożna

Utrata złudzeń

Avatar photo

Opublikowany

dnia

6.03.2016 Katowice
GKS Katowice – Arka Gdynia 0:2
Bramki: Da Silva (17), Abbott (39)
GKS: Kuchta – Czerwiński, Kamiński, Prażnovsky, Frańczak – Wołkowicz, Duda (79. Leimonas), Pielorz, Iwan (64. Sawicki), Szołtys (46. Szymański) – Goncerz.
Arka: Jałocha – Da Silva, Fialho, Kakoko, Nalepa, Sobieraj, Stolc, Szwoch (76. Siemaszko), Warcholak, Formella (70. Youssuf), Abbott (88. Wojowski).
Ż.kartki: Warcholak
Cz.kartki: 
Sędzia: Sebastian Krasny

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

17 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

17 komentarzy

  1. Avatar photo

    Berol

    6 marca 2016 at 13:25

    totalna chujnia jak idzie o gre jestem mega na minus zaskoczony

  2. Avatar photo

    n.k.w.d.

    6 marca 2016 at 13:28

    mistrzowie sparingów

  3. Avatar photo

    Karlik

    6 marca 2016 at 13:31

    Brawo !!!!!!! 1 Liga do końca świata i jeden dzień dłużej!!!!! To było do przewidzenia po obrazie sparingów. Szkoda Goncerza mógł grać gdzie indziej, rozwijać się piłkarsko. Kurwa, jaki potencjał drzemie w tych ciulach ja się pytam ??? Środek tabeli jest nasz. Nigdy nie wrócimy do ekstraklasy. Gdzieś jest problem i nie jest nim trener. Piszę przy 0:2 Zobaczymy ile jeszcze śledzie wciepną?.

  4. Avatar photo

    Berol

    6 marca 2016 at 13:52

    to co zagrali w pierwszej połowie to masakra jakby zebrac spod bloków z ławek piwoszy pierwszych lepszych i ubrac w koszulki moze by choc minimum honoru i ambicji było i by sie starali . 2 połowa nic patrzmy oby cos sie zmieniło

  5. Avatar photo

    fanclub dortmund

    6 marca 2016 at 14:22

    deja vu z Zaglebia powraca wieczny ligowiec bedziemy znowu spiewac…niestety ale 2 ligowiec…i to nie to ze Gieksa az tak slaba…po prostu Arka zdecydowanie lepsza…

  6. Avatar photo

    Berol

    6 marca 2016 at 14:40

    i znów marazm znów nicosc szarosc pierwszej ligi liczyłem ze po tym spotkaniu choc bedzie nadzieja i jakis kontakt pt z czołówka tymczasem strzał w ryj z buta niesamowity sprowadzajacy na ziemie juz nawet nie chodzi tylko wynik lecz dno które pokazali ani jednej okazji przez 90 min z akcji zero pomyslunku zero gry dno dno……

  7. Avatar photo

    Misiek

    6 marca 2016 at 14:42

    Hi hi ha ha… Dawno mnie tu nie było z wpisem, a tu biedolenie naiwniaków bez zmian… Za rok też z awansu gówno będzie, wystarczy popatrzeć kto gra ogony w ekstraklasie i zestawić z tym GieKSe… Banda naiwniaków i znowu przez pół roku nic nie będę pisał bo znawcy będą snuć cudowne wizje przed klubem…

  8. Avatar photo

    damian

    6 marca 2016 at 14:49

    Nie widzę tej drużyny o ile można ich tak nazwać. Zostawiłbym tylko Kuchte, Praznowskiego, Czerwińskiego, Franczaka, Kochańskiego, Bębenka, Szymańskiego, Burkharda i Goncerza oraz młodzież. Reszta wypad i budowa drużyny od teraz w lecie dokupić kogoś kto to pociągnie. Zbyt dużo u nas grajków którzy od lat nie potrafią tego klubu udźwignąć. Za mało zawodników kreatywnych którzy podejmą ryzyko jeden na jeden żeby stworzyć przewagę i nie bać sie przytrzymać piłkę. INO GIEKSA

  9. Avatar photo

    hajna

    6 marca 2016 at 14:50

    Co robił trener zimą bo tacy ludzie jak Duda,Iwan czy Wołkowicz nie powinni nawet siedzieć na ławie rezerwowych a co dopiero grać jedyny plus to gra młodych łącznie z zdjetym Sołtysem oni przynajmniej próbowali. Drużyna bez koncepcji gry to niestety wina trenera który nie widzi możliwości zmian w ustawieniu w zależności od przeciwnika ten mecz spokojnie można było zremisować stawiając na młodzież co pokazała końcówką drugiej połowy.

  10. Avatar photo

    Bartolo

    6 marca 2016 at 15:13

    Jak można od tej ekipy oczekiwać awansu,jak oni w tym składzie od kilku lat grają i wiadomo ,że są po prostu słabi.Jednak zarząd uparcie podbija bębenek o awansie.pANIE cYGAN-jedno pytanko:GDZIE SĄ PIENIĄDZE z UM???Jesteś pAN zwykłym kłamcą a nasz ukochany klub zwykłą PRALNIĄ PIENIĘDZY.Powinny polecieć głowy i to dosłownie.Były już różne czasy:zimna woda pod prysznicem itp.,ale takiej hujni jak teraz to nie pamiętam.Wszystko ładnie marketing ok,sponsorzy ok medialność ok,a gdzie sukces sportowy.Zapytam jeszcze raz cYGAN:GDZIE SĄ TRANSFERY????!!!!Jeśli chce się awansu,to trzeba zmienić drużynę!!Bo z tej to nawet kompletny laik wie,że nic nie będzie.Kurwa jakich czasów człowiek dożył.Jutro taczka dla zarządu!

  11. Avatar photo

    banik12

    6 marca 2016 at 15:45

    i po chuj karnet kupiłem,na tą zbieranine pajacy nie idzie patrzeć.Jak na następnym szpilu będzie 1500 kibiców to max.Opamiętajcie sie.

  12. Avatar photo

    tomassi

    6 marca 2016 at 15:48

    1 połowa: przecież tego nie można było oglądać, zero,nic,masakra
    2 połowa: troche więcej walki niż w pierwszej
    przez 90 minut może jedna składna akcja= kompromitacja!!!!!

  13. Avatar photo

    xx

    6 marca 2016 at 15:57

    Czego się spodziewaliście ? Przecież my nie mamy składu nawet na środek tabeli obecnie, a dopiero co o walkę z Arką. Przyszły sezon będzie to samo jakieś śmieszne transfery zawodników wolnych za darmo których nikt nie chce bo nie prezentują żadnego poziomu i tak w kółko , a wy śpiewajcie dalej nasza wiara nie zachwiana a Cygan was w huja wali

  14. Avatar photo

    Igor

    6 marca 2016 at 16:16

    Zgadzam się z Bartolo, że wszystko to marketing, który z niczego robi produkt. Zgadzam się też, że wygląda to na pralnię pieniędzy UM, bo jakoś od wielu lat płynie na klub kasa o której inni mogą pomarzyć, a efekt taki jak na boisku… Te drużynę należy zrobić od nowa (zostawić Kuchtę i Goncerza, jak się zgodzą). Niedługo Sosnowiec będzie miał i ekstraklasę i stadion, a u nas będzie nadal kasa przeciekać przez palce. Należy się w końcu przyjrzeć powiązaniom zarządu z UM. A jako kibic płacący bilety żądam przejrzystości finansowej (kto ile zarabia), bo nie może tak być, że publiczna kasa jest inwestowana, a oni zasłaniają się tajemnicą handlową.

  15. Avatar photo

    GREGOR

    6 marca 2016 at 18:11

    Ogólnie bardzo bardzo słabo czyli jak prawie zawsze pozytywów poza kuchta w tym meczu brak
    Ale to co wyprawiał Iwan wola o pomstę do nieba taki doświadczony zawodnik Dramat
    Ps teraz czysto organizacyjnie jak to jest kurwa ze wszyscy sie wzmacniają a my huja
    Co z tymi transferami arka sosnowiec wszyscy sie wzmacniają a my huja gdzie te pieniądze
    Jak wam kurwa szkoda na transfery a szło przecież zawodników sprowadzić na wolnym transferze
    To tak to wyglada po 2 kurwa co z tym stadionem jak to tak dalej będzie wyglądać to zostanie 500 kibiców
    I klub kotleta

  16. Avatar photo

    pawelas197

    6 marca 2016 at 18:45

    nie da sie na topatrzec panowie trzeba zrobic z tym porzadek smieja sie z nas juz wszyscy moze trzech sie nadaje reszta won

  17. Avatar photo

    pawelas197

    6 marca 2016 at 18:48

    mamy 2 budzet w 1 lidze gdzie to qurwa widac na boisku pytam

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Osłabiona Legia przed meczem z GieKSą

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna Legii w sezonie 2024/25 rozegra największą liczbę spotkań z całej stawki zespołów PKO BP Ekstraklasy – aż 55. Na to składają się mecze w polskiej lidze, europejskich pucharach oraz Pucharze Polski. Najbardziej intensywnymi miesiącami pod tym względem były sierpień (9 rozegranych spotkań), oraz kwiecień – mecz z GieKSą będzie dla Legii siódmym w tym okresie. 

Taka liczba spotkań rzutuje na postawę drużyny w rozgrywkach ligowych. Legia zajmuje piątą pozycję z 47 punktami (bilans 13-8-8, bramki 52-38). Goście do trzeciego miejsca tracą 8 punktów, a do lidera 12. Legia jest drużyną własnego stadionu – na boiskach przeciwników zdobyła 17 punktów (bilans 4-5-5, bramki 22-23). Bilans ligowych wyjazdów przedstawia poniższa tabela (pogrubioną czcionką wyróżniono wygrane przez Legię mecze):

W ostatnich trzech spotkaniach ligowych na wyjeździe Legia zmierzyła się kolejno z Motorem, Rakowem i Górnikiem. W meczu z Motorem goście przez pierwsze dwa kwadranse przeważali, ale Motor po wyrównaniu w 37. minucie zaczął śmielej atakować. Początek drugiej połowy wyglądał jak pierwszej minuty meczu: Legia miała sporą przewagę i dwukrotnie prowadziła. Gola na 3:3 Motor strzeli po dobitce rzutu karnego w ostatniej akcji meczu. W spotkaniu z Rakowem Legia przegrywała po 47 minutach gry 0:3. Przy takim prowadzeniu Medaliki oddały inicjatywę gościom i na efekt nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie padła pierwsza bramka dla Legii, która coraz bardziej zaczęła przeważać… Drugą bramkę przyjezdni strzelili na pięć minut przed końcem spotkania, jednak Raków nie dał sobie wbić gola dającego remis. W ostatnim wyjazdowym meczu Legia w pierwszej połowie nie miała zbyt wiele do powiedzenia – Górnik osiągnął sporą przewagę, jedna strzelona bramka był najmniejszym wymiarem kary. Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bardzo spokojnie od długich ataków pozycyjnych. Prawie po kwadransie Legia wyrównała, a KSG stracił animusz z pierwszej połowy. W 67. minucie Legia strzeliła drugiego gola i Górnik nie miał specjalnie pomysłu jak wyrównać.

Od 10 kwietnia ubiegłego roku trenerem Legii jest kontrowersyjny Gonçalo Feio. Co jakiś czas, według doniesień medialnych, okazuje się, że dalsza praca z drużyną z Warszawy staje pod znakiem zapytania. Jak na razie pozycja trenera, mimo wszystko, wydaje się być niezagrożona. Oczywiście, może się to zmienić w przypadku braku awansu Legii do europejskich pucharów. Ostatnie doniesienia sprzed około tygodnia mówią, że zarząd Legii już wybrał następcę: zostanie nim Białorusin Aleksiej Szpilewski.

Z 52 bramek strzelonych przez Legię, 9 zdobył Bartosz Kapustka, 7 Marc Gual, a następny na liście z 6 trafieniami jest Luquinhas. Najdokładniej podający to Rúben Vinagre z 5 asystami, Ryōya Morishita z 4 oraz Paweł Wszołek, Luquinhas i Kacper Chodyna z 3 ostatnimi podaniami.

Sytuacja kadrowa ze względu na kontuzje jest mocno komplikowana: najlepszy strzelec gości Bartosz Kapustka doznał urazu kolana i nie zagra do końca sezonu. Najprawdopodobniej również do końca sezonu nie zagra Paweł Wszołek, który naderwał mięsień dwugłowy uda. Z kolei Juergen Elitim we wcześniejszych trzech meczach grał ze złamaną ręką, przeszedł operację i podobno może zagrać w sobotnim meczu. Marc Gual, który na początku kwietnia doznał urazu uda, po rehabilitacji wraca do zdrowia i rozpoczął treningi z drużyną. Podobnie bramkarz Gabriel Kobylak, po przejściu zabiegu stawu skokowego wrócił do treningów.  Obrońca Jan Leszczyński zerwał więzadło krzyżowe we wrześniu, do końca sezonu nie pojawi się boisku.

Ze względu na nadmiar kartek nikt z zawodników gości nie pauzuje.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga