Po meczu z UKP Zielona Góra rozmawialiśmy z trenerem GKS Katowice – Rafałem Górakiem.
W tym meczu przerwaliśmy złe passe – w końcu gole zaczęli strzelać napastnicy, no i wykorzystaliśmy rzut karny.
Udało się zrealizować, to co ćwiczyliśmy. Strzeliliśmy też tego karnego, z czego się bardzo cieszę, bo to było może nie ciążące, ale chłopcy też do tego podchodzą w taki sposób – nikt nie lubi nie strzelać karnych. Solą piłki są bramki, a to jest bardzo dobra okazja, żeby to wykorzystać.
Przed meczem mówił pan piłkarzom, żeby stosowali agresywny pressing i rzeczywiście było widać, że nasi piłkarze grają w ten sposób i odzyskują piłkę, także w drugiej połowie, gdy weszli młodzi zawodnicy.
Młodzi na pewno chcieli się pokazać. Próbowaliśmy wysoko atakować rywala – to było dziś naszym głównym celem. Piłkarze na pewno czują zmęczenie, ale jutro mamy niedzielę i trochę więcej luzu. Treningi też mieliśmy ciężkie, może nie tak jak Wisła, bo nikt nie wymiotował. (śmiech)
Jeśli spojrzeć na bilans rywala w poprzednim sezonie (26 zwycięstw, 2 remisy i 2 porażki) to na pewno musiało budzić respekt. Dzisiaj jednak GieKSa zdominowała rywala.
Zmierzyliśmy się z beniaminkiem II ligi i wydaje mi się, że spisaliśmy się przyzwoicie.
Co z testowanymi zawodnikami? Znana jest już ich przyszłość czy może czekamy na dalsze sparingi?
Wcale nie jest nas tak dużo, jakby się mogło wydawać. Ci co są z nami tutaj, to są ludzie, których dobrze znamy i skoro grają w sparingach są już bardzo blisko GieKSy. Wiadomo, że pozostaje też kwestia dogadania się pomiędzy klubami. Czasu jest już bardzo mało, więc trzeba działać.
Wiadomo, że jest to tylko sparing, ale zwycięstwo po tych kilku meczach powinno pozytywnie wpłynąć na morale.
Na pewno cieszy – ja zawsze powtarzam, że obojętnie co się dzieje, to my gramy o wygraną. Wiadomo, że wyniki nie są zapisywane w tabeli, ale zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo. Także morale na pewno się podniosło – mamy jeszcze przed sobą 4 dni zgrupowania i na pewno dobrze wejdziemy w jego drugi tydzień.
Jak dalsze sparingi?
Bez zmian – we wtorek zagramy o 17:00 z Ślęzą Wrocław, a o 19:00 z Lechią Dzierżoniów. Oby obyło się bez urazów i kontuzji.
Właśnie kilku zawodników narzekało na urazy, co z nimi?
Już w porządku, za chwilę będą z powrotem wchodzić do treningów, duże obciążenia spadły na Pitrego czy Sadzawickiego, a także Wołkowicza, ale będą wracać do treningów.
pirdolenie
13 lipca 2013 at 21:34
Kurwa kilka sparingów i już obciążenia jak oni mają wytrzymać sezon jak podstawa rozgrywania akcji czy nadzieja strzelania siada już na początku….bez zastępstwa będzie chujnia
ee
14 lipca 2013 at 13:59
JA ZWYMIOTUJE jak oni kolejny sezon skończą na super bezpiecznym 11 miejscu