Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu GKS-Chrobry: Znów remis na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Chrobry Głogów, który zakończył się podziałem punktów 2:2 (1:2). Wybraliśmy dla Was najciekawsze.

 

sportslaski.pl – Znowu niedosyt. Tylko remis „GieKSy” z Chrobrym

Tylko punkt ugrała „GieKSa” w niedzielnym starciu z Chrobrym Głogów. W Katowicach mogą czuć niedosyt. Po pierwsze dlatego, że biorąc pod uwagę ligową tabelę remis niewiele zmienia ich sytuację, po drugie, bo w meczu z bezpośrednim rywalem w grze o utrzymanie byli zespołem po prostu lepiej grającym w piłkę.

[…] Kilka dni temu katowiczanie wyśmienicie rozpoczęli starcie z Chojniczanką, w niedzielę dla odmiany sami niemal od początku musieli odrabiać straty. W 3. minucie piłka po uderzeniu Kamila Pestki trafiła pod nogi osamotnionego Jarosława Ratajczaka, który otworzył wynik. Zmuszona do pogoni za rywalem „GieKSa” sprawiała lepsze wrażenie, utrzymywała piłkę, ale to przyjezdni mieli dwie szanse na to by porawić rezultat. Najpierw z nieudanego wyjścia Mariusza Pawełka próbował skorzystać Ratajczak, ale na szczęście dla gospodarzy trafił słupek. Ten sam zawodnik kilkadziesiąt sekund później stanął przed kolejną okazją, tym razem przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Po 30. minutach podopieczni Dariusza Dudka przeszli do konkretów. Najpierw na bramkę Abramowicza uderzał Arkadiusz Woźniak, ale jakimś cudem na linii poradził sobie bramkarz przyjezdnych. W 35. minucie Woźniak raz jeszcze sprawdził czujność byłego golkipera „GieKSy” i choć ten ostatni znów okazał się lepszy, wobec skutecznej dobitki Adriana Błąda nie miał już nic do powiedzienia.

Wydawało się, że gospodarze złapali wiatr w żagle, tymczasem w 41. minucie kompletnie niepotrzebnie w swoim polu karnym Mikołaja Lebedyńskiego faulował Arkadiusz Jędrych i sędzia Sylwester Rasmus podyktował „jedenastkę” dla gości.

[…] Przed przerwą dwa razy do remisu próbował doprowadzić Bartosz Śpiączka, ale za każdym razem przy strzałach brakowało mu precyzji. Po drugiej stronie boiska okazję na gola zmarnował Przemysław Stolc, który nie skorzystał z dobrej wrzutki Kamila Pestki.

6 minut po przerwie katowiczanie doprowadzili do remisu, choć sytuacja początkowo wcale nie wyglądała na groźną. Piłkę wrzuconą w pole karne uderzył głową Bartosz Śpiączka, który wyskoczył wyżej od defensora rywala i nadał futbolówce taki tor lotu, że Abramowicz nie był w stanie jej sięgnąć. Gospodarze nadal prowadzili grę, sporo dobrego działo się zwłaszcza z ich lewej strony. W 59. minucie dobry strzał oddał Adrian Błąd, ale piłkę na rzut rożny sparował golkiper głogowian. 8 minut później w tym samym sektorze piłkę zagraną przez Davida Anona dostał Adrian Łyszczarz, ale uderzył daleko od bramki gości. W 71. minucie do futbolówki zagranej z rzutu wolnego skakał Jędrych, ale Abramowicz efektowną paradą uchronił przyjezdnych od straty trzeciej bramki. Po chwili potężnie z dystansu huknął Błąd, piłkę odbitą przez golkipera Chrobrego próbował opanować Śpiączka, jednak nie udało mu się oddać strzału. W końcówce gospodarze wyraźnie wytracili impet.

 

infokatowice.pl – Tylko remis z Chrobrym Głogów

GieKSa zremisowała z Chrobrym Głogów 2:2 i nadal brakuje jej trzech punktów do wydostania się ze strefy zagrożonej spadkiem do drugiej ligi.

GieKSa w pierwszej połowie częściej atakowała i stworzyła sobie więcej sytuacji podbramkowych, ale tylko raz udało jej się zaskoczyć dobrze dzisiaj dysponowanego Abramowicza, który jeszcze niedawno bronił w katowickiej bramce. Jeśli z przodu podopieczni trenera Dariusza Dudka spisywali się nieźle, to w obronie grali bardzo słabo.

[…] W drugiej części gry GKS rzucił się do ataku i już w 52. min. doprowadził do wyrównania po golu głową Śpiączki, który zrehabilitował się za akcję z 45 min. Potem katowiczanie szukali kolejnej bramki, ale Abramowicz kilka razy wykazał się świetnym refleksem i nie dał się już zaskoczyć, choć blisko szczęścia byli m.in. Jędrych, Anon i Śpiączka. Ostatecznie mecz zakończył się więc podziałem punktów. Choć było to czwarte z rzędu spotkanie GieKSy bez porażki, nadal traci ona trzy punkty do drużyn niezagrożonych spadkiem do II ligi.

 

dziennikzachodni.pl – Znów remis na Bukowej

Piłkarze GKS Katowice pozostają niepokonani od czterech spotkań Fortuna 1. Ligi. Ta seria z pewnością cieszy kibiców Gieksy, ale remis na Bukowej z Chrobrym Głogów cieszy ich dużo mniej. W dodatku to katowiczanie dwa razy gonili w tym meczu wynik. Podopieczni trenera Dariusza Dudka wciąż znajdują się w strefie spadkowej. Kibice jeszcze dobrze nie usiedli na trybunach stadionu na Bukowej, a GKS już stracił bramkę. Z dystansu strzelał Kamil Pestka, a stojący w polu karnym Jarosław Ratajczak przyjął piłkę i z 10 m posłał ją do siatki. Były zawodnik katowiczan, który w barwach Gieksy rozegrał w lidze tylko jeden mecz, jeszcze tylko upewnił się, że sędzia nie pokazał pozycji spalonej i utonął w ramionach cieszących się kolegów.

[…] Gospodarze głośno dopingowani przez swoich kibiców próbowali odrobić straty. Najpierw mocno, ale niecelnie strzelał Jakub Wawrzyniak, a później Mateusza Abramowicza próbował zaskoczyć Mateusz Mączyński. Uderzenie obrońcy katowiczan oślepiony słońcem były bramkarz tej drużyny instynktownie wybił na róg. Jeszcze lepszą okazję miał Arkadiusz Woźniak. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym napastnik GKS strzelał głową z 4 m, lecz Abramowicz jakimś cudem zdołał odbić tę piłkę na linii bramkowej.

[…] Po doprowadzeniu do remisu w szeregach podopiecznych trenera Dariusza Dudka zapanowało chwilowe rozprężenie, z czego skwapliwie skorzystali goście. Po starciu z Arkadiuszem Jędrychem w polu karnym padł kolejny były gracz Gieksy w szeregach Chrobrego Mikołaj Lebedyński i sędzia wskazał na jedenastkę.

[…] Gospodarze starali się przecylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Indywidualną akcją popisał się Błąd, lecz bramkarz Chrobrego zdołał sparować jego uderzenie na róg. Abramowicz poradził sobie także ze strzałem głową Jędrycha, a w doliczonym czasie gry obronił piłkę meczową Davida Anona. Wynik meczu GKS Katowice – Chrobry Głogów nie uległ już zmianie i katowiczanie zanotowali siódmy remis w tym sezonie na własnym boisku.

 

sportdziennik.pl – Masa nerwów w „meczu o życie”. Tylko remis GKS-u Katowice

Niedzielny mecz w Katowicach miał dla obu zespołów wymiar spotkania „o życie”, ale podział punktów miał satysfakcjonujący wymiar tylko dla gości.

Ostatnio na Bukowej zwyczajem stało się szybkie strzelanie bramek. W poprzednim spotkaniu z Chojniczanką inauguracyjny gol dla katowiczan padł już w 39 sekundzie. W niedzielę w meczu GKS Katowice – Chrobry Głogów, to goście pierwsi strzelili bramkę już w 150 sekundzie.

[…] Wyrównanie padło w 35 minucie. Jej autorem był Adrian Błąd, który dobił obroniony przez Abramowicza strzał Woźniaka. Cztery minuty później silna próba Śpiączki trafiła tylko w boczną siatkę.

W 40 min sędzia podyktował rzut karny przeciwko GieKSie, po tym jak Arkadiusz Jędrych w niegroźnej sytuacji przewrócił w polu karnym Mikołaja Lebedyńskiego. Banalny „wielbłąd” katowickiego stopera wykorzystał pewnym strzałem z jedenastu metrów Mateusz Machaj.

[…] Po niespełna godzinie mecz na Bukowej rozpoczynał się od nowa, ale GieKSa coraz mocniej naciskała. W 59 minucie Adrian Błąd minął slalomem czterech zawodników Chrobrego i technicznym strzałem próbował pokonać Abramowicz, jednak tym razem bramkarz z Głogowa zachował czujność kierując piłkę na róg. Abramowicz spisał się także broniąc główkę Jędrycha i soczyste uderzenie z dystansu Błąda. Ostatecznie napór gospodarzy nie przyniósł wymiernych efektów, także dlatego, że znakomicie dysponowany był w niedzielę był bramkarz GKS-u, Mateusz Abramowicz, który w doliczonym czasie instynktownie obronił strzał z bliska Davida Anona.

 

weszlo.com – ŁKS przegrywa, walka o drugie miejsce trwa. Podbeskidzie obudziło się za późno

[…] GKS Katowice najgorsze chyba ma za sobą, jednak ciągle nie umie wygrywać u siebie. Ale skoro tak – z Chrobrym Głogów przynajmniej nie przegrał. Pomógł bramkarz Mateusz Abramowicz (jeszcze w tamtym sezonie… GieKSa), który na początku drugiej połowy źle wyszedł na przedpole i uprzedził go Bartosz Śpiączka. Katowiccy kibice mogą być optymistami, bo teraz ich piłkarzy czekają wyjazdy do Niepołomic i Niecieczy.

 

sportowefakty.wp.pl – Fortuna I liga: koniec kapitalnej passy ŁKS-u. Puszcza poskromiła wicelidera

[…] Mecz GKS-u Katowice z Chrobrym Głogów miał podobny scenariusz do poprzedniego podopiecznych Dariusza Dudka z Chojniczanką. Oba zakończyły się remisem 2:2, drużyna z Górnego Śląska goniła wynik, a ustalił go Bartosz Śpiączka. GKS pozostaje w strefie spadkowej. Co prawda zapunktował w czterech ostatnich kolejkach, ale na własnym stadionie ma wciąż zły bilans jedno zwycięstwo, siedem remisów i sześć porażek. Gola z rzutu karnego zdobył panujący król strzelców zaplecza Lotto Ekstraklasy, Mateusz Machaj, a za zmarnowanie jedenastki w poprzedniej kolejce zrehabilitował się Adrian Błąd.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga