Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet

Kolejne zwycięstwo i kolejna kontuzja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pierwszy domowy mecz w październiku zakończył się skromnym zwycięstwem 1:0 nad Rekordem Bielsko-Biała, a z kontuzją boisko opuściła Kamila Tkaczyk.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem odbyła się krótka uroczystość, honorująca Nicolę Brzęczek i Kamilę Tkaczyk, które mają już za sobą 100 występów w GieKSie. Co ciekawe, obie piłkarki w swoich jubileuszowych meczach zdobyły bramkę. W składzie Rekordu na ten mecz znalazła się Małgorzata Lichwa. Od pierwszych minut trójkolorowe spokojnie rozgrywały piłkę, wyczekując na błąd rywalek. Spotkanie jeszcze dobrze się nie rozpoczęło, a Kamila Tkaczyk już zanotowała dwa groźne zagrania w pole karne w stronę Dżesiki Jaszek. Świetny odbiór zaliczyła Nicola Brzęczek, pozwalając Klaudii Słowińskiej na rajd prawym skrzydłem, niestety ostatnie zagranie było bardzo lekkie. W 10. minucie przed pole karne dobrze wyszła Kinga Seweryn, nie dopuszczając do zagrożenia po długiej piłce. Minutę później Anita Turkiewicz dostrzegła skrawek niepilnowanej przestrzeni i posłała futbolówkę do Dżesiki Jaszek, która wywalczyła rzut wolny. Stały fragment gry wykonała Słowińska, wrzucając piłkę na długi słupek – zabrakło centymetrów, by niepilnowana Marlena Hajduk trafiła do bramki. W 13. minucie Tkaczyk faulem ratowała swój zespół przed groźną akcją, za co obejrzała słuszną żółtą kartkę. W 17. minucie kibice mogli się uśmiechnąć, gdy nasza obrończyni spróbowała uderzenia z przewrotki na 18. metrze. Już po chwili przesadna pewność siebie mogła się okazać fatalna w skutkach dla Joanny Olszewskiej, która straciła piłkę w okolicach naszej „szesnastki”, jednak rekordzistki spaliły akcję. W ofensywie brakowało ostatniego podania, mimo łatwości z przedostawaniem się pod bramkę nie udawało się stwarzać bezpośredniego zagrożenia. W 24. minucie, po zgraniu piłki przez Nieciąg po rzucie rożnym, „bombę” z dystansu posłała Konkol, trafiając w siatkę osłaniającą trybuny. W 25. minucie Kamila Tkaczyk zagrała ze stojącej piłki na 30. metrze do Marleny Hajduk. Po jej strzale z ostrego kąta futbolówka odbiła się od kilku zawodniczek, wracając pod jej nogi, a tym razem już nikt nie stanął na drodze uderzenia – 1:0! Nie minęło wiele czasu, a po stałym fragmencie gola zdobyć mogła Joanna Olszewska, niestety z bliskiej odległości nieczysto trafiła w piłkę. W 33. minucie blisko było wyrównania, gdy Długokęcka na 6. metrze nie zdołała dobrze dołożyć nogi. Nie oznaczało to jednak braku złych wieści – murawę opuściła Kamila Tkaczyk z urazem, na szczęście o własnych siłach. W 40. minucie ponownie groźnie było przed bramką Kingi Seweryn, gdy Turkiewicz źle obliczyła tor lotu piłki przy wyskoku, dopuszczając do dogrania w pole karne. Kiepski mecz rozgrywała Brzęczek, rzadko pokazując się do gry i notując kilka niepotrzebnych strat, po drugiej stronie boiska Karolina Bednarz również nieczęsto brała udział w akcjach ofensywnych.

Drugą połowę rozpoczęła świetnym przechwytem… pani sędzia. Piłka leciała w stronę Klaudii Słowińskiej, po drodze została trącona przez rywalki trafiając w arbiter, i mimo protestów to rekordzistki otrzymały możliwość wznowienia. Od 48. minuty GieKSa grała w przewadze po faulu Martyny Cygan i drugiej kartce dla tej zawodniczki. Trójkolorowe prezentowały lepszą dokładność w zagraniach, kreując dużo więcej zagrożenia. W centrum uwagi ponownie znalazła się arbiter, stając na drodze Słowińskiej, która znalazłaby się w dogodnej sytuacji do oddania strzału. Zamiast okazji do zdobycia bramki, miejsce miała szybka kontra Rekordzistek, a atmosfera robiła się coraz bardziej elektryczna, głównie za sprawą zespołu sędziowskiego. Mimo gry w osłabieniu Rekord nie obniżył poziomu, nie pozwalając katowiczankom na chwilę odpoczynku. Bliska zdobycia bramki w 66. minucie była Dżesika Jaszek po przechwycie Słowińskiej, samodzielnie wykonując rajd prawym skrzydłem i oddając strzał przy długim słupku, który świetnie wybroniła Ludwiczak. Z okolic 30. metra z dystansu uderzyła Olszewska, minimalnie pudłując. Anita Turkiewicz również nie prezentowała najwyższej dyspozycji, kilkukrotnie popełniając błędy w grze w powietrzu. W 78. minucie świetną wrzutkę wykonała Karolina Bednarz, a Nicoli Brzęczek ponownie zabrakło wiary w siebie i nie zdołała sięgnąć piłki. Dwie minuty później Julia Włodarczyk wkręciła w ziemię obronę rywalek swoim popisowym zwodem, posyłając płaską piłkę na 11. metr, jednak znowu zawiodła skuteczność – najpierw Brzęczek nie trafiła w futbolówkę, a Turkiewicz uderzyła wysoko nad poprzeczką. W 85. minucie Słowińska przejęła odbitą piłkę, celnie podając do Jaszek, która nie oddała groźnego strzału. W końcówce ponownie sędzia podjęła kontrowersyjną decyzję, gdy odgwizdała faul Jaszek, gdy koszulki jej i rywalki ledwo się zetknęły. Minutę przed końcem podstawowego czasu gry kolejną świetną centrę zanotowała Słowińska, odnajdując Turkiewicz, która miała przed sobą pustą bramkę… Na tablicy wyników dalej widniało „tylko” 1:0. Tuż po wejściu na murawę Anna Krakowiak fantastycznie odczytała zamiary rywalki, przejmując futbolówkę i zagrywając piłkę na dobieg do Jaszek, która skutecznie była blokowana przez Małgorzatę Lichwę. Z dystansu uderzała przy słupku Włodarczyk, ale ten strzał nie zrobił wrażenia na Jessice Ludwiczak.

6.10.2023, Katowice 
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała
Bramki: 
Hajduk (25).
GKS Katowice: Seweryn – Tkaczyk (35. Lizoń), Olszewska, Hajduk –  Konkol (76. Włodarczyk), Słowińska, Nieciąg (76. Misztal), Turkiewicz – Brzęczek (89. Krakowiak), Jaszek, Bednarz.
Rekord Bielsko-Biała: Ludwiczak, Glinka (83. Czyż), Gąsiorek, Szafran, Długokęcka (64. Gulec), Jendrzejczyk, Gutowska, Lichwa, Cygan, Witkowska (83. Bednarek), Piekarska.
Żółte kartki: Tkaczyk, Brzęczek, Hajduk, Bednarz, Jaszek – Cygan, Długokęcka, Lichwa.
Czerwona kartka: Cygan (49., druga żółta).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: stowarzyszenie@sk1964.pl

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Hokej Kibice

Żółta armia fanatyków kontra skromny młyn gospodarzy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa znakomicie zaprezentowała się w drugim meczu Pucharu Kontynentalnego, rozbijając gospodarzy turnieju 8:0.

Do poziomu hokeistów dostosowali się nasi kibice, którzy przez trzy tercje fanatycznym dopingiem nieśli zawodników do zwycięstwa, a po meczu wspólnej radości nie było końca. Gospodarze wystawili skromny młynek, jednak trzeba przyznać, że mimo niekorzystnego wyniku dopingowali swój zespół do ostatniego gwizdka, a nawet dłużej. Jednak dominacja GieKSy na trybunach była podobna do supremacji na tafli. Zobaczcie sami!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa upokorzona przez słabą Wisłę. Ile jeszcze?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotni wieczór GieKSa pojechała na wyjazdowe spotkanie do Krakowa, aby zmierzyć się tam z Wisłą w ramach 16. kolejki Fortuna 1 Liga. Gospodarze przygotowali na to spotkanie trzy oprawy, do których odpalili sporo pirotechniki.

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy gospodarze, ale już w pierwszej minucie GieKSa stworzyła sobie okazję  strzelecką, ale Mak, zamiast strzelać, odegrał do kolegi i stracił piłkę. W 3. minucie spotkania Goku zbiegł do środka i uderzył obok słupka, wyprowadzając Wisłę na prowadzenie. Dziesięć minut później Oskar Repka sfaulował na 20. metrze, ale strzał gospodarzy odbił się od muru i udało się oddalić zagrożenie. W 18. minucie Sebastian Bergier uprzedził obrońców, ale jego strzał z ostrego kąta był zbyt lekki, żeby zagrozić bramce Ratóna. Chwilę później na murawie wywiązało się małe zamieszanie, po którym żółtą kartkę zobaczył Bergier i Colley, ale gdyby zawodnik GieKSy nie został przewrócony, wyszedłby na czystą pozycję. Następstwem tego faulu był rzut wolny, który GieKSa wykonała bardzo dobrze, ale nikt nie przeciął podania Bergiera. W kolejnych minutach mieliśmy festiwal niedokładności i strat przez oba zespoły. W 30. minucie Janiszewski dostał podanie od Wasielewskiego na dziesiąty metr, ale nie zdołał oddać strzału, a piłka odbiła mu się od wykrocznej nogi i poleciała w kierunku Ratóna. W kolejnych minutach GieKSa coraz częściej zagrażała bramce Wisły, ale zawsze brakowało wykończenia, albo któryś z zawodników dał się złapać na spalonym. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Sebastian Bergier ruszył z indywidualną akcją i uderzył prosto w bramkarza, a dobitka Rogali została zablokowana. Na przerwę GieKSa schodziła ze stratą jednej bramki.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych składach, a Ultra Wisła zaczęła prezentację drugiej oprawy, do której odpalili ognie wrocławskie i race. W 50. minucie Uryga uderzył głową na bramkę Kudły, ale ten zdołał odbić strzał, a dobitka tego samego zawodnika przeleciała obok bramki. W 57. minucie Sebastian Bergier wykorzystał błąd obrony i mocnym strzałem pokonał bramkarza, zdobywając bramkę kontaktową. Trzy minuty później na listę strzelców wpisał się Mateusz Mak uderzając na bramkę z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Antoniego Kozubala. Od tego momentu gospodarze bardzo się pogubili, co powodowało gwizdy z trybun. Piętnaście minut przed końcem spotkania Sebastian Bergier miał idealną okazję na podwyższenia prowadzenia, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił prosto w bramkarza. W 80. minucie Ultra Wisła zaczęła prezentację trzeciej oprawy, a po chwili sędzia wstrzymał spotkanie, ponieważ pirotechnika spadała na murawę. Po wznowieniu sędzia doliczył do drugiej połowy jedenaście minut. Przerwa zdecydowanie lepiej wpłynęła na zawodników gospodarzy, którzy częściej zapędzali się w pole karne GieKSy. W 97. minucie Patryk Gogół doprowadził do wyrównania, uderzając z dystansu tuż przy prawym słupku. Dwie minuty później Baena głową wyprowadził Wisłę na prowadzenie. GieKSa mimo dobrych momentów przegrała w Krakowie 2:3.

25.11.2023, Kraków
Wisła Kraków – GKS Katowice 3:2 (1:0)
Bramki: Goku (3), Gogół (90), Baena (90)  – Bergier (57), Mak (63).
Wisła Kraków: Ratón – Colley, Uryga, Sapała (66. Alfaro), Carbó, Villar (87. Olejarka), Goku (66. Baena), Sobczak, Jaroch, Duda (87. Gogół), Szot.
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (89. Brzozowski), Jędrych, Janiszewski, Komor, Rogala – Błąd (72. Marzec), Repka, Kozubal (89. Figiel), Mak (89. Shibata) – Bergier (83. Arak).
Żółte kartki: Colley, Goku, Olejarka – Repka, Bergier, Rogala.
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 15221.

Kontynuuj czytanie

Galeria Hokej Kibice

Kibicowska galeria z Cortiny

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z Cortiny. Ponad 400 osobowa grupa fanatyków wspierała hokejową GieKSę w półfinale Pucharu Kontynentalnego. Trzeba przyznać, że zaprezentowali się fantastycznie, a tutaj macie zdjęcia którymi się podzielili.

Dzień 1 

 Dzień 2 

Dzień 3

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Portal "GieKSa.pl" jest niezależnym serwisem informacyjnym prowadzonym przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Serwis jak i autorzy nie są w jakikolwiek sposób powiązani z klubem piłkarskim GKS GieKSa Katowice S.A."GieKSa.pl" informuje, że komentarze i wypowiedzi kibiców, internautów, jak i felietonistów zamieszczone w portalu są wyrazem ich osobistych poglądów, spostrzeżeń lub przekonań i nie należy identyfikować ich z poglądami redakcji. Copyright © 2012.

Wszelkie materiały (m.in. teksty, video, zdjęcia, grafika) zamieszczone na stronie są własnością Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Jakiekolwiek kopiowanie oraz reprodukowanie bez zgody Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964" jest surowo zabronione. Dopuszczalne jest cytowanie krótkich fragmentów tekstu, jednakże konieczne jest podanie źródła tekstu w postaci linku do oryginalnej wersji oraz do strony głównej serwisu.

Made with by Cysiu & Stęga