Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Górak: „Podobać mi się może moja żona, tutaj trzeba być skutecznym”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu GKSu Katowice z Koroną Kielce w konferencji prasowej udział wzięli ze strony gości: trener Dominik Nowak oraz kapitan Piotr Mularczyk, a ze strony GieKSy: trener Rafał Górak oraz Hubert Sadowski.

Dominik Nowak: Wiedzieliśmy, ze to spotkanie może tak wyglądać. GKS cofnie się całą drużyną, na pewno kluczem do tego była szybka gra, zmiana strony. Momentalnie graliśmy dobrze, ale w tych decydujących momentach brakło zdecydowania i chłodnej głowy, ale głównie agresji w ataku, pojedynku 1 na 1, który musisz wygrać i znajdziesz miejsce w stronę bramki. Chcieliśmy grać kombinacyjnie, ale nieraz można prościej wszystko rozwiązać i na pewno by było więcej. Szczęścia nie było, bo poprzeczka, słupek i z linii wybijali obrońcy. Liga się nie skończyła, musimy się przygotować do kolejnych spotkań i spokojnie w tygodniu popracować, aby wykończenie było bardziej przejrzyste. Zmiany były bardzo ofensywne. Przeciwnik bronił się nawet w 10, trudno, jedziemy do Kielc, bo liga się nie kończy. Chcemy zacząć serię.

Piotr Mularczyk: Dużo nie będę dodawał, to co trener powiedział, jest bardzo ważne. Brakło nam pazerności pod bramką, konkretów, ostatniego podania, czy strzału. Mieliśmy dwie dobre sytuacje, ale nie udało się strzelić. Dużo rozczarowanie, bo mamy swoje ambicje. Każdy taki mecz będzie rozczarowaniem, bo po tych pierwszych minutach, gdzie mieliśmy problemy, potrafiliśmy w większym lub mniejszym stopniu zdominować GKS. Były strzały, ale nie było konkretnych sytuacji. Nikt tego nie ukrywa w Kielcach, że takie spotkania musimy wygrywać i grać lepiej. Uważam, że zaangażowanie było, ale musimy grać na wyższym poziomie jakości.

Pytanie 1. Mówił trener, że brakło decyzyjności – to wszystko ok, bo tak było, ale w drugiej połowie. Co z pierwszą? Mieliśmy dużo okazji.
Nowak:
Nie do końca się zgadzam. Mieliśmy z bocznych sektorów 2-3 okazje. Raz uderzyliśmy prosto w bramkarza, raz na linii strzału stanął obrońca. Wiemy, jak sytuacja wygląda, błąd techniczny. GKS stworzył okazję po błędzie. Zawsze jeżeli prowadzisz atak pozycyjny, to zawsze atak szybki przeciwnika może być skuteczny. Też mieliśmy swoje okazje, brakło tego dogrania. Przeciwnik akurat był na linii podania, można było się lepiej zachować. Te 2-3 do zera do przerwy na wyrost.

Pytanie 2. Nie zgodzę się. Nie udało się wytrącić dobrej broni z ręki GKS.
Nowak:
 Tak jak mówię, pierwszy błąd techniczny. Nie będę o tym mówił, GKS stworzył bardzo dobrą okazję. Bramkowa okazja, przegrany pojedynek w bocznej strefie. Na pewno ten atak szybki był atutem, przed którym trzeba było się obronić. Na pewno go skorygowaliśmy w drugiej połowie. Mamy silnych zawodników, jeśli chodzi o charakter. Będziemy starali się poprawiać, jeżeli chodzi o decyzyjność. Nie chodzi o to, żebym biczował zawodników, bo dziś walka i zaangażowanie była.

Pytanie 3. Pytanie o oddanie koszulek kibicom po meczu. Czy kibice mają prawo być tak źli?
Mularczyk:
Pan sugeruje w pytaniu zmuszenie o oddanie koszulek. Nikt nas nie zmusił o oddanie koszulek, to nie jest ten etap. Jesteśmy w grze o awans, nie uważam, żeby ta porażka nas oddaliła od celu. To było w ramach podziękowania za liczne przybycie. Na przyszłość proszę pytania zadawać mniej ukierunkowane, bo lubicie sobie różne rzeczy dodawać.

Rafał Górak: Spotkanie bardzo emocjonujące. Gdybyśmy w pierwszej połowie wykorzystali sytuacje, to rzeczywiście druga połowa dawałby im tylko możliwości odrabiania strat. Było 1-0, więc było bardzo groźnie. GieKSa zasłużenie wygrała mecz.

Hubert Sadowski: Mecz ciężki, w pierwszej połowie uważam, że mieliśmy okazje do wykorzystania i wtedy nie musielibyśmy tak bronić w drugiej połowie. Cieszy zero z tyłu i 3 punkty. Teraz regeneracja i misja ŁKS.

Pytanie 1. Jak bardzo czuliście, że kontrolowaliście mecz? Odczucia trenera Nowaka były inne.
Górak:
Ja mogę o tym dużo mówić. W piłce trzeba mieć pokorę. W ofensywie działania były bardzo mocne, Korona była najlepszym zespołem, który był na Bukowej, jednak zasłużenie przegrali.

Pytanie 2. 365 min bez straty gola, rekord?
Górak:
Wydawało mi się, że kiedyś, co sekundę traciliśmy bramkę, więc niech tak jak teraz zostanie.

Pytanie 3. Szymczak świetnie wpisał się trenerowi w notatnik?
Górak:
Dzisiaj pięciu zawodników po 2000 roku urodzenia, chłopaki świetnie rywalizują i napierają na starszych. Moim zdaniem w tej lidze się dzięki temu rozwijamy. Dobra, mocna rywalizacja.

Pytanie 4. Absencja – Błąd i Kudła?
Górak:
Kudła chory, Błąd przeciążony po ostatnich meczach. Kontrolujemy sytuację i mamy nadzieję, że od poniedziałku jest z nami. Prowadzić go musimy spokojnie, aby na ŁKS był gotowy.

Pytanie 5. Absencja – Repka?
Górak
: Dyskopatia, przepuklina, poważny uraz. Wydawało się wysportowany i silny zawodnik, musimy to dobrze zdiagnozować i przepracować. Liczę, że za około 10 dni może być dostępny do treningu.

Pytanie 6. Absencja – Kołodziejski?
Górak:
Czysta rywalizacja sportowa.

Pytanie 7. Sadowski, Wojciechowski, Jędrych. Mnóstwo strzałów blokowanych w sposób heroiczny?
Górak:
Blok jest elementem obronnym, niekiedy odpuszczanym przez trenerów.

Pytanie 8. Podobało się trenerowi, jak graliśmy? Szable na czołgi już były, a teraz ta gra jest inna.
Górak:
Ja jestem odpowiedzialny za drużynę i reprezentuję klub. Podobać mi się może moja żona, tutaj muszę być skuteczny. Musimy być mocni i doprowadzać do tego, żeby bramki dla przeciwnika nie padały. Mamy na tyle dużo z przodu, że bramkę jesteśmy w stanie strzelić. W drugiej lidze było inaczej, tutaj jest poważna sprawa. Ja przypomnę, że ostatni sezon w 1. lidze GieKSa spadła, musimy szanować swoją pozycję.

Pytanie 9. Sala wypełniona, fajne uczucie?
Górak:
Bardzo mnie cieszy, że Was widzę w takim gronie. Cieszę się, że jesteście, musimy na to bardzo ciężko pracować.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Kato

    7 listopada 2021 at 11:25

    Dziwna ta gra naszej drużyny.
    Z ostrego kąta przy obronie 2 obrońców potrafią strzelić bramkę, a sam na sam centralnie 4metry od bramki już nie.
    No taki urok, dramat i emocje do końca muszą być.
    Nie ma co zbytnio biadolić bo postęp jest, szczególnie obrona robi ostatnio swoje.
    W tabeli małymi kroczkami do przodu i za to wielkie dzięki. Końcówki do poprawy…
    takie bronienie wyniku, w taki sposób może się źle skończyć i mało brakło a był by znowu remis. Do tego zbyt indywidualna gra też do poprawy. Widać małe zgranie(zrozumienie) w zespole, straty i złe podania. Może to wynik tej przytoczonej konkurencyjności?
    Powinna być, ale zdrowa i dla dobra całej drużyny i Klubu.
    Co do wypowiedzi i estetyce gry jestem za, najpierw skuteczność i punkty, potem szoł.
    No ale mamy 3punkty i to jest olbrzymia radość!
    Oby tak dalej i z optymizmem do przodu.
    GKS! GKS! GKS! KATOWICE!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Gdzie zaparkować i jak dojechać na mecz z Górnikiem?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30 marca w niedzielne popołudnie pierwszy mecz na nowym stadionie rozegrają piłkarze GKS Katowice, a naszym przeciwnikiem będzie Górnik Zabrze. Przy okazji otwarcia nowego obiektu pojawiają się liczne pytania o dojazd i parkingi.

Parking przy Nowej Bukowej – w dniu spotkania z Górnikiem będzie zamknięty dla kibiców. Wszystkich tych, którzy wybierają się na mecz samochodem, uczulamy, by nie kierować się pod sam stadion, ponieważ prawdopodobnie utkniecie w korku, a ostatecznie i tak nie zaparkujecie pod nowym obiektem.

Dojazd darmową specjalną komunikacją – wszystkich zainteresowanych dojazdem na nowy stadion odsyłamy do oficjalnej strony klubu. Do centrum przesiadkowego Brynów, które dysponuje 500 miejscami, można przyjechać autem i zostawić je tam za darmo. Jeśli jednak zabraknie tam miejsc, to w bliskiej okolicy jest jeszcze Galeria Handlowa Libero, która również dysponuje darmowym parkingiem.

Dojazd komunikacją miejską – Jeśli ktoś zdecyduje się na dojazd komunikacją miejską, to musi pamiętać, że jak w każdy inny dzień jest ona płatna według taryfy i cennika GZM. Bilet na mecz nie będzie uprawniać do darmowego przejazdu. Jeśli wybierzecie się na stadion zwykłymi liniami, powinniście sprawdzić te, które obsługują przystanki Załęże Kąpielisko BuglaZałęska Hałda Bocheńskiego Autostrada oraz przede wszystkim Katowice Osiedle Kopalnia Wujek. Do tego ostatniego przystanku jeździ najwięcej autobusów. Wszystko możecie sprawdzić tutaj. Z drugiej strony od Ligoty, Brynowa, Piotrowic mamy jeszcze przystanek Brynów Dziewięciu z Wujka, jednak z powodu prac remontowych związanych przebudową linii kolejowych, jest on położony nieco dalej od stadionu. Po remoncie wiaduktów powinno być dużo łatwiej z uwagi na bliżej położone przystanki na ul. Stromej czy Załęskiej Hałdy.

Fanom komunikacji miejskiej polecamy przyjazd na mecz linią 51. Objeżdża ona praktycznie połowę Katowic i można pozwiedzać miasto z każdej strony, szczególnie jeśli wybierzemy opcję z pętlą, dzięki której dwa razy przejedziemy przez przystanki w okolicach stadionu. Taki wybór oczywiście wpłynie na czas podróży – będzie to około 2 godzin i 15 minut.

Do dyspozycji mamy jeszcze podróż pociągiem na stację Katowice Brynów, która tego dnia będzie wyjątkowo otwarta. Niestety stacja przechodzi remont i będzie czynna tylko 30 marca, więc nie będzie to opcją na inne mecze.

Dojazd rowerem – Mamy tutaj dwie opcje – obie mają plusy i minusy. Na stadion możemy dojechać własnym rowerem, ponieważ przy obiekcie przygotowano stojaki, przy których możemy zabezpieczyć swój rower. Można też dotrzeć rowerem miejskim. Najbliższa stacja znajduje się od strony Ligoty. Należy kierować się na ulicę Załęska Hałda/Dobrego Urobku i w okolicach placu zabaw znajdziemy stację o numerze NR 27520. Od drugiej strony mamy dostępne stacje rowerowe koło Bugli oraz na osiedlu Witosa, ale ta pierwsza wymieniona stacja jest zdecydowanie najbliżej nowego obiektu. Kto ma kartę Multisport, to może dodatkowo korzystać z roweru za darmo przez godzinę.

Minusem dojazdu własnym rowerem jest niepewność co do funkcjonowania parkingu rowerowego pod stadionem, ponieważ na ten moment nie mamy jeszcze oficjalnych informacji. Rowerem miejskim zaparkujemy w pobliżu Nowej Bukowej, ale może być problem z dostępnością rowerów na stacji po spotkaniu.

Dojazd samochodem – Co jeśli zdecydujemy się przyjechać samochodem? Jak już wspomnieliśmy, parking pod stadionem będzie zamknięty, ale w okolicy jest sporo innych miejsc parkingowych, które w niewielkiej odległości będą w stanie przyjąć kibiców GieKSy. Pamiętajmy od razu, że parkingi te w większości wypadków są terenami dostępnymi za darmo, ale należącymi do innych podmiotów. Szanujmy więc możliwość zaparkowania samochodu na obcym terenie i utrzymujmy porządek tak, jakbyśmy byli u siebie.

Najbliższym i największym parkingiem będzie Centrum Handlowe Załęże, które w materiałach prasowych informuje, że dysponuje parkingiem na 700 miejsc. Parking jest darmowy, nie ma tam żadnych szlabanów, ale niektóre miejsca mogą być zajęte przez klientów siłowni czy lokali rozrywkowych. Mniejszy parking będzie parę metrów dalej pod sklepami Aldi, Media Expert oraz w okolicach kebabu U Pajdy. Z tych czeka nas około 15-minutowy spacer na stadion.

Naprzeciwko centrum handlowego Załęże jest jeszcze „dziki” parking przy stacji kolejowej Katowice Załęże. Liczba miejsc nie będzie tam duża, ponieważ często stoją tam samochody ciężarowe.

Kolejnym dużym parkingiem jest parking przy kąpielisku Bugla na ulicy Żeliwnej. Jest to parking w okolicach przystanku autobusowego, z którego będą szli na spotkanie kibice.

Od strony Ligoty dostępny powinien być parking przy kopalni Wujek na ulicy Dolnej. Zalecamy jednak ostrożność, ponieważ sytuacja związana z tym parkingiem jest dynamiczna i będzie zależeć od robót budowlanych na terenie stacji PKP Brynów. Jeśli parking będzie dostępny, to zapewni sporo miejsc.

Od strony Osiedla Witosa mamy dwie opcje. Obie będą wymagały spaceru w okolicach 20-30 minut. Pierwszą z nich jest parking przy Zielonym Bazarze na ulicy Kolońskiej. Parking jest darmowy i nie ma na nim szlabanów. Drugą opcją jest sklep Macro Cash and Carry. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskaliśmy, parking ma być dostępny dla kibiców w czasie spotkań przy Nowej Bukowej. Tutaj również uczulamy na zachowanie czystości, ponieważ nie chcemy, by parkingi były zamykane na kolejne mecze. Czekamy na oficjalne potwierdzenie, ale jest duża szansa, że również tutaj zaparkujecie. Przy wybraniu tej opcji czeka Was około 25-minutowy spacer na Nową Bukową.

Do dyspozycji kibiców powinny być również mniejsze parkingi i lokalizacje, ale tutaj trzeba będzie mieć trochę szczęścia i liczyć, że nie będą one zajęte. Na przykład jest parking przy ogródkach działkowych na ulicy Bocheńskiego na wysokości stacji BP. Inną opcją będzie parkowanie od strony Ligoty w okolicach opisywanej stacji rowerowej. Jest tam sporo uliczek, na których nie ma zakazu parkowania, a drogi są szerokie i auta zaparkowane na ulicy nie powinny przeszkadzać w normalnym ruchu drogowym. Jedną z takich ulic jest opisywana wcześniej Załęska, gdzie znajduje się stacja rowerowa. Niestety nie ma tam zbyt wiele miejsca, a wobec remontu dróg przy Nowej Bukowej jest opcja sporego nadrabiania kilometrów samochodem do innych lokalizacji, jeśli okaże się, że nie znajdziemy niczego wolnego.

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna

Zbiórka na oprawy na Nowej Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dwa tygodnie temu ruszyła internetowa zbiórka na portalu zrzutka (tutaj), w której każdy kibic GKS Katowice może dołożyć swoją cegiełkę do sfinansowania opraw na nowym stadionie.

Nie będziemy wymieniać wszystkich prezentacji, które przez ponad 20 lat mogliśmy oglądać na trybunach w wykonaniu grupy Ultras GieKSa na domowych i wyjazdowych spotkaniach. Byłoby tego najzwyczajniej w świecie za dużo. Poza tym zakładamy, że każdy kibic GieKSy pamięta większość pokazów i ma swoją ulubioną oprawę. Przypomnijmy tylko, jak magicznie żegnaliśmy Legendę GKS Katowice – śp. Jana Furtoka na ostatnim meczu w 2024 roku oraz jak pomysłowe i efektowne były oprawy podczas „Pożegnania Bukowej” w spotkaniu z Zagłębie Lubin.

Na początku marca kibice GieKSy założyli zbiórkę na zrzutce (tutaj), której celem jest zebranie funduszy na oprawy na Nowej Bukowej. Bardzo często mówi się, że nowe stadiony nie mają duszy, ale to nie jest prawda. Mimo ogromnej nostalgii do Bukowej pamiętajmy, że Blaszok to przede wszystkim ludzie – fanatycy GKS Katowice, a nie charakterystyczna konstrukcja. Na nowym obiekcie zmieni się umiejscowienie młyna – przeniesiemy się z prostej na trybunę za bramką, ale to jak będzie wyglądało kibicowanie – będzie zależało (tak jak zawsze) tylko od nas.

Pierwszym progiem na zrzutce był pułap 30 tys. złotych, który osiągnęliśmy bardzo szybko. Zmieniliśmy go na 40 tys. złotych. Do zebrania pozostało niecałe 5 tys. złotych, ale zrzutka będzie aktywna jeszcze przez dwa tygodnie, nawet po zrealizowaniu drugiego progu. Nigdy nie ma za dużo pieniędzy na oprawy 😉 

Dziękujemy wszystkim, którzy dokonali wpłat na zrzutce bądź wsparli ją na swoich dzielnicach i FC. Pozostałe osoby zachęcamy do zaangażowania się – wpłat prosimy dokonywać na portalu zrzutka (tutaj). Dziękujemy!

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Głupoty w obronie = porażki, mimo bycia lepszym

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trudno przełknąć gorycz takiej porażki. Właśnie – to sformułowanie „gorycz porażki” pasuje mi bardziej niż w innych meczach. Znacie mnie, wielokrotnie używałem ciętego języka, tym razem go używać nie chcę, ale poziom irytacji po spotkaniu z Widzewem naprawdę jest wysoki.

Oczywiście – po tylu latach niebytu w ekstraklasie, można powiedzieć, że lepiej tego typu frustracje przeżywać właśnie w najwyższej klasie rozgrywkowej niż w pierwszej czy drugiej lidze. To niezaprzeczalne. I doceniam miejsce GieKSy w tabeli. Ale do diabła…

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. I GKS już nas przyzwyczaił do tego, że ma jakość i jest w stanie w tej lidze punktować i wygrywać. Piłkarze i trener sami sobie zawiesili poprzeczkę wysoko. Jest kontekst do którego można się odnosić. I po meczu z Widzewem odnosząc się do tego kontekstu można tę irytację naprawdę poczuć.

Bo przegrywamy trzeci mecz z rzędu na wyjeździe. Mamy po spotkaniach w Lublinie, Białymstoku i Łodzi zero punktów. A moglibyśmy mieć sześć, bo powiedzmy z Jagiellonią punkt był co prawda w pewnym zasięgu, ale jednak dość daleko. Natomiast zarówno z Motorem, jak i Widzewem mogliśmy nie tylko zremisować, ale wręcz wygrać.

Z Motorem była wymiana ciosów, prowadziliśmy, przegrywaliśmy, potem znów był remis. I skończyło się porażką. Z Widzewem dominowaliśmy w pierwszej połowie, mieliśmy kilka dobrych sytuacji. W drugiej zresztą też. A nie zdobyliśmy nawet jednego oczka. Można co jakiś czas taki mecz przegrać – taka jest piłka. Jednak my stanowczo za często w tym sezonie przegrywamy takie mecze.

No dobra. Jak nie potrafisz meczu wygrać, to go zremisuj. Niestety tego GieKSa w ostatnich meczach nie potrafiła. I niestety jest to problem, bo przeciwnicy nie zdobywają bramek po swoich pięknych akcjach. Po raz kolejny podarowaliśmy bramkę rywalowi. Dodajmy – znów w kuriozalnych okolicznościach. To był popis nieporadności. Najpierw jak wóz z węglem gonił Sypka Lukas Klemenz, następnie Dawid Kudła wybił siatkarsko piłkę przed siebie, potem Arkadiusz Jędrych machnął się, a Alan Czerwiński w niekontrolowany sposób odbił piłkę kolanem. Piłkarskie jaja.

Niestety to, co było grzechem naszej drużyny w rundzie jesiennej, jest powielane na wiosnę. Tracimy tak głupie bramki, że naprawdę idzie się tylko za głowę złapać. Nie umiemy wybić piłki, nabijamy siebie nawzajem, panika jest znów na „wysokim poziomie”. Rywale skrzętnie to wykorzystują. Bramka z Rakowem, druga z Motorem, Jagiellonia, teraz Widzew. To jest naprawdę duży mankament, bo to właśnie takie głupie bramki decydują i tym, że grając naprawdę dobre mecze – dostajemy w łeb.

Tu naprawdę musi być sportowa złość, bo to była porażka na własne życzenie. Przestraszony Widzew czekał na GKS na swojej połowie i GieKSa miała dużą przewagę. Trochę jak w jesiennym meczu z Zagłębiem Lubin. Kilka swoich okazji mieliśmy – może nie stuprocentowych, ale jednak – albo zawodził celownik, albo dobrze bronił Gikiewicz. To też swoją drogą jest irytujące, że bramkarze rywali tak dobrze grają przeciwko nam, a w innych meczach zaliczają totalne klopsy, jak właśnie Giki czy Kacper Rosa, który w meczu z GKS miał dzień konia, a potem z Legią strzelał dla Legii bramki.

Sztab szkoleniowy musi popracować – nie wiem za bardzo nad czym, czy stricte nad defensywą czy nad głowami zawodników, bo gdyby nie te głupoty w obronie i trochę lepsza skuteczność, to byśmy pewnie byli na 4-5. miejscu w tej lidze.

Ktoś powie, że przesadzam. No ale, dlaczego nie mielibyśmy być nieco wyżej w tabeli? Ja nie mówię o walce o puchary i jakichś mocarstwowych planach – to zostawmy Motorowi i trenerowi Stolarskiemu, którzy w czapkę dostali 0:4. Ale jeśli GKS gra jak gra i ma możliwości, to dlaczego ma nie być wyżej? Oczywiście to nie chodzi o to, że mecze z Motorem czy Widzewem musieliśmy wygrać. Ale mogliśmy chociaż je zremisować lub jeden wygrać, jeden pechowo przegrać. A tak mamy ZERO. To nie może tak wyglądać. Jesienią było to samo w kilku spotkaniach – jak choćby z RTS na Bukowej.

Przegrana z Widzewem, jak i poprzednie, nie podważa rozwoju tej drużyny. Wszystko idzie w dobrym kierunku, ale potrzebne są mityczne wnioski – na serio, a nie tylko w słowach. Bo czasem wydaje się, że GKS tych wniosków nie wyciąga. No i na przyszłość trzeba jednak myśleć o wzmocnieniach. Bo być może personalnie w linii obrony przydałaby się większa jakość. Trener rotuje Klemenzem i Kuuskiem, czasem wchodzi Komor i widać, że szkoleniowiec nie jest najbardziej zadowolony z tej pozycji. Alan Czerwiński najlepsze lata ma za sobą, choć na szczęście zazwyczaj większych błędów nie popełnia – akurat przy akcji bramkowej mieli z Jędrychem mocny udział.

Co do Alana, to zachodzę w głowę, jak to możliwe, że ten zawodnik ma wykonywać rzut wolny z siedemnastu metrów. Czy naprawdę nie można wziąć kogokolwiek innego? Alan chyba nigdy nie strzelił gola z wolnego, a w ogóle to w GKS może zdobył dwie bramki na krzyż. Rozumiem, że zeszli Nowak czy Błąd, ale naprawdę można było do tego wolnego wziąć kogoś innego. To niby szczegół, ale gdyby ten zawodnik trafił z rzutu wolnego, to chyba Częstochowa musiałaby na kolanach przyjść do nas, bo w odwrotną stronę to by było za mało spektakularne.

Dobre wejście miał Dawid Drachal, grał dynamicznie i wniósł sporo ożywienia. Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach również dołoży coś od siebie, bo póki co wiosenne transfery GieKSy są niewypałem, na czele z Filipem Szymczakiem.

A’propos tej dynamiki Drachala. Brakuje tego w ostatnich meczach. GKS przyzwyczaił nas do gry z rozmachem – trener Górak rozpływał się w Lublinie nad tym. Niestety od trzech meczów tego rozmachu nie ma i – choć mecz z Widzewem był lepszy niż ten z Zagłębiem – to nadal nie jest to. Choć i tak nie mieliśmy prawa przegrać w Łodzi z taką – mniej efektowną – grą.

Szkoda tego meczu jak cholera. Można było odskoczyć Widzewowi, zbliżyć się do drużyn z górnej połówki i dać sobie przed przerwą reprezentacyjną już mega-total-komfort. A tak mamy tylko duży komfort. Oczywiście nadal jest to „aż komfort”. Ale punkty trzeba dalej ciułać.

W aspekcie kibicowskim też ta wygrana by bardzo smakowała lub choćby remis, a tak Widzewiacy mieli swój powód do uśmiechu i szyderstw. Niektórzy pijani, podstarzali kibice śpiewali na parkingach obraźliwe piosenki – z radości. My zeszliśmy z boiska i wyjechaliśmy z Łodzi pokonani.

Czekają nas trudne mecze. Górnik nam totalnie i absolutnie nie leży. Ostatni raz wygraliśmy z nimi 20 lat temu, a przecież graliśmy trochę razy – w lidze i Pucharze Polski. Potem Pogoń w Szczecinie. Ciężary.

Nie załamujemy się, tylko gramy dalej. Mamy fajną drużynę, walczącą, ofensywną, z charakterem. Jako beniaminek dostajemy trochę po głowie, ale chodzi o to, by ten sezon przejść z godnością. Więc teraz chwila odpoczynku, także dla nas – redakcji – bo jest na naszej stronie intensywnie.

A za dwa tygodnie wielkie święto, czyli otwarcie nowego stadionu i Śląski Klasyk. Już na Nowej Bukowej. Może nie będzie klopsów w obronie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga