Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Noty i opisy po Rzeszowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ostatni nasz mecz w tym roku był rozgrywany w Rzeszowie. Spotkanie wygraliśmy skromnie, przy okazji zachowaliśmy czyste konto. Poniżej oceny naszych zawodników za ten występ.

Bartosz Mrozek – 6,5

Raz w pierwszej połowie miał trochę szczęścia, kiedy pomogła mu poprzeczka, a tak to miał mało pracy i grał bardzo pewnie. Zapamiętaliśmy też bardzo złe wybicie na aut w drugiej połowie.

Zbigniew Wojciechowski – 6,0

Miał kilka dobrych wejść w ofensywie. Trzeba przyznać, że w tym meczu miał problem z rywalami i zdarzało się, że był ogrywany. Na pewno na uwagę zasługuje fakt, że w każdej akcji bronił do końca i nie odpuszczał.

Arkadiusz Jędrych – 7,0

Dobry mecz Arka, świetne zagranie w ofensywie głową do Urynowicza, który uderzył w słupek oraz strzelił głową zaraz po czerwonej kartce dla Fojuta. Był pewny i dobrze się ustawiał

Grzegorz Janiszewski – 6,5

Również dobry mecz Janiszewskiego w obronie. Trzeba przyznać, że ostatnie występy tego zawodnika napawają optymizmem. W ataku bierze się często za rozgrywanie i ma w tym kierunku sporo do pokazania.

Grzegorz Rogala – bez oceny

Grał całkiem dobrze, ale niestety przytrafiła mu się kontuzja przy kontakcie z rywalem. Dochodzą nas głosy, że może to być poważny uraz – Grzegorz, wracaj do zdrowia!!!

Michał Gałecki – 6,5

Kilka prób fajnego rozegrania, m.in. klepka z Woźniakiem w polu karnym Stali. W drugiej połowie fatalnie zawahał się w środku pola, przez co rywal miał okazję do groźnej akcji.

Marcin Urynowicz – 6,0

Świetna okazja po strzale w słupek, ogólnie poprawny mecz. Szukał gry, mógł z kilku okazji wyciągnąć więcej, ale często próbował otwierających podań.

Arkadiusz Woźniak – 6,5

Świetna okazja po klepce z Gałeckim, dużo wygranych główek. Walka do upadłego w obronie. Pokazał, że na ciężkiej murawie jego ambicja będzie bardziej widoczna i będzie z niej zdecydowanie więcej korzyści dla drużyny.

Krystian Sanocki – 6,0

Fatalnie zepsuł sytuację, którą wypracował mu Błąd z kolegami. Miał wyłożoną piłkę w polu karnym i mógł pytać bramkarza gdzie uderzać – problem w tym, że chyba spytał. Oprócz tego kilkukrotnie wykonał dobry ruch bez piłki i zrobił dzięki temu miejsce kolegom na rozegranie. Sam miał problem, jego styl gry do panujących warunków był trudny do realizacji.

Adrian Błąd – 7,0

Dwa fatalnie spartolone kontrataki, ale oprócz tego po kolei: świetny strzał z wolnego po czerwonej kartce, doskonałe dośrodkowanie na głowę Jędrycha, po którym Urynowicz uderzył w słupek, asysta, kapitalne wyłożenie piłki na zamknięcie meczu Sanockiemu. Ten mecz Adrian zdecydowanie może zapisać do udanych.

Filip Kozłowski – 6,5

Świetnie, że zdecydował się na strzał w akcji bramkowej. Super zagranie do Kiebzaka, który uderzył w poprzeczkę. Wrócił znany Kozłowski z dobrej gry ciałem i z początku meczu był głównym faulowanym, który spowodował zagotowanie się Fojuta i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Danian Pavlas (grał od 26. minuty) – 6,0

To był poprawny występ Pavlasa. Zagrał z konieczności, zmieniając kontuzjowanego Rogalę. Walczył, ile mógł, kilkukrotnie efektownie ambicją odbierał rywalom piłkę. Uniósł odpowiedzialność.

Szymon Kiebzak (grał od 70.minuty) – bez oceny

Dobra akcja, gdzie uderzył w poprzeczkę, idealnie wszedł w tempo na pozycję. Miał wprowadzić więcej ożywienia z przodu i spokoju, niestety tego nie dał rady zrobić w drugiej połowie do końca, ponieważ drżeliśmy o wynik do końca.

Dominik Kościelniak (grał od 71. minuty) – bez oceny

Fatalna zmiana Dominika. Miotał się po boisku i notował same straty, w tym wyjście na pustą bramkę, którą skwitował faulem.

Bartosz Jaroszek (grał od 83. minuty) – bez oceny

Dobra zmiana Jaroszka, kilka razy wygrał pojedynek w obronie i zablokował rywala w dobrej okazji w polu karnym.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    potf

    14 grudnia 2020 at 19:44

    Droga redakcjo, a może jakaś audycja? Tak na zakończenie piłkarskiej jesieni w wykonaniu GieKSy? Z pewnością ucieszylibyście tym wielu kibiców odwiedzających ten portal. Jest szansa?

  2. Avatar photo

    Mayek

    14 grudnia 2020 at 20:44

    napisałbym, że tak, ale Kosa mnie będzie szkalował znowu 😉

  3. Avatar photo

    kosa

    14 grudnia 2020 at 20:53

    )))

  4. Avatar photo

    Ja

    14 grudnia 2020 at 21:27

    o jakiej kontuzji mowimy wiecie cos wiecej??

  5. Avatar photo

    Irishman

    14 grudnia 2020 at 23:22

    To był jednak nasz słabszy mecz, nawet jeśli spowodowany fatalną murawą. Ja bym tak dał od 0,5 do 1 punktu mniej poszczególnym zawodnikom.

    Generalnie to dobrze, że ta runda już się skończyła. Czas na zasłużony odpoczynek!

  6. Avatar photo

    Pazurrr

    14 grudnia 2020 at 23:59

    Złote Buty
    Klasyfikacja oparta o wystawiane noty. Jako, ze 6 oznacza tu ani dobry, ani zły występ, więc daje to 0 punktów w tej klasyfikacji. Nota 5, 4, itd, to -1, -2.. 7, 8, itd, to +1 +2 w klasyfikacji. Dodatkowo +1 punkt za każdy punktowany występ.
    Adrian Błąd 23
    Filip Kozłowski 20,5
    Michał Galecki 17
    Krystian Sanocki 15,5
    Bartosz Mrozek 13,5
    Arkadiusz Jędrych 13
    Zbigniew Wojciechowski 12,5
    Marcin Urynowicz 9
    Michał Kołodziejski 8,5
    Arkadiusz Woźniak 7,5
    Szymon Kiebzak 6,5
    Dominik Kościelniak 6
    Grzegorz Janiszewski 5,5
    Grzegorz Rogala 5
    Danian Pavlas 0
    Maciej Stefanowicz -2
    Radek Dejmek -2
    Bartosz Jaroszek -3

  7. Avatar photo

    kosa

    15 grudnia 2020 at 01:05

    @Pazurrr

    Ciekawe, ale mocno skomplikowane.

    Ale tak na czuja, to w sumie pasuje 🙂

  8. Avatar photo

    Pazurrr

    15 grudnia 2020 at 02:34

    @Kosa, to nie jest skomplikowane. Idea jest taka, że skoro 6, to jest neutralny występ, to w takim razie ma 1 punkt za samo uczestnictwo w meczu. Jeśli gracz otrzymał niższą notę, to znaczy, że coś zawalił, nie spełnił oczekiwań, dostał poniżej 6, więc ma punkty ujemne. Powiedzmy, że Błąd zagrał za 9, i potem pauzuje z jakichs powodów 2 kolejki. A inny gościu zawala 3 mecze z rzędu i dostaje po 3 za każdy. Gdybym tylko sumował noty, to wyszłoby, że takie drewno jest równie dobre, jak Błąd, i tyle samo dał drużynie. A tak, po 3 kolejkach Błąd ma 4, a Drewno ma -6, i musi najpierw 'odpracować’, by wyjść na zero’.

  9. Avatar photo

    ROBSON

    15 grudnia 2020 at 05:47

    Z notami się zgadzam, ale Kościelniak owo za ten mecz dał bym O słownie zero!

  10. Avatar photo

    KaTe

    15 grudnia 2020 at 11:43

    Moim zdaniem stoperzy wcale nie zagrali dobrego meczu. Bodajże trzy pierwsze wrzutki w nasze pole karne kończyły się główkami rzeszowian.
    No i dziwna nasza gra przy kontrach przeciwnika. Wszyscy cofają się panicznie w pole karne, a nikt nie próbuje przerwać akcji w środku boiska.
    A z innej beczki: Pawłas starał się jak mógł, ale na kilometr było widać, że to nie jest boczny obrońca.

  11. Avatar photo

    Siwen

    15 grudnia 2020 at 12:50

    W poprzeczkę(71min), po podaniu Kozłowskiego, uderzył Urynowicz a nie Kiebzak. Dzięki za wszystkie relacje live+radio, posty i podcasty. Robicie kapitalną robotą. Dołączam się do prośby @potf o podsumowanie rundy jesiennej w wersji audio. Życzę wytrwałości w tym co robicie, zdrowia w tym pokręconym świecie oraz Wesołych Świat i awansu GieKSy w Nowym Roku!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga