Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Multisekcyjny przegląd doniesień mass mediów: Demolka w Katowicach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

Piłkarze, rozegrali w sobotę spotkanie z Legionovią Legionowo w którym wygrali 3:1 (0:0). Prasówkę o tym meczu znajdziecie tutaj.

Piłkarki wygrały w meczu szóstej kolejce rozgrywek Ekstraligi, z Rolnikiem Biedrzychowice aż 9:0 (5:0).

Siatkarze w ramach przygotowań do sezonu rozegrali mecze sparingowe z VK Ostrawa oraz pokazowy z Aluronem CMC Virtu Zawiercie.

Hokeiści rozpoczęli rozgrywki ligowe od zwycięstwa z Naprzodem Janów 7:0 (3:0, 2:0, 2:0).

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.pl – GieKSa ma stać się gotowa do wygrywania

Marek Szczerbowski zabrał wczoraj publicznie głos po raz pierwszy w roli prezesa wielosekcyjnego GKS-u Katowice. Jak na byłego dyrektora Stadionu Śląskiego przystało, sporo mówił o infrastrukturze.

– Jeśli budowa nowego stadionu będzie przesuwana z powodów innych niż kwestie jego funkcjonalności, to mnie tu nie będzie – zapowiedział wprost.

Dziękuję władzom Katowic i radzie nadzorczej. To zaszczyt być prezesem klubu całego miasta. Jestem kibicem GKS-u, od urodzenia mieszkam na Koszutce. Chodziłem na Bukową jako kibic, a teraz przychodzi mi czynić to zawodowo – Marek Szczerbowski, prezes wielosekcyjnej GieKSy, wczoraj zabrał publicznie głos po raz pierwszy od momentu nominacji na to stanowisko, na którym – po dwumiesięcznym „bezkrólewiu” – zastąpił Marcina Janickiego.

– Od razu przepraszam i tłumaczę, dlaczego wypowiadam się dopiero po dwóch tygodniach od momentu, w którym zostałem wybrany. Chciałem być do tego jak najlepiej przygotowany, wcześniej dokonać wewnętrznej analizy funkcjonowania klubu – wyjaśniał Szczerbowski.

Podczas konferencji prasowej prezes GKS-u siedział za laptopem z przygotowaną i wyświetlaną na rzutniku prezentacją, opowiadając o swojej wizji i tym, na co poświęcił pierwszych 15 dni swojej kadencji.

– Odbyłem szereg spotkań. Trudnym, ale bardzo merytorycznym było to ze środowiskiem kibiców. Obie strony wyniosły z niego bardzo dużo. Jego konsekwencją – dzięki inicjatywie kibiców – jest zaproszenie już na najbliższy mecz z Legionovią grup zawodników oraz rodziców związanych z Akademią Młodej GieKSy i Fundacją Sportowe Katowice. Będziemy się starali budować frekwencję.

[…] Marek Szczerbowski zapowiedział, że będzie walczył o to, by klatka przy Bukowej gościła fanów rywali GKS-u tak często, jak tylko będzie to możliwe.

[…] Szczerbowski mówił, że spotkał się też z członkami Klubu Biznesu czy rodzicami dzieci z Akademii oraz Fundacji Sportowe Katowice. Jak na byłego szefa Stadionu Śląskiego przystało, sporo czasu poświęcił infrastrukturze.

[…] Pytany o cele sportowe GKS-u – nie tylko sekcji piłkarskiej, ale też hokejowej czy siatkarskiej – nowy sternik klubu z Bukowej unikał konkretów.

– Nie chcę zamykać się w mówieniu, że chcemy zająć 7., 4. czy 2. miejsce. Zamierzamy tak profesjonalizować klub, stwarzać takie warunki, by zawodnicy każdego dnia mogli stawać się lepsi niż byli wczoraj. GKS ma się stać gotowy do wygrywania. Jeśli tak będzie – cele będą się wyznaczały same. Nie jest tak, że wchodzę do szatni i mówię: „Wy musicie, wy powinniście”.

[…] Zdradzał, że miał już wpływ na czerwcowe zatrudnienie przy Bukowej trenera Rafała Góraka czy dyrektora Roberta Góralczyka, z którym – jak ujawnił – zna się już od 30 lat.

[…] Sytuację finansową podsumował krótko:

– Spółka jest stabilna. Dziękuję władzom miasta, że nas wspierają. Spotkałem w klubie wielu bardzo wartościowych ludzi, gotowych do pracy nie tylko jako pracownicy, ale osoby emocjonalnie związane z GieKSą.

[…] Dodajmy, że na stanowisko dyrektora zarządzającego GKS-u został zatrudniony Łukasz Czopik, wcześniej pracujący m.in. jako prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów.

 

tylkokobiecyfutbol.pl – Demolka w Katowicach

Nie było niespodzianki. Katowicka GieKSa pewnie pokonała beniaminka z Głogówka aż 9:0. Absolutną bohaterką spotkanie była Klaudia Miłek, która bezlitośnie kąsała defensywę beniaminka i zdobyła aż pięć goli. Zwycięstwo to jest najwyższym wynikiem w historii występów katowickiej ekipy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

 

nto.pl – Rolnik Biedrzychowice-Głogówek znowu wysoko przegrał…

Kolejnej wysokiej porażki doznały piłkarki Rolnika Biedrzychowice-Głogówek. Tym razem nasze panie zostały rozbite w Katowicach przez GKS 0-9!

W dodatku objawiła się kolejna już w tym sezonie zawodniczka, która mocno śrubuje sobie dorobek strzelecki na beniaminku elity z Opolszczyzny. W tym wypadku chodzi o Klaudię Miłek, która do siatki Rolnika piłkę posłała pięciokrotnie. Mało tego: dwa razy zrobiła to zanim na boisku upłynęło 300 sekund gry. Do tego gdy po kwadransie gry na 3-0 podwyższyła Kinga Kozak stało się jasne, że przyjezdne mogą już tylko walczyć o najniższy wymiar kary. Tym bardziej, że siedem goli rywali zaaplikowały im zanim upłynęła godzina tego nierównego spotkania, a niebawem czerwoną kartkę otrzymała Magdalena Kościelniak. Nasze piłkarki jednak dzielnie walczyły o uniknięcie dwucyfrowej liczby po stronie strat i to im się znowu udało. Przynajmniej tyle…

 

sportowefakty.wp.pl – Ekstraliga Kobiet: Medyk Konin pokazał klasę. Strzelecki popis GKS-u Katowice

[…] GKS Katowice nie pozostawił najmniejszych złudzeń Rolnikowi Biedrzychowice. Beniaminek, mimo ambicji, nie sprostał narzuconym warunkom, a głównym aktorem widowiska została Klaudia Miłek. Zdobyła 5 bramek, czym zasłużyła na miano zawodniczki meczu. Koleżanki nie pozostawały jednak dla niej tłem. Cały zespół z Katowic co chwilę wypracowywał sobie okazje bramkowe, a warto podkreślić, że aż trzykrotnie powiększał rezultat z rzutu karnego.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Kolejne sparingi GKS-u Katowice

Zgrupowanie siatkarzy GKS-u w Zakopanem zakończyło się wygranym sparingiem z czeskim VK Ostrava. Zawodnicy Dariusza Daszkiewicza udali się potem do Krzeszowic, gdzie rozegrali pokazowy mecz z Aluronem CMC Virtu Zawiercie.

Siatkarze GieKSy rozegrali na koniec obozu treningowego w Zakopanem dwie towarzyskie gry z klubem z Ostrawy, w którego składzie występują Mariusz Marcyniak oraz Błażej Podleśny. – Mecz w czwartek był grany na tzw. dorzutki, to znaczy piłki były wprowadzane do gry z boku boiska, a do zdobycia punktu potrzeba było dwóch udanych akcji z rzędu. W piątek zagraliśmy już klasyczny mecz – wyjaśniał drugi trener drużyny Grzegorz Słaby. Oba spotkania zakończyły się wynikiem 4:0 dla GKS-u, w piątkowym sparingu katowiczanie wygrywali sety 25:19, 25:14, 25:15, 25:23.

[…] Dobra passa GKS-u została przerwana w Krzeszowicach, gdzie katowiccy siatkarze rozegrali w sobotę 14 września pokazowy mecz z Aluronem CMC Virtu Zawiercie. Zespół z Jury Krakowsko-Częstochowskiej wygrał spotkanie 3:1 (25:19, 24:26, 25:22, 29:27), ale w pomeczowych statystykach nie było widać większej przewagi zwycięzców nad GKS-em. Decydowały przede wszystkim ostatnie akcje setów: w drugiej partii GKS wytrzymał napór ze strony przeciwnika i wygrał 26:24, natomiast w kolejnej partii nie wykorzystał prowadzenia 16:11 i pozwolił Jurajskim Rycerzom na wygranie tej części meczu 25:22.

Równie ciekawie było w czwartej i ostatniej z zaplanowanych przez drużyny partii. Aluron CMC Virtu utrzymało wysoki poziom skuteczności w ataku, co pozwoliło wygrać zawierciańskiej ekipie 29:27. Siatkarze trenera Daszkiewicza, który dokonał aż czterech zmian w ostatnim secie, przez długi czas prowadzili godną zainteresowania walkę. W Krzeszowicach najlepiej punktujących graczem GieKSy był Jakub Jarosz (12 pkt), ponadto dobrze w ataku zaprezentowali się Jan Nowakowski i Rafał Szymura (7 i 8 pkt). Drużyna z Katowic spisała się lepiej od rywali w bloku (10:9 w tym elemencie) oraz w przyjęciu (46 do 40 procent przyjęcia pozytywnego).

Siatkarzy GKS-u czeka tydzień przygotowań w Katowicach, a już niedługo czeka ich wyjazd do Legnicy. Tam zmierzą się w dniach 21-22 września o puchar prezydenta tego miasta z Cuprum Lubin, Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią Rzeszów.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Čimžar nowym zawodnikiem GieKSy

Tadej Čimžar, zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami, dołączył do GKS-u Katowice. 27-letni Słoweniec, który może występować zarówno na skrzydle, jak i na środku ataku, podpisał roczny kontrakt.

Cała dotychczasowa kariera Čimžara kręciła się wokół dwóch klubów. Rozpoczął ją w Triglav Kranj, a przez ostatnie cztery lata reprezentował barwy HDD Jesienice. W sezonie zasadniczym zajął szóste miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej Alpejskiej Hokejowej Ligi z 22 bramkami i 33 asystami. Te liczby sprawiły, że był najskuteczniejszym Słoweńcem w lidze. Dodajmy, że w 7 meczach fazy play-off zdobył dwa gole.

27-latek wystąpił też w ostatnich Mistrzostwach Świata Dywizji IA. W pięciu meczach zdobył jednego gola.

Warto dodać, że Čimžar wystąpił w dwóch meczach: sparingowym z Re-Plast Unią Oświęcim (2:6) oraz w spotkaniu Pucharu Wyszehradzkiego z węgierskim Ferencvárosi TC.

 

Niezbędnik kibica – GKS Katowice

Nowy trener i osiemnastu nowych graczy – GKS Katowice przeszedł prawdziwą rewolucję. Czy z tej mąki będzie chleb? Na wyniki trzeba będzie poczekać, ale aspiracje w Katowicach są wysokie.

Trzecie miejsce w poprzednim sezonie zostało odebrane w kategoriach porażki. Szatnia została solidnie przewietrzona, zdecydowano się też na zmianę myśli szkoleniowej. Szefostwo klubu podziękowało za dotychczasową współpracę kanadyjskiemu trenerowi Tomowi Coolenowi, który zdobył z GieKSą po srebrny i brązowy medal i postawiło na Risto Dufvę.

W CV 56-letniego Fina można odnaleźć jedenaście lat pracy w rodzimej Liidze. Warto wspomnieć, że w sezonie 2008/2009 poprowadził JYP Jyväskylä do tytułu mistrzowskiego. Został także uznany najlepszym trenerem roku w Finlandii i otrzymał nagrodę imienia Kaleviego Numminena. Dane było mu także pracować z reprezentacja „Suomi”, ale w charakterze asystenta. Na jego szyi zawisł srebrny i brązowy medal mistrzostw świata oraz srebrny i brązowy medal igrzysk olimpijskich, które odbyły się odpowiednio w Turynie i Vancouver.

[…] Do ekipy z alei Korfantego trafiło czterech wychowanków Podhala, którzy mają na swoim koncie wiele występów w reprezentacji. Mowa tutaj o Marcinie Koluszu, Oskarze Jaśkiewiczu, Patryku Wajdzie i Mateuszu Michalskim.

Poza nimi fiński szkoleniowiec ściągnął do zespołu szwedzkiego bramkarza Robina Rahma oraz siedmiu swoich rodaków: dwóch obrońców i pięciu napastników.

O sile formacji ofensywnej powinni stanowić Jussi Makkonen i Tuukka Rajamäki. Pierwszy z nich może pochwalić się 758 meczami w fińskiej Liidze (126 bramek, 210 asyst) oraz tytułem króla strzelców, po którego sięgnął w sezonie 2008/2009. Z kolei Rajamäki był w ostatnim sezonie jednym z najlepszych napastników francuskiej Ligue Magnus.

To właśnie oni wraz ze słoweńskim atakującym Tadejem Čimžarem oraz reprezentantem Francji Teddym Da Costą mają wypełnić lukę po Patryku Wronce i Jesse Rohtli.

 

Pewne zwycięstwo „GieKSy”

Hokeiści GKSu Katowice całkowicie zdominowali drużynę Naprzodu Janów. Gieksiarze grali przez większość spotkania jak w hokejowym zamku, janowianie bardzo rzadko wychodzili z własnej tercji. Gospodarze zaaplikowali rywalom siedem bramek, nie tracąc przy tym żadnej.

[…] Pierwszego gola dla GieKSy w sezonie 2019/2020 zdobył Mateusz Michalski już w drugiej minucie meczu, w ciągu kolejnych minut na listę strzelców wpisali się także Kamil Paszek (po świetniej asyście Jaśkiewicza) i Jaakko Turtiainen, który wykorzystał szybkie podanie od Nestoriego Lähde po objechaniu bramki rywala. Brązowi medaliści ostatniej edycji PHL raz po raz szturmowali bramkę Samuela Bernarda: swoich sił próbowali choćby Makkonen, Franssila, Devečka, Pasiut czy Kolusz.

Kolejna część meczu przyniosła ożywienie ze strony gości z Janowa, którzy zamierzali wykorzystać okres gry w osłabieniu GieKSy po karach dla Teddy’ego Da Costy i Nestoriego Lähde. Drużyna gospodarzy dzięki solidnej obronie wytrzymała dwie minuty natarć przyjezdnych i uspokoiła sytuację na lodowisku. Ważnego gola na 4:0 zdobył strzałem z dalszej odległości Jussi Makkonen, a w ostatniej sekundzie tercji Filip Starzyński zdążył wepchnąć krążek do bramki Bernarda, wieńcząc tym samym długie starania GieKSy o podwyższenie prowadzenia.

Obraz gry w trzeciej części spotkania nie zmienił się zbytnio. GieKSiarze próbowali swoich sił zarówno spod linii niebieskiej, jak i z bliska, zwykle do pełni szczęścia brakowało im kilku centymetrów w lewo lub w prawo. Dopiero w 51. minucie Filip Starzyński ponownie wpisał się na listę strzelców po podaniu Da Costy. Kanonadę bramek zwieńczył Mateusz Michalski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga