Dołącz do nas

Piłka nożna

Lany poniedziałek w Sosnowcu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W wielkanocny poniedziałek GieKSa pojechała na wyjazdowe spotkanie do Sosnowca w ramach 25. kolejki Fortuna I Liga. Był to 42. mecz między tymi zespołami, a przed tym spotkaniem GieKSa i Zagłębie miały na swoim kocie po 15 zwycięstw i 11 razy padł remis. 

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy Zagłębia i szybko znaleźli się pod bramką GieKSy, ale Kudla bez problemu złapał piłkę do „koszyczka”.  W pierwszych minutach GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę gospodarzy, ale bez większego zagrożenia. W 10. minucie kibice Zagłębia rozciągnęli sektorówkę, aby po chwili odpalić race i czarne świece dymne, ale zanim się z tym rozłożyli, przegrywali już 0:1. W 14. minucie Bergier zagrał do Marca, a ten uderzył z bliskiej odległości. Szewczenko zdołał to wybronić, ale do piłki dopadł Kozubal, który uderzył na pustą bramkę. W 25. minucie GieKSa odpaliła race w asyście żółto-niebieskich machajek w kolorach Górnego Śląska. Na boisku działo się dużo miej, niż na trybunach. Dziesięć minut później Błąd ruszył z szybką kontrą, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać bramkarza, a dobitka Bergiera również nie znalazła drogi do bramki. W 39. minucie Bergier z Marcem próbowali zagrozić bramce Szewczenki, ale ten pierwszy zbyt późno podał i sędzia odgwizdał spalonego. Chwilę później Bergier został sfaulowany za polem karnym przez wychodzącego bramkarza, jednak po analizie VAR sędzia wznowił spotkanie. Końcówka pierwszej połowy zrobiła się bardzo nerwowa, co przełożyło się drugą żółtą kartką dla Sebastiana Boneckiego oraz bezpośrednią czerwoną dla asystenta trenera Zagłębia Sosnowiec. W doliczonym czasie pierwszej połowy Grzegorz Rogala uderzył zza pola karnego na dalszy słupek i podwyższył prowadzenie. Niestety po analizie VAR bramka nie została uznana, ponieważ sędzia wychwycił pozycję spaloną jednego z zawodników GieKSy. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę i zawodnicy udali się do szatni.

W przerwie spotkania Zagłębie dokonało jednej zmiany, a GieKSa wyszła w takim samym składzie. Zagłębie na drugą połowę wyszło bardzo zdeterminowane i bardzo szybko Poliarus znalazł się w sytuacji bramkowej, ale udało się zablokować jego strzał. W 49. minucie Grzegorz Rogala uderzył z ostrego kąta i posłał piłkę pod nogami Szewczenki. Sześć minut później na tablicy wyników było już 3:0. Strzał Mateusza Marca odbił się od pleców jednego z obrońców i po rykoszecie wpadł do siatki. W 63. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr dla Zagłębia, po faulu Jedrycha. Do rzutu karnego podszedł Michał Janota, który nie wytrzymał presji i posłał piłkę obok bramki Dawida Kudły. W kolejnych minutach gra była bardzo szarpana, a GieKSa skupiła się głównie na kontrach. W 75. minucie Christian Aleman zakręcił obrońcami i strzelił tuż przy lewym słupku, podwyższając wynik spotkania. Chwilę później na sektorze GieKSy pojawił się transparent „Zagłębie nigdy nie spadnie”, a po chwili… „PRIMA APRILIS”. Dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Mateusz Mak wyszedł sam na sam, ale nie zdołał pokonać Szewczenki. W 85. minucie Kamil Biliński uderzył z ostrego kąta w słupek, po czym piłka wróciła na boisko, ale Kudła był na posterunku. Chwilę później Kacper Pietrzyk mógł wpisać się na listę strzelców, po strzale na  dalszy słupek. W końcówce spotkania nic specjalnego się już nie wydarzyło i GieKSa pewnie pokonała Zagłębie Sosnowiec i awansowała na 3. miejsce w tabeli.

1.04.2023, Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 0:4 (0:1)
Bramki: Kozubal (14), Rogala (49), Marzec (55), Aleman (74).
Zagłębie Sosnowiec: Szewczenko – Suchockyj, Dowhyj, Polarius (65. Valencia), Janota (71. Guezen), Fabry (46. Wrzesiński), Bonecki, Matynia (64. Caliński), Szostek, Rozwandowicz, Sokół (64. Biliński)
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (69. Aleman), Jędrych, Kuusk, Komor, Rogala– Błąd (82. Pietrzyk), Kozubal, Repka (77. Shibata), Marzec (77. Arak) – Bergier (77. Mak).
Żółte kartki: Bonecki – Błąd.
Czerwona kartka: Bonecki (44., za drugą żółtą).
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).
Widzów: 8947 (w tym 809 kibiców GieKSy).
W 64. minucie Janota nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił obok bramki).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    edfsdf

    1 kwietnia 2024 at 18:46

    Coś pięknego! Gratulacje! A tak się Sosnowiaki napinali i wyzywali…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga