Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Katowiczanie nie umieją strzelać karnych i dlatego odpadli z Totolotek Pucharu Polski czyli przegląd doniesień mass mediów po meczu Stal-GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat meczu Stal Stalowa Wola – GKS Katowice 1:1 (1:0, pd., k 4:3). Mecz rozgrywany był w ramach rozgrywek Pucharu Polski.

 

laczynaspilka.pl – Wielkie emocje, dogrywka, karne i awans Stali w Boguchwale

[…] Kiercz szybko zaskoczył bramkarza GKS Katowice i dał prowadzenie zespołowi Szymona Szydełko. Stal prezentowała się przed przerwą nieźle, po uderzeniu Michała Płonki piłka odbiła się od słupka bramki GKS, ale do przerwy utrzymał się wynik 1:0.

[…] Zaraz po zmianie stron goście grali tak, jakby słyszeli słowa Furtoka i szybko doprowadzili do remisu. Po rzucie wolnym najsprytniejszy w polu karnym był Marcin Urynowicz i piłka zatrzepotała w siatce. Wyrównanie dodało piłkarzom „Gieksy” pewności siebie i na przedpolu Krystiana Kalinowskiego kilkukrotnie zrobiło się gorąco. Stal przetrwała oblężenie i arbiter zarządził dogrywkę.
Trenerzy obu zespołów przed pucharowym starciem zapowiadali, że chcą uniknąć dodatkowego czasu gry, bo w perspektywie mają sobotni mecz… GKS Katowice – Stal w drugiej lidze. Nie udało się, a kibice w Boguchwale nie nudzili się także w dogrywce. Lepsze wrażenie zostawili po sobie podopieczni Rafała Góraka. Najbliżej powodzenia GKS był w 117 minucie, gdy Arkadiusz Woźniak wyszedł sam na sam z Krystianem Kalinowskim. Bramkarz Stali popisał się świetną interwencją, a dobitka Szymona Kiebzaka została zablokowana.
W konkursie karnych błysnął Krystian Kalinowski, który obronił uderzenia Michała Gałeckiego i Adriana Błąda.

 

sport.interia.pl – Puchar Polski: Stal Stalowa Wola – GKS Katowice 1-1, karne 4-3

[…] Stal wyszła na prowadzenie w dziewiątej minucie, po trafieniu Krzysztofa Kiercza. Później przeważali katowiczanie. Byli jednak nieskuteczni i do przerwy przegrywali.

W pierwszych minutach drugiej połowy znowu lepiej wyglądała Stal. Po godzinie gry, inicjatywę przejęli jednak rywale i doprowadzili do wyrównania. W 63. minucie, po wrzutce w pole karne wyrównał Marcin Urynowicz. Do końca atakowali katowiczanie. Znowu jednak brakowało im precyzji i w regulaminowym czasie gry nie zdołali zdobyć bramki.

W dogrywce też się to nie udało. GKS nacierał, ale Stal dobrze się broniła. Gospodarze zachowali jeszcze trochę sił i przez kolejne pół godziny utrzymali remis.

 

sportdziennik.com – GieKSa znów poza szesnastką

Katowiczanie w rzutach karnych przegrali rozgrywane w sparingowej atmosferze spotkanie w Boguchwale. Okazja do zrewanżowania się Stali – już w sobotę przy Bukowej.

W poprzednich 15 sezonach GKS tylko dwa razy zdołał dotrzeć do 1/8 finału Pucharu Polski. Wśród szesnastu najlepszych zespołów zabraknie go i tym razem. Nie ma co ukrywać – to spore rozczarowanie. Potknął się na rywalu plasującym się w strefie spadkowej tej samej ligi, w której wygrywa od dwóch miesięcy niemalże mecz za meczem.

[…] Cztery ostatnie konfrontacje GieKSy w Pucharze Polski trwały więcej niż 90 minut, a w trzech z nich do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. O ile w poprzednim sezonie katowiczanie pokonali w nich Pogoń Szczecin, a w tym bieżącym – Wartę Poznań, o tyle tym razem to oni zakończyli tę próbę nerwów na tarczy. Strzegący ich bramki Bartosz Mrozek – podobnie jak z poznaniakami – obronił jedną jedenastkę. Tym razem jego koledzy z pola nie byli jednak bezbłędni, a zanotowali dwie pomyłki. Golkiper „Stalówki”, Krystian Kalinowski, obronił uderzenia Michała Gałeckiego i Adriana Błąda. Zabawę trafieniem na 4:2 zamknąć mógł już Michał Fidziukiewicz. Nie dopuścił do tego Mrozek, dlatego potrzebna była seria nr 5, a w niej nie pomylił się już Piotr Mroziński.

[…] Ten mecz to nie była dobra reklama „Turnieju tysiąca drużyn”. Na wniosek zarządu Stali, kibice z Katowic nie mogli przyjechać wczoraj do Boguchwały, gdzie w roli gospodarza na czas budowy stadionu występują stalowowolanie. Frekwencja na tym rozgrywanym wczesnym popołudniem (z racji braku oświetlenia) spotkaniu była mizerna, co mimowolnie nasuwa pytanie o sens i adresata tego typu piłkarskich widowisk. Katowiczanie, w składzie których nastąpiło aż sześć zmian w porównaniu do poprzedniego występu ligowego, potrzebowali trochę czasu, by odnaleźć się w tej sparingowej atmosferze. Nim to się stało, stracili bramkę. Po rzucie rożnym głową do ich siatki skierował piłkę Krzysztof Kiercz. Wyrównanie padło w 63 minucie, również za sprawą stałego fragmentu gry, gdy po rzucie wolnym w polu karnym Stali odnalazł się Marcin Urynowicz. GKS przeważał aż do końca dogrywki, ale uniknąć serii jedenastek nie zdołał.

 

dziennikzachodni.pl – Stal Stalowa Wola – GKS Katowice 1:1 karne 4:3. Katowiczanie nie umieją strzelać karnych i dlatego odpadli z Totolotek Pucharu Polski

[…] Trener Rafał Górak w pucharowym meczu ze Stalą dał szansę gry kilku piłkarzom, którzy ostatnio mniej grali w ekipie GKS. Gospodarze skwapliwie z tego skorzystali i szybko objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gola głową zdobył obrońca Stali Krzysztof Kiercz. Piłkarze ze Stalowej Woli poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą mieli dwie świetne okazje do podwyższenia wyniku. Najpierw jednak piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców GKS, a później Michał Płonka trafił w słupek katowickiej bramki.

GKS nieco lepiej zaczął grać po przerwie. Efektem tego był wyrównujący gol Marcina Urynowicza. Później dobre okazje mieli jeszcze Szymon Kiebzak i Dawid Rogalski, ale więcej bramek już nie padło, więc po upływie 90 minut sędzia zarządził dogrywkę. W niej najlepszą okazję do przechylenia szali zwycięstwa na korzyść gości miał Arkadiusz Woźniak, lecz dobrze interweniował Krystian Kalinowski.

 

echodnia.eu – Stal Stalowa Wola pokonała GKS Katowice w Totolotek Pucharze Polski

[…] Szymon Szydełko przed meczem powiedział nam, że wśród zespołów grających w drugiej lidze nie ma w tej chwili takiego, z którym nie dałoby się wygrać meczu i jego piłkarze najwyraźniej w to uwierzyli i zaatakowali od pierwszych minut.

Początkowo oddawali jednak niedokładne strzały, które nie mogły zagrozić zespołowi gości.

[…] Katowiczanie starali się szybko odpowiedzieć, jednak byli w tym zdecydowanie za bardzo niedokładni. Dwie minuty po straconym golu przeprowadzili niezły kontratak, ale zabrakło im wykończenia. Przejęli co prawda inicjatywę, jednak Stal potrafiła mądrze się bronić i nie dopuszczała przeciwnika do stuprocentowej sytuacji.

W 19. minucie spotkania swoich sił po raz pierwszy spróbował Marcin Urynowicz, ale po jego uderzeniu Krystian Kalinowski spokojnie złapał futbolówkę. Cztery minuty potem mogło być już 2:0 dla gospodarzy, ale jeden z obrońców GKS-u wybił piłkę z linii bramkowej. W 36. minucie natomiast po świetnym strzale Michała Ponki piłka odbiła się od słupka. Do końca pierwszej połowy goście nie potrafili poważnie zagrozić bramce Stali i wynik się nie zmienił i to dobrze grający podopieczni Szymona Szydełki powinni prowadzić wyżej.

W 63. minucie spotkania zrobiło się jednak 1:1, a gola strzelił Marcin Urynowicz. GKS przejął po tej sytuacji inicjatywę i starał się wyjść na prowadzenie. Najbliżej osiągnięcia tego celu był dziesięć minut później – po strzale Dawida Rogalskiego piłkę odbił Kalinowski i dopadł do niej jeden z rywali, Zbigniew Wojciechowski. Jego próba dobitki została jednak zablokowana.

Do końca drugiej połowy wynik już się nie zmienił i sędzia zarządził dogrywkę.

W obu jej częściach żadna ze stron nie potrafiła poważnie zagrozić drugiej, choć częściej to goście z Katowic byli pod bramką Stali niż odwrotnie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga