Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego spotkania GKS Katowice – Cracovia Kraków 2:1 (1:1).
wkatowicach.eu – Mecz GKS Katowice – Cracovia 2:1. GieKSa triumfuje na Arenie Katowice
Za nami kolejna emocjonująca rozgrywka GieKSy. 11 maja na Arenie Katowice GKS Katowice podjął Cracovie. Emocje były już od pierwszych minut. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla GieKSy.
[…] Był to przedostatni domowy meczu sezonu 2024/25 PKO BP Ekstraklasy.
Pierwsza bramka dla GieKSy padła już w 3. minucie. Gola strzelił Märten Kuusk. Rywale odwdzięczyli się w 36. minucie, wtedy to bramkę strzelił Amir Al-Ammari. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1. W drugiej połowie GieKSa mogła trafić kolejną bramkę. Niestety Dawid Drachal był na spalonym.
Na szczęście celny strzał dla GKS-u Katowice wpadł w 79. minucie. Bramkę strzelił Oskar Repka. Był to trzeci mecz z rzędu, w którym Repka strzela bramkę dla GKS-u Katowice. Mecz zakończył się zwycięsko dla GieKSy wynikiem 2:1.
gol24.pl – GKS Katowice ograł Cracovię w 32. kolejce PKO Ekstraklasy. Miano najlepszego beniaminka sezonu coraz bliżej
Spotkanie na Arena Katowice świetnie rozpoczęło się dla gospodarzy. Już w 2. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego błąd w ocenie sytuacji popełnił Henrich Ravas, a w ogromnym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Marten Kuusk i sytuacyjnym uderzeniem – otworzył wynik.
Pasy obudziły się dopiero po upływie pół godziny gry. W 32. minucie przed znakomitą szansą na wyrównanie stanął Benjamin Kallman. Napastnik reprezentacji Finlandii po świetnym podaniu Filipa Rózgi stanął sam na sam z bramkarzem miejscowych, ale uderzył wprost w niego.
Kolejna próba Cracovii przyniosła była już bezbłędna. W 36. minucie Amir Al-Ammari wykorzystał płaskie podanie ze skrzydła i precyzyjnym strzałem pokonał Dawida Kudłę.
W końcówce pierwszej połowy zespół ze stolicy Małopolski miał nawet dwie szanse, by wyjść na prowadzenie. Najpierw w polu karnym GKS Katowice runął Filip Rózga, ale sędzia Damian Kos po analizie VAR zdecydował, że rzutu karnego nie będzie. Natomiast chwilę później ten sam zawodnik uderzył z dystansu, a piłka minimalnie minęła bramkę popularnej GieKSy.
Po przerwie piłkarze obu zespołów nie rozpieszczali swoją grą. W 57. minucie co prawda do futbolówkę do bramki krakowian wpakował Dawid Drachal, ale sędzia liniowy szybko przerwał radość zawodnika gospodarzy, pokazując pozycję spaloną.
Później naprawdę ciekawie zrobiło się dopiero w 79. minucie. Do dośrodkowania z prawej strony najwyżej wyskoczył Oskar Repka i strzałem głową ponownie dał GieKSie prowadzenie.
GieKSa dociągnęła prowadzenie do ostatniego gwizdka, dzięki czemu awansowała na 7. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Cracovia ma tyle samo punktów, ale plasuje się tuż za plecami katowiczan, gdyż przegrali z nimi oba spotkania.
gazetakrakowska.pl – Cracovia przegrała w meczu walki i spada w ligowej tabeli
Trener Cracovii Dawid Kroczek dokonał aż sześciu zmian w porównaniu z poprzednim meczem (z Lechią Gdańsk 0:2). Jedna była wymuszona, bo za nadmiar żółtych kartek nie mógł zagrać Ajdin Hasić. Oprócz niego nie wystąpili Jakub Jugas, Patryk Janasik, Patryk Sokołowski, Bartosz Biedrzycki, Kacper Śmiglewski. Zagrali za nich Martin Minczew, Virgil Ghita, Filip Rózga, Otar Kakabadze (wszyscy powrót po pauzie za kartki), Amir Al-Ammari, David Olafsson.
Fatalnie ten mecz zaczął się dla Cracovii. Po rzucie z autu w pole karne niepewnie interweniował Henrich Ravas, skacząc do piłki wraz z Martenem Kuuskiem. Nie złapał piłki, ta trafiła do Filipa Szymczaka, który zagrał znów do Kuuska, który główkował , pierwszy strzał został powstrzymany, ale dobitka obrońcy GKS-u była już skuteczna.
To był więc zimny prysznic dla „Pasów”, które jednak nie załamały się, próbując przejąć inicjatywę. Musieliśmy jednak poczekać na skuteczną akcję. Z dystansu strzelał Amir Al-Ammari, ale niecelnie. Z kolei dośrodkowania też nie były udane, jak choćby to Filipa Rózgi w 21 min po wcześniejszym ładnym dryblingu.
W miarę upływu czasu GKS opanował sytuację i nie dał się zepchnąć do defensywy. Po półgodzinie gry znów Kuusk chciał znaleźć sposób na Ravasa, tym razem strzelał z daleka, ale słowacki bramkarz nie dał się zaskoczyć. W 32 min po wstrzeleniu piłki w pole karne z 5 m natychmiast strzelał Benjamin Kallman i w kapitalny stylu obronił Dawid Kudła, wybijając piłkę na róg A minutę później golkiper GKS-u w dobrym stylu odbił piłkę po strzale Virgila Ghity głową.
Cracovia dopięła swego w 36 min. Po dobrym podaniu Kallmana, znajdujący się w polu karmnym Amir Al-Ammari technicznym strzałem zaskoczył Kudłę. To pierwszy gol Irakijczyka w sezonie i pierwsza bramka „Pasów” w Katowicach (licząc ze starym stadionem przy ul. Bukowej) w historii spotkań w ekstraklasie.
Po chwili w polu karnym padł Rózga pchany przez Kuuska, ale sędziowie uznali, że popchnięcie nie było mocne i nie przyznano „jedenastki”. Krakowianie nabrali wiatru w żagle i znów „pachniało” golem dla nich. W doliczonym czasie gry aktywny Rózga świetnie strzelał z 18 m i minimalnie chybił.
– Wyszedłem do piłki, czułem , ze ktoś mi głową dotknął ręki, potem obroniłem, ale z dobitki straciliśmy gola – mówił w przerwie Henrich Ravas. – Potem zaczęliśmy grać. GKS to dobry zespół, ale jak będziemy grać tak jak po straconej bramce, to możemy wygrać.
Druga połowa zaczęła się od aktywniejszej postawy katowiczan. Krakowianie za często wybijali piłkę na oślep. W 52 min strzelał Dawid Drachal, ale wysoko nad bramką. GKS Zdobył gola za sprawą Drachala, ale zawodnik katowiczan był na spalonym i bramka nie została uznana.
Niebawem do strzału doszedł Filip Szymczak, ale jego strzał został zablokowany. W 64 min niewiele zabrakło Kallmanowi do tego, by zaskoczyć Kudłę. Strzelał w „krótki” róg i golkiper katowiczan poradził sobie, wybijając piłkę na róg. Po nim uderzał Rózga, piłka odbiła się rykoszetem od rywala i „Pasy” miały kolejny korner.
Okres dobrej gry gości zwieńczył strzał Otara Kakabadze, piłka przeleciała tuż nad spojeniem. A gospodarze poczekali na swój moment – świetną centrę w pole karne posłał Alan Czerwiński, kapitalnie do piłki wyskoczył Oskar Repka i mocnym strzałem pokonał Ravasa.
„Pasy” rzuciły się do odrabiania strat – po dalekim dośrodkowaniu Rózgi nikt nie zamknął akcji. Gościom zaczęło się spieszyć, co powodowało nerwowość w ich poczynaniach. Trener Kroczek postanowił wycofać z gry Perkovicia i wpuścił na niego Kacpra Śmiglewskiego. Goście bardzo chcieli wyrównać.
Brakowało jednak szans, by mogło się tak stać. GKS mądrze się bronił. Ale w 4 min doliczonego czasu gry „piłkę meczową” miał Rózga po podaniu Kallmana, za bardzo się jednak wychylił i uderzył nad poprzeczką. „Pasy” przegrały więc drugi mecz z rzędu.
dziennikzachodni.pl – GKS Katowice wygrał z Cracovią i idzie w górę w tabeli! To może być świetny sezon beniaminka
GKS Katowice po raz drugi w tym sezonie pokonał Cracovię i jest już siódmy w tabeli Ekstraklasy. To kolejny mecz na Nowej Bukowej, który dostarczył kibicom wielu emocji.
Zwycięstwo w meczu z Cracovią otwierało piłkarzom GKS-u drogę do walki o szóste miejsce, co byłoby dla beniaminka dużym sukcesem. Przy okazji zespół Rafała Góraka wyszedłby na prowadzenie w nieformalnej rywalizacji obecnych pierwszoroczniaków.
Gospodarze zaczęli od bardzo mocnego uderzenia. Piłka do krakowskiej siatki wpadła już w 103 sekundzie spotkania. Rzut z autu wykonał Mateusz Kowalczyk, Henrich Ravas okazał się mieć za krótkie ręce i Marten Kuusk najpierw uderzył głową, a potem dobił swój strzał nogą i było 1:0.
GKS zdecydowanie narzucił swoje warunki rywalizacji. Katowiczanie grali na przyspieszonych obrotach i raz po raz atakowali na krakowskim przedpolu. Po 30 minutach dostali jednak dwa poważne ostrzeżenia, a na pierwszoplanową postać wyrósł Dawid Kudła. Za pierwszym razem obronił uderzenie Benjamina Kallmana z linii pola bramkowego, a za drugim główkę Virgila Ghity. Wyraźnej złości golkipera na kolegów z defensywy trudno było się dziwić. Ruganie nie przyniosło jednak afektów, bo za chwilę był już remis, gdy Amir Al-Ammari wepchnął piłkę do bramki po kluczowym i bardzo sprytnym przepuszczeniu jej przez Kallmana.
Po przerwie goście wciąż utrzymywali inicjatywę, ale GKS oczekiwał na swoje szanse wynikające z ich błędów. W 57 minucie kibice znów krzyknęli z radości, ale Dawid Drachal wyraźnie był na spalonym zanim pokonał Ravasa. Generalnie poziom emocji wyraźnie opadał aż do 78 minuty. Wtedy Alan Czerwiński dośrodkował z prawej strony, a Oskar Repka przepięknym uderzeniem głową dał GieKSie drugie w tym meczu prowadzenie.
Jak się okazało gospodarze utrzymali je do końca i na Nowej Bukowej po raz kolejny rozpoczęła się feta piłkarzy i kibiców.
Najnowsze komentarze