Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po ŁKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz z ŁKS Łódź nie był złym spotkaniem w wykonaniu GKS Katowice, ale nie był też meczem wybitnie dobrym. Średni, ale na pewno o dwie klasy lepszy niż z Podbeskidziem. Jeśli takie mecze miałyby być tymi co jakiś czas „słabszymi” – można by było wziąć to w ciemno. Oczywiście niekwestionowanym bohaterem był Mariusz Pawełek. Inni zagrali różnie.

Mariusz Pawełek – 8,5
Znakomity mecz bramkarza, jeden z najlepszych indywidualnych występów golkiperów w ostatnich latach. Jego wyjścia przy sytuacjach sam na sam są imponujące – robi to błyskawicznie, przez co zasłania rywalowi całą bramkę. Wyłapywał świetnie dośrodkowania. Główny ojciec tego zwycięstwa.

Wojciech Lisowski – 6
Niezły mecz obrońcy, gra twardo i dość skutecznie. Może przydałoby się więcej „depnięcia” w ofensywie. Ale jak na razie – solidnie.

Mateusz Kamiński – 6
Bardzo dobre 1-2 przecięcia piłki w polu karnym. Solidny mecz. Nie był jakoś zamieszany w sytuacje bramkowe gospodarzy.

Rafał Remisz – 6
Również trudno powiedzieć, żeby miał udział czy współudział przy okazjach ŁKS. Rzeczywiście bywał w pobliżu i czasem próby ratowania, choć ofiarne, to nie okazywały się do końca skuteczne, ale trudno je oceniać w kategoriach błędu. Na tyle, ile mógł – pomógł drużynie.

Simon Kupec – 3
Jakkolwiek chcielibyśmy być łagodni w ocenie, tak znów trzeba użyć tego słowa: dramat. Co z tego, że w drugiej połowie się (znów) ogarnął? – jak i tak w jednej z sytuacji poszedł do główki na raz i Kalinkowski był sam na sam. No ale ok, po przerwie było lepiej. Za to pierwsza połowa to obcinka na wstępie i bardzo groźna okazja ŁKS, do tego prawie wszystkie przegrane pojedynki. Trener Paszulewicz tłumaczy, że zawodnik potrzebuje czasu na inną filozofię gry. Ale tu nie chodzi o filozofię, tylko podstawowe elementy piłkarskie. A jak na razie to wygląda gorzej niż Mokwa.

Adrian Błąd – 3
Słabiutko, bardzo słabiutko. Znów nic nie dał drużynie, znów był bezbarwny, psuł, co miał – tym razem nie dośrodkowania, a strzały, które oddaje z nieprzygotowanych pozycji, zupełnie bezcelowo. Zero ikry w tej grze. Do tego, gdy próbował pomagać Kupcowi, razem ze Słowakiem dał się ogrywać bardzo mocno.

Bartłomiej Poczobut – 6
Solidny mecz defensywnego pomocnika, ale bez fajerwerków. Podoba się, że coś tam próbuje w rozegraniu. Ciekawa próba uderzenia z dystansu pod koniec meczu.

Grzegorz Piesio – 5,5
Da się wyczuć, że może więcej dać drużynie, a na razie nie daje. Da się wyczuć po tym, że gra taką piłkę, jak przy akcji bramkowej. W jego przypadku możemy powiedzieć tyle – czekamy na więcej. Zawodnik ma umiejętności, by to „więcej” zaprezentować. Jeszcze przed przerwą w kontrze powinien wypuścić Rumina, ale decydował się na solową akcję.

Damian Michalik – 6
Zawodnik rozkręcał się. Przez dłuższy okres pierwszej połowy nic wielkiego i nawet mówiliśmy sobie, że to za długo. Aż w końcu przyszło to, na co czekamy – świetna asysta do Rumina, niesygnalizowana, taka od zewnętrznej strony. Potem było już lepiej, kilka ciekawych zagrań plus rajd po skrzydle w końcowej fazie meczu. Optymistyczny mecz na przyszłość, ale od pewnego momentu.

Kacper Tabiś – 5
Musi trochę krzepy nabrać. Więcej walki i agresji było widać z ławki w meczu z Podbeskidziem. Choć nie odbieramy mu tego z ŁKS, ale wtedy był jakiś nabuzowany. No i to pierwszy moment, kiedy wchodzi do pierwszej ligi, więc to już inne granie. Niech walczy.

Daniel Rumin – 6
Drugi mecz (niecały) i bramka. To jest to, czego brakowało wielu napastnikom w naszym klubie. Choć nie był to wybitny mecz Daniela, to o niebo lepiej spisuje się niż Volas. Szkoda w drugiej połowie trochę niedokładnego rozegrania z Piesiem (nieprecyzyjne podanie Piesia). Ale jest jedyny gol w meczu i to jest na plus.

Kamil Kurowski (grał od 60. minuty) – 5,5
Debiut w GKS zupełnie bezbarwny. Ani nie zaliczył jakiegoś błędu, ani nie pamiętamy go z wielce skutecznej interwencji. Ciekawi jesteśmy dalszych poczynań w GieKSie.

Dominik Bronisławski (grał od 69. minuty) – niesklas.
Dość przeciętne wejście do gry w GKS, ale też trzeba być dalekim od krytyki. Próbował na skrzydle coś podziałać, miał nawet jedną sytuację, w której powinien podawać w centrum pola karnego do Michalika, ale zdecydował się indywidualnie. Wszedł na boisko i nie pogorszył gry. Jedno wiemy na pewno – nie oglądał na żywo meczu Peru z Danią na Mundialu, bo grał w tym czasie mecz ligowy w Lubinie 😉

Wojciech Słomka (grał od 78. minuty) – niesklas.
Przyzwoite wejście i… spory plus po meczu, gdy zachęcał innych „młodych” do powrotu do szatni po sprzęt mówiąc „jesteśmy młodzi” – dobra opcja i czekamy na błysk z Głogowa w dalszej fazie sezonu.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    anty grzyb

    29 lipca 2018 at 10:21

    nie pamietam tak wysokiej oceny jak 8,5 ale to Pawelek wygral ten mecz

  2. Avatar photo

    abel

    29 lipca 2018 at 11:07

    No cóż nie dało sie tego ogladać. To nie sa pilkarze tylko zawodnicy rugby. Ewidentnie widac ze brak uniejetnosci pilkarskich. Samym bieganiem nie da sie wygrac tej ligi i tyle. Jak tak dalej pojdzie to beda wystepowac chyba w lidze rugby. Ogladac sie tego nie da

  3. Avatar photo

    Firek

    29 lipca 2018 at 12:15

    Wiadomo coś w sprawie Wawrzyniaka? Przy obecnej formie Kupca, to mógłby być dla nas kluczowy transfer

  4. Avatar photo

    Hanys

    29 lipca 2018 at 12:45

    Do Abla. Chłopie nie przesadzaj. Fakt nie są to wirtuozi futbolu, ale widać, że z tej mąki będzie chleb. może Nie w tym sezonie, ale w przyszłym awans realny. Więcej optymizmu panowie.

  5. Avatar photo

    Kato

    29 lipca 2018 at 15:13

    Gra lekką piłką z finezją to klucz do ekstraklasy.
    Cala 1 litra gra „ciężką” piłką. Wybijemy sie do ex, kiedy zaczniemy grac lekko i pewnie.
    No ale to rola naszego trenera, ja wierzę że drużyna zaskoczy w końcu swoim stylem. I będzie to gra miła dla oka i dająca punkty.
    INO GIEKSA! GIEKSA DO BOJU!

  6. Avatar photo

    Solski

    29 lipca 2018 at 16:31

    Wczoraj Pawełek grał tak jak Janusz Jojko za najlepszych lat w GieKSie Do poprawy jest wiele, ale mam nadzieję, że z czasem wszystko zacznie wyglądać lepiej

  7. Avatar photo

    abel

    29 lipca 2018 at 16:38

    Do Hanys ciekawe na podstawie jakich przesłanek tak sądzisz. Gks obecnie prezentuje najgorszy futbol jaki widzialem. Łks powinien to wygrac bo gral w pilke a gks nie mial zadnek dkladnej akcji oprocz bramkowej.

  8. Avatar photo

    Arek

    30 lipca 2018 at 13:48

    Zawsze każdemu niedogodzisz. Jak wygrywamy po słabej grze to się czepiacie że bez stylu bez gry w piłkę. Jak grali pięknie za Brzeczka A wyników nie było to zaś gadaliscie że styl gry punktów niedaje. Tak samo jak chcieliście wymiany panów piłkarzy którzy przegrali nam już drugi awans. To teraz narzekanie na nowych których każdy chciał. Jak Pawełek przychodził to że za star, że powinien postawić na młodego. A teraz Pawełek pokazał wszystkim niedowiarkom swoje umiejętności. I moje zdanie jest takie że każdy z nowych pokaże jeszcze na co to stać. Ale poczekajmy z do 5-10 meczu, bo teraz to jeszcze jest zlepek piłkarzy z różnych stron i muszą się zgrać no i wejść w rytm sezonu. Życzymy im zdrowia i dużo energii, A nie wylewajmy już na nich pomyj. Do boju GKS.

  9. Avatar photo

    obik1980

    30 lipca 2018 at 14:22

    Racja Arek. Nie narzekajcie a trzeba wspierać żeby jeszcze lepiej z meczu na mecz grali i zgrywali. Pawełek pokazuje swój kunszt bramkarski mimo swego wieku. Coś czuję że w tym sezonie może być tak że dzięki jemu grze może awans będzie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Kibice SK 1964

Odsłonięto mural stworzony przez kibiców GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś o godzinie 11:00 uroczyście odsłonięto mural wykonany z inicjatywy i siłami członków Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Odsłonięcia muralu dokonał Robert Ciupa – dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności oraz przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców „SK 1964” – Marcin Gruszczyński. W wydarzeniu wzięła również udział Joanna Bojczuk – Członek Zarządu Województwa Śląskiego.

Mural stworzony na bocznej ścianie dobrze znanej wszystkim mieszkańcom Brynowa kawiarni „Gruba Ciotka” znajduje się zaledwie 800 metrów od Kopalni Wujek. Na przygotowanym przez fanów GieKSy muralu oprócz nazwisk poległych górników znajdziemy panoramę Brynowa, podkreśloną na czerwono datę 16.12.1981 oraz tekst będący pierwszą zwrotką wiesza „Chłopcy z Kopalni Wujek”, którego autorką jest Maria Szcześniak. Mural zrealizowany przy ul. Pięknej 48 to czwarty mural o tej tematyce w Katowicach, w tym trzeci powstały z inicjatywy kibiców GieKSy !

„Od wielu lat staramy się na różne sposoby przypominać o tych tragicznych wydarzeniach w historii naszego Miasta i Kraju. Robimy to na różne sposoby, w tym również te nam najbliższe jak graffiti. Jestem szczęśliwy, że w sercu Brynowa, w które miejscu dziennie odwiedzają dziesiątki osób, udało się stworzyć pracę, która rzuca się w oczy i niesie za sobą wyraźny przekaz. Bardzo bym chciał, by ludzie chociaż na chwilę zastanowili się nad jego przesłaniem i nad tym, że w dzielnicy, w której mieszkają, nie tak dawno tworzyła się historia wolnej Polski” – podsumował Gruszczyński.

Historię strajku w kopalni „Wujek” w stanie wojennym i jego pacyfikacji przez siły milicyjno-wojskowe 16 grudnia 1981 roku dokumentuje i upowszechnia Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach. Tu czynna jest stała wystawa opowiadająca o tych wydarzeniach, a także szerzej o walce o wolność i godność w latach PRL.

FOT. Sylwester Strzałkowski/ŚCWIS

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

GieKSiarze pożegnali Legendę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z Bukowej. Społeczność GieKSy pożegnała dzisiaj zmarłego Jana Furtoka, a GKS Katowice wygrał 2:0. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: Jestem dumny z całej społeczności

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po zwycięskim dla GieKSy meczu odbyła się konferencja prasowa, z której przedstawiamy zapis tekstowy. Udział w niej wzięli trenerzy obu ekip: Rafał Górak i Radosław Bella.

Radosław Bella: Dobry wieczór. Zacznę od gratulacji dla trenera Góraka i jego zespołu, w pierwszej połowie byli znacznie lepszym zespołem. W drugiej połowie mecz był wyrównany. Jesteśmy w trudnej sytuacji, nie ma co się oszukiwać, ale nie bez wyjścia. Przyczyna leżała w pierwszej połowie, nie potrafiliśmy sobie poradzić z pressingiem środkowych obrońców GieKSy. Oprócz tej taktycznej części jest problem z odpowiedzialnością za grę, za piłkę. Dopiero zaczynamy grać, gdy nie mamy już nic do stracenia, takie spostrzeżenia na gorąco. Jesteśmy młodym zespołem, nie da się dorosnąć w tydzień, ale musimy dorosnąć bardzo szybko. Już nie ma żartów, kolejny mecz ze Śląskiem będzie arcyważnym meczem, jeśli chodzi o sytuację w tabeli. Jesteśmy światłem, które nie świeci. Musimy zrobić wszystko, by włączyć to światło, by trochę optymizmu powiało. Jest mi przykro, że nie możemy zobaczyć tego zespołu, który ja widzę na treningach. Czas ucieka, a my musimy zdobywać punkty. Potrzebny nam reset, mam nadzieję, że ten reset zacznie się od poniedziałku z nowym trenerem. Musimy odciąć tę przeszłość grubą kreską, bo inaczej będzie nam ciężko. Druga połowa napawa optymizmem, ale musimy się poprawić w wielu kwestiach. Postaramy się skończyć tę rundę zwycięstwem, wtedy z lepszymi humorami przystąpimy do rundy następnej.

Czego zabrakło w drugiej połowie, żeby strzelić chociaż tę jedną bramkę?

To się powtarza to, co w meczu z Pogonią. Klucz jest w tym ostatnim podaniu. Plan był na atak linii obrony trochę wcześniej, nie atakować w szesnastce. Jakość ostatniego podania nas zawiodła. Koniec końców piłkarz musi dośrodkować celnie.

Pierwszy strzał to dopiero 40. minuta.

Mniej trudno jest grać w wielkim klubie z wymaganiami, jeśli się wygrywa. Za długo gadamy o tamtym sezonie, nie chcę się do niego odnosić. Z pozycji ucznia trzeba stać się nauczycielem dla siebie i kolegi, w tym jest kłopot.

Nowy trener od poniedziałku. Czy pan zna nazwisko?

Nie.

Pan zostanie w sztabie?

Taki jest pomysł.

Co działo się w szatni po 90 minutach?

Raczej spuszczone głowy. Miałem inny plan na tę konferencję, żeby przez was pobudzić zespół. To się nie uda, bo bardzo się przejęli porażką.

Dawno nie słyszałem takich mocnych słów od kibiców.

Nasi piłkarze słyszeli już męskie słowa w szatni. Ciężko mi kibiców nie zrozumieć, zdaję sobie sprawę, że ktoś jedzie kupę kilometrów i wymaga od nas lepszej gry. To, co ja mogę zrobić, to patrzeć na następny krok, starać się odzyskać zaufanie, które jest teraz małe. Wydaje mi się, że taki wstrząs jest potrzebny, trzeba nasłuchać się na swój temat, by ruszyć z kopyta.

W tydzień nie da się dorosnąć, ale to już jest 17 kolejka. Jak długo można się uczyć?

Tego nie wiem, badam to na bieżąco. Nie ukrywam, że jesteśmy w miejscu, w którym nikt nie chciał być. Nie wiem, co dalej powiedzieć.

Pozycja prawego obrońcy, Dominik Piła zagrał wyżej. To był ten pomysł sprzed dwóch dni?

Pomysłem było zagęszczenie środka boiska, bo wiedzieliśmy, że zespół GKS Katowice gra do 10 – Błąda i Maka. Repka i Milewski nas rozszerzali, stąd zmiana ustawienia.


Rafał Górak: Jako trener zastanawiałem się, jak to uniesiemy. To specyficzny czas, trudny dla niejednego. Jestem dumny z nas wszystkich, nie chodzi tylko o zawodników. Jestem dumny z całej społeczności GKS Katowice. Sam mecz to zastanawiałem się, czy nie będziemy przebodźcowani. Zawodnicy rozegrali bardzo dobre zawody – taktyczna konsekwencja była widoczna gołym okiem. Trenerzy Lechii chcieli zorganizować coś dobrego, drużyna to szybko rozczytała. Lechia zmieniała ustawienia, starała się strzelić bramkę. Całkowicie zasłużenie wygraliśmy. Przed sezonem, gdyby ktoś powiedział, że będziemy mieć 22 punkty, byłbym zadowolony. Dzisiaj mam niedosyt. To mnie nakręca bardzo mocno. Jesteśmy szczęśliwi. (Chwila namysłu) Też smutni, ale to inna historia.

Widzi pan następcę Zrelaka w Bergierze?

Rozliczamy napastników ze strzelonych bramek, gramy jednym napastnikiem. Dorobek strzelecki jest obiecujący. Znamy jakość Zrelaka, ale też wiemy o jego problemach. Sebastian stęskniony Ekstraklasy, z fajnym sezonem pierwszoligowym. Dotrzymaliśmy obietnicy, żeby się nie martwił o minuty.

W poprzednim sezonie Lechia zdominowała zaplecze. Ma pan pomysł, dlaczego tak odjechaliście Lechii?

Nie wiem, bo nie znam procesu Lechii Gdańsk. Cierpliwość, powtarzalność i niewątpliwie nasza upartość w dążeniu do celu. To jest główny atut w rękach moich zawodników. Prowadzę ten zespół długo.

90 minut bez młodzieżowca, sytuacja się komplikuje. Ma pan pomysł, jak to rozwiązać?

Cały czas jestem zezłoszczony na przepis, za każdym razem jestem poirytowany. Mamy deficyt minutowy, przepis ma promować młodych zawodników. W drużynie przeciwnika było 10 młodych zawodników, ale obcokrajowców. Przepis jest, ale nikt nie wie po co. Nie rozumiem, czemu to ma służyć. Będę szukał młodzieżowców na starej Bukowej, może tu gdzieś leży jakiś jeden, to go przytulę. Jesteśmy w Ekstraklasie, o czym my rozmawiamy… Mamy deficyt, mamy z dyrektorem działać, nie chcemy tej kary płacić. Trzeba będzie myśleć i organizować, na razie dograjmy mecz.

Wspomniał pan o niedosycie. Które mogły się potoczyć inaczej w rundzie jesiennej?

Piłka bywa niekiedy przekorna. Narzuca  się spotkanie z Koroną Kielce – trzy punkty mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Spartoliliśmy to, tak to jest. Mógłbym jeszcze parę wskazać.

Kiedy drużyna będzie wracała do treningów? Ma pan plan przygotowawczy?

Jeśli chodzi o cały plan przygotowań, to lada dzień pojawi się terminarz. Dopinamy gry kontrolne w Turcji, jeśli one będą pewne, to pojawi się komunikat na oficjalnej stronie. Chcę, żeby one były jasne, dlatego proszę o cierpliwość.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga